Na trzecim rysunku widać typowy przykład wadliwego ułożenia rynny. Moim zdaniem, największy problem polega tutaj na tym, że rynna została zainstalowana zbyt płasko lub wręcz na niewłaściwym spadku. To powoduje, że woda deszczowa nie jest skutecznie odprowadzana do rur spustowych, tylko gromadzi się i może zalegać w rynnie. W praktyce takie ułożenie rynny szybko prowadzi do powstawania zastoisk wody, co z kolei skutkuje korozją, przeciekami czy przemarzaniem instalacji zimą. Standardy branżowe, np. wytyczne Polskiego Stowarzyszenia Dekarzy, mówią jasno – każda rynna powinna mieć spadek minimum 2-5 mm na każdy metr długości w kierunku odpływu. Najlepiej zastosować poziomicę podczas montażu, żeby nie było miejsca na takie błędy. Osobiście widziałem już kilka dachów, gdzie przez takie drobiazgi inwestorzy musieli zlecać kosztowne poprawki po kilku sezonach, bo rynna nie spełniała swojej funkcji. Warto od początku pilnować tych szczegółów, bo naprawy są o wiele bardziej kłopotliwe niż prawidłowy montaż na etapie budowy.
Analizując pozostałe możliwości, można zauważyć kilka typowych pomyłek w interpretacji poprawnego montażu rynien. Często spotykam się z przekonaniem, że każda rynna zamontowana prosto pod dachem działa prawidłowo, ale to zdecydowanie za mało. Na pierwszym i drugim rysunku widać instalacje rynien, które wydają się zgodne z technicznymi wytycznymi – rynny są równolegle do połaci dachu, mają wyraźny spadek oraz są prawidłowo podwieszone. Woda z połaci dachu ma swobodny dostęp do rynny, co jest kluczowe dla skutecznego odprowadzenia opadów. Często błędnie uznaje się, że nawet niewielkie odchylenia czy inne nietypowe rozwiązania są wystarczające, lecz w praktyce nawet drobny brak spadku prowadzi do poważnych problemów eksploatacyjnych. Ostatni, czwarty rysunek, przedstawia nowoczesne rozwiązanie – rynna ukryta w konstrukcji attyki, które coraz częściej stosuje się na budynkach o płaskim dachu lub w nowoczesnej architekturze. Takie rozwiązanie wymaga jednak szczególnej precyzji wykonania, dobrej izolacji i szczelności, inaczej szybko pojawią się przecieki. W praktyce błędne założenie, że każde rozwiązanie alternatywne jest wadliwe, wynika z braku znajomości nowych systemów. Właściwe podejście to zawsze kierowanie się aktualnymi normami, np. PN-EN 12056-3 oraz sprawdzonymi praktykami montażowymi. Wadliwe ułożenie rynny najłatwiej poznać po braku spadku lub widocznych zastoinach wody – i to widać tylko na trzecim obrazie.