Okres przygotowawczy w produkcji filmu fabularnego oficjalnie zaczyna się właśnie od skierowania scenariusza do realizacji. To jest taki moment, w którym producent, często po konsultacjach z reżyserem i inwestorami, uznaje, że projekt jest gotowy do wejścia w fazę organizacyjną. W praktyce oznacza to, że można zacząć angażować kluczowych członków ekipy, planować harmonogramy, budżetować i szukać lokalizacji. Jest to zgodne ze standardami światowej kinematografii – dopóki scenariusz nie zostanie formalnie zatwierdzony i skierowany do produkcji, żadne dalsze działania nie mają sensu, bo wszystko może się jeszcze zmienić. Z mojego doświadczenia wynika, że wiele młodych ekip filmowych pomija ten etap i próbuje ruszać z produkcją „na próbę”, ale to często kończy się stratą czasu i pieniędzy. Skierowanie scenariusza do realizacji to taka „zielona lampka”, od której zaczyna się cały proces produkcyjny w sposób uporządkowany. Bez tego trudno wyobrazić sobie profesjonalne zarządzanie projektem filmowym. W praktyce, zaraz po tym kroku rozpoczynają się prace takie jak organizacja castingów, wybór lokacji, czy pierwsze spotkania zespołu kreatywnego. To wszystko opiera się właśnie na formalnej decyzji o rozpoczęciu okresu przygotowawczego.
W produkcji filmu fabularnego często można się spotkać z przekonaniem, że okres przygotowawczy zaczyna się od wyboru obsady czy lokalizacji zdjęciowych, albo nawet od zatwierdzenia scenopisu. Tymczasem takie podejście wynika raczej z mylenia poszczególnych etapów produkcji albo z chęci przyspieszenia procesu. W rzeczywistości, branżowym standardem jest, że wszelkie działania organizacyjne i planistyczne poprzedza formalne skierowanie scenariusza do realizacji. Wybór odtwórców ról pierwszoplanowych, czyli casting, owszem, jest bardzo ważny, ale zaczyna się dopiero, kiedy wiadomo, że film faktycznie powstanie. Podobnie z lokalizacjami – szukanie ich przed oficjalną decyzją o produkcji mija się z celem, bo projekt może jeszcze przejść znaczące zmiany lub nawet zostać zawieszony. Zatwierdzenie scenopisu to z kolei decyzja o ostatecznym kształcie wizualnym poszczególnych scen, ale to wciąż jeszcze nie daje podstaw do rozpoczęcia całej machiny produkcyjnej. Moim zdaniem wiele osób wpada w pułapkę niecierpliwości i zaczyna działać za wcześnie, przez co potem pojawiają się chaos, niepotrzebne koszty i różne nieporozumienia. Branżowa praktyka jasno mówi – dopiero po oficjalnym skierowaniu scenariusza do produkcji rusza okres przygotowawczy. Ten krok jest kluczowy dla zachowania porządku, ustalenia jasnego harmonogramu oraz efektywnego gospodarowania budżetem. Bez tej decyzji trudno mówić o profesjonalnym podejściu do kinematografii, bo na wcześniejszych etapach wiele rzeczy jest jeszcze bardzo płynnych i niepewnych.