Właśnie taka kolejność obróbki drewna jest uważana za najwłaściwszą w branży stolarskiej i parkieciarskiej. Najpierw zawsze wykonuje się piłowanie, czyli rozcinanie surowych bali na mniejsze fragmenty – tutaj liczy się dokładność i uzyskanie odpowiednich wymiarów. Następnie przechodzi się do strugania, które pozwala wyrównać powierzchnię drewna oraz pozbyć się większych nierówności czy zadziorów po pile. Po tym etapie stosuje się frezowanie, bo właśnie wtedy, gdy drewno już jest wymiarowo prawidłowe i ma gładką powierzchnię, można precyzyjnie wykonać pióro-wpusty lub inne profile (np. fazowanie krawędzi). Szlifowanie zostawia się na sam koniec – służy ono już tylko wygładzeniu powierzchni i przygotowaniu desek do wykończenia, na przykład lakierowania czy olejowania. Taka kolejność zdecydowanie ułatwia kontrolę jakości na każdym etapie, zapobiega powstawaniu uszkodzeń oraz jest zgodna z normami PN-EN i zaleceniami producentów maszyn stolarskich. Z mojego doświadczenia – jeśli zamienimy miejscami którykolwiek z etapów, na przykład frezowanie przed struganiem, bardzo łatwo zniszczyć narzędzia, a sama deska może potem „nie trzymać” wymiaru. W praktyce, w każdej dobrej stolarni, od razu czuć, czy ktoś zna tę zasadę – to niby oczywiste, ale jednak wielu początkujących potrafi się na tym wyłożyć. Pamiętaj, że dobre przygotowanie drewna to podstawa trwałej podłogi – nie warto iść na skróty!
Kolejność działań przy obróbce drewna na deski podłogowe ma kluczowe znaczenie zarówno dla jakości produktu, jak i wydajności pracy. Wiele osób myli się, zakładając, że szlifowanie można przeprowadzać przed frezowaniem lub nawet przed dokładnym struganiem, jednak takie podejście prowadzi do problemów z wymiarowością oraz niepotrzebnego zużycia papieru ściernego czy narzędzi. Często myli się też kolejność strugania i piłowania. Struganie wykonuje się dopiero po rozpiłowaniu drewna, ponieważ surowa tarcica jest zazwyczaj nierówna i ma zanieczyszczenia z procesu cięcia, które mogą uszkodzić noże strugarki. Przeskakiwanie etapów lub zamiana miejscami, jak np. frezowanie przed dokładnym wyrównaniem powierzchni, powoduje niedokładności w kształtach pióro-wpustów i prowadzi do słabszego spasowania desek. Spotkałem się z przypadkami, że ktoś najpierw szlifował, a potem frezował – efektem były poszarpane krawędzie i konieczność powtarzania pracy. W branży drewno-przetwórczej standardy, takie jak PN-EN 13629 czy zalecenia producentów parkietu, zawsze sugerują najpierw uzyskanie właściwych wymiarów i gładkości (struganie po piłowaniu), potem wykonywanie precyzyjnych profili (frezowanie), a dopiero na końcu szlifowanie jako wykończenie. Pomylenie tej kolejności skutkuje nie tylko stratami materiału, ale i większym zużyciem narzędzi. Myślę, że łatwo ulec przekonaniu, że każde wygładzenie (czyli szlifowanie) powinno być na początku, ale w praktyce wykończenie powierzchni zawsze zostawia się na sam koniec, by uzyskać idealny efekt przed impregnacją czy lakierowaniem. Dobrze jest więc zapamiętać: najpierw piłujemy, żeby mieć odpowiednie fragmenty, potem strugamy dla równości, później frezujemy profile, a na końcu szlifujemy, żeby wszystko było perfekcyjnie wygładzone.