Element pokazany na rysunku został wykonany techniką tłoczenia, co jest typowym procesem dla uzyskania takich skomplikowanych kształtów z arkusza blachy. Tłoczenie polega na kształtowaniu metalu poprzez naciskanie go w matrycy za pomocą stempla. Kluczowe jest tu to, że uzyskujemy zarówno głębokie przetłoczenia, jak i precyzyjne krawędzie oraz otwory – wszystko w jednym cyklu obróbki. W praktyce tłoczenie stosuje się masowo, np. w przemyśle motoryzacyjnym do produkcji elementów karoserii, obudów czy pokryw. Często spotyka się je w produkcji dużych serii, gdzie liczy się powtarzalność i dokładność wymiarowa. Moim zdaniem to jedna z najbardziej efektywnych metod masowej obróbki plastycznej blach, szczególnie gdy zależy nam na dużym skomplikowaniu detalu i sztywności. Warto wiedzieć, że zgodnie z dobrą praktyką branżową oraz normami, tłoczenie wymaga stosowania odpowiednio przygotowanych materiałów o jednolitej grubości i właściwościach, co znacząco wpływa na jakość gotowego wyrobu. W przypadku tłoczenia kluczowe jest też odpowiednie smarowanie, aby uniknąć pęknięć i zagnieceń blachy. Części tłoczone są wszechobecne – od sprzętu AGD po zaawansowane elementy konstrukcyjne. Myślę, że każdy, kto interesuje się techniką, powinien choć raz zobaczyć na żywo proces tłoczenia – dopiero wtedy widać, jak ogromną rolę odgrywa precyzja narzędzi i siła nacisku.
Wiele osób błędnie utożsamia procesy takie jak zaginanie czy żłobienie z tłoczeniem, bo w praktyce wszystkie te techniki należą do obróbki plastycznej blach. Jednak kluczowe różnice wynikają z efektu końcowego i stopnia skomplikowania detalu. Zaginanie, choć bardzo popularne, pozwala uzyskać proste, liniowe załamania na krawędzi – typowe dla produkcji wsporników, kątowników czy prostych obudów. W przypadku elementu pokazanego na rysunku mamy do czynienia z głębokimi przetłoczeniami oraz wyraźnie zarysowanymi krawędziami, których nie można uzyskać samym zaginaniem. Żłobienie natomiast służy głównie do wykonywania wąskich rowków, żłobków czy ozdobnych przetłoczeń, poprawiających sztywność lub walory estetyczne, ale nie pozwala uzyskać złożonych kształtów przestrzennych jak w tłoczeniu. Fałdowanie kojarzy się z wytwarzaniem charakterystycznych załamań i harmonijkowych struktur, które mają zwiększyć odporność na zginanie – spotykane np. w architekturze czy wzmocnieniach konstrukcyjnych, ale zupełnie nie odpowiadają strukturze z rysunku. Z mojego doświadczenia wynika, że najczęstszy błąd polega na patrzeniu tylko na ogólny wygląd elementu, bez zrozumienia, jak bardzo różne są procesy produkcyjne i ich ograniczenia. Warto analizować nie tylko kształt, ale też technologię wykonania i możliwości maszyn – tylko wtedy można właściwie dobrać metodę obróbki. W branży produkcyjnej przyjmuje się, że tłoczenie jest dedykowane właśnie takim zamkniętym, skomplikowanym formom, gdzie wymagane są matryce i stemple pracujące z dużą siłą, a nie tylko proste narzędzia do zaginania czy żłobienia.