Wybranie roboczej kopii filmu jako elementu, którego nie należy wykorzystywać do reklamy i promocji, jest dokładnie zgodne z obowiązującymi standardami w branży filmowej. Robocza kopia, czyli tzw. workprint, to materiał niedokończony – często pozbawiony ostatecznej korekcji barw, montażu, efektów specjalnych czy ścieżki dźwiękowej. Jej udostępnienie mogłoby wprowadzić widzów w błąd co do jakości dzieła, a nawet zniechęcić część potencjalnej publiczności, jeśli napotkałaby na fragmenty filmu w niedopracowanej formie. Z mojego doświadczenia wynika, że przemysł filmowy bardzo pilnuje, żeby do mediów i odbiorców trafiały tylko materiały zatwierdzone, reprezentujące finalny poziom jakości. Fotosy, wypowiedzi aktorów czy wywiady z reżyserem są natomiast świetnymi narzędziami promocyjnymi – pozwalają budować zainteresowanie, pokazać kulisy powstawania filmu i przyciągnąć uwagę fanów. Warto o tym pamiętać, bo nawet drobne niedopatrzenie w doborze materiałów promocyjnych może mieć negatywne skutki wizerunkowe. Przykładowo, niektóre przecieki roboczych kopii wywoływały wręcz kryzysy PR-owe. W praktyce więc, robocza kopia zawsze powinna pozostać wewnętrznym narzędziem produkcji, a nie narzędziem promocyjnym.
Stosowanie fotosów, wypowiedzi aktorów czy wywiadów z reżyserem to już od dawna sprawdzone i bardzo skuteczne metody promowania produkcji filmowych. Fotosy, czyli profesjonalne zdjęcia z planu, pomagają pokazać atmosferę filmu, przyciągają uwagę mediów, a często stają się rozpoznawalnymi materiałami wizualnymi w kampaniach w mediach społecznościowych, na plakatach czy w prasie. Wypowiedzi aktorów, zarówno w formie cytatów, krótkich klipów, jak i dłuższych wywiadów, budują bliskość widzów z produkcją – pozwalają spojrzeć na film oczami tych, którzy wcielają się w główne role. Wywiady z reżyserem to świetna okazja, żeby wyjaśnić zamysł artystyczny, podzielić się ciekawostkami z planu albo opowiedzieć o inspiracjach. Często właśnie dzięki takim wywiadom film zyskuje głębię w oczach odbiorców i media chętniej o nim piszą. Problem zaczyna się, kiedy do promocji próbuje się użyć materiałów nieukończonych, takich jak robocza kopia filmu. To niestety dość częsty błąd wśród początkujących twórców, którzy chcąc jak najszybciej pochwalić się efektem pracy, udostępniają fragmenty filmu przed finalnym montażem i postprodukcją. Takie podejście kłóci się z profesjonalizmem – publiczność widzi niedokończone efekty specjalne, nieostre ujęcia albo niedopracowaną ścieżkę dźwiękową. Zamiast budować zainteresowanie, może to zaszkodzić wizerunkowi i odebrać filmowi szansę na pozytywne przyjęcie. W praktyce, cała branża filmowa bardzo dba o to, żeby w materiałach promocyjnych znalazło się tylko to, co faktycznie odzwierciedla ostateczną jakość produkcji. Warto pamiętać, że profesjonalna promocja filmu to nie tylko kwestia reklamy, ale również zaufania do twórców i szacunku dla widzów.