Kalendarzowy plan zdjęć to absolutna podstawa w organizacji pracy na planie filmowym. W praktyce to właśnie ten dokument określa, kiedy i w jakiej kolejności będą realizowane poszczególne sceny w danym obiekcie zdjęciowym. Jest to narzędzie bardzo praktyczne – pozwala nie tylko na logiczne poukładanie pracy całej ekipy, ale też na optymalizację kosztów produkcji. Plan kalendarzowy bierze pod uwagę mnóstwo czynników: dostępność aktorów, lokacji, światła dziennego, nawet prognozy pogody. Z mojego doświadczenia wynika, że bez takiego szczegółowego harmonogramu produkcja bardzo szybko mogłaby się rozjechać – nagle okazuje się, że aktor, którego potrzebujemy, jest już na innym planie, albo mamy wynajęte studio, ale nie mamy operatora. W branży filmowej standardem jest, żeby taki plan przygotowywał kierownik produkcji wspólnie z drugim reżyserem i kierownikiem planu. Na zachodzie czasem nazywa się to shooting schedule i traktuje się bardzo poważnie, bo od tego zależy płynność całej realizacji. Warto też wiedzieć, że na podstawie kalendarzowego planu zdjęć przygotowuje się raporty czy dzienne plany pracy. To jest takie centrum dowodzenia dla całej ekipy. Bez niego robi się chaos i nieporozumienia. Tak więc moim zdaniem, znajomość tego dokumentu to podstawa dla każdego, kto chce działać w branży filmowej w praktyce.
Scenariusz filmu jest dokumentem kreatywnym, który opisuje fabułę, dialogi i ogólne ramy poszczególnych scen, ale nie zawiera szczegółowych informacji o tym, kiedy i gdzie dana scena będzie realizowana. To raczej baza wyjściowa do dalszych działań planistycznych, ale nie narzędzie logistyczne. Raport sekretarki planu to swego rodzaju dziennik działań na planie, tworzony zazwyczaj po zakończeniu dnia zdjęciowego – zawiera podsumowanie tego, co zostało zrealizowane, ewentualne odchylenia od planu, uwagi dotyczące problemów na planie, ale nie wyznacza kolejności ani szczegółowego zakresu realizacji scen. Bilans okresu przygotowawczego natomiast to dokument podsumowujący całą fazę przygotowań do zdjęć, uwzględniający kwestie budżetowe, logistyczne i organizacyjne, jednak nie jest on precyzyjnym harmonogramem planu zdjęciowego. Często spotykam się z mylnym przekonaniem, że dokumentacja przygotowana przed zdjęciami (jak bilans czy rozpiska kosztów) zawiera już szczegółowe plany pracy, ale one pełnią zupełnie inną funkcję – są narzędziem analizy, nie planowania harmonogramu. Tylko kalendarzowy plan zdjęć pozwala na precyzyjne przypisanie konkretnych scen do określonych dni, uwzględniając wszystkie zmienne: lokalizacje, obsadę, technikę, pogodę czy nawet transport. To właśnie dzięki temu dokumentowi ekipa filmowa wie, co i gdzie ma robić danego dnia. Zaniedbanie tego etapu planowania prowadzi do chaosu i nieprzewidzianych przestojów, co w produkcji filmowej oznacza od razu wzrost kosztów i ryzyko niedotrzymania terminów. Warto o tym pamiętać, bo to jeden z najczęstszych błędów początkujących organizatorów zdjęć.