Rozpoczęcie rozbiórki deskowania żelbetowego stropu żebrowego od wybicia klinów spod stempli i usunięcia deskowania płyty to absolutna podstawa dobrej praktyki budowlanej. Chodzi tutaj głównie o bezpieczeństwo oraz prawidłową kolejność prac – usuwając w pierwszej kolejności deskowanie płyty, nie narażamy konstrukcji na nagłe utraty podparcia, a jednocześnie chronimy stemple i całą konstrukcję deskowania przed uszkodzeniem. W praktyce, po zluzowaniu tarcz deskowania płyty i wybiciu klinów, strop ma już wystarczającą wytrzymałość, żeby utrzymać własny ciężar. Gdyby zacząć od innego elementu, łatwo można by doprowadzić do niekontrolowanego opadnięcia jakiejś części deskowania albo nawet do uszkodzenia świeżej konstrukcji żelbetowej. Z mojego doświadczenia – każdy szanujący się majster czy kierownik budowy, zanim wyda polecenie rozbiórki, zawsze upewnia się, że beton osiągnął odpowiednią wytrzymałość, a potem właśnie od płyty zaczyna całą procedurę. W normach i instrukcjach, choćby takich jak PN-B-03100 czy wytyczne ITB, wyraźnie podkreśla się tę kolejność. Poza tym, jak ktoś miał okazję pracować z większymi stropami żebrowymi, wie, że łatwo popełnić błąd – a potem jest już za późno na poprawki. Słowem: ta metoda jest sprawdzona, bezpieczna i zgodna z branżowymi standardami.
W temacie rozbiórki deskowania stropów żelbetowych bardzo łatwo popełnić błąd, zwłaszcza jeśli nie zna się dobrze praktycznych zasad kolejności usuwania poszczególnych elementów. Trzeba pamiętać, że podstawowym celem jest tu zachowanie bezpieczeństwa – zarówno konstrukcji, jak i ludzi wykonujących rozbiórkę. Usuwanie stempli jako pierwsze, zanim jeszcze podparta jest cała płyta, mogłoby doprowadzić do niekontrolowanego osiadania świeżo wykonanego stropu, a nawet jego uszkodzenia czy zarysowania. Podobnie, zdejmowanie tarcz bocznych słupów oraz tarcz dennych podciągu na wstępie jest nie tylko niepraktyczne, ale i sprzeczne z zasadą stopniowego odciążania konstrukcji. Na budowie często widzi się, że mniej doświadczone osoby próbują najpierw pozbyć się widocznych, najłatwiej dostępnych elementów, nie biorąc pod uwagę ich funkcji nośnej – stąd biorą się te błędne przekonania. Praktyka i literatura, na przykład normy PN czy wytyczne ITB, jasno wskazują, że po wybiciu klinów spod stempli najpierw należy usunąć deskowanie płyty, bo to ona jest już wystarczająco związana i podtrzymuje się sama, a całość prowadzimy etapami i bardzo uważnie. Odpada zatem zarówno szybkie usuwanie stempli, jak i zabieranie się za kształtki słupów czy podciągów na początek. Moim zdaniem kto choć raz widział, jak potrafi się zsunąć lub nawet zawalić źle rozbierane deskowanie, ten więcej takich błędów nie popełni. W sumie, cała filozofia to stopniowe odciążanie i przestrzeganie kolejności – nie odwrotnie.