Motylki to bardzo ważny element wyposażenia każdego planu filmowego czy fotograficznego. Tak naprawdę prawdziwy fachowiec nie wyobraża sobie pracy bez nich. Są to wysłonki oraz regulatory strumienia światła, które pozwalają nam dokładnie kontrolować kierunek, zasięg czy nawet kształt światła płynącego z reflektorów. Pozwala to np. precyzyjnie cieniować fragmenty kadru, ograniczać rozlew światła albo robić tzw. cięcia – bardzo przydatne, gdy chcemy wyizolować aktora od tła światłem lub stworzyć charakterystyczny klimat na zdjęciu. Motylki zazwyczaj mają formę lekkich ramek, na które naciągnięty jest specjalny materiał – może być czarny (do blokowania światła), biały (do rozpraszania), srebrny czy nawet półprzezroczysty. Często można spotkać też motylki z tzw. gridem. W branżowych standardach uważa się, że dobrze dobrany zestaw motylków to podstawa pracy gafferów i operatorów – niektórzy mówią nawet, że bez motylka nie da się zrobić profesjonalnego planu. Co ciekawe, czasem potocznie nazywa się motylkiem również większe ramy z materiałem, ale kluczowe jest, że ich rolą zawsze jest regulacja i wysłanianie światła, a nie samodzielne świecenie czy podtrzymywanie sprzętu. Z mojego doświadczenia praca z motylkami niesamowicie ułatwia panowanie nad światłem na planie i pozwala osiągnąć naprawdę spektakularne efekty.
W świecie realizacji zdjęć filmowych i fotograficznych bardzo łatwo pogubić się w różnorodnych akcesoriach do kontroli światła. Sporo osób, zwłaszcza na początku, myli motylki z innymi elementami – na przykład czarnymi planszami wykorzystywanymi do blokowania światła, czyli popularnymi flagami lub cutterami. Rzeczywiście, są one nieodłącznym elementem planu, ale motylki różnią się swoją budową i zastosowaniem – są to ramy z materiałem, które pozwalają zarówno blokować, rozpraszać, jak i delikatnie modelować światło. Zdarza się też, że ktoś utożsamia motylki z białymi planszami odbijającymi światło – te jednak branżowo nazywamy blendami, odbijaczami lub reflektorami fotograficznymi. Mają zupełnie inną funkcję: odbijają światło, nadając mu miękkość, ale nie służą do jego precyzyjnej regulacji czy wycinania. Instalatory reflektorów na wysokości to jeszcze co innego – tutaj używamy odpowiednich statywów typu wind-up, pantografów albo systemów podwieszeń, a motylki nie spełniają tej funkcji. Typowym błędem jest też utożsamianie każdego dużego kawałka materiału z motylkiem – a przecież ważne jest, by rozróżniać narzędzia do precyzyjnej regulacji światła od tych, które po prostu odbijają czy blokują. W praktyce dobre zrozumienie różnic między tymi akcesoriami pozwala uniknąć bałaganu na planie i osiągnąć profesjonalny efekt wizualny. Moim zdaniem, świadomość funkcji motylków to podstawa dla każdego, kto chce poważnie podchodzić do oświetlenia w branży filmowej czy fotograficznej.