Na ławie fundamentowej, szczególnie pod konstrukcją drewnianą, niezwykle ważne jest wykonanie odpowiedniej izolacji poziomej. Dwie warstwy papy na lepiku to tradycyjne i sprawdzone rozwiązanie, które skutecznie zabezpiecza drewno przed podciąganiem wilgoci z fundamentu. Chodzi o to, żeby drewno nie miało kontaktu z wodą, bo wtedy szybko dochodzi do gnicia, rozwoju grzybów czy nawet pleśni. Z mojego doświadczenia – nawet jeśli ktoś szuka oszczędności, to na tej warstwie naprawdę nie warto. Papa na lepiku, ułożona na zakładkę i dobrze zgrzana, daje pewność, że fundament nie przepuści wilgoci do konstrukcji. Tak robi się to od lat i nawet obecne normy budowlane, takie jak PN-B-10145, potwierdzają skuteczność tego rozwiązania. W praktyce, dość często można zobaczyć, jak inwestorzy próbują kombinować z innymi materiałami, ale w efekcie i tak wracają do papy, bo po kilku sezonach wychodzą problemy. Najlepiej użyć papy termozgrzewalnej, ale sama klasyczna papa lepikowana nadal jest uznawana za standard, zwłaszcza na mniejszych budowach. Niektórzy dla pewności dają nawet trzy warstwy, ale dwie w zupełności wystarczą. To taki klasyk, bez którego solidny dom z drewna po prostu nie może powstać.
Wiele osób, które nie mają doświadczenia w budowie domów drewnianych, myli czasem materiały izolacyjne i ich przeznaczenie. Pianka poliuretanowa, choć świetnie sprawdza się jako izolacja termiczna w ścianach czy dachach, kompletnie nie nadaje się jako bariera przeciwwilgociowa między ławą fundamentową a konstrukcją. Po pierwsze, pianka z czasem może tracić swoje właściwości pod wpływem wilgoci i ciśnienia, a po drugie, nie zapewnia szczelności na przenikanie wody kapilarnej. Styropian to kolejny przykład popularnego, ale zupełnie nietrafionego pomysłu jako izolacja pozioma – on izoluje ciepło, ale nie blokuje wilgoci w taki sposób, w jaki wymaga tego połączenie fundamentu z konstrukcją drewnianą. Zresztą styropian pod wpływem obciążeń budynku potrafi się odkształcać, co może prowadzić do jeszcze większych problemów. Jeśli chodzi o blachę ocynkowaną – technicznie można by wyobrazić sobie jej zastosowanie jako barierę, ale to rozwiązanie jest bardzo niewygodne w praktyce, trudne do szczelnego ułożenia i nie jest akceptowane przez żadne normy ani dobre praktyki budowlane. Tu też często popełniany błąd wynika z mylenia izolacji przeciwwilgociowej z mechanicznym oddzieleniem – stal nie blokuje kapilarnego podciągania, a co więcej, w długim okresie może korodować, szczególnie przy zamknięciu wilgoci pomiędzy blachą a drewnem. Najważniejsze w tej sytuacji jest to, żeby zastosować materiał typowo przeznaczony do izolacji przeciwwilgociowej – a papa na lepiku od dekad jest tu niezawodna. Właściwe ułożenie dwóch warstw papy gwarantuje trwałą barierę chroniącą drewno przed wodą, czego nie można powiedzieć o piance, styropianie czy blasze. To właśnie błąd w doborze materiału często prowadzi do poważnych problemów z trwałością całego budynku. Takie pomyłki biorą się głównie z niedostatecznej znajomości praktyki budowlanej lub chęci zastosowania nowinek tam, gdzie klasyka jest po prostu nie do pobicia.