Umowa na czas zdjęciowy w kontekście obsługi mikrofonów na planie to absolutna podstawa organizacji pracy dźwiękowców i techników podczas realizacji filmowej czy telewizyjnej. Tak się przyjęło w branży, że cały proces rejestracji dźwięku bezpośrednio na planie – czyli tam, gdzie faktycznie używa się mikrofonów, kabli, statywów i całej tej infrastruktury – dzieje się właśnie w trakcie zdjęć. To wtedy operatorzy mikrofonów boomowych czy dźwiękowcy są najbardziej potrzebni i to ich praca wpływa na jakość materiału już na etapie produkcji, zanim cokolwiek trafi do postprodukcji czy udźwiękowienia. Z mojego doświadczenia wynika, że precyzyjna umowa na czas zdjęciowy pozwala uniknąć nieporozumień, bo dokładnie reguluje nie tylko zakres obowiązków, ale też kwestie wynagrodzenia i odpowiedzialności za sprzęt. W praktyce, jeśli chcesz mieć profesjonalny dźwięk na planie filmowym, lepiej od razu zadbać o formalności z ludźmi od mikrofonów na czas zdjęć – nie po fakcie, nie w fazie montażu czy zgrania, tylko właśnie wtedy, kiedy wszystko się nagrywa. To też zgodne z praktyką stosowaną przez większość dużych produkcji – ekipa dźwiękowa dostaje angaż wyłącznie na czas kręcenia materiału, bo później ich główna rola się kończy.
Wybór czasu postprodukcji, udźwiękowienia albo montażu i zgrania w przypadku obsługi mikrofonów na planie to dość popularny błąd, zwłaszcza u osób, które nie miały jeszcze styczności z realiami planu filmowego. Wynika to pewnie z mylenia etapów produkcji – niektórzy sądzą, że mikrofony są wykorzystywane głównie podczas późniejszych faz jak montaż czy zgranie, bo wtedy faktycznie dźwięk jest intensywnie obrabiany. Jednak w praktyce, cała praca mikrofonistów, operatorów boomów i techników dźwięku odbywa się podczas nagrań na planie, czyli w fazie zdjęciowej. W postprodukcji korzysta się już wyłącznie z materiałów nagranych wcześniej – tam pracują montażyści dźwięku, reżyserzy udźwiękowienia, ale nie ma już potrzeby „obsługi” mikrofonów na planie, bo ten etap po prostu się kończy. W udźwiękowieniu czy zgrywaniu materiału często wykorzystuje się efekty dźwiękowe, nagrania lektorskie albo dogrywki – ale tu już mikrofony obsługiwane są w studiu nagraniowym, a nie na planie zdjęciowym. Typowym błędem jest więc utożsamianie mikrofonów „planowych” z tymi, które używa się w studio później. W rzeczywistości, wszystkie formalności – w tym umowy czy rozliczenia – dotyczą dźwiękowców „na planie” tylko na czas zdjęciowy, bo właśnie wtedy ich praca jest kluczowa dla jakości oryginalnego dźwięku w filmie czy serialu. Takie podejście jest zgodne z praktyką branżową i wynika z logicznego podziału obowiązków na poszczególnych etapach produkcji audiowizualnej.