Grzyby to klasyczny przykład czynnika biologicznego odpowiadającego za rozkład drewna. W praktyce budowlanej czy podczas magazynowania drewna, obecność grzybów takich jak grzyby domowe, pleśnie czy grzyby brunatne to poważny problem. One rozkładają ligninę i celulozę, czyli podstawowe składniki drewna, prowadząc do znacznego osłabienia jego wytrzymałości i trwałości. Moim zdaniem, każdy kto pracuje z drewnem powinien wiedzieć, że walka z grzybami to priorytet, bo nawet najlepsze drewno może szybko stracić swoje właściwości, jeśli zostanie porażone. Z doświadczenia wiem, że największe szkody w starych domach to właśnie efekt działania grzybów – szczególnie, gdy drewno jest zawilgocone i nie ma dobrej wentylacji. Branżowe dobre praktyki, według norm PN-EN, nakazują stosowanie zabezpieczeń przeciwgrzybowych i regularne kontrole stanu drewna, zwłaszcza w miejscach narażonych na wilgoć. Warto pamiętać, że nie tylko grzyby ale i inne organizmy biologiczne (np. bakterie, owady) powodują rozkład biologiczny, ale w pytaniu chodziło dokładnie o grzyby, bo to one są najważniejsze w tej kategorii. Bez świadomości zagrożenia ze strony grzybów łatwo popełnić błąd przy eksploatacji drewna, a potem już tylko koszty i naprawy.
Woda, kwasy i temperatura często pojawiają się w skojarzeniach z rozkładem drewna, zwłaszcza jeśli ktoś dopiero zaczyna interesować się obróbką czy konserwacją tego materiału. Jednakże z punktu widzenia zawodowych norm drewno poddane działaniu wody czy zmianom temperatury przede wszystkim doświadcza procesów fizykochemicznych, a nie biologicznych. Wilgoć rzeczywiście sprzyja rozwojowi grzybów i innych organizmów, ale sama w sobie nie jest czynnikiem biologicznym – to raczej środowisko, które umożliwia rozwój tych organizmów. Często spotykam się z mylnym przekonaniem, że samo zamoczenie drewna, bez obecności mikroorganizmów, prowadzi do jego rozkładu. Tak naprawdę długotrwałe zawilgocenie powoduje tylko pęcznienie, paczenie, ewentualnie próchnienie, ale zasadniczy rozkład biologiczny zaczyna się dopiero, gdy pojawią się grzyby lub bakterie. Jeśli chodzi o kwasy, to temat jest bardziej chemiczny – kwasy mogą uszkadzać strukturę drewna, ale to proces abiotyczny, nie mający nic wspólnego z działaniem organizmów żywych. Podobnie z temperaturą – ekstremalne ciepło lub zimno może wpływać na strukturę lub stabilność wymiarową drewna, ale nie wywoła typowego rozkładu biologicznego. W praktyce zawodowej rozpoznaje się czynniki biologiczne po ich pochodzeniu – muszą to być organizmy żywe, takie jak grzyby, bakterie lub owady. Moim zdaniem najczęstszym błędem jest tu pomylenie środowiska sprzyjającego degradacji z samymi czynnikami degradującymi; to istotna różnica, którą warto rozumieć, szczególnie jeśli planuje się pracować przy konserwacji zabytków lub budowie konstrukcji drewnianych. Standardy branżowe jasno to definiują, więc dobrze zapamiętać, że tylko organizmy żywe są czynnikami biologicznymi rozkładu drewna.