Wynajem sali synchronizacyjnej to bardzo charakterystyczny wydatek, który wpisuje się bezpośrednio w zakres techniki dźwięku i montażu. W praktyce branżowej sala synchronizacyjna jest używana najczęściej na etapie postprodukcji filmowej – dokładnie wtedy, kiedy trzeba zsynchronizować obraz z dźwiękiem, przeprowadzić nagrania postsynchronów, ADR czy miksować ścieżki dialogowe z efektami i muzyką. Moim zdaniem, to absolutna podstawa, żeby wiedzieć, że tego typu wydatek nie ma nic wspólnego z dekoracjami, światłem czy kostiumami, bo dotyczy wyłącznie aspektów związanych z obróbką dźwięku oraz montażem. W rzeczywistości produkcji audiowizualnej koszty wynajmu sal, sprzętu do odsłuchów i nagrań czy zatrudnienia realizatorów dźwięku rozlicza się w tej właśnie pozycji budżetowej. Często podczas pracy na planie nie udaje się rejestrować idealnego dźwięku i wtedy właśnie wynajem takiej sali ratunkowo umożliwia dogranie dialogów czy efektów specjalnych, co ma kluczowe znaczenie dla ostatecznej jakości filmu. Z doświadczenia wiem, że osoby profesjonalnie zajmujące się planowaniem kosztorysów filmowych zawsze wrzucają takie wydatki do działu montażu i dźwięku, bo tak po prostu jest najwygodniej i najczyściej formalnie – zgodnie ze standardami branżowymi. Warto sobie zapamiętać, że synchronizacja to zawsze świat dźwięku i postprodukcji, a nie scenografii czy inscenizacji.
W kontekście produkcji filmowej czy telewizyjnej bardzo łatwo pomylić niektóre pojęcia, szczególnie jeśli chodzi o kategorie kosztów i przyporządkowanie wydatków do właściwych pozycji budżetowych. Wynajem sali synchronizacyjnej bywa błędnie kojarzony z budową dekoracji, techniką zdjęciową lub nawet inscenizacją, bo sama nazwa „sala” może sugerować przestrzeń, która ma coś wspólnego z planem zdjęciowym albo wystrojem sceny. To jednak typowy błąd logiczny – sala synchronizacyjna nie służy bowiem do ustawiania scenografii czy tworzenia dekoracji. Jej główną funkcją jest umożliwienie precyzyjnej pracy nad dźwiękiem i montażem ścieżek audio, a także synchronizacją dźwięku z obrazem. Przekonanie, że wynajem tego typu sali dotyczy techniki zdjęciowej i oświetleniowej, wynika często z utożsamiania wszystkich wydatków lokalowych z pionem technicznym planu, co jest nieścisłe – tutaj chodzi o zupełnie inny etap produkcji, już po nagranych zdjęciach. Z kolei powiązanie tego kosztu z inscenizacją i kostiumami to mylące uproszczenie, bo ani aktorzy, ani rekwizyty czy stroje nie mają związku z procesem synchronizacji dźwięku w warunkach studyjnych. Należy pamiętać, że współczesne standardy produkcji przewidują bardzo szczegółowe rozdzielenie kosztów na etapie planowania – wszystko, co wiąże się z obróbką dźwięku, montażem i postprodukcją, wrzucamy właśnie w technikę dźwięku i montażu. Próbując przyporządkować wynajem sali synchronizacyjnej do innych pozycji, można łatwo pogubić się w rozliczeniach i narazić produkcję na niepotrzebny chaos budżetowy. To ważna lekcja: zawsze warto dokładnie przeanalizować, do czego faktycznie służy dana usługa i na jakim etapie produkcji jest stosowana, zanim rozplanujemy wydatki.