W tym zadaniu kluczowe było prawidłowe przemnożenie powierzchni stropu przez normę zużycia materiału oraz jednostkową cenę drewna. Najpierw liczymy ilość drewna: 100 m² x 0,03885 m³/m², co daje 3,885 m³. Następnie tę objętość mnożymy przez cenę jednostkową: 3,885 m³ x 200,00 zł/m³, co daje dokładnie 777,00 zł. Taki sposób liczenia jest nie tylko zgodny z zasadami kosztorysowania robót budowlanych, ale też bardzo praktyczny na budowie – pozwala szybko oszacować, ile trzeba przeznaczyć środków na zakup materiału. Osobiście uważam, że znajomość takich norm zużycia i umiejętność szybkiego przeliczania kosztów to jeden z ważniejszych atutów majstra czy kosztorysanta. Bardzo często w praktyce popełnia się błędy na etapie szacowania ilości lub jednostkowych kosztów – tutaj wszystko się zgadza, bo wynik nie jest ani zaniżony, ani przesadzony. Co ciekawe, normy zużycia ustalane są przez lata na podstawie doświadczeń praktycznych i mogą się nieco różnić między poszczególnymi projektami, ale szacowanie na ich podstawie jest standardem branżowym. Warto też pamiętać, że przy większych inwestycjach nawet drobne błędy w takich obliczeniach mogą dać potężną różnicę w wycenie!
Przy ustalaniu całkowitego kosztu drewnianych stempli pod strop Ackermana bardzo łatwo o pomyłkę, jeśli nie zachowa się właściwej kolejności działań albo nie zweryfikuje jednostek. Najczęstszy błąd to nieuwzględnienie normy zużycia drewna na metr kwadratowy stropu – nie wystarczy tylko podstawić liczb pod wzór, trzeba jeszcze dokładnie przeanalizować, co oznacza każda z nich. Odpowiedzi typu 77,70 zł oraz 7 770,00 zł wynikają najczęściej z niewłaściwego pomnożenia lub błędnego zaokrąglenia albo nawet z pominięcia przecinka, co w kosztorysowaniu jest poważnym błędem. Przypuszczam, że wynik 77,70 zł mógł powstać przez podzielenie kosztu przez powierzchnię lub odwrotne podstawienie danych – niemal dziesięciokrotnie zaniżona wartość nie pozwoliłaby nawet na zakup minimalnej ilości drewna. Natomiast 7 770,00 zł sugeruje, że ktoś pomnożył cenę jednostkową przez dziesięciokrotnie zawyżoną ilość drewna, czyli pewnie użył samej powierzchni bez normy zużycia lub po prostu dodał jedno zero za dużo. Najwyższy koszt, 77 700,00 zł, to ewidentny przykład przeszacowania, gdzie być może pomylono metry kwadratowe z metrami sześciennymi lub pomnożono przez zbyt wysoką normę zużycia. W praktyce, takie błędy w obliczeniach skutkują bardzo nieprecyzyjnym kosztorysem, co przy rozliczeniach z inwestorem może prowadzić do sporów lub problemów z wyceną materiałów. Moim zdaniem najlepszym sposobem na uniknięcie takich nieścisłości jest zawsze zachowywanie jednostek oraz podwójne sprawdzenie wyniku – to ważna dobra praktyka zawodowa.