Odpowiedź jest prawidłowa, bo w przypadku prac impregnacyjnych drewna najważniejsze są te środki ochrony, które zabezpieczają pracownika przed kontaktem z substancjami chemicznymi – a właśnie do tego służą okulary ochronne, maska filtrująca i rękawice gumowe. W praktyce, proces impregnacji wiąże się z ryzykiem rozprysku cieczy oraz wdychania drażniących lub toksycznych oparów. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet krótki kontakt skóry z impregnatem może powodować podrażnienia lub reakcje alergiczne, a niektóre środki są naprawdę nieprzyjemne dla dróg oddechowych. Okulary chronią oczy przed przypadkowym zachlapaniem, rękawice zabezpieczają dłonie przed przenikaniem chemikaliów, a maska filtrująca ogranicza wdychanie szkodliwych substancji lotnych – bez tego łatwo o długotrwałe skutki zdrowotne. W firmach budowlanych coraz częściej takie środki są wymagane normami BHP (np. PN-EN 166 dla ochrony oczu, czy PN-EN 14387 dla masek filtrujących). Nawet jak ktoś uważa, że to przesada, to z czasem docenia te zabezpieczenia, szczególnie jak widzi skutki zaniedbań u innych. Warto też wiedzieć, że impregnaty mogą być różne – czasem na bazie rozpuszczalników, czasem wodorozcieńczalne, ale w obu przypadkach ochrona oczu, dróg oddechowych i skóry to absolutna podstawa. Bez tych środków nie warto nawet zaczynać takich robót.
W przypadku prac impregnacyjnych drewna bardzo łatwo pomylić się, wybierając środki ochrony indywidualnej na podstawie rutynowych przyzwyczajeń z innych prac budowlanych. Często kask ochronny czy nauszniki są pierwszym skojarzeniem, bo na budowie prawie każdy je nosi. Jednak przy impregnacji kluczowe są zabezpieczenia przed kontaktem z chemikaliami, których nie zapewni ani zwykły kask, ani ochronniki słuchu czy nakolanniki. Podstawowym błędem jest przecenianie ochrony mechanicznej (jaką daje kask) tam, gdzie zagrożeniem są substancje drażniące lub toksyczne. Oczywiście, kask jest ważny, jeśli istnieje ryzyko urazu głowy, ale w pracach stricte chemicznych pierwszeństwo mają środki chroniące oczy, drogi oddechowe i skórę rąk. Nierzadko spotykam się z przekonaniem, że wystarczą tylko rękawice gumowe – i to jest kolejny błąd, bo większość impregnatów łatwo paruje, a ich opary bez maski filtrującej można wchłonąć przez drogi oddechowe, co grozi zatruciem lub przewlekłymi chorobami. Pomijanie okularów ochronnych to też typowe niedopatrzenie – zachlapanie oczu środkiem impregnującym jest bardzo niebezpieczne i może prowadzić do trwałych uszkodzeń. Nakolanniki czy nauszniki, choć mogą poprawiać komfort pracy, nie chronią przed kluczowymi zagrożeniami w tej konkretnej czynności. Codzienna praktyka pokazuje, że wybór środków ochrony musi zawsze wynikać z analizy ryzyka danego procesu, bo rutyna i przyzwyczajenie łatwo prowadzą na manowce. W standardach branżowych i przepisach BHP jasno określono, że tam, gdzie są stosowane środki chemiczne, priorytet mają zabezpieczenia właśnie przed kontaktem z nimi – czyli okulary, maska filtrująca i rękawice gumowe, a nie sprzęt do ochrony mechanicznej czy dźwiękowej.