Dobrym pomysłem jest zwrócenie uwagi na obroty pilarki podczas piłowania wzdłużnego. W praktyce, stosowanie niskich obrotów pilarki przy cięciu drewna może naprawdę zwiększyć ryzyko odrzutu obrabianego elementu. Przy zbyt małej prędkości obrotowej tarcza łatwiej „zakleszcza się” w materiale, co powoduje nagłe, niekontrolowane wyrzucenie kawałka drewna w stronę operatora. To nie jest tylko teoria – takie sytuacje widziałem kilka razy w warsztacie i zawsze kończyło się to dość nieprzyjemnie, choćby na szczęście tylko na strachu. Normy BHP jasno mówią, że pilarka powinna być eksploatowana zgodnie z zaleceniami producenta, a w praktyce oznacza to pracę na odpowiednich, nie za niskich obrotach, zapewniających płynne cięcie materiału. Praca z niską prędkością to zły pomysł nie tylko ze względu na bezpieczeństwo, ale też na jakość cięcia – drewno zaczyna się przypalać, a krawędź jest poszarpana. Najlepsi stolarze zawsze podkreślają: pilarka musi być dobrze wyregulowana i rozpędzona do pełnych obrotów zanim zaczniemy cięcie. Wbrew pozorom, pozostałe działania z listy – jak piłowanie długich elementów, zakładanie fartucha ochronnego czy ustawienie się z boku elementu – są jak najbardziej zgodne z zasadami bezpieczeństwa. Chodzi o to, żeby zminimalizować zagrożenie, a nie je potęgować. Moim zdaniem, jeśli coś tu jest „zakazane” w kontekście BHP, to właśnie piłowanie przy niskich obrotach pilarki. Lepiej tego unikać, nawet jeśli komuś się wydaje, że wolniej to bezpieczniej – często jest wręcz odwrotnie.
Wiele osób myli się, sądząc, że praca z długimi elementami albo używanie odzieży ochronnej zwiększa ryzyko odrzutu przy piłowaniu wzdłużnym. To dość powszechne nieporozumienie. Długie tarcice są wręcz łatwiejsze do kontrolowania podczas cięcia pod warunkiem właściwego podparcia, a zakładanie fartucha ochronnego jest jednym z podstawowych wymogów BHP – to nie tylko kwestia przepisu, ale zwykłego rozsądku. Noszenie fartucha, okularów i innych środków ochrony indywidualnej zabezpiecza operatora przed odpryskami drewna, pyłem i innymi zagrożeniami, które mogą pojawić się nagle. Tak samo, ustawianie się z boku obrabianego elementu to metoda, którą poleca się w każdym kursie z obsługi pilarek – chodzi o to, by nie stać na wprost potencjalnej linii odrzutu. To naprawdę dobra praktyka, która często ratuje przed poważnymi urazami. Błąd tkwi w myśleniu, że niższe obroty pilarki to większe bezpieczeństwo, bo maszyna niby pracuje spokojniej. W rzeczywistości zbyt mała prędkość tarczy sprawia, że łatwiej o zakleszczenie drewna, a to jest główną przyczyną odrzutu – wystarczy, że tarcica lekko się skręci albo pojawi się napięcie w materiale. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepsze efekty osiąga się przy pełnych, nominalnych obrotach, tak jak przewidział to producent. Ignorowanie tych zaleceń to prosta droga do problemów. W branży leśnej i stolarskiej od lat podkreśla się, że prawidłowe użytkowanie pilarki to nie tylko kwestia wydajności, ale przede wszystkim bezpieczeństwa – i tu nie ma wyjątku od tej reguły. Stawiając na prawidłowe obroty, odzież ochronną i właściwą pozycję operatora, minimalizujemy ryzyko odrzutu i innych wypadków, a o to przecież chodzi w każdej pracy z piłą.