Patrząc na ten schemat, widać bardzo typową sytuację w automatyce, gdzie lampka sygnalizacyjna H1 jest włączana poprzez zestaw styków przekaźników. Moim zdaniem, świetny przykład, bo pokazuje, jak istotne jest zrozumienie kolejności załączania poszczególnych elementów sterujących. Gdy naciśniesz tylko S1, zasilasz cewkę K1, więc styki K1 na drodze do lampki się zamykają. Jednak przyciski S2 i S3, które sterują odpowiednio K2 i K3, nie są wciśnięte, co oznacza, że styki K2 i K3 pozostają rozwarte. Zwróć uwagę, że H1 świeci tylko wtedy, gdy przez cały szereg styków K1, K2, K3 popłynie prąd – a to możliwe wyłącznie, gdy wszystkie te styki są zwarte, czyli gdy KAŻDA z cewek jest zasilona. Tutaj jednak kluczowa jest analiza, jak są podpięte styki K1, K2, K3 – a w tym przypadku tylko naciśnięcie S1 daje zamknięcie jednej gałęzi bez blokady przez pozostałe przekaźniki. W praktyce takie układy często spotyka się przy sterowaniu oświetleniem sygnalizacyjnym, np. w szafach sterowniczych, gdzie chcesz, aby lampka zapalała się tylko przy bardzo konkretnej kombinacji stanów. W branży automatyki zawsze warto zwracać uwagę na typ połączeń (równoległe czy szeregowe), bo od tego zależy interpretacja działania. Standardem jest takie planowanie logiki, by uniknąć przypadkowego załączenia sygnalizacji. Moim zdaniem, kto ogarnia takie schematy, świetnie radzi sobie potem z rozbudowanymi układami w praktyce.
Wiele osób patrząc na taki schemat, może automatycznie założyć, że wystarczy wcisnąć dowolny z przycisków albo nawet kilka naraz, żeby lampka H1 się zapaliła. To jest dość częsty błąd wynikający z nieprzeanalizowania, w jaki sposób przewodzenie prądu jest uzależnione od stanu każdego z przekaźników. Jeżeli wybiera się opcję, że muszą być naciśnięte dwa lub trzy przyciski, albo tylko S3, to ignoruje się fakt, że przekaźniki w tym układzie pracują w taki sposób, że ich styki są połączone szeregowo – a więc otwarcie któregokolwiek z nich przerywa całą drogę prądu do lampki. Wciśnięcie tylko S3 spowoduje zadziałanie K3, ale ponieważ K1 i K2 nie są aktywne, ich styki nie zamykają obwodu, więc lampa się nie zaświeci. Podobnie, jednoczesne naciśnięcie kilku przycisków, np. S1 i S2, oznacza załączenie przekaźników K1 i K2, ale jeżeli K3 nie jest aktywny, to obwód nadal jest otwarty. Dobrym nawykiem jest analizowanie, czy układ jest typu 'AND', czyli wszystkie warunki muszą być spełnione, czy 'OR', czyli wystarczy spełnić jeden z warunków. W tym układzie mamy do czynienia z klasycznym połączeniem szeregowym, które sprawia, że brak zadziałania choćby jednego przekaźnika skutkuje rozwarciem całej gałęzi zasilającej lampkę. Mylenie się w tej kwestii prowadzi do błędnych wniosków i jest dość powszechne – szczególnie u osób, które nie mają jeszcze wyczucia w czytaniu schematów elektrycznych. Dobrą praktyką jest zawsze śledzenie drogi prądu od zasilania do odbiornika krok po kroku, sprawdzanie, które styki muszą być zamknięte, a które otwarte – to pomaga unikać takich pomyłek.