Prawidłowa kolejność działań w przypadku uszkodzenia belek stropowych przez grzyba domowego to podstemplowanie stropu przed jakąkolwiek ingerencją w konstrukcję. To jest kluczowa sprawa, bo belki te pełnią funkcję nośną i każda praca przy nich, zwłaszcza przy końcówkach opartych w murze, może doprowadzić do nagłego osłabienia całego stropu. Z praktyki wiem, że nawet jeśli uszkodzenie wydaje się miejscowe, to czasem jedna belka bywa krytyczna dla stabilności całej konstrukcji. Podstemplowanie stropu zgodnie z zasadami sztuki budowlanej, np. przy pomocy stempli budowlanych ustawionych pod belkę i stabilnie rozpartych na gruncie lub stropie niższej kondygnacji, zabezpiecza bezpieczeństwo zarówno pracowników, jak i użytkowników budynku. Dodatkowo daje to czas i możliwość spokojnego przeprowadzenia naprawy – niezależnie od tego, czy będziecięcie końcówek, wymiana, czy impregnacja. W Polskich Warunkach Technicznych oraz zaleceniach ITB jasno się podkreśla, że każda interwencja w nośne elementy konstrukcyjne wymaga najpierw zabezpieczenia stanu istniejącego. W mojej opinii bardzo wielu ludzi lekceważy ten etap, przez co narażają się na poważne konsekwencje konstrukcyjne albo wręcz wypadki na budowie. Zawsze więc najpierw stemplujemy, nawet jeśli czas nagli – takie podejście chroni zdrowie, życie i majątek.
Bardzo częstym błędem przy naprawie stropów zakażonych przez grzyby jest pomijanie kwestii bezpieczeństwa konstrukcji na rzecz od razu działania na widocznych uszkodzeniach. Przycięcie końcówek belek od razu po stwierdzeniu obecności grzyba może wydawać się logiczne, bo te fragmenty są zwykle najbardziej zainfekowane, jednak w praktyce prowadzi to do natychmiastowego osłabienia połączenia belki z murem. Może nawet dojść do nagłego zawalenia części stropu, jeśli zignorujemy wpływ cięcia na rozkład sił. Z kolei zestruganie zniszczonych powierzchni, zanim zabezpieczy się strop stemplem, nie rozwiązuje problemu nośności. Usuwanie fragmentów zainfekowanych grzybem jest ważne, ale dopiero po zabezpieczeniu konstrukcji – z doświadczenia wiem, że nawet drobne naruszenie przekroju belki może mieć poważne skutki, szczególnie w starych budynkach. Impregnowanie uszkodzonej części belki jest działaniem typowo doraźnym, raczej konserwacyjnym niż naprawczym. Impregnat nie odbuduje ubytków materiału ani nie przywróci nośności, a poza tym bez wcześniejszego usunięcia uszkodzonych fragmentów oraz zabezpieczenia konstrukcji jest po prostu nieskuteczny. Widzę, że wiele osób kieruje się tu kolejnością „od razu naprawić”, zamiast „najpierw zabezpieczyć”. To bardzo typowy błąd, szczególnie przy samodzielnych naprawach w starszych budynkach. Standardy branżowe i zalecenia inżynierskie są pod tym względem jednoznaczne: każda praca przy konstrukcji, zwłaszcza jeśli chodzi o elementy nośne, musi być poprzedzona ich zabezpieczeniem przez podstemplowanie. Dopiero wtedy można przejść do właściwych działań naprawczych – cięcia, czyszczenia, impregnacji czy wymiany.