Właśnie tak – dobór liczby stempli w tym zadaniu wynika bezpośrednio z tabeli, która określa maksymalny rozstaw w zależności od obciążenia. Skoro masz obciążenie 3,5 kN/m², to według tabeli maksymalny rozstaw stempli drewnianych to 1,2 × 1,2 m. Teraz wystarczy podzielić długości pomieszczenia przez ten rozstaw: po krótszej stronie 5,0 m ÷ 1,2 m ≈ 4,17, więc trzeba postawić 5 rzędów stempli (zaokrągla się w górę, bo nie zostawisz fragmentu stropu bez podparcia). To samo robisz po dłuższej stronie: 6,0 m ÷ 1,2 m = 5, czyli wychodzi 5 rzędów. Czyli razem 5 × 6 = 30 stempli. Tak się powinno obliczać, żeby strop był stabilny i prace przebiegły bezpiecznie. Z mojego doświadczenia warto zawsze brać poprawkę na nierówności czy przeszkody na budowie, bo w praktyce czasem coś się nie zgadza z projektem – i jak masz 30 stempli, to znaczy, że podpierasz strop zgodnie z zasadami sztuki budowlanej, nie ryzykując przeciążenia pojedynczych podpór. Co ciekawe, takie podejście zgodne jest z wymaganiami BHP i nadzoru budowlanego – zawsze lepiej mieć stemplowanie gęściejsze niż zalecane minimum niż odwrotnie. Warto pamiętać też, że przy powtarzających się podobnych zadaniach na budowie można stosować te same wyliczenia, ale zawsze trzeba odnosić się do aktualnych norm i tabel producentów. Podsumowując: wybrana liczba stempli gwarantuje bezpieczeństwo i jest zgodna z dobrą praktyką branżową.
Wiele osób w takich zadaniach myli się, bo traktuje rozstaw stempli jako orientacyjną liczbę, a nie bezwzględny limit wynikający z obciążenia. Przy stropie o wymiarach 5 × 6 m i obciążeniu 3,5 kN/m² najważniejsze jest odniesienie się do prawidłowego wiersza w tabeli: dla obciążenia 3,01÷4,00 kN/m² rozstaw to maksymalnie 1,2 × 1,2 m. Błędem jest zaokrąglanie wartości rozstawów w dół lub ich zwiększanie „na oko” – to często prowadzi do niedoszacowania liczby stempli, a przez to osłabienia całej konstrukcji podczas betonowania czy innych prac stropowych. Jeśli ktoś wybierze odpowiedź typu 22 czy 25 sztuk, to prawdopodobnie nie podzielił dokładnie wymiarów pomieszczenia przez dopuszczalny rozstaw albo zaokrąglił liczbę rzędów w dół. Tymczasem w praktyce stawia się zawsze pełną liczbę rzędów, nawet jeśli ostatni ma nieco mniejsze rozstawy między stemplami – ważne, by żadna część stropu nie była pozostawiona bez podparcia. Warto tu pamiętać, że 5 m wzdłuż krótszej ściany podzielone na odcinki po 1,2 m daje 4,17, a to oznacza 5 rzędów stempli (nie 4!), bo trzeba zaokrąglać w górę. Tak samo po drugiej stronie: 6 m ÷ 1,2 m = 5. Czyli razem 5 × 6 = 30 sztuk. To więcej, niż niektórym się wydaje, ale zgodnie z dobrą praktyką nie można sobie pozwolić na mniejsze zagęszczenie podporowania, niż wynika z tabel i norm producenta. Moim zdaniem najczęstszy błąd to myślenie „na oko” lub kierowanie się oszczędnością materiału, zamiast zasadami bezpieczeństwa pracy i wymogami BHP. Takie błędne podejście skutkuje często problemami na budowie, a czasami wręcz groźnymi sytuacjami – lepiej zawsze sprawdzić swoje wyliczenia dwa razy niż zaoszczędzić kilka stempli i ryzykować awarię lub wypadek. Przy stemplowaniu nie ma miejsca na dowolność – trzymanie się tabel i standardów branżowych to podstawa.