Koszty realizacyjne audycji to absolutny fundament każdego kosztorysu powykonawczego w branży telewizyjnej. Jeżeli spojrzeć przez pryzmat praktyki, to właśnie te pozycje pokazują faktyczne wydatki poniesione na realizację danego projektu. Ujęcie tych kosztów umożliwia rzetelną analizę efektywności produkcji, a także rozliczenie się z inwestorem czy zleceniodawcą. Moim zdaniem, bez dokładnego wyszczególnienia kosztów realizacyjnych, cały kosztorys traci sens i nie spełnia swojej funkcji dokumentacyjnej. Standardy branżowe, takie jak wytyczne Telewizji Polskiej czy Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, zawsze podkreślają konieczność uwzględnienia realnych kosztów – od wynajmu sprzętu, przez honoraria, aż po licencje i transport. Przykład praktyczny: jeśli wynajmowano studio, zamawiano catering albo wypłacano honoraria dla zespołu technicznego, to wszystko musi być policzone i wykazane właśnie w tej rubryce. Z mojego doświadczenia wynika, że klarowność w prezentacji tych danych ułatwia później porównanie budżetów planowanych z rzeczywistymi oraz wyciąganie wniosków na przyszłość. No i, nie ukrywam, daje to też jasność w kontekście ewentualnych audytów czy kontroli. Warto więc zawsze pamiętać, że koszty realizacyjne to serce kosztorysu powykonawczego – bez nich dokument byłby po prostu niepełny.
Wiele osób myli dokumentację kreatywną lub techniczną z dokumentacją rozliczeniową, co prowadzi do zamieszania przy sporządzaniu kosztorysu powykonawczego. Protokoły kolaudacyjne, choć bardzo ważne i wymagane w procesie dopuszczenia audycji do emisji, mają zupełnie inne zadanie – służą potwierdzeniu spełnienia wymagań jakościowych i artystycznych oraz przyjęciu programu przez nadawcę. To nie są informacje finansowe i nie wykazują rzeczywistych wydatków. Z kolei raporty montażowe dotyczą przede wszystkim kwestii technicznego przebiegu montażu – pomagają śledzić etapy postprodukcji, ale nie mówią nic o tym, ile kosztowała dana czynność. Często spotykam się też z przeświadczeniem, że do kosztorysu powykonawczego wpisuje się pojedyncze, szczegółowe koszty jak zakup taśmy filmowej. To jest tylko wycinek całości i powinien być ujęty już w kosztach realizacyjnych jako jedna z pozycji – nie jako osobny dokument dołączany do rozliczenia. Głównym błędem myślowym jest tu traktowanie kosztorysu powykonawczego jako miejsca na gromadzenie wszelkich dokumentów związanych z produkcją, a nie jako zestawienia finansowego ukazującego pełne spektrum rzeczywistych nakładów. Kosztorys powykonawczy musi prezentować zbiorczo wszystkie koszty poniesione w trakcie realizacji audycji i być zgodny z obowiązującymi standardami rozliczeniowymi branży. Bezpośrednie dokumenty techniczne czy kreatywne są tylko elementami archiwum produkcji, natomiast do rozliczenia liczą się wyłącznie twarde dane finansowe, najlepiej usystematyzowane w kategoriach przyjętych przez daną instytucję lub producenta.