Poziomnica to absolutna podstawa na każdej budowie, zwłaszcza kiedy trzeba sprawdzić wypoziomowanie elementów konstrukcyjnych, takich jak oczep w ścianie ryglowej. Moim zdaniem nie ma szybszego ani bardziej pewnego sposobu, żeby uzyskać precyzyjną informację o poziomie – i to bez żadnych kombinacji. W praktyce budowlanej poziomnice stosuje się nie tylko do oczepów, ale właściwie do wszystkiego, co ma być idealnie poziome lub pionowe – od belek stropowych po parapety i posadzki. Warto dodać, że współczesne poziomnice, zwłaszcza te dłuższe, gwarantują dokładność nawet do 0,5 mm/m, a przy większych długościach pozwalają łatwo wykryć wszelkie odchylenia. Dobrą praktyką jest korzystanie ze sprzętu z certyfikatem zgodności z normami (np. PN-EN 1319), żeby mieć pewność rzetelnych pomiarów. Z mojego doświadczenia, nieraz widziałem, jak nawet minimalne odchyłki potrafią potem narobić problemów przy montażu kolejnych warstw konstrukcji czy wykańczaniu ściany. Ostatecznie poziomnica jest szybka, prosta i – co najważniejsze – daje pewność, że oczep nie będzie np. przekrzywiony, co w ścianach ryglowych jest kluczowe dla dalszej stabilności i estetyki wykonania. Słowem: bez poziomicy ani rusz, szczególnie przy konstrukcjach drewnianych.
W budownictwie bardzo łatwo jest popełnić błąd, wybierając nieodpowiednie narzędzia pomiarowe do konkretnych zadań. Przymiar składany, choć popularny i przydatny do pomiaru długości czy szerokości elementów, zupełnie nie nadaje się do sprawdzania poziomu czy pionu, bo po prostu nie posiada ani libelli, ani żadnego systemu wyznaczania płaszczyzny. Przymiar taśmowy – podobnie – świetnie sprawdza się przy odmierzaniu odległości, ale nie daje żadnej informacji o kącie nachylenia czy wypoziomowaniu. Często spotykam się z mylnym przekonaniem, że narzędzie do pomiaru długości może służyć do kontroli poziomu – to dość powszechny błąd, zwłaszcza wśród osób bez praktyki. Kątownik natomiast to niezastąpione narzędzie przy sprawdzaniu kątów prostych, np. przy osadzaniu słupów czy łączeniu belek pod kątem 90 stopni, ale też nie nadaje się do pomiaru poziomości na dłuższych odcinkach. Cała trudność polega na tym, że poziomowanie wymaga narzędzi z wbudowaną libellą, która pokazuje odchylenie od poziomu – a to właśnie oferuje poziomnica. W codziennej praktyce stosowanie niewłaściwych narzędzi prowadzi do nieścisłości, które później mogą skutkować błędami konstrukcyjnymi, złym spasowaniem elementów albo nawet pogorszeniem bezpieczeństwa budynku. Moim zdaniem, jeśli chodzi o sprawdzanie wypoziomowania oczepu, tylko poziomnica spełnia wymagania zarówno norm branżowych, jak i zdrowego rozsądku fachowca. Warto o tym pamiętać przy każdej pracy związanej z konstrukcjami drewnianymi czy murowanymi.