Raport produkcyjny to tak naprawdę jeden z najważniejszych dokumentów w codziennej pracy na planie filmowym. Bez niego cała ekipa szybko zgubiłaby się w chaosie – to takie podsumowanie dnia zdjęciowego, trochę jak dziennik pokładowy statku. W praktyce raport produkcyjny sporządza zwykle kierownik produkcji albo asystent reżysera każdego dnia zdjęciowego. Zawiera on informacje o czasie rozpoczęcia i zakończenia pracy, liczbie obecnych osób, zużytym sprzęcie, wykonanych scenach, ewentualnych problemach, opóźnieniach czy zmianach. Moim zdaniem, jeśli ktoś poważnie myśli o pracy w produkcji filmowej, powinien mocno ogarnąć ten temat, bo raporty to podstawa komunikacji między produkcją, reżyserem a producentem. Bez codziennych raportów nikt nie byłby w stanie rzetelnie kontrolować przebiegu zdjęć, planować budżetu czy rozliczać ekipy. Zresztą, większość profesjonalnych produkcji wymaga raportów do późniejszych rozliczeń finansowych i prawnych – to nie jest tylko formalność, ale realne narzędzie kontroli i zarządzania projektami. Właściwie, jak się popatrzy na standardy branżowe, np. zalecenia Stowarzyszenia Filmowców Polskich czy praktyki na dużych planach zachodnich, to codzienne raporty są absolutnym must-have. Fajnie też wiedzieć, że na ich podstawie często aktualizuje się harmonogramy, więc im lepiej i dokładniej sporządzony raport, tym mniej zamieszania na kolejnych etapach produkcji.
W produkcji filmowej łatwo się pogubić, jeśli nie rozumie się dokładnie, do czego służą poszczególne dokumenty. Listy dialogowe są owszem bardzo ważne, ale przygotowuje się je najczęściej na etapie preprodukcji lub przy montażu dźwięku, a nie codziennie podczas zdjęć. Służą do spisywania wszystkich kwestii aktorskich wraz z czasem trwania – pomagają postprodukcji, ale na planie nie ma potrzeby ich codziennie aktualizować. Teczki obiektów to raczej zbiór informacji o lokalizacjach, często tworzony przez location managera – to dokumentacja miejsc, z opisami, zdjęciami, zgodami – bardzo przydatna na początku, przy wyborze lokacji, ale podczas codziennej pracy na planie już nie jest aktualizowana, chyba że dzieje się coś wyjątkowego. Kostorysy wynikowe natomiast to zestawienia finansowe, które tworzy się pod koniec produkcji, żeby rozliczyć cały projekt – ile wydano, gdzie były oszczędności, a gdzie przekroczenia budżetowe. To nie są dokumenty, które wypełnia się na bieżąco, bo najpierw trzeba mieć wszystkie faktury i rozliczenia. Z mojej perspektywy najczęstszy błąd to mieszanie tych dokumentów, czasem nawet doświadczone osoby myślą, że lista dialogowa czy teczka obiektów musi być codziennie uzupełniana, a tak naprawdę tylko raport produkcyjny jest wymagany każdego dnia zdjęciowego – to on odzwierciedla aktualny stan produkcji, postępy, ewentualne problemy logistyczne, obecność ekipy czy sprzętu. W branży to taki standard, bez którego nie da się skutecznie zarządzać planem. Brak codziennego raportowania prowadzi do mnóstwa nieporozumień i może nawet narazić produkcję na duże straty czy opóźnienia, więc naprawdę warto pamiętać, która dokumentacja jest kluczowa na tym etapie.