Kwalifikacja: ELM.01 - Montaż, uruchamianie i obsługiwanie układów automatyki przemysłowej
Zawód: Automatyk , Technik automatyk
Kategorie: Elementy wykonawcze Schematy i dokumentacja
Kolejność dokręcania śrub mocujących płytę jest następująca:

Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Prawidłowa kolejność dokręcania to 1–3–4–2. W praktyce technicznej oznacza to, że śruby dokręca się na krzyż, czyli naprzemiennie po przekątnej. Dzięki temu docisk płyty do powierzchni jest równomierny, a naprężenia w materiale rozkładają się symetrycznie. Taki sposób montażu zapobiega wykrzywieniu lub pęknięciu płyty, a także nieszczelnościom w połączeniu – szczególnie gdy pod spodem znajduje się uszczelka. Z mojego doświadczenia wynika, że warto najpierw dokręcać śruby lekko, z momentem wstępnym, a dopiero potem dociągnąć je końcowo momentem zalecanym przez producenta (np. wg normy ISO 898-1). W mechanice, hydraulice i motoryzacji ten sposób jest standardem przy montażu głowic silników, kołnierzy czy obudów przekładni. Równomierne dokręcanie na krzyż to niby drobiazg, ale decyduje o trwałości całego połączenia.
Częstym błędem jest dokręcanie śrub po kolei – zgodnie z ruchem zegara lub po obwodzie. Taka metoda powoduje, że płyta lub kołnierz zaczyna się wyginać, a docisk nie rozkłada się równomiernie. W efekcie jedna strona połączenia może być zbyt mocno ściśnięta, a druga zbyt luźna. Prowadzi to do nieszczelności, a w skrajnych przypadkach nawet do pęknięcia elementu lub uszkodzenia gwintów. Zasada stosowana w mechanice i budowie maszyn jest prosta – śruby zawsze dokręcamy na krzyż, czyli naprzemiennie po przekątnych. Najpierw lekko, z tzw. momentem wstępnym, a dopiero później końcowo, z wartością określoną w dokumentacji technicznej. Taki sposób pozwala na równomierne rozłożenie sił i zabezpiecza połączenie przed odkształceniem. Widać to np. przy montażu głowic silników, obudów przekładni czy kołnierzy rurowych – zawsze stosuje się układ diagonalny. Dokładność momentu dokręcania też ma znaczenie, bo zbyt mocne dociągnięcie jednej śruby wcześniej powoduje trwałe naprężenia, które mogą ujawnić się dopiero podczas eksploatacji. Dlatego sekwencja 1–3–4–2 to jedyny poprawny i bezpieczny sposób, zgodny z zasadami inżynierskimi.