Wybrałeś prawidłową odpowiedź – faktycznie do pokrycia wiaty o wymiarach połaci 4,4 × 4,8 metra potrzeba 8 płyt o wymiarach 1200 × 2200 mm. Podejście do takiego zadania zaczyna się od policzenia powierzchni dachu: 4,4 m × 4,8 m daje 21,12 m². Jedna płyta ma powierzchnię 1,2 m × 2,2 m, czyli 2,64 m². Gdy podzielimy powierzchnię dachu przez powierzchnię jednej płyty, wychodzi nam około 8 (21,12/2,64=8). Oczywiście zawsze w praktyce trzeba jeszcze brać poprawkę na docinki, układanie na zakład czy ewentualne odpady, dlatego dobrym zwyczajem jest zaokrąglanie w górę. Branżowym standardem jest też, żeby nie zostawiać odpadów na styk, bo lepiej mieć kawałek płyty zapasowej, chociażby na awarie podczas montażu czy jakieś uszkodzenia. Moim zdaniem, takie podejście jest najbardziej rozsądne. W rzeczywistej pracy na budowie liczy się nie tylko matematyka, ale i doświadczenie, bo czasem nawet jedno źle ucięte miejsce może sprawić, że zabraknie całej płyty. To zadanie pokazuje, jak ważna bywa umiejętność praktycznego szacowania materiałów. Często spotyka się w branży, że ktoś zamawia za mało materiału, bo nie bierze pod uwagę całkowitej powierzchni i rzeczywistych wymiarów płyt. Dobrą praktyką na budowie jest mieć margines bezpieczeństwa i nie zamawiać wszystkiego "na styk".
W przypadku wyliczania ilości płyt potrzebnych do pokrycia dachu, bardzo łatwo się pomylić, szczególnie gdy nie uwzględni się rzeczywistych wymiarów płyt względem powierzchni połaci. Wiele osób błędnie zakłada, że wystarczy podzielić powierzchnię dachu przez powierzchnię płyty i zaokrąglić w dół, co jest poważnym błędem, bo praktyka budowlana pokazuje, że zawsze pojawiają się straty materiałowe, docinki oraz konieczność dopasowania płyt do kształtu i wymiarów dachu. Wybierając odpowiedzi takie jak 6, 10 czy 12 sztuk, można popełnić kilka błędów myślowych. Przede wszystkim przy 6 płytach ktoś mógł nie uwzględnić, że płyty nie pokryją połaci w pełni lub źle oszacował ich powierzchnię. Z kolei odpowiedzi typu 10 czy 12 mogą wynikać z przecenienia strat lub błędnego zaokrąglenia – czasem uczniowie boją się, że odpady będą zbyt duże, i sztucznie zawyżają ilość potrzebnych płyt. Jednak według branżowych praktyk, poprawne wyliczenie opiera się na prostym podziale powierzchni dachu przez powierzchnię pojedynczej płyty (przyjmując pełne pokrycie, bez nadmiernych zapasów), a następnie zaokrągleniu tej wartości w górę, żeby uniknąć sytuacji, gdzie zabraknie kawałka płyty podczas montażu. Ważne jest, żeby nie sugerować się intuicją lub "na oko" – matematyka i logiczne podejście to podstawa. Warto też pamiętać, że przy zamawianiu materiałów zawsze zaleca się delikatny margines bezpieczeństwa, ale bez przesady – jeśli za dużo zostanie, to niepotrzebne koszty dla inwestora. Moim zdaniem typowym błędem w takich zadaniach jest nieuwzględnianie docinania płyt, niewłaściwe zaokrąglanie oraz traktowanie powierzchni płyt jako idealnie pasujących do danej połaci, co w praktyce rzadko się zdarza. Każde zadanie tego typu warto przemyśleć dwa razy, bo na budowie dokładność zamówienia oznacza realne oszczędności.