Poprawnie wybrałeś kopię wzorcową jako pierwszy egzemplarz skończonego filmu o możliwie najwyższej jakości zapisu. W branży filmowej, zarówno na etapie postprodukcji, jak i archiwizacji, kopia wzorcowa (nazywana też masterem) to absolutna podstawa. To właśnie z niej tworzy się wszelkie inne kopie robocze, dystrybucyjne czy eksploatacyjne. Moim zdaniem to trochę jak matka wszystkich kolejnych kopii – każdą zmianę, konwersję czy kompresję zaczyna się zawsze od tej jednej, wzorcowej wersji. Co ciekawe, taka kopia jest zazwyczaj przechowywana w zabezpieczonym archiwum, często na nośnikach o wysokiej trwałości, np. na taśmach cyfrowych LTO albo wysokiej klasy plikach DPX lub ProRes HQ. Standardy w branży (np. EBU czy SMPTE) jasno mówią, że to master jest punktem odniesienia do kontroli jakości i wszelkich przyszłych procesów technologicznych. W praktyce nawet montaż dźwięku, korekcja barwna czy tłumaczenia bazują na tej wersji. Z mojego doświadczenia wynika, że szczególne znaczenie ma też zgodność parametrów technicznych z wymaganiami stacji, platform czy kin. Bez kopii wzorcowej nie byłoby możliwości skutecznej archiwizacji i odtworzenia filmu w oryginalnej jakości po latach, więc jej rola jest po prostu nie do przecenienia.
Temat pierwszego egzemplarza skończonego filmu bywa nieoczywisty i łatwo o pomyłkę. Kiedy słyszy się o kopii kolaudacyjnej, można założyć, że to właśnie ta wersja trafia jako pierwsza do oceny, ale kolaudacja to raczej proces zatwierdzenia filmu przez producenta, niekoniecznie najwyższej jakości zapis przeznaczony do dalszej produkcji. Zazwyczaj kopia kolaudacyjna jest robiona specjalnie do oglądania i oceny, często z technicznymi kompromisami – byleby się dało wygodnie ocenić całość, ale niekoniecznie w jakości referencyjnej. Kopia eksploatacyjna to natomiast wersja przygotowana do codziennego użytkowania, dystrybucji czy emisji – jej głównym celem jest praktyczność i odporność na zużycie, a nie zachowanie pierwotnej jakości. Wielu początkujących myśli, że jak coś idzie do kina czy telewizji, to musi być najlepsza wersja, a to jest jednak przetworzony materiał, często z dodatkową kompresją lub zabezpieczeniami. Kopia bezpieczeństwa (backupowa) ma jeszcze inną funkcję – jak sama nazwa wskazuje, to raczej zapasowa, zarchiwizowana wersja, na wypadek zniszczenia oryginału. Z mojego punktu widzenia, taki podział często prowadzi do mylenia pojęć, bo w codziennym języku „oryginał” i „kopię bezpieczeństwa” traktuje się zamiennie, a to w branży prowadzi do poważnych nieporozumień. Bez jasnego odróżnienia, czym jest kopia wzorcowa, trudno utrzymać porządek w archiwum czy przygotować film zgodnie z wymaganiami dystrybutorów. Praktyka pokazuje, że tylko kopia wzorcowa pełni rolę referencyjnego materiału źródłowego, z którego wszystko się zaczyna – a reszta to pochodne, mające inne techniczne i użytkowe przeznaczenie.