Wybrałeś konstrukcję sumikowo-łątkową i to faktycznie prawidłowa odpowiedź. Ten typ ściany to tradycyjny sposób budowania, który był dość popularny zwłaszcza na ziemiach polskich w XIX wieku i wcześniej. W konstrukcji sumikowo-łątkowej główną rolę odgrywają pionowe słupy zwane łatkami oraz poziome belki, czyli sumiki. Sumiki są wsuwane między łatki w specjalnie wyfrezowane wręby i to one tworzą wypełnienie ściany. Całość jest dość prosta, a jednocześnie zapewnia niezłą stabilność, szczególnie jak na czasy, w których te domy powstawały. Co ciekawe, ten układ pozwalał łatwo wymieniać uszkodzone elementy, bo wystarczyło wyjąć pojedynczy sumik bez rozbierania całej ściany. Z mojego doświadczenia wynika też, że ta technika sprawdza się znakomicie przy rekonstrukcjach zabytkowych budynków – daje się to zgrabnie połączyć z nowoczesnymi technologiami ociepleń, oczywiście z zachowaniem oryginalnego charakteru. Moim zdaniem, sumikowo-łątkowa ściana to pewnego rodzaju pomost między klasycznym budownictwem zrębowym, a bardziej zaawansowanymi szkieletowymi rozwiązaniami. Według Polskich Norm i zaleceń konserwatorskich, przy renowacji takich obiektów warto zachować oryginalny układ sumików i łatek, bo to esencja tego stylu. W praktyce, jeśli spotkasz ścianę, gdzie widać te charakterystyczne pionowe i poziome elementy, to prawie na pewno patrzysz na konstrukcję sumikowo-łątkową.
Konstrukcje ścian drewnianych mogą przysporzyć trochę problemów, zwłaszcza gdy na pierwszy rzut oka wydają się do siebie bardzo podobne. Jedną z najczęstszych pomyłek jest mylenie konstrukcji ryglowej z sumikowo-łątkową. W konstrukcji ryglowej, czyli szkieletowej, mamy do czynienia z układem słupów i rygli, które tworzą szkielet, a wypełnienie stanowią inne materiały, często cegła lub glina. W praktyce rygle to poziome elementy, ale nie są one wsuwane między słupy – całość nie ma tych charakterystycznych wrębów dla poziomych belek, jak w sumikowo-łątkowej. Konstrukcja wieńcowa natomiast polega na układaniu bali jeden na drugim, tworząc całą ścianę z poziomych elementów, a na rogach wykonuje się tradycyjne zamki. To zupełnie inne podejście, bo tu nie ma pionowych elementów wypełniających, tylko całość opiera się na poziomych balach. Szachulec, czyli tzw. mur pruski, to kolejny przypadek: tu szkielet z drewna jest wyraźnie widoczny na elewacji, a pola między belkami wypełnia się cegłą lub zaprawą. Typowy błąd polega na tym, że widząc drewno i wypełnienie, wiele osób obstawia szachulec, ale brakuje tu właśnie tych charakterystycznych, wsuwanych sumików. Moim zdaniem, najłatwiej rozpoznać sumikowo-łątkową konstrukcję po pionowych „łatkach” i wrębach na poziome elementy – to wyróżnia ją na tle pozostałych technologii. Warto zapamiętać ten układ, bo przy inwentaryzacji starych budynków i ocenie ich stanu, szybka identyfikacja rodzaju ściany ma kluczowe znaczenie dla dalszych prac konserwatorskich czy remontowych. Pomyłki w rozpoznaniu mogą prowadzić do nieprawidłowego doboru materiałów i technologii naprawczych, co na dłuższą metę zawsze się mści.