W kosztorysie powykonawczym filmu umieszczamy szczegółowo wszystkie rzeczywiste koszty, które poniesiono podczas produkcji. Jednym z podstawowych i najłatwiejszych do zweryfikowania elementów są właśnie koszty wynajmu filmowego sprzętu zdjęciowego – kamery, obiektywy, statywy, wózki, światła, monitory podglądowe i cała masa dodatków. To wszystko tworzy fundament pracy ekipy zdjęciowej i bez tego praktycznie żaden film by nie powstał. Branżowy standard mówi jasno, że kosztorys powykonawczy powinien odzwierciedlać nie tylko planowane wydatki, ale przede wszystkim realne faktury i umowy, które zostały zawarte, i tą zasadą kierują się zarówno doświadczeni kierownicy produkcji, jak i młodsi pracownicy. Z mojego doświadczenia wynika, że bardzo często w kosztorysach powykonawczych są nawet wyszczególnione poszczególne dni najmu, zużycie eksploatacyjne oraz ewentualne koszty napraw sprzętu wynikające z użytkowania na planie. Dzięki temu producent i inwestor może dokładnie rozliczyć projekt i mieć pewność, że żaden element nie został pominięty. To jest podstawa rzetelnej produkcji filmowej i pozwala lepiej planować kolejne przedsięwzięcia. Warto też wiedzieć, że w wielu konkursach dotacyjnych i telewizyjnych rozliczenie sprzętu zdjęciowego jest jednym z pierwszych punktów weryfikowanych przez audytora lub przedstawiciela zamawiającego.
Kosztorys powykonawczy filmu to dokument, który służy do przedstawienia rzeczywistych wydatków poniesionych podczas produkcji i realizacji filmu. Bardzo często myli się jego zakres z innymi elementami dokumentacji filmowej, przez co łatwo wskazać odpowiedź niezgodną z branżowymi standardami. Zacznijmy od green-roomu – choć jego organizacja jest ważna dla komfortu ekipy i obsady, sposób wykorzystania tego pomieszczenia nie znajduje odzwierciedlenia w kosztorysie powykonawczym. Opis takich rozwiązań pojawia się najczęściej w dokumentacji produkcyjnej, harmonogramach lub notatkach reżyserskich, ale nie w rozliczeniu finansowym. Honorariów inspektora programu również nie znajdziemy w tym miejscu – co najwyżej w specyficznych produkcjach telewizyjnych, jednak w standardowym filmie fabularnym czy dokumencie ta rola nie jest ujęta budżetowo, jak np. kierownik produkcji czy operator. Koszty zakupu telebimów natomiast są rzadkością, bo w branży filmowej duże sprzęty multimedialne zwykle się wynajmuje, a nie kupuje na własność – i nawet jeśli pojawiłyby się na planie, to kosztorys powykonawczy raczej odnotuje wynajem, nie zakup. Typowym błędem jest skupianie się na nietypowych lub marginalnych elementach produkcji, podczas gdy trzon kosztorysu stanowią sprzęt zdjęciowy, transport, wynagrodzenia podstawowych członków ekipy oraz koszty lokalizacji. Dobrą praktyką jest szczegółowe studiowanie przykładowych kosztorysów branżowych, żeby zobaczyć, które pozycje są zawsze, a które tylko sporadycznie. Pozwoli to uniknąć nieporozumień i lepiej zrozumieć, jak naprawdę rozlicza się film w praktyce.