Zgnilizna to jedna z tych wad drewna, której wystąpienie praktycznie dyskwalifikuje materiał z zastosowań konstrukcyjnych. Drewno ze zgnilizną traci swoje najważniejsze właściwości mechaniczne: wytrzymałość na zginanie, ściskanie czy rozciąganie spada nawet kilkukrotnie. W praktyce – nawet jeśli wizualnie jakieś fragmenty wydają się jeszcze w porządku, to ich struktura jest już osłabiona przez działalność grzybów. Takie drewno nie spełnia wymagań żadnej normy, nie nadaje się na belki, krokwie, słupy – właściwie do niczego, gdzie liczy się bezpieczeństwo i trwałość. Znam przypadki, gdzie z pozoru „niewielka” zgnilizna w środku przekroju powodowała katastrofalne ugięcie belki pod małym obciążeniem. Normy, np. PN-EN 14081, jasno mówią, że drewno z objawami zgnilizny jest całkowicie wykluczone z klasyfikacji do elementów konstrukcyjnych. W codziennej pracy stolarza czy cieśli po prostu nie ryzykuje się użycia takiego materiału – to trochę jakby budować dom z cegieł, które są nadgryzione przez pleśń. Nawet najładniejsza powierzchnia nie nadrobi tej wady. Warto też wiedzieć, że zgnilizna łatwo się rozprzestrzenia, więc czasami trzeba usunąć więcej materiału, niż by się wydawało na pierwszy rzut oka. Naprawdę nie ma z tym żartów – bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Temat wad drewna jest dość złożony i właśnie dlatego nietrudno się tu pomylić. Często spotykam się z przekonaniem, że sinizna, fałszywa twardziel albo przewody żywiczne dyskwalifikują drewno z zastosowań konstrukcyjnych w takim samym stopniu jak zgnilizna. To moim zdaniem typowy błąd wynikający z mylenia wad estetycznych z wadami, które rzeczywiście osłabiają właściwości mechaniczne drewna. Sinizna rzeczywiście pogarsza wygląd – drewno staje się niebieskawe lub szarawe, ale nie wpływa ona na wytrzymałość czy trwałość konstrukcji. W przemyśle budowlanym często się to po prostu akceptuje, bo drewno nadal jest stabilne. Z kolei fałszywa twardziel to taka część drewna, gdzie zmiany barwy wynikają z procesu starzenia się, ale – poza nieco innym kolorem czy czasem większą kruchością – mechanicznie materiał jest dalej pełnowartościowy. Przewody żywiczne, choć mogą utrudniać obróbkę i czasem powodują miejscowe wycieki żywicy, nie są uważane za wadę konstrukcyjną; drewno z nimi można nadal stosować, szczególnie jeśli chodzi o elementy, na których nie zależy nam aż tak bardzo na perfekcyjnej powierzchni. Największym problemem pozostaje zgnilizna – to ona powoduje dezintegrację struktury drewna, a więc całkowity brak pewności co do nośności. Dobrze jest uczyć się rozróżniać te wady, bo od tego zależy nie tylko estetyka, ale przede wszystkim bezpieczeństwo i trwałość konstrukcji. Branżowe normy wyraźnie to rozgraniczają: wada estetyczna to nie to samo, co wada dyskwalifikująca materiał z zastosowań konstrukcyjnych.