Bardzo dobrze, wyliczyłeś koszt tarcicy poprawnie. Chodziło o zrozumienie, jak doliczać tzw. naddatek materiałowy, czyli zapas na odpady. W praktyce zawsze trzeba przewidzieć, że część materiału się zmarnuje – coś się źle przetnie, pojawi się sęk czy inna wada drewna. Policzmy to jeszcze raz: objętość gotowych belek to 2 m³, ale musimy dodać 10% na odpady, czyli 2 m³ × 1,10 = 2,2 m³. Stąd koszt: 2,2 m³ × 800 zł/m³ = 1 760 zł. To zgodne ze sztuką budowlaną i dobrą praktyką kosztorysowania, gdzie zawsze uwzględnia się zapas. Tak robią fachowcy na każdej budowie, bo lepiej mieć trochę więcej materiału niż potem przerywać pracę i dokupywać na szybko. Moim zdaniem, warto pamiętać, że procentowy zapas na odpady różni się w zależności od rodzaju obróbki drewna – przy złożonych konstrukcjach czasem nawet 15% nie wystarczy. W prawdziwych wycenach budowlanych zawsze trzeba myśleć praktycznie, a nie tylko teoretycznie – życie szybko weryfikuje zbyt ciasne kalkulacje. Warto przećwiczyć takie obliczenia na różnych przykładach, bo pojawią się na egzaminie i w pracy. Fachowcy od kosztorysowania zawsze to robią z automatu.
W tej sytuacji bardzo łatwo popełnić typowe błędy. W praktyce branżowej jedną z najczęstszych pułapek jest zapominanie o doliczeniu naddatku materiałowego na odpady – drewno to nie stal czy beton, tutaj zawsze pojawią się jakieś straty. Gdy ktoś uzna, że wystarczy kupić dokładnie tyle materiału, ile wynosi objętość gotowych elementów, to w rzeczywistości na budowie może szybko zabraknąć tarcicy i praca stanie w miejscu. Źle jest też przeszacować ilość drewna – wtedy kosztorys wyjdzie zbyt wysoki, co z kolei odstraszy inwestora. Spotkałem się z przypadkami, gdy przyjęto za duży procent naddatku lub zapomniano go w ogóle wliczyć w cenę, co prowadziło do wyników takich jak 880 zł czy nawet 8 800 zł – obie te kwoty są błędne. Pierwsza dlatego, że nie uwzględnia zapasu na odpady, a trzecia bierze się najpewniej z pomylenia jednostek (np. pomnożenia ceny przez 10 lub 100 zamiast przez rzeczywistą ilość metrów sześciennych). Odpowiedź 17 800 zł sugeruje, że ktoś pomylił się o rząd wielkości, pewnie przez nieuwagę w rachunkach lub nieprawidłowe przeliczenie procentów. Dobrą praktyką w branży budowlanej jest zawsze wstępna analiza, ile tak naprawdę materiału potrzeba, a potem doliczenie realnego zapasu, który zależy od klasy drewna oraz precyzji obróbki. Warto dodać, że przy bardzo precyzyjnych konstrukcjach naddatek czasem przekracza 10%, ale przy prostszych można się zmieścić w tej granicy. Typowym błędem jest nieuwzględnianie wszystkich kosztów pośrednich – warto na to zwracać uwagę w zawodzie. Takie przykłady uczą myślenia praktycznego, a nie tylko mechanicznego przeliczania liczb.