Prawidłowo – szczelność deskowania to absolutny fundament przy wykonywaniu elementów żelbetowych. Moim zdaniem każdy, kto miał okazję choć raz zobaczyć beton wypływający przez nieszczelności w deskowaniu, już nigdy nie zapomni, jak ważne jest dokładne uszczelnienie. Szczelne deskowanie zapobiega wyciekaniu mleczka cementowego, które jest kluczowe dla uzyskania odpowiedniej wytrzymałości betonu i gładkiej powierzchni po rozszalowaniu. Nawet najlepszy beton, jeśli zacznie wypływać przez szpary, spowoduje powstawanie raków, nierówności oraz osłabienie konstrukcji w tych miejscach. Zgodnie z normą PN-EN 13670, przed betonowaniem należy sprawdzić stabilność i szczelność deskowania. W praktyce używa się różnych rozwiązań: taśm uszczelniających, pianki, folii czy nawet tradycyjnych przekładek z papy. Dla cieśli to taka codzienna rutyna – przejechać dłonią po łączeniach, rzucić okiem na styki, czasem dolać trochę wody i patrzeć czy gdzieś nie przecieka. W sumie cała reszta – nawet jeśli deskowanie jest bardzo estetyczne czy pochodzi z nowoczesnego systemu – nie gwarantuje sukcesu, jeśli nie jest szczelne. To taki detal, który decyduje o jakości całego żelbetu i późniejszej trwałości konstrukcji. Dlatego właśnie szczelność jest kluczowa, nawet jeśli czasem trzeba się przy tym nieźle nagimnastykować.
Deskowanie żelbetu to temat, który wydaje się prosty, ale w rzeczywistości kryje w sobie sporo niuansów. Wiele osób skupia się na wyglądzie szalunku i sądzi, że estetyka ma znaczenie – przecież ładnie zrobione deskowanie od razu lepiej wygląda na budowie, prawda? Jednak dla końcowego efektu betonu, wygląd desków sam w sobie schodzi na dalszy plan, jeśli deskowanie nie spełnia podstawowych wymagań technicznych. Estetyka, jakkolwiek ważna dla komfortu pracy czy wizerunku ekipy, nie zapewnia szczelności, a to od niej zależy wytrzymałość i jakość powierzchni żelbetu. Systemowość deskowania, czyli stosowanie gotowych, powtarzalnych systemów szalunkowych, to świetne rozwiązanie dla dużych budów, przyspiesza pracę i ułatwia zachowanie powtarzalności, ale sama w sobie nie gwarantuje szczelności – nawet najlepsze systemy wymagają właściwego montażu i uszczelnienia. Ekonomiczność szalunku, czyli oszczędność materiału i czasu, to z kolei bardzo pożądana cecha, szczególnie na większych projektach, ale nie może być osiągana kosztem jakości. Stosowanie tańszych rozwiązań lub oszczędności na uszczelnieniach kończy się najczęściej stratami: trzeba poprawiać beton, szpachlować raki, czasem nawet rozkuwać elementy. Typowym błędem myślowym jest przekonanie, że użycie systemowego szalunku albo wykonanie bardzo estetycznej konstrukcji zabezpiecza przed wszystkimi problemami – podczas gdy w praktyce to szczelność decyduje o sukcesie. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepsi cieśle zawsze najpierw sprawdzają szczelność, a dopiero potem resztę – bo tylko wtedy mamy pewność, że podczas betonowania nic nas nie zaskoczy i konstrukcja będzie trwała przez lata. Warto o tym pamiętać na każdej budowie, niezależnie od skali czy technologii wykonania.