Rozpoczynanie rozbiórki konstrukcji dachowej od demontażu krokwi to zdecydowanie najrozsądniejsze, a także zgodne z zasadami bezpieczeństwa podejście. Krokiew to element przenoszący obciążenia z połaci dachowej na pozostałe części więźby – płatwie, stolce czy miecze. Demontując najpierw krokwie, odciążamy resztę konstrukcji i minimalizujemy ryzyko niekontrolowanego zawalenia się innych elementów. W praktyce, jeśli zaczniemy od krokwi, łatwiej zauważymy ewentualne pęknięcia czy niestabilność, bo bezpośrednio zdejmujemy to, co najbardziej obciąża całą więźbę. Moim zdaniem, także z punktu widzenia logistyki i wygody pracy, to najlepsze rozwiązanie – krokiew jest pod ręką i jej zdejmowanie nie wymaga karkołomnych manewrów. W literaturze branżowej i wytycznych BHP (np. Warunki techniczne wykonania i odbioru robót budowlanych) wyraźnie podkreśla się, że rozbiórka powinna być prowadzona od góry do dołu, od elementów najbardziej „górnych” w przekroju konstrukcji. Praktyka pokazuje, że takie postępowanie nie tylko skraca czas pracy, ale i zmniejsza ryzyko uszkodzeń sąsiadujących elementów budynku. Często widuje się na budowie niecierpliwość i próby zdejmowania innych elementów dla oszczędności czasu, ale to prawie zawsze kończy się problemami. Lepiej robić po kolei: krokiew, potem płatwie, stolce, miecze. Tak jest po prostu najbezpieczniej i najpraktyczniej.
W przypadku rozbiórki konstrukcji drewnianej dachu kluczowe jest zrozumienie, jak przenoszone są siły w obrębie więźby. Zbyt pochopne usuwanie elementów pionowych lub usztywniających, takich jak stolce czy miecze, może doprowadzić do utraty stabilności całej konstrukcji, a w konsekwencji do jej niekontrolowanego zawalenia. Często spotykanym błędem jest przekonanie, że można zacząć od demontażu stolców, ponieważ wydają się być mniej istotne, albo że usunięcie mieczy szybko odciąży konstrukcję – w rzeczywistości te elementy pełnią niezwykle ważną rolę w utrzymaniu sztywności i równowagi całego układu, szczególnie podczas rozbiórki. Płatwie również nie powinny być demontowane jako pierwsze, gdyż stanowią one podparcie dla krokwi i ich przedwczesne usunięcie może spowodować opadnięcie połaci dachowej. Typowym błędem myślowym jest traktowanie rozbiórki jak montażu „odwrotnie” – niestety, w praktyce nie działa to idealnie, bo obciążenia rozkładają się zupełnie inaczej. Najlepszą praktyką, potwierdzoną zarówno w przepisach BHP, jak i przez doświadczonych cieśli, jest usuwanie najpierw tych elementów, które są najbardziej na zewnątrz układu nośnego i które bezpośrednio przenoszą obciążenia – czyli właśnie krokwi. Z mojego doświadczenia wynika, że kolejność demontażu mocno wpływa na bezpieczeństwo pracy i nie można jej przypadkowo zmieniać, nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydaje się, że „można szybciej”. Takie myślenie prowadzi niestety do groźnych sytuacji i błędów konstrukcyjnych.