Plan zaopatrzenia w rekwizyty to dokument, który odgrywa kluczową rolę na każdym planie zdjęciowym lub teatralnym. W praktyce chodzi w nim przede wszystkim o jasne określenie, ile dokładnie sztuk każdego rekwizytu jest potrzebnych, oraz skąd te przedmioty mają być pozyskane. Takie podejście eliminuje ryzyko zamieszania – nie ma sytuacji, w której nagle na planie brakuje jakiegoś kluczowego rekwizytu albo rekwizyt pojawia się z opóźnieniem, bo ktoś nie wiedział, skąd go wziąć. Standardy branżowe, szczególnie w filmie i teatrze, uczą, że plan zaopatrzenia to właśnie narzędzie do zarządzania logistyką, nie katalog artystyczny czy techniczny. Z mojego doświadczenia wynika, że zapisanie liczby rekwizytów i miejsc ich pozyskania (czyli np. wypożyczalnie, magazyny, sklepy, osoby prywatne) znacznie przyspiesza pracę i pozwala uniknąć zbędnych napięć na produkcji. Dobrym zwyczajem jest też, żeby plan zaopatrzenia był na bieżąco aktualizowany i dostępny dla wszystkich zainteresowanych. Oczywiście, inne szczegóły jak wygląd, dane techniczne czy sposób wykorzystania to istotne kwestie, ale są spisywane w osobnych dokumentach jak specyfikacja techniczna czy scenariusz rekwizytorski. Tu chodzi o czystą logistykę. W branży filmowej często się mówi: „lepiej wiedzieć, gdzie co jest, niż szukać na ostatnią chwilę”.
Wiele osób myli plan zaopatrzenia w rekwizyty z innymi dokumentami używanymi na planie filmowym lub w teatrze, jak chociażby listy rekwizytów artystycznych, opisy scen, czy nawet techniczne karty rekwizytów. Jednak plan zaopatrzenia, jak sama nazwa wskazuje, skupia się na bardzo praktycznych aspektach: ile rekwizytów potrzeba oraz skąd konkretnie mają one zostać pozyskane. Przypisywanie nazwisk aktorów do konkretnych rekwizytów czy opisywanie sposobu ich użycia może być przydatne, ale te dane zwykle znajdują się w innych materiałach roboczych, np. scenariuszach, breakdownach czy harmonogramach prób. Ujęcie w planie zaopatrzenia danych technicznych rekwizytów czy nawet szczegółowych nazw nie jest błędem, natomiast nie jest to najważniejszy aspekt tego dokumentu – takie informacje znalazłyby się raczej w kartach technicznych albo opisach dla scenografa. Moim zdaniem, głównym problemem jest mylenie celu planu zaopatrzenia z innymi zadaniami działu rekwizytów: nie chodzi tu o śledzenie, kto, jak i kiedy używa danego przedmiotu, tylko o to, by każdy rekwizyt był na czas i w odpowiedniej ilości. Częstym błędem jest również skupianie się wyłącznie na nazwach i wyglądzie rekwizytów – to oczywiście ważne, ale bez informacji o źródłach ich pozyskania i ilości, cała logistyka się sypie. Branża uczy, że najwięcej problemów wynika właśnie z niedoszacowania zapotrzebowania lub braku informacji o dostępności. W praktyce osoba odpowiedzialna za rekwizyty często w ostatniej chwili odkrywa, że czegoś brakuje, bo plan był niepełny lub błędny – a przecież da się tego uniknąć przez jasne określenie ilości i źródeł. Ostatecznie, skuteczny plan zaopatrzenia to taki, który pozwala zapanować nad całym procesem logistycznym bez zbędnych niespodzianek na planie.