Element z tarcicy iglastej o wymiarach 50 mm × 100 mm faktycznie zaliczamy do bali. Wynika to z klasyfikacji elementów tarcicy, gdzie bale to właśnie te przekroje, które mają szerokość (lub wysokość) powyżej 100 mm, a grubość powyżej 50 mm, choć w praktyce krajowej często przyjmuje się, że już 50 mm grubości to minimalny wymiar dla bali. W branży budowlanej bale stosuje się głównie jako elementy konstrukcyjne – do budowy ścian, stropów czy nawet podwalin w tradycyjnych domach z drewna. Gdy budujesz domy drewniane, bale są niezastąpione, bo zapewniają wytrzymałość i stabilność konstrukcji. Moim zdaniem często się zapomina, że bale – przez swoje rozmiary – mają nieco inne właściwości niż mniejsze elementy typu deski czy krawędziaki: są cięższe, trudniej je suszyć, ale za to są mniej podatne na paczenie. Według normy PN-D-94021 oraz zasad praktyki ciesielskiej, elementy o wymiarach 50 mm × 100 mm i większych przypisuje się właśnie do bali, a nie do krawędziaków czy belek. Takie bale świetnie sprawdzają się też jako belki stropowe w małych konstrukcjach albo w roli elementów ogrodzeń, co ciekawe, bo ich uniwersalność to ich wielka zaleta. Warto przy okazji pamiętać, że bale są podstawą tradycyjnego budownictwa drewnianego w Polsce i, z mojego doświadczenia, mają bardzo dobrą izolacyjność cieplną, o ile są dobrze spasowane.
Zdarza się, że myli się bale z innymi elementami z tarcicy, szczególnie z krawędziakami, deskami czy belkami, bo różnice nie zawsze są oczywiste na pierwszy rzut oka. Przede wszystkim deski to te elementy, które mają grubość do 45 mm, a szerokość powyżej 100 mm, więc 50 mm już wyklucza je z tej kategorii – taka tarcica będzie za gruba jak na deskę. Krawędziaki z kolei to elementy o przekroju kwadratowym lub zbliżonym do kwadratu, najczęściej 38–100 mm na 38–100 mm, ale ich szerokość i grubość zazwyczaj są do 100 mm. Jednak wymiar 50 mm × 100 mm jest graniczny i w praktyce, szczególnie zgodnie z polskimi normami i tradycją budowlaną, takie elementy zalicza się raczej do bali, nie do krawędziaków – chociaż w potocznym języku na budowie czasem się je tak nazywa, to jednak formalnie nie jest to poprawne. Belki natomiast to zupełnie inna historia: chodzi tu o elementy o większych przekrojach, zwykle powyżej 100 mm w jednym z wymiarów, i przeznaczone do przenoszenia większych obciążeń, więc 50 mm × 100 mm to trochę za mało jak na typową belkę – choć czasem w małych konstrukcjach można taki element nazwać belką, ale to raczej odstępstwo od normy. Typowym błędem jest kierowanie się samą nazwą używaną w danym regionie lub na konkretnym placu budowy, a nie precyzyjną klasyfikacją techniczną. W rzeczywistości takie rozróżnienia mają wpływ na sposób projektowania konstrukcji, dobór zamocowań czy nawet sposób impregnacji. Dobre praktyki branżowe wymagają poprawnej klasyfikacji drewna, bo od tego zależą wytrzymałość, trwałość oraz bezpieczeństwo konstrukcji drewnianych. Jeśli ktoś zalicza element 50 mm × 100 mm do krawędziaków lub belek, to zwykle wynika to z przyzwyczajeń albo braku znajomości aktualnych norm i klasyfikacji, a nie z rzeczywistych cech materiału.