Odpowiedź rękawice ochronne i maska ochronna jest tutaj najbardziej trafiona z punktu widzenia bezpieczeństwa pracy przy impregnacji drewna preparatami chemicznymi metodą natrysku w zamkniętym pomieszczeniu. Przede wszystkim – środki ochrony rąk, czyli rękawice, chronią skórę przed bezpośrednim kontaktem z substancjami chemicznymi, które często są żrące lub toksyczne. Z kolei maska ochronna zabezpiecza drogi oddechowe przed wdychaniem szkodliwych aerozoli, pyłów oraz oparów, które podczas natrysku unoszą się w powietrzu i łatwo się wchłaniają przez błony śluzowe. Moim zdaniem, to absolutna podstawa – znam osoby, które lekceważyły te zasady i bardzo szybko odczuły skutki kontaktu z chemią. W branżowych normach BHP, takich jak PN-EN 149 dotycząca półmasek filtrujących, czy ogólne wymagania z rozporządzenia w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, wyraźnie wskazuje się na obowiązek stosowania ochrony układu oddechowego oraz skóry. W praktyce – jak wejdziesz do lakierni albo pomieszczenia, gdzie pryska się drewno, to wszyscy mają maski z filtrami i grube rękawice. Inne środki ochrony, jak kaski czy nakolanniki, raczej nie mają znaczenia w tym kontekście. Takie zadania po prostu wymagają konkretnych zabezpieczeń, żeby nie nabawić się problemów zdrowotnych, czasem nawet bardzo poważnych. Warto też pamiętać, by te środki były dobre jakościowo i właściwie założone – to potrafi robić różnicę w praktyce!
Wielu osobom wykonującym prace impregnacyjne z użyciem środków chemicznych może się wydawać, że wystarczą proste środki ochrony, jak kask czy okulary ochronne, ale to dość mylące podejście. Kask, choć ważny na budowie czy przy pracy z ciężkimi elementami, nie chroni ani dróg oddechowych, ani skóry przed działaniem chemikaliów. Okulary ochronne zabezpieczają oczy przed rozpryskami, ale podczas natrysku największym zagrożeniem są wdychane opary i kontakt substancji ze skórą dłoni – tego same okulary nie powstrzymają. Podobnie jest z nakolannikami czy nausznikami przeciwhałasowymi – ich zastosowanie ogranicza się do ochrony stawów przy klękaniu lub ochrony słuchu w hałaśliwym środowisku, więc nie mają one praktycznego związku z zagrożeniami wynikającymi z pracy z chemią w zamkniętym pomieszczeniu. To są typowe pomyłki, które biorą się z ogólnego utożsamiania środków ochrony indywidualnej z każdą pracą fizyczną bez analizy konkretnych zagrożeń. W rzeczywistości najgroźniejsze podczas natrysku są opary i mikrocząsteczki chemiczne, które mogą być bardzo szkodliwe po wchłonięciu przez układ oddechowy lub skórę. Zgodnie z rozporządzeniem w sprawie ogólnych przepisów BHP oraz wytycznymi branżowymi dotyczącymi pracy z substancjami niebezpiecznymi, priorytetem jest ochrona tych właśnie dróg narażenia. Dlatego tak ważne jest stosowanie specjalistycznych rękawic odpornych na chemikalia oraz masek filtrujących odpowiedniej klasy (np. z filtrem A2/P2). Moim zdaniem, ignorowanie tych środków to prosta droga do różnych chorób zawodowych, podrażnień skóry, a nawet poważnych zatruć. Trzeba zawsze analizować, z jakimi zagrożeniami mamy do czynienia, bo przepisy czy dobre praktyki nie pojawiły się znikąd – wynikają z realnych, często bolesnych doświadczeń pracowników.