Poprawnie wyliczyłeś minimalną ilość tarcicy potrzebną do wykonania 100 drewnianych stopni schodowych o podanych wymiarach. Żeby to policzyć, trzeba najpierw obliczyć objętość jednego stopnia – przeliczasz wszystko na metry: 1,2 m x 0,3 m x 0,05 m = 0,018 m³. Potem mnożysz przez 100 sztuk, co daje 1,8 m³. Takie podejście jest zgodne z praktyką stolarską i zasadami obmiaru materiałów w budownictwie. Z mojego doświadczenia wynika, że zawsze warto dodać niewielki zapas na ewentualną selekcję lub odpady przy docinaniu, ale minimalna ilość to właśnie tyle co w zadaniu. W profesjonalnych zakładach stolarskich nawet przy dokładnym cięciu zawsze liczy się minimum właśnie według takiego prostego przelicznika, co pozwala na rzetelną wycenę i unikanie niedoboru materiału. Warto jeszcze pamiętać, że drewno posiada tzw. gęstość pozorną, która bywa przydatna przy określaniu ciężaru, ale do obliczeń ilości tarcicy liczy się objętość, nie masa. W normach PN-EN dotyczących wyrobów z drewna takie obliczenia objętości są podstawą. Praktyka pokazuje, że nawet przy minimalnym zużyciu planowanie materiału w m³ jest niezbędne, żeby nie zabrakło surowca ani nie ponosić zbędnych kosztów. Przy dużych zleceniach każda pomyłka w przeliczeniu skali może wygenerować spore straty – i to już wiem z autopsji. Odpowiedź 1,800 m³ to nie tylko suchy rachunek, to też wyraz doświadczenia i znajomości branży.
Przy tego typu zadaniu łatwo wpaść w pułapkę błędnych przeliczeń jednostek albo złej interpretacji wymiarów. Część osób odruchowo traktuje podane liczby jako centymetry i nie przelicza ich na metry sześcienne, co kończy się błędnym wynikiem. Nierzadko spotykam się też z próbą uproszczenia obliczeń i zaokrąglania, które tutaj nie mają uzasadnienia, bo każdy centymetr sześcienny przy wyrobie schodów ma znaczenie – szczególnie przy większych zamówieniach. Najczęstszy błąd polega na tym, że ktoś mnoży długość przez szerokość, zapomina o grubości stopnia, a czasem wręcz pomija przeliczenie na metry. Moim zdaniem wynika to z pośpiechu lub przyzwyczajenia do operowania głównie na długościach zamiast na objętościach. Czasem ktoś poprzestaje na wyniku 0,018 m³, myśląc, że to już jest ilość na całość – a to przecież objętość jednego stopnia. Inny przypadek to mylenie się o rząd wielkości, czyli np. wpisanie 0,18 m³, gdy wystarczyło po prostu jedno miejsce po przecinku przesunąć. Z drugiej strony wybory typu 18,000 m³ to efekt myślenia, że na 100 sztuk potrzeba aż 18 m³, co jest nieporównywalnie za dużą liczbą – w praktyce w średniej tartaku taka ilość spokojnie wystarczyłaby na cały zestaw schodów do kilku domów. W praktyce budowlanej i stolarskiej objętość drewna zawsze liczymy sumując objętość pojedynczego elementu i mnożąc przez ilość sztuk. Zawsze trzeba pamiętać o prawidłowym przeliczaniu jednostek na metry sześcienne, bo branża nie używa już centymetrów sześciennych do wyceny tarcicy. Pozorna prostota zadania bywa zdradliwa – tymczasem dokładność daje nie tylko oszczędność, ale też bezpieczeństwo konstrukcji. Warto więc zawsze przechodzić krok po kroku przez proces obliczeniowy i sprawdzać swoje rachunki, zwłaszcza przy tak kosztownym materiale jak tarcica.