Kolejność montażu elementów w przypadku połączenia mieczy z jętką i słupem, jak na rysunku, wynika bezpośrednio z zasad poprawnego wykonywania konstrukcji drewnianych. Najpierw ustawia się słup jako podstawowy element nośny, który przenosi obciążenia z całej konstrukcji na fundamenty lub dolne partie budowli. Potem montuje się płatew, bo to ona jest poziomym elementem wspierającym, opierającym się na słupie i przygotowywanym do dalszego obciążenia. Dopiero wtedy przystępuje się do zamontowania jętki – elementu poziomego, który stabilizuje całość i przenosi siły na płatew. Ostatnim etapem jest instalacja mieczy, czyli ukośnie ustawionych zastrzałów, które mają za zadanie usztywnić konstrukcję i zabezpieczyć ją przed przemieszczeniem bocznym. Taka kolejność nie jest przypadkowa, to wynik wieloletnich doświadczeń cieśli i obowiązujących norm budowlanych PN-B-03150:2000. W praktyce, jeśli odwrócilibyśmy kolejność (np. zaczęli od mieczy), mielibyśmy problem z odpowiednim ustawieniem podstawowych elementów nośnych i ze stabilnością całości podczas montażu. Moim zdaniem, tylko takie podejście gwarantuje, że konstrukcja będzie trwała i bezpieczna przez dziesiątki lat – i to nie tylko na papierze, ale i na każdej prawdziwej budowie. Sama teoria to jedno, ale na budowie liczy się zdrowy rozsądek i kolejność mająca techniczny sens.
Często spotyka się sytuacje, gdy osoby mniej doświadczone w konstrukcjach drewnianych próbują rozpocząć montaż od jętki lub mieczy, licząc na szybsze zespolenie całości. W rzeczywistości jednak takie podejście prowadzi do poważnych problemów z ustawieniem i usztywnieniem szkieletu już na samym początku prac. Jeśli próbujemy zamontować jętkę lub miecz przed osadzeniem słupa, brakuje nam punktu odniesienia i stabilizacji – wszystkie dalsze elementy będą oparte na czymś niestabilnym, a cała konstrukcja może „rozjechać się” jeszcze zanim zostanie ostatecznie skręcona. Z kolei próba ustawienia płatwi i mieczy przed słupem prowadzi do tego, że nie mamy stabilnej podstawy, przez co naprężenia są źle rozprowadzane i konstrukcja może być podatna na uszkodzenia pod wpływem obciążeń użytkowych czy wiatru. Typowym błędem myślowym jest założenie, że kolejność montażu nie ma większego znaczenia i można ją dowolnie zmieniać w zależności od wygody czy dostępności elementów. To jest bardzo złudne – w rzeczywistości każda zmiana kolejności grozi błędami montażowymi, a często też powstawaniem szczelin, niedokładności czy nawet koniecznością rozbierania części konstrukcji i montażu od nowa. Prawidłowe podejście polega na budowaniu „od dołu do góry”, czyli od słupa, przez płatew, potem jętkę, a na końcu miecze, bo tylko takie rozwiązanie gwarantuje pełną funkcjonalność połączenia i zgodność ze sztuką ciesielską. Warto zawsze pamiętać, że to nie jest przypadkowa kolejność – to wypracowany przez lata standard branżowy, który uwzględnia zarówno wytrzymałość połączeń, jak i bezpieczeństwo montażu. Moim zdaniem, lekceważenie tych zasad to droga do problemów technicznych i strat czasu.