Wyniki egzaminu

Informacje o egzaminie:
  • Zawód: Technik urządzeń dźwigowych
  • Kwalifikacja: ELE.08 - Montaż urządzeń dźwigowych
  • Data rozpoczęcia: 17 grudnia 2025 14:30
  • Data zakończenia: 17 grudnia 2025 14:33

Egzamin niezdany

Wynik: 7/40 punktów (17,5%)

Wymagane minimum: 20 punktów (50%)

Udostępnij swój wynik
Szczegółowe wyniki:
Pytanie 1

Na podstawie zamieszczonego rysunku z instrukcji montażowej układu sterowania dźwigu osobowego określ, którego narzędzia należy użyć do przykręcenia elementu metalowego?

Ilustracja do pytania
A. Klucza płaskiego.
B. Wkrętaka krzyżakowego.
C. Klucza imbusowego.
D. Wkrętaka typu torx.
Odpowiedź z wkrętakiem krzyżakowym jest jak najbardziej zgodna z tym, co widzimy na rysunku. Na końcówkach śrub wyraźnie widać nacięcia w kształcie krzyża, co jest charakterystyczne właśnie dla śrub typu Phillips (czyli popularnych śrub krzyżakowych). W branży montażowej, szczególnie przy składaniu elementów metalowych w windach lub układach sterowania, stosowanie właściwego narzędzia to podstawa bezpieczeństwa i szybkości pracy. Gdy używasz wkrętaka krzyżakowego, narzędzie idealnie wpasowuje się w gniazdo śruby, przez co minimalizujesz ryzyko ześlizgnięcia się z łba i uszkodzenia powierzchni albo nawet skaleczenia. Moim zdaniem warto też pamiętać, że standardy montażowe PN-EN 81-20 oraz wytyczne producentów wind zalecają używanie dedykowanych wkrętaków do konkretnych typów śrub, by zapewnić trwałość i niezawodność połączenia. To, że stosujemy odpowiednie narzędzie, skraca też czas montażu – nie musisz się męczyć, dociskać czy kombinować. Co ciekawe, w praktyce często spotyka się sytuację, gdy ktoś próbuje „na siłę” użyć płaskiego wkrętaka do śruby krzyżakowej – i wtedy łatwo o przekręcenie gniazda. Lepiej stosować dobre praktyki od początku.

Pytanie 2

Na którym rysunku przedstawiono wieżowy żuraw budowlany?

A. Rys. 2.
Ilustracja do odpowiedzi A
B. Rys. 4.
Ilustracja do odpowiedzi B
C. Rys. 1.
Ilustracja do odpowiedzi C
D. Rys. 3.
Ilustracja do odpowiedzi D
Przy wyborze właściwego typu żurawia łatwo wpaść w pułapkę utożsamiania wszystkich dźwigów z żurawiami wieżowymi, ale to jest mocno mylące. Drugi rysunek przedstawia żuraw portowy lub ogólnie żuraw samojezdny, który jest wykorzystywany głównie w miejscach przeładunku, np. w portach czy na składach – jego konstrukcja pozwala na przemieszczanie się po szynach i szybkie operowanie ładunkami, ale zupełnie nie nadaje się do typowej pracy na wysokościach, jakiej wymaga budowa wysokich budynków. Trzeci rysunek pokazuje żuraw przyścienny (ścienny), który montuje się bezpośrednio do ściany – stosowany jest zazwyczaj w warsztatach czy magazynach, gdzie potrzebny jest niewielki zasięg roboczy przy ograniczonej przestrzeni. Czwarty obrazek to żuraw słupowy, też nazywany obrotowym lub kolumnowym – służy głównie do przenoszenia mniejszych ładunków w obrębie hali produkcyjnej lub magazynu. Z mojego doświadczenia wynika, że częstym błędem jest sugerowanie się samą obecnością wysięgnika lub haka i pomijanie podstawowych cech konstrukcyjnych, takich jak wieża kratownicowa czy sposób posadowienia. W codziennej praktyce branżowej rozpoznanie typu żurawia to podstawa nie tylko z punktu widzenia efektywności pracy, ale przede wszystkim bezpieczeństwa – każdy typ urządzenia ma inne ograniczenia i przeznaczenie. Standardy techniczne, jak choćby wspomniana PN-EN 14439, jasno rozdzielają te kategorie, więc warto sięgać do dokumentacji technicznej i nie kierować się tylko wyglądem wysięgnika czy haka.

Pytanie 3

Którą z czynności należy wykonać po montażu silnika wciągarki dźwigowej?

A. Pomiar prędkości obrotowej.
B. Sprawdzenie kierunku obrotów silnika.
C. Pomiar temperatury stojana.
D. Sprawdzenie symetrii napięcia zasilającego.
Sprawdzenie kierunku obrotów silnika tuż po jego zamontowaniu to jedna z podstawowych czynności w praktyce elektromechanika. Zawsze, kiedy podłączamy silnik elektryczny, a szczególnie wciągarki dźwigowej, kierunek jego obrotów decyduje o bezpieczeństwie ludzi i prawidłowym działaniu całego urządzenia. Wyobraź sobie sytuację, gdzie wciągarka rusza w dół zamiast do góry – grozi to poważnym wypadkiem albo uszkodzeniem ładunku. Z moich doświadczeń wynika, że nawet jeśli podłączasz wszystko według schematu, czasami zamiana dwóch faz przy zasilaniu trójfazowym kompletnie zmienia kierunek pracy. Dlatego zawsze zaleca się krótkie, kontrolowane uruchomienie bez obciążenia, żeby zobaczyć, czy bęben kręci się we właściwą stronę. Takie praktyczne sprawdzenie jest po prostu nie do ominięcia według norm PN-EN 60204-1 i wytycznych UDT. Inne pomiary, jak temperatura czy symetria napięcia, są ważne w rutynowej eksploatacji, ale to kierunek obrotów przesądza, czy maszyna będzie działała bezpiecznie. Często to jest pierwszy test zalecany przez producentów. Szczerze mówiąc, lepiej stracić pięć minut na taką próbę niż potem tłumaczyć się z awarii.

Pytanie 4

Po zakończonym montażu automatycznych drzwi przystankowych i kabinowych sprawdzana jest strefa odryglowania, która powyżej poziomu przystanku powinna maksymalnie wynosić

A. 0,35 m
B. 0,30 m
C. 0,20 m
D. 0,40 m
W przypadku strefy odryglowania drzwi automatycznych, zarówno przystankowych, jak i kabinowych, pojawia się kilka mylnych przekonań, które mogą prowadzić do błędnych odpowiedzi. Wielu osobom wydaje się, że im mniejsza strefa odryglowania, tym lepiej, bo to przecież zwiększa bezpieczeństwo. Jednak zbyt mała wartość, jak np. 0,20 m czy 0,30 m, wbrew pozorom może powodować nieprawidłowe działanie systemu – drzwi mogą zbyt późno się otwierać lub dochodzi do opóźnienia w obsłudze pasażerów. Dobrze zaprojektowany dźwig powinien spełniać określone normy, które są kompromisem między wygodą użytkowania a bezpieczeństwem. Z drugiej strony, przyjęcie zbyt dużej wartości, np. 0,40 m, jest już nieakceptowalne według aktualnych przepisów. Tak duża strefa może skutkować możliwością otwarcia drzwi, zanim kabina całkowicie wyrówna się z poziomem przystanku – a to już poważne zagrożenie, bo pasażerowie mogą się potknąć, wpaść do szybu lub zostać zablokowani przez niewłaściwie działające drzwi. Z mojego doświadczenia wynika, że typowym błędem jest posługiwanie się starymi wytycznymi lub praktyką "na oko", bez znajomości aktualnych, restrykcyjnych norm EN 81-20 i EN 81-50. Branża windziarska ciągle się zmienia, a wymagania są coraz wyższe – aktualnie 0,35 m to nie przypadek, tylko wartość dokładnie wyliczona na podstawie analizy bezpieczeństwa i wygody użytkowania. Dobrze jest więc znać te normy i rozumieć, że każda z pozostałych wartości albo nie spełnia wymagań, albo przekracza dopuszczalne progi, co może skutkować konsekwencjami prawnymi i praktycznymi podczas odbiorów technicznych czy kontroli okresowych.

Pytanie 5

Do obowiązków pracodawcy należy zapewnienie pracownikowi

A. dowozu na miejsce wykonywanej pracy.
B. środków ochrony indywidualnej.
C. godzinnej przerwy obiadowej.
D. kursów językowych.
Zadaniem każdego pracodawcy jest przede wszystkim zagwarantowanie pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Zapewnienie środków ochrony indywidualnej to nie jest żadna fanaberia, tylko po prostu wymóg prawa, a także element elementarnej odpowiedzialności za ludzi zatrudnionych na danym stanowisku. Chodzi tu o takie rzeczy jak np. rękawice ochronne, kaski, okulary czy specjalną odzież – wszystko w zależności od specyfiki pracy. Moim zdaniem, często się o tym zapomina, szczególnie w mniejszych firmach, gdzie myśli się, że 'jakoś to będzie', ale niestety takie podejście bywa groźne. W praktyce środki ochrony indywidualnej stanowią podstawę prewencji wypadków przy pracy. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet w branżach niekojarzonych z ryzykiem – na przykład w laboratoriach czy przy pakowaniu żywności – ochrona osobista ma ogromne znaczenie. Przepisy BHP, zwłaszcza Kodeks pracy oraz rozporządzenia dotyczące bezpieczeństwa, wyraźnie wskazują, że to pracodawca ponosi odpowiedzialność za dostarczenie, wdrożenie oraz egzekwowanie używania tych środków. Pracownik nie może być obciążany zakupem czy organizowaniem sobie ochrony na własną rękę. To odróżnia profesjonalne miejsce pracy od takiego 'na dziko'. Gdyby nie było tego obowiązku, liczba wypadków i chorób zawodowych mogłaby drastycznie wzrosnąć. W skrócie: środki ochrony indywidualnej to temat, którego nie wolno lekceważyć i chyba każdy, kto pracuje fizycznie, szybko przekonuje się, jak ważna jest dobrze dobrana ochrona.

Pytanie 6

Podczas pracy w szybie przy montażu prowadnic kabiny pracownik przede wszystkim narażony jest na

A. upadek z wysokości.
B. porażenie prądem elektrycznym.
C. przygniecenie swobodnie opadającą przeciwwagą.
D. przygniecenie swobodnie opadającą kabiną.
Przy pracy w szybie dźwigu, zwłaszcza podczas montażu prowadnic kabiny, największym zagrożeniem – i to dosłownie na każdym kroku – jest upadek z wysokości. Wynika to z samej konstrukcji szybu: ciasne przejścia, otwarte przestrzenie na kilku poziomach, brak stałych podestów. Doświadczenie pokazuje, że nawet najbardziej ogarnięci technicy czasem lekceważą podstawowe zasady BHP, zakładając, że szyb jest „tylko na chwilę” otwarty. A wystarczy jeden nieuważny ruch lub poślizgnięcie i konsekwencje mogą być naprawdę poważne. Zgodnie z wytycznymi Urzędu Dozoru Technicznego oraz normą PN-EN 81-20, każda praca w szybie wymaga stosowania zabezpieczeń przed upadkiem, takich jak szelki bezpieczeństwa czy odpowiedni system asekuracyjny. Moim zdaniem najważniejsze jest po prostu, żeby nie traktować szybu jak zwykłej klatki schodowej – tu wszystko może się zdarzyć, a ryzyko jest nieporównywalnie większe. Dobrze jest też pamiętać o tym, żeby nie zostawiać narzędzi na krawędziach podestów, bo one również mogą spaść i zrobić komuś krzywdę. Praktyka pokazuje, że wypadki w szybach wind to głównie właśnie upadki monterów, a nie np. porażenia prądem. Zawsze warto się upewnić, że pod nogami jest stabilnie. Odpowiednie zabezpieczenia i zdrowy rozsądek to podstawa. Dobrze, że na to zwróciłeś uwagę.

Pytanie 7

Zgodnie z przedstawionym na rysunku fragmentem instrukcji śruby M12x35 użyto do zamocowania

Ilustracja do pytania
A. enkodera.
B. koła ciernego.
C. ogranicznika prędkości.
D. koła zdawczego.
Wybranie odpowiedzi ogranicznik prędkości świadczy o bardzo dobrej znajomości zagadnień związanych z montażem elementów mechanicznych w układach dźwigowych. Śruba M12x35 jest typowo stosowana tam, gdzie wymagane jest solidne i pewne mocowanie, szczególnie w miejscach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Ogranicznik prędkości pełni kluczową rolę w windach – zatrzymuje kabinę w razie przekroczenia dopuszczalnej prędkości, więc wszystkie połączenia muszą być wyjątkowo wytrzymałe. Moim zdaniem, w praktyce na montażu zawsze warto zwracać uwagę na długość i średnicę śrub, bo czasem ktoś sugeruje się tylko pasującym gwintem, a nie bierze pod uwagę wytrzymałości całego połączenia. Zgodnie z normami EN 81-20 zaleca się stosowanie śrub dużych średnic do montażu elementów bezpieczeństwa. Dodatkowo, długość M12x35 umożliwia pewne zakotwiczenie w grubej konstrukcji ramy. Warto też pamiętać, że dla enkoderów czy kół ciernych nie wymaga się aż tak solidnych połączeń. Najczęściej tam wystarczają śruby mniejszych rozmiarów – nie tylko ze względu na obciążenia, ale też na łatwiejszy montaż w ograniczonej przestrzeni. Takie zadania, choć wydają się mechanicznie proste, w rzeczywistości są fundamentem bezpieczeństwa całego systemu.

Pytanie 8

Elementem napędu bezreduktorowego dźwigu elektrycznego jest

A. falownik.
B. przekładnia ślimakowa.
C. przekładnia planetarna.
D. silnik pierścieniowy.
Falownik to kluczowy element napędu bezreduktorowego w nowoczesnych dźwigach elektrycznych, zwłaszcza tych stosowanych w dźwigach osobowych i towarowych o wysokiej sprawności. Jego główną rolą jest precyzyjna regulacja częstotliwości i napięcia zasilania silnika, dzięki czemu uzyskujemy płynną zmianę prędkości jazdy kabiny, delikatny start oraz hamowanie, co znacząco wpływa na komfort pasażerów i żywotność urządzenia. Moim zdaniem, bez falownika nie ma co nawet marzyć o prawdziwie energooszczędnym i cichym dźwigu – to jeden z tych wynalazków, które zrewolucjonizowały branżę. W technice dźwigowej, zgodnie z wytycznymi norm PN-EN 81 oraz najlepszymi praktykami producentów, napędy bezreduktorowe praktycznie zawsze współpracują z silnikami synchronicznymi napędzanymi przez falowniki. Dzięki temu uzyskuje się bardzo wysoką sprawność energetyczną i niskie zużycie elementów mechanicznych, bo nie mamy tu klasycznej przekładni. W praktyce, w nowoczesnych budynkach biurowych czy apartamentowcach, gdzie liczy się też oszczędność miejsca i estetyka, systemy MRL (Machine Room-Less) praktycznie zawsze wykorzystują właśnie taki zestaw: falownik + silnik bezreduktorowy. Warto też wiedzieć, że falownik umożliwia różne tryby pracy, np. odzysk energii przy hamowaniu (rekuperacja), co dodatkowo obniża koszty eksploatacji windy. To jest już standard, a nie żadna egzotyka na rynku!

Pytanie 9

Przeciwwaga w dźwigu elektrycznym służy do

A. zrównoważenia masy samej kabiny.
B. zapewnienia sprzężenia ciernego.
C. sprzężenia prowadnic kabiny z układem napędowym.
D. zrównoważenia masy kabiny z udźwigiem.
Wiele osób może pomyśleć, że przeciwwaga w dźwigu służy głównie do zrównoważenia masy kabiny lub nawet masy z ładunkiem – to częściowo prawda, ale to nie jest główny powód zastosowania przeciwwagi w dźwigach elektrycznych. Z punktu widzenia budowy mechanizmu i wymogów bezpieczeństwa, kluczowe jest zapewnienie odpowiedniego sprzężenia ciernego pomiędzy liną a kołem napędowym. Bez tego sprzężenia lina zwyczajnie mogłaby się ślizgać i wtedy żadna precyzja sterowania nie miałaby sensu – dźwig nie ruszyłby z miejsca albo, co gorsza, zatrzymałby się w połowie szybu. Często można się spotkać z błędnym przekonaniem, że przeciwwaga tylko 'odciąża' silnik, ale w rzeczywistości jej konstrukcja jest tak dobrana, by nacisk lin na rowek cierny był optymalny przez cały zakres pracy. W praktyce przeciwwaga nie równoważy wyłącznie masy samej kabiny, tylko określony procent sumy masy kabiny i połowy nominalnego udźwigu, co wynika z przepisów branżowych (np. wytycznych PN-EN 81-20). Odpowiedzi sugerujące, że przeciwwaga sprzęga prowadnice kabiny z napędem albo zapewnia tylko równowagę mechaniczną kabiny, pomijają sedno działania układu ciernego. Wśród osób uczących się zawodu często powiela się ten błąd, patrząc zbyt dosłownie na ciężary w układzie. Natomiast dobre praktyki montażowe każą zawsze zaczynać analizę od zagadnienia przyczepności i przenoszenia momentu obrotowego, bo właśnie to jest kluczowe dla bezpiecznej eksploatacji dźwigu. Bez odpowiedniej przeciwwagi nawet najmocniejszy silnik byłby bezużyteczny, a sama konstrukcja dźwigu nie spełniałaby norm bezpieczeństwa i efektywności pracy.

Pytanie 10

Pierwszą czynnością wykonywaną podczas prac montażowych urządzeń dźwigowych powinno być

A. wyłączenie włącznika głównego urządzenia dźwigowego.
B. wyłączenie włącznika głównego oraz zabezpieczenie przed przypadkowym załączeniem.
C. utworzenie strefy bezpiecznej bez dostępu osób postronnych.
D. sprawdzenie urządzenia chwytającego urządzenia dźwigowego.
Najważniejsze na starcie prac montażowych przy urządzeniach dźwigowych jest utworzenie strefy bezpiecznej, do której nie mają dostępu osoby postronne. To absolutna podstawa BHP – nie chodzi tutaj tylko o formalność, ale o realne zabezpieczenie życia i zdrowia ludzi. Według norm branżowych, np. PN-EN 81-20 czy przepisów UDT, zanim nawet dotkniesz narzędzi czy podejdziesz do rozdzielni, musisz mieć pewność, że nikt niepowołany nie znajdzie się w niebezpiecznym miejscu. Moim zdaniem ten etap często jest bagatelizowany, bo wydaje się, że szybciej wyłączymy prąd i będzie spokój. Ale praktyka pokazuje, że największe zagrożenia pojawiają się z powodu nieuwagi osób postronnych – szczególnie w budynkach mieszkalnych czy użyteczności publicznej, gdzie nie brakuje ciekawskich. Najlepszą praktyką jest oznaczenie terenu taśmami ostrzegawczymi, zamontowanie tablic ostrzegawczych i – jeśli trzeba – fizyczne zabezpieczenie dostępu, choćby prowizorycznym ogrodzeniem. Dzięki temu minimalizujesz ryzyko nieszczęśliwych wypadków jeszcze zanim zaczniesz właściwą robotę. Z mojego doświadczenia wynika, że ta czynność daje też komfort psychiczny ekipie montażowej, bo możesz pracować spokojnie, nie martwiąc się, że ktoś nagle pojawi się na placu. Bezpieczeństwo najpierw – i to nie jest pusty slogan, tylko coś, co naprawdę przekłada się na codzienną praktykę zawodową. Lepiej stracić chwilę na ogarnięcie strefy niż później tłumaczyć się przed inspektorem czy – co gorsza – prokuraturą. Dobrze jest też pamiętać, że według rozporządzenia o minimalnych wymaganiach BHP, zabezpieczenie miejsca pracy to obowiązek kierującego pracami.

Pytanie 11

Na ilustracji przedstawiono

Ilustracja do pytania
A. obudowę szafy sterowniczej.
B. kasetę sterowniczą.
C. kabinę dźwigową.
D. obudowę maszynowni dźwigu.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
To właśnie obudowa szafy sterowniczej — bardzo charakterystyczna konstrukcja, którą spotyka się praktycznie w każdej instalacji przemysłowej czy automatyki budynkowej. Taka obudowa służy do montażu aparatury elektrycznej, sterowników PLC, zabezpieczeń, przekaźników oraz innych urządzeń automatyki. W praktyce chroni ona elektronikę i całą instalację przed kurzem, wilgocią, uszkodzeniami mechanicznymi czy nawet przypadkowym dostępem osób nieupoważnionych. Z mojego doświadczenia, dobrze zaprojektowana i wykonana szafa sterownicza to podstawa niezawodnej pracy całego systemu — czy to dźwigowego, czy produkcyjnego. Warto też zwrócić uwagę na normy, np. PN-EN 61439, które regulują wymagania dla rozdzielnic i szaf sterowniczych. Standardem jest, że obudowa powinna być zamykana na klucz, mieć odpowiednie przepusty kablowe i zapewniać odpowiednią wentylację. Często spotyka się szafy z odseparowanymi sekcjami, co poprawia bezpieczeństwo i ułatwia serwisowanie. Moim zdaniem, kto raz miał okazję projektować czy montować taki układ, ten wie, ile detali trzeba dopilnować, żeby wszystko działało jak należy. Dla porównania — kaseta sterownicza to zazwyczaj niewielki pulpit lub panel z przyciskami, a nie cała obudowa na sprzęt.

Pytanie 12

Na której ilustracji pokazano wyłącznik różnicowoprądowy, mogący zabezpieczać np. podzespoły napędowe, silniki i oświetlenie urządzeń dźwigowych?

A. Ilustracja 2
Ilustracja do odpowiedzi A
B. Ilustracja 1
Ilustracja do odpowiedzi B
C. Ilustracja 4
Ilustracja do odpowiedzi C
D. Ilustracja 3
Ilustracja do odpowiedzi D

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Wybrałeś urządzenie, które faktycznie jest wyłącznikiem różnicowoprądowym – można to poznać m.in. po charakterystycznym przycisku test, często podpisanym jako „TEST”, oraz oznaczeniach na obudowie, takich jak symbol prądu różnicowego (np. „30 mA”, „0,03A”, „RCD”, „ΔI”). Takie wyłączniki wykrywają prądy upływowe do ziemi, które mogą być niebezpieczne dla ludzi i sprzętu. Moim zdaniem praktyczna znajomość tego typu zabezpieczeń jest szczególnie ważna w branży dźwigowej, gdzie mamy do czynienia ze zmiennymi warunkami pracy, silnikami, elektroniką sterującą czy oświetleniem. Wyłączniki różnicowoprądowe są wymagane zgodnie z normami PN-EN 61008 czy PN-EN 61009 i stanowią kluczowy element ochrony przeciwporażeniowej, zwłaszcza w instalacjach o podwyższonym ryzyku (np. windy, suwnice, maszyny przemysłowe). Stosuje się je, by minimalizować skutki uszkodzenia izolacji przewodów lub bezpośredniego kontaktu człowieka z elementami pod napięciem. Z mojego doświadczenia, montując takie urządzenie, warto zawsze sprawdzić poprawność podłączenia i regularnie używać przycisku test – nie tylko dla formalności, ale dla własnego bezpieczeństwa. Często spotyka się też wersje selektywne, które chronią poszczególne obwody, co jest praktyczne w większych instalacjach. W branży dźwigowej – bez RCD ani rusz, to już taki standard jak pasy w samochodzie.

Pytanie 13

Rysunek przedstawia dźwig z kabiną

Ilustracja do pytania
A. nieprzelotową z drzwiami teleskopowymi.
B. przelotową z drzwiami teleskopowymi.
C. nieprzelotową z drzwiami centralnymi.
D. przelotową z drzwiami centralnymi.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
To jest właśnie klasyczny przykład kabiny nieprzelotowej z drzwiami centralnymi. Widzisz, w tym układzie wejście i wyjście są po tej samej stronie, nie ma możliwości przelotu przez kabinę na drugą stronę szybu. To się mocno przydaje w budynkach, gdzie nie ma potrzeby prowadzenia ruchu przez całą klatkę schodową czy cały szyb windy – na przykład w blokach mieszkalnych, szkołach czy szpitalach, gdzie często windy są wkomponowane w ściany. Drzwi centralne (czyli takie, które otwierają się na środku, rozjeżdżając się na boki) to według norm i praktycznych obserwacji jeden z najbezpieczniejszych i najwygodniejszych typów otwierania – ludzie nie muszą się domyślać, z której strony drzwi się otworzą. W branży dźwigowej nieprzelotowe kabiny są najbardziej popularne, bo po prostu wymagają mniej miejsca w budynku i są prostsze do zainstalowania, co obniża koszty. No i, co ciekawe, w nowych projektach często zaleca się właśnie takie rozwiązania, bo ograniczają jeźdzenie przez niepowołane osoby i zwiększają kontrolę nad ruchem użytkowników. Moim zdaniem warto jeszcze zwrócić uwagę, że drzwi centralne są bardziej odporne na uszkodzenia mechaniczne niż np. teleskopowe, a ich obsługa jest po prostu intuicyjna.

Pytanie 14

Na rysunku przedstawiono

Ilustracja do pytania
A. trójbiegunowy wyłącznik silnikowy.
B. jednobiegunowy wyłącznik instalacyjny.
C. trójfazowy wyłącznik termiczny.
D. wyłącznik różnicowoprądowy.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Na zdjęciu widać trójbiegunowy wyłącznik silnikowy, co jest bardzo charakterystycznym urządzeniem w automatyce i ochronie silników elektrycznych. Takie wyłączniki zabezpieczają silniki trójfazowe przed skutkami przeciążenia oraz zwarcia. Czemu to jest takie ważne? Bo silnik, który zostanie przeciążony, może się przegrzać i ulec trwałemu uszkodzeniu, a wyłącznik silnikowy natychmiast zareaguje i odłączy zasilanie. Przy okazji – te wyłączniki bardzo często mają regulację prądu zadziałania, co pozwala dobrać je idealnie do parametrów konkretnego silnika. W instalacjach przemysłowych to wręcz standard, żeby każdy silnik miał własny wyłącznik tego typu, zgodnie z normami PN-EN 60947-4-1. Widoczne na obudowie przyciski „ON” i „OFF” oraz ustawialny zakres prądu to typowe cechy. Z mojego doświadczenia one znacznie ułatwiają szybkie serwisowanie i rozruch silników. W porównaniu do typowych wyłączników nadprądowych, wyłącznik silnikowy lepiej nadaje się do pracy z urządzeniami o dużych prądach rozruchowych, bo nie reaguje na krótkotrwałe wzrosty prądu związane z uruchamianiem się silnika. W praktyce dobrze wiedzieć, jak wygląda i działa taki wyłącznik – w zakładach produkcyjnych to codzienność.

Pytanie 15

Na schemacie cyfrą 1 oznaczono rozdzielacz sterujący

Ilustracja do pytania
A. kierunkiem przepływu, normalnie zamknięty.
B. kierunkiem przepływu 2/2.
C. natężeniem przepływu, dwukrawędziowy dwudrogowy.
D. natężeniem przepływu z przekryciem dodatnim w położeniu normalnym.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Na tym schemacie cyfrą 1 oznaczono rozdzielacz sterujący natężeniem przepływu z przekryciem dodatnim w położeniu normalnym. To dość typowe rozwiązanie w układach hydraulicznych i pneumatycznych, gdzie precyzja regulacji przepływu ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa i wydajności całego systemu. Przekrycie dodatnie oznacza, że w położeniu neutralnym (czyli gdy rozdzielacz nie jest przestawiony) przepływ medium przez rozdzielacz jest odcięty, co zabezpiecza układ przed niekontrolowanym ruchem siłowników. Spotyka się to szczególnie w maszynach przemysłowych, gdzie nawet najmniejsze niekontrolowane przemieszczenia mogą prowadzić do awarii lub zagrożenia dla operatora. Z mojego doświadczenia wynika, że takie rozwiązania są cenione przez serwisantów – mniej awarii, prostsza diagnostyka. W praktyce dzięki przekryciu dodatniemu mamy realny wpływ na dokładność pozycjonowania siłownika i maksymalną ochronę przed przeciekami wewnętrznymi. Warto dodać, że dobre praktyki branżowe (np. normy ISO 4401) zalecają stosowanie tego typu rozdzielaczy wszędzie tam, gdzie nie można sobie pozwolić na minimalne nawet ruchy siłownika w stanie spoczynku. Taki rozdzielacz pozwala też ograniczyć efekt „pełzania” siłowników, szczególnie w precyzyjnych aplikacjach, np. w automatyce czy robotyce. Takie drobiazgi naprawdę robią różnicę w pracy całego systemu.

Pytanie 16

Przed rozpoczęciem montażu dźwigu, wystarczający sposób zabezpieczenia otworów drzwiowych zapewniają

A. dwie deski zamocowane na krzyż do bocznych ścian po przekątnych otworu.
B. przezroczysta folia o grubości 0,2 [mm], zamocowana listwami do obrzeży otworu i do dolnej krawędzi.
C. trzy deski zamocowane do bocznych ścian na wysokości 1,1 [m], 0,5 [m] i do dolnej krawędzi otworu.
D. płyta gipsowo-kartonowa o grubości 17 [mm] zamocowana do obrzeży otworu i do dolnej krawędzi.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Właściwym zabezpieczeniem otworów drzwiowych przed montażem dźwigu jest zastosowanie trzech desek zamocowanych do bocznych ścian na różnych wysokościach: 1,1 metra, 0,5 metra oraz przy samej dolnej krawędzi otworu. Takie rozwiązanie wynika nie tylko z wymagań bezpieczeństwa pracy, ale też z praktycznych doświadczeń ekip montażowych. Chodzi o to, by skutecznie zapobiec przypadkowemu wpadnięciu do szybu i zabezpieczyć zarówno pracowników, jak i osoby postronne. Moim zdaniem, to naprawdę jedno z tych rozwiązań, które są solidne i proste jednocześnie – nie ma tu wielkiej filozofii, tylko sprawdzona technika. Te trzy deski tworzą barierę fizyczną, która jest widoczna i wyczuwalna nawet wtedy, gdy ktoś jest zmęczony czy zamyślony. Zauważ, że według przepisów BHP oraz norm branżowych (np. PN-EN 81-20 dotyczącej dźwigów osobowych i towarowych) bariery takie powinny mieć określoną wysokość, a deski na 1,1 m i 0,5 m to typowe „poręcz i listwa pośrednia”, które stosuje się właściwie na wszystkich budowach. Dzięki temu rozwiązaniu zapobiega się też przypadkowemu zsunięciu się narzędzi czy materiałów do szybu. Praktyka pokazuje, że prowizoryczne osłony z folii czy płyt są często niewystarczające – deski się sprawdzają, są łatwe do montażu i można je szybko zdemontować, gdy przychodzi czas na dalsze prace. W skrócie: stare, dobre i sprawdzone zabezpieczenie, które nie zawodzi.

Pytanie 17

W której części przedstawionej na schemacie instalacji dźwigowej znajduje się podszybie?

Ilustracja do pytania
A. II
B. III
C. IV
D. I

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Podszybie to bardzo ważny element każdej instalacji dźwigowej. W praktyce to właśnie część IV na tym schemacie przedstawia podszybie, czyli najniżej położoną przestrzeń szybu windy, znajdującą się pod dolnym przystankiem. Z mojego doświadczenia wynika, że wielu początkujących techników myli podszybie z innymi strefami, a to całkiem logiczne, bo na pierwszy rzut oka całość wygląda dość podobnie. Jednak zgodnie z normą PN-EN 81-20, podszybie musi być wyraźnie wydzielone i odpowiednio zabezpieczone, bo to tam instaluje się np. elementy bezpieczeństwa, zderzaki czy amortyzatory krańcowe. Bez dobrze zaprojektowanego podszybia eksploatacja windy nie byłaby możliwa – przecież gdyby coś poszło nie tak, to właśnie w podszybiu dźwig wyhamuje. Na co dzień, podczas przeglądów technicznych, sprawdza się stan podszybia pod kątem szczelności, czystości oraz obecności nieuprawnionych przedmiotów. Moim zdaniem, warto też pamiętać, że dostęp do tej części powinien być ograniczony, bo to miejsce newralgiczne pod względem bezpieczeństwa. Generalnie, znajomość funkcji podszybia jest kluczowa przy projektowaniu i obsłudze wind – i to nie tylko według przepisów, ale też z czysto praktycznego punktu widzenia. Bez tego ani rusz.

Pytanie 18

Zgodnie ze schematem w celu wymiany przewodu FAA/996 należy wypiąć wtyki z gniazd oznaczonych symbolami

Ilustracja do pytania
A. P1YY – P1XX
B. P101 – 4BB
C. P101 – 4AB
D. P100 – P100

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Dokładnie tak, przewód FAA/996 jest podłączony pomiędzy złączami P100 – P100, co jasno wynika ze schematu. W praktyce, kiedy masz do czynienia z wymianą tego przewodu, powinieneś zacząć właśnie od wypięcia obu końców ze złączy oznaczonych jako P100 – jedno znajduje się po stronie sterownika A, drugie po stronie sterownika B, zgodnie z zasadą zachowania ciągłości linii transmisyjnej. Moim zdaniem jest to typowy przypadek dla systemów komunikacji, gdzie przewody łączące dwa urządzenia muszą być jednoznacznie identyfikowane, żeby nie pomylić segmentów magistrali. W schematach przemysłowych zawsze warto szukać tych oznaczeń – są one zgodne ze standardami oznaczania okablowania w automatyce, np. wg normy PN-EN 61082. Dobra praktyka to zanim wyciągniesz przewód, sprawdzić oba końce i opisać je, żeby uniknąć zamieszania przy ponownym podłączaniu. Jak dla mnie, podejście „najpierw identyfikuj, później działaj” w tego typu instalacjach naprawdę się opłaca – nie tylko oszczędzasz czas, ale też unikasz potencjalnych błędów komunikacyjnych w systemie. Takie oznaczenia przewodów (P100 – P100) są stosowane, żeby technik nawet w stresie mógł szybko i bez wątpliwości wykonać wymianę, co jest super ważne przy utrzymaniu ruchu.

Pytanie 19

Układ logiczny (wejście stan S1, wyjście stan LED1) działający zgodnie ze schematem realizuje funkcję

Ilustracja do pytania
A. koniunkcji.
B. sumy logicznej.
C. negacji.
D. dysjunkcji.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
W tym układzie logicznym mamy do czynienia z funkcją negacji, czyli odwracania sygnału. Gdy przycisk S1 jest rozwarty (czyli nie wciśnięty), obwód dla prądu płynącego przez LED1 oraz R1 jest zamknięty i dioda świeci – to jest logiczna jedynka na wyjściu (LED1). Natomiast jeśli S1 zostanie wciśnięty, zwarcie powoduje, że prąd płynie inną drogą, z pominięciem diody LED1, więc ta gaśnie – na wyjściu pojawia się logiczne zero. Tak właśnie działa bramka NOT, inaczej negator – zamienia wejście na przeciwny sygnał na wyjściu. Praktyczne zastosowanie takiego układu można spotkać nawet w prostych alarmach, gdzie np. otwarcie drzwi (przerwanie obwodu) uruchamia sygnał dźwiękowy lub świetlny. W branży automatyki, sterowania, czy nawet w prostych zastosowaniach domowych, używanie negacji pozwala logicznie sterować urządzeniami w sposób bardzo intuicyjny. Warto też zauważyć, że poprawne dobranie rezystora szeregowego, jak tutaj – 1kΩ – chroni diodę przed uszkodzeniem. Często początkujący mylą ten układ z koniunkcją lub sumą logiczną, tymczasem kluczowa jest tu właśnie zasada odwracania stanu wejścia. Moim zdaniem ten przykład świetnie obrazuje praktyczny sens negacji w elektronice.

Pytanie 20

Który element ochrony przeciwporażeniowej należy zastosować przy montażu urządzeń dźwigowych, jeżeli używa się elektronarzędzi zasilanych napięciem sieciowym?

A. Przekaźnik pomocniczy.
B. Wyłącznik nadprądowy z modułem różnicowoprądowym.
C. Wyłącznik czasowy.
D. Stycznik elektromagnetyczny.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Wyłącznik nadprądowy z modułem różnicowoprądowym to absolutna podstawa, jeśli chodzi o nowoczesne i skuteczne zabezpieczenie przed porażeniem prądem elektrycznym, zwłaszcza gdy pracujemy z urządzeniami dźwigowymi i elektronarzędziami zasilanymi z sieci. W praktyce taki moduł różnicowoprądowy (potocznie zwany wyłącznikiem różnicówką) wykrywa prądy upływowe, czyli takie, które mogą pojawić się, gdy uszkodzona zostanie izolacja lub dojdzie do przebicia na obudowę. Wtedy urządzenie natychmiast odcina zasilanie, nie pozwalając, by prąd popłynął przez człowieka do ziemi – a to właśnie jest główny mechanizm ochrony przeciwporażeniowej. Z mojego doświadczenia wynika, że bez różnicówki ani rusz, szczególnie na budowach, gdzie warunki są nieprzewidywalne, a uszkodzenia przewodów czy narzędzi zdarzają się nagminnie. Dobre praktyki mówią jasno – instalujemy wyłączniki różnicowoprądowe wszędzie tam, gdzie jest ryzyko dotyku pośredniego, a norma PN-HD 60364 potwierdza, że takie zabezpieczenia są wymagane dla obwodów zasilających urządzenia przenośne. W praktyce: jeśli np. elektronarzędzie przebije na metalową obudowę dźwigu, różnicówka odcina prąd szybciej niż człowiek zareaguje. To bardzo ważne, bo nawet niewielki upływ może być śmiertelny. Oprócz tego, nadmiarowość wyłącznika nadprądowego chroni instalację przed przeciążeniem i zwarciem, więc mamy tu kompleksowe zabezpieczenie. Dla mnie to po prostu standard, który daje poczucie bezpieczeństwa na każdej robocie.

Pytanie 21

Którą czynność, podczas wykonywania montażu zawiesia kabiny należy wykonać jako pierwszą, po uzyskaniu wymaganej długości liny?

A. Umieszczenie zacisku na linie.
B. Zaciągnięcie klina liną.
C. Założenie klina.
D. Zabezpieczenie końcówki liny.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Prawidłową czynnością po uzyskaniu wymaganej długości liny w czasie montażu zawiesia kabiny jest zabezpieczenie końcówki liny. To taki praktyczny detal, który bardzo często jest lekceważony, a moim zdaniem świadczy o profesjonalizmie. Chodzi o to, żeby zapobiec rozwarstwieniu się splotu liny stalowej, co może prowadzić do jej osłabienia lub w najgorszym przypadku do rozkręcenia takiej liny. Zabezpieczenie wykonuje się najczęściej poprzez lutowanie, stosowanie tulejek albo owijanie końcówki drutem wiązałkowym. W branżowych normach – chociażby w PN-EN 13411-2 – zwraca się wyraźnie uwagę, że każda obrabiana lina powinna mieć solidnie zabezpieczoną końcówkę zaraz po przycięciu, zanim ktokolwiek zacznie montować zawiesie, zakładać kliny czy inne elementy zaczepowe. To jest taka podstawa, żeby całość konstrukcji była rzeczywiście bezpieczna i bezproblemowa w dalszym użytkowaniu. Z mojego doświadczenia – nie raz widziałem, jak ktoś pominął ten krok i potem trzeba było kombinować, bo druty z liny zaczynały się rozchodzić. Dopiero na tak zabezpieczonej linie można spokojnie zabierać się za resztę montażu, czyli zakładanie klinów czy zacisków. To naprawdę wpływa na trwałość i bezpieczeństwo całego układu zawiesia, także trochę taka inwestycja w spokój podczas późniejszej eksploatacji.

Pytanie 22

Na rysunku przedstawiono symbol graficzny siłownika

Ilustracja do pytania
A. dwustronnego działania.
B. teleskopowego.
C. wahliwego.
D. jednostronnego działania ze sprężyną.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Symbol na rysunku faktycznie przedstawia siłownik teleskopowy, co wynika z obecności kilku współosiowych tłoczysk wysuwających się jedno z drugiego. W praktyce taki siłownik jest stosowany tam, gdzie potrzebny jest bardzo duży skok przy ograniczonej długości całkowitej urządzenia – typowe zastosowania to na przykład podnośniki samochodowe, wywrotki czy niektóre manipulatory przemysłowe. Siłowniki teleskopowe pozwalają na osiągnięcie dużej długości wysuwu przy minimalizacji zabudowy, co znacznie zwiększa ich uniwersalność. Osobiście, spotkałem się z nimi najczęściej w branży transportowej – na przykład w śmieciarkach lub cysternach, gdzie trzeba podnosić bardzo ciężkie elementy na dużą wysokość, ale nie ma miejsca na pełnowymiarowy, klasyczny siłownik. Warto pamiętać, że zgodnie z normami ISO 1219 dotyczących oznaczeń elementów hydraulicznych i pneumatycznych, układ kilku tłoczysk, jedno w drugim, to właśnie siłownik teleskopowy. Charakterystyczną cechą symbolu jest kilka prostych odcinków różnej długości wpisanych jeden w drugi. To odróżnia go od pozostałych typów siłowników i pomaga uniknąć błędnej identyfikacji podczas czytania schematów.

Pytanie 23

Zgodnie z informacjami podanymi w zamieszczonym szkicu montażowym moment dokręcania śruby M16 wynosi

Ilustracja do pytania
A. 80 Nm
B. 40 Nm
C. 110 Nm
D. 140 Nm

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Moment dokręcania śruby M16 wynoszący 80 Nm to wartość, którą można znaleźć w różnych instrukcjach montażowych oraz w dokumentacji technicznej producentów śrub i kotew. Z praktyki wiem, że prawidłowe dokręcenie śruby to podstawa bezpieczeństwa i trwałości konstrukcji – nie chodzi tylko o samą wytrzymałość, ale też o zachowanie odpowiedniej siły docisku i uniknięcie zerwania gwintu czy uszkodzenia materiału. W tabeli wyraźnie wskazano tę wartość dla M16, więc nie ma tutaj miejsca na domysły. Standardy branżowe, takie jak DIN czy wytyczne producentów systemów kotwiących, zawsze podają momenty dokręcania dla poszczególnych klas śrub i wielkości, bo to ma wpływ na nośność połączenia. Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy nie przesadzi z siłą, wystarczy użyć klucza dynamometrycznego i wszystko idzie zgodnie ze sztuką. Często spotykam się na budowie, że lekceważy się te wartości, a potem są problemy z reklamacjami – a tu widać, że nawet jeden Newtonometr za dużo lub za mało potrafi zrobić różnicę. Moim zdaniem warto też pamiętać, że dla innych gatunków śrub (np. nierdzewnych) mogą być inne momenty, więc zawsze trzeba sprawdzać dane w dokumentacji.

Pytanie 24

Na którym schemacie pokazano napęd hydrauliczny pośredni z przełożeniem 2:1?

A. Schemat 2
Ilustracja do odpowiedzi A
B. Schemat 3
Ilustracja do odpowiedzi B
C. Schemat 1
Ilustracja do odpowiedzi C
D. Schemat 4
Ilustracja do odpowiedzi D

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Napęd hydrauliczny pośredni z przełożeniem 2:1 jest bardzo charakterystycznym rozwiązaniem, które stosuje się głównie tam, gdzie potrzebujemy ograniczyć wysokość szybu lub długość siłownika, a jednocześnie uzyskać odpowiedni skok kabiny. Na schemacie 3 widać wyraźnie, że ruch siłownika przekazywany jest na kabinę za pośrednictwem lin i zespołu kół. Dzięki temu, gdy siłownik wysuwa się o określoną długość, kabina przemieszcza się na dwukrotnie większą odległość – stąd właśnie przełożenie 2:1. To rozwiązanie ma szereg zalet praktycznych, na przykład w windach osobowych oraz towarowych w budynkach, gdzie nie ma możliwości głębokiego podszybia. Z mojego doświadczenia wynika, że w branży dźwigowej jest to bardzo popularny układ, bo pozwala na dużą elastyczność w projektowaniu szybów. Warto pamiętać, że zgodnie z normą PN-EN 81-20 takie rozwiązania muszą być odpowiednio zabezpieczone, szczególnie jeśli chodzi o prowadzenie lin i jakość zastosowanych elementów nośnych. Kto raz widział taki siłownik w pracy, ten wie, jak elegancko to działa – ruch jest płynny, a konstrukcja naprawdę solidna. W praktyce często stosuje się dodatkowe systemy kontroli naciągu lin, żeby zapobiegać ich luzowaniu. Takie układy spotyka się np. w nowoczesnych obiektach biurowych i hotelach, gdzie liczy się nie tylko bezpieczeństwo, ale też komfort jazdy i estetyka montażu.

Pytanie 25

Na rysunku przedstawiono sterowanie

Ilustracja do pytania
A. elektryczne.
B. hydrauliczne.
C. mechaniczne.
D. pneumatyczne.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Na przedstawionym schemacie mamy do czynienia z klasycznym przykładem sterowania elektrycznego. Widać wyraźnie styczniki oznaczone jako Q11 i Q12, a także zabezpieczenia i obwody sterowania. Moim zdaniem trudno się pomylić, bo charakterystyczne symbole i linie pokazują zasilanie trójfazowe, no i oczywiście układ sterowania cewkami styczników, co jest typowe właśnie dla rozwiązań elektrycznych. W praktyce takie układy są stosowane m.in. do sterowania silnikami elektrycznymi w przemysłowych maszynach, wentylatorach, nawet w prostych taśmociągach. Warto zwrócić uwagę, że elektryczne sterowanie to obecnie standard w automatyce przemysłowej – jest szybkie, precyzyjne i łatwe do rozbudowy. W branży często spotyka się rozbudowane wersje tych układów, gdzie poza samą funkcją załączania dochodzą też zabezpieczenia przeciążeniowe, przekaźniki czasowe czy układy logiczne. Dobrym nawykiem jest stosowanie oznaczeń zgodnych z normami PN-EN 60617 lub IEC 81346, co bardzo ułatwia komunikację między projektantami i serwisantami. Dla osób zaczynających przygodę z automatyką zrozumienie takich schematów to naprawdę podstawa – otwiera to drzwi do bardziej zaawansowanych systemów sterowania i programowania PLC.

Pytanie 26

Na którym schemacie olinowania dźwigów elektrycznych pokazano układ z podwójnym opasaniem?

A. Schemat 2
Ilustracja do odpowiedzi A
B. Schemat 3
Ilustracja do odpowiedzi B
C. Schemat 4
Ilustracja do odpowiedzi C
D. Schemat 1
Ilustracja do odpowiedzi D

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Schemat 4 ukazuje typowy układ z podwójnym opasaniem, który jest bardzo istotny w nowoczesnych dźwigach elektrycznych, szczególnie tych stosowanych w budownictwie wysokim czy przemysłowym. W tym rozwiązaniu lina dwukrotnie owija koło linowe, co w praktyce oznacza, że lina przechodzi przez dwa różne punkty podparcia – raz przez koło linowe napędowe i raz przez koło zwrotne (lub przeciwwagę). Dzięki temu uzyskuje się lepsze rozłożenie sił, a także znacząco zwiększa się tarcie między liną a kołem napędowym, co bezpośrednio przekłada się na skuteczność przenoszenia napędu oraz bezpieczeństwo pracy dźwigu. Podwójne opasanie to taki patent, który często spotyka się w dźwigach osobowych, gdzie wymagane jest zarówno płynne ruszanie jak i efektywne hamowanie – i moim zdaniem to jedno z bardziej niezawodnych rozwiązań, jeśli chodzi o minimalizację poślizgu liny. Dodatkowo, zgodnie z normą PN-EN 81-1 oraz praktyką branżową, taki układ pozwala na stosowanie cieńszych lin i mniejszych kół napędowych, co wpływa na optymalizację konstrukcji maszynowni. Z mojego doświadczenia wynika, że układ z podwójnym opasaniem ma też pozytywny wpływ na trwałość liny – ogranicza jej zużycie, bo obciążenia są rozłożone bardziej równomiernie. Takie rozwiązanie jest po prostu bardzo często wybierane przez projektantów wind, bo łączy skuteczność z bezpieczeństwem.

Pytanie 27

Zgodnie z zamieszczonym fragmentem instrukcji, do montażu przewodu 1 1/2” należy użyć klucza

Ilustracja do pytania
A. 60
B. 70
C. 41
D. 50

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Odpowiedź 60 jest prawidłowa, bo zgodnie z tabelą do montażu przewodu o rozmiarze 1 1/2” (DN 32) należy użyć klucza o rozmiarze 60 mm. To nie jest przypadkowa wartość – wynika ona bezpośrednio z konstrukcji złącza i wymiarów sześciokąta nakrętki opisanych w kolumnie „Ch”. Branża hydrauliczna czy instalacyjna mocno pilnuje takich szczegółów, bo niewłaściwy dobór narzędzia często kończy się uszkodzeniem gwintu lub zdeformowaniem złączki, co potem generuje nieszczelności i reklamacje. Z mojego doświadczenia – jeśli ktoś próbuje montować taki przewód mniejszym kluczem, kończy się to tylko poślizgiem i frustracją, a większym – często niszczy się naroża. W praktyce zawsze warto sprawdzić oznaczenia na oprawie, a jeśli producent podaje konkretny rozmiar klucza, to tego się trzymamy, bo to wynika z norm DIN/ISO i doświadczenia producentów. W przypadku hydrauliki siłowej dobór narzędzi pod wymiar jest wręcz podstawą bezpieczeństwa i jakości pracy. Często spotykam się z opiniami, że „da się to zrobić czymkolwiek”, ale to błąd – precyzja narzędzia ogranicza ryzyko wycieków i potencjalnych awarii pod ciśnieniem. Dobrą praktyką jest też regularna kontrola stanu klucza, bo wyrobione narzędzia potrafią mocno utrudnić życie na montażu, a przy cienkościennych złączach margines błędu jest niewielki. Krótko mówiąc – rozmiar 60 mm to standard dla przewodów 1 1/2”, co potwierdza zarówno tabela, jak i praktyka na warsztacie.

Pytanie 28

Do montażu dźwigu należy użyć liny 8 x 19 SEAL + FC (z rdzeniem włókiennym) przedstawionej na rysunku

A. Rysunek 4
Ilustracja do odpowiedzi A
B. Rysunek 3
Ilustracja do odpowiedzi B
C. Rysunek 2
Ilustracja do odpowiedzi C
D. Rysunek 1
Ilustracja do odpowiedzi D

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Wybór liny 8 x 19 SEAL + FC, czyli tej z rysunku 4, jest moim zdaniem absolutnie trafiony do montażu dźwigów. To rozwiązanie spełnia wyśrubowane wymagania branżowe – liczba splotek (osiem) oraz specjalny układ SEAL, gdzie druty warstwy zewnętrznej są grubsze, a wewnętrzne drobniejsze, zapewniają nie tylko wysoką wytrzymałość, ale i odporność na ścieranie. Rdzeń włókienny (FC - fibre core) sprawia, że lina jest bardziej elastyczna i lepiej znosi wielokrotne zginanie na bębnach czy bloczkach – to naprawdę istotne w pracy dźwigu, gdzie linę często nawija się i rozwija. Standardy takie jak PN-EN 12385-4 czy wytyczne UDT wręcz zalecają wybór lin w tej konstrukcji do zastosowań dźwigowych, bo gwarantują one bezpieczeństwo pracy i przedłużają żywotność całego systemu. W praktyce – spotkałem się z sytuacjami, gdzie użycie innej liny prowadziło do szybszego zużycia lub nawet awarii urządzenia. Poza tym, lina SEAL z rdzeniem włókiennym jest łatwiejsza w serwisowaniu, lepiej absorbuje smary i mniej naraża na rdzenie korozji. Jeśli ktoś myśli o pracy w dźwigach na serio, to tylko taka konstrukcja. Warto też wiedzieć, że jej parametry są szczegółowo opisane w katalogach producentów, więc łatwo można dobrać linę pod konkretny model dźwigu. Zdecydowanie, praktyka pokazuje, że to po prostu dobry wybór – zarówno pod względem bezpieczeństwa, jak i ekonomii eksploatacji.

Pytanie 29

Element zamieszczony na rysunku może być zastosowany jako

Ilustracja do pytania
A. łącznik skrzydeł drzwi kabiny.
B. blokada drzwi kabiny przed otwarciem w czasie jazdy.
C. łącznik krańcowy w dźwigu.
D. wyłącznik zasilania windy.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Prawidłowa odpowiedź wskazuje na dość charakterystyczne i szeroko stosowane urządzenie w branży automatyki – łącznik krańcowy. Ten element, pokazany na zdjęciu, działa na zasadzie mechanicznego wykrywania pozycji określonego ruchomego elementu, np. kabiny windy lub wózka w dźwigu. Po osiągnięciu określonego punktu, ramie z rolką zostaje naciśnięte i obwód sterujący jest otwierany lub zamykany. Takie rozwiązania są nieocenione w systemach bezpieczeństwa i automatyzacji, bo pozwalają na precyzyjne określenie pozycji oraz zatrzymanie ruchu w odpowiednim momencie. W dźwigach krańcówki tego typu zabezpieczają przed przekroczeniem dozwolonych zakresów ruchu, co jest wymagane przez normy PN-EN 81 dotyczące bezpieczeństwa dźwigów. Z praktyki wiem, że montaż takich łączników jest szybki, a sama ich obsługa i diagnostyka w terenie nie przysparza problemów. Często spotyka się je też w bramach automatycznych czy liniach produkcyjnych, gdzie odcięcie napędu po dojechaniu do końca toru jest podstawą niezawodności i bezpieczeństwa. Dobrze jest pamiętać, że dobór odpowiedniego modelu – zarówno pod względem obciążalności prądowej, jak i mechanicznej wytrzymałości – to podstawa poprawnej pracy całej instalacji.

Pytanie 30

Na podstawie fragmentu instrukcji montażu określ, którą czynność powinien wykonać wyłącznie drugi monter.

FazyEtapy instalacjiMonterzy
Prace przygotowawcze1Próba haków do podnoszeniaX
2Montaż lin bezpieczeństwaX
3Zabezpieczenie szybuXX
4Przeniesienie sprzętu do podnoszenia na najwyższy przystanekXX
5Przeniesienie narzędzi na najwyższy przystanekX
6Przymocowanie sprzętu do podnoszenia do spocznika ostatniego piętraX
#1 - monter pierwszy            #2 - monter drugi#1#2
A. Próba haków do podnoszenia.
B. Przeniesienie sprzętu do podnoszenia na najwyższy przystanek.
C. Przymocowanie sprzętu do podnoszenia do spocznika ostatniego piętra.
D. Zabezpieczenie szybu.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Wybór czynności „Przymocowanie sprzętu do podnoszenia do spocznika ostatniego piętra” jako zadania wyłącznie dla drugiego montera jest jak najbardziej słuszny. Tak naprawdę wynika to z podziału obowiązków przedstawionego w tabeli. W praktyce, takie rozgraniczenie ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa i precyzji całego procesu instalacyjnego, zwłaszcza przy pracy na wysokościach czy w strefach szczególnego ryzyka. Przymocowanie sprzętu do podnoszenia to czynność wymagająca dużego skupienia, doświadczenia oraz znajomości procedur – chodzi przecież o to, żeby nie dopuścić do żadnych luzów, błędów montażowych czy wręcz katastrofalnych pomyłek. Często w ekipach montażowych to właśnie drugi monter posiada odpowiednie przeszkolenie albo uprawnienia konieczne do wykonania tej czynności. W branży dźwigowej czy ogólnie przy montażach ciężkich elementów bardzo często stosuje się zasadę rozdzielności zadań, żeby zminimalizować ryzyko rutynowych pomyłek. Moim zdaniem, dobrze że coraz częściej w instrukcjach montażowych pojawiają się takie wyraźne rozgraniczenia, bo to wyraźny sygnał, żeby nie traktować procedur po macoszemu. Pamiętaj też, że w realnych warunkach konstrukcyjnych czasem jeden błąd na tym etapie prowadzi do bardzo kosztownych awarii albo wypadków. W praktyce, wykonanie tej czynności przez właściwą osobę jest zgodne z dobrymi praktykami BHP i standardami branżowymi, np. normą PN-EN 81 dla instalacji dźwigowych. Poziom odpowiedzialności przy takim zadaniu jest naprawdę wysoki – nie ma miejsca na półśrodki czy domysły.

Pytanie 31

Na ilustracji pokazano wyłącznik

Ilustracja do pytania
A. różnicowoprądowy.
B. jednofazowy nadprądowy.
C. jednofazowy krańcowy.
D. trójfazowy nadprądowy.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Wyłącznik widoczny na zdjęciu to klasyczny jednofazowy wyłącznik nadprądowy, często nazywany potocznie 'eską'. Stosuje się go w praktycznie każdej instalacji elektrycznej, zarówno w domach, jak i w małych zakładach czy nawet w warsztatach. Jego głównym zadaniem jest ochrona przewodów elektrycznych przed skutkami przeciążenia i zwarcia – czyli sytuacji, kiedy przez obwód płynie zbyt duży prąd. Wtedy wyłącznik automatycznie odcina zasilanie, co w wielu przypadkach ratuje instalację przed uszkodzeniem, a czasem nawet przed pożarem. Sam wyłącznik na zdjęciu jest jednoelementowy, montowany na standardowej szynie DIN, co jest zgodne z normami PN-EN 60898 i stosowane praktycznie wszędzie. Moim zdaniem, jeśli ktoś planuje modernizację instalacji domowej, to właśnie te wyłączniki powinny być podstawą ochrony każdego obwodu – szczególnie gniazd i oświetlenia. Co ciekawe, dobierając taki wyłącznik, warto zwrócić uwagę na charakterystykę (np. B lub C), by dobrze dopasować go do charakteru obciążenia. To detal, ale potrafi mieć duże znaczenie w praktyce.

Pytanie 32

Na rysunku przedstawiono prasę hydrauliczną. Jeżeli A₁ oznacza pole przekroju tłoka nr 1 i wynosi 10 cm², wartość siły F₁ wynosi 1 000 N, a A₂ oznacza pole tłoka nr 2 i wynosi 25 cm², to wartość siły F₂ jest równa

Ilustracja do pytania
A. 2 000 N
B. 1 500 N
C. 2 500 N
D. 1 000 N

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Odpowiedź 2 500 N jest prawidłowa, bo wynika wprost z prawa Pascala, które mówi, że ciśnienie wywierane na ciecz w zamkniętym naczyniu rozchodzi się równomiernie we wszystkich kierunkach. W praktyce oznacza to, że zwiększając pole powierzchni tłoka, możemy przy tej samej sile wejściowej uzyskać znacznie większą siłę wyjściową. Stosując wzór: F2 = (A2/A1) × F1, mamy A1 = 10 cm², A2 = 25 cm², F1 = 1 000 N, więc F2 = (25/10) × 1 000 N = 2 500 N. Tak działają wszystkie prasy hydrauliczne, siłowniki czy podnośniki warsztatowe – właśnie dzięki temu niewielka siła ręki może podnieść kilkutonowy samochód. Moim zdaniem to jeden z tych patentów, które na pierwszy rzut oka wyglądają na magię, ale w rzeczywistości są podstawą automatyki przemysłowej i mechaniki maszyn. W hydraulice siłowej zawsze kluczowe jest precyzyjne dobranie pól tłoków i przewodów, bo od tego zależy bezpieczeństwo i niezawodność całego systemu. Warto pamiętać, że zwiększenie siły po jednej stronie zawsze oznacza proporcjonalnie większy skok tłoka po drugiej. W praktyce tę zasadę wykorzystuje się w podnośnikach samochodowych, hamulcach hydraulicznych czy nawet w ciężkim sprzęcie budowlanym, gdzie siłowniki muszą przenosić gigantyczne obciążenia. W każdej branży, gdzie ważna jest precyzja i dźwiganie ciężarów, ten prosty wzór rządzi niepodzielnie.

Pytanie 33

Na podstawie przedstawionego na rysunku przekroju poprzecznego dźwigu osobowego określ, ile wynosi minimalna szerokość szybu.

Ilustracja do pytania
A. 1 585 mm
B. 1 200 mm
C. 1 625 mm
D. 385 mm

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
W tym przypadku minimalna szerokość szybu dźwigu osobowego to 1625 mm i wynika ona bezpośrednio z rysunku technicznego oraz wyliczeń, które można z niego przeprowadzić. Na rysunku mamy oznaczenie KT min 1200 mm, gdzie KT to kabina transportowa, a ST to szerokość szybu – ST = KT + 425 mm. Teraz, jeśli podstawimy wartości, to ST = 1200 mm + 425 mm = 1625 mm. Takie podejście opiera się na podstawowych zasadach projektowania dźwigów osobowych opisanych m.in. w normach PN-EN 81-20 czy PN-EN 81-1, gdzie zawsze uwzględnia się nie tylko przestrzeń dla kabiny, ale też konieczne odstępy technologiczne zapewniające bezpieczeństwo, swobodny dostęp do urządzeń sterujących i odpowiednią przestrzeń serwisową. W praktyce, dobrze dobrana szerokość szybu to gwarancja bezawaryjnej pracy windy, bezpieczeństwa użytkowników oraz łatwości przyszłych prac konserwacyjnych. Moim zdaniem, warto mieć to zawsze z tyłu głowy przy projektowaniu czy analizie dokumentacji – minimalizacja rozmiaru szybu jest kusząca, ale nie można zapominać o normach i wygodzie późniejszego użytkowania. W rzeczywistości przy montażu wind często się okazuje, że nawet drobne przekroczenie wymiarów podanych w dokumentacji potrafi generować niepotrzebne problemy, choćby z montażem prowadnic czy drzwi. Właśnie dlatego takie szczegółowe wyliczenia mają realny wpływ na późniejszą eksploatację całego dźwigu.

Pytanie 34

Ile powinna wynosić masa przeciwwagi przy współczynniku zrównoważenia 50%, jeżeli masa kabiny dźwigu jest równa 900 kg, a udźwig dźwigu wynosi 600 kg?

A. 900 kg
B. 1500 kg
C. 2000 kg
D. 1200 kg

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
W przypadku dźwigów osobowych bardzo istotne jest odpowiednie dobranie masy przeciwwagi. Przy współczynniku zrównoważenia 50% przeciwwaga powinna równoważyć masę kabiny oraz połowę maksymalnego udźwigu dźwigu. Z praktyki wynika, że prawidłowe wyliczenie wygląda następująco: masa przeciwwagi = masa kabiny + 0,5 × udźwig. W tym konkretnym przypadku: masa kabiny to 900 kg, udźwig to 600 kg, więc 0,5 × 600 kg = 300 kg. Sumując wszystko dostajemy 900 kg + 300 kg = 1200 kg. To jest dokładnie ta wartość, którą najczęściej spotyka się w projektach i instrukcjach producentów wind. No i tu jest praktyczny aspekt – za duża przeciwwaga może obciążać silnik i prowadnice, za mała powoduje zbyt duży wysiłek dla napędu podczas podnoszenia pełnej kabiny. Takie równoważenie wpływa bezpośrednio na bezpieczeństwo, energooszczędność oraz trwałość całego układu dźwigu. W normach takich jak PN-EN 81-20 czy EN 81-1/2 właśnie taki sposób wyznaczania masy przeciwwagi jest zalecany. W praktyce – jeżeli widzisz w dokumentacji współczynnik 50%, to od razu wiesz, że musisz dodać połowę udźwigu do masy kabiny i już – bardzo proste i logiczne, a jak się to dobrze opanuje, potem można szybko oceniać poprawność różnych projektów.

Pytanie 35

Na rysunku przestawiono schemat dźwigu z napędem usytuowanym

Ilustracja do pytania
A. pod szybem i z podwójnym opasaniem lin.
B. nad szybem i z pojedynczym opasaniem lin.
C. nad szybem i z podwójnym opasaniem lin.
D. pod szybem i z pojedynczym opasaniem lin.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Odpowiedź nad szybem i z pojedynczym opasaniem lin jest jak najbardziej trafiona, bo właśnie taki układ jest jednym z najczęściej spotykanych w nowoczesnych dźwigach osobowych. Napęd umieszczony nad szybem znacząco ułatwia serwisowanie i dostęp do mechanizmów, co naprawdę docenia się w eksploatacji – nie trzeba wchodzić do piwnicy czy szachtu pod budynkiem, wszystko jest pod ręką w maszynowni na górze. Pojedyncze opasanie liny to też rozwiązanie bardzo efektywne: daje prostą, przewidywalną transmisję siły i nie komplikuje prowadzenia lin, a do tego ogranicza zużycie elementów przez brak dodatkowych punktów tarcia. Takie rozwiązania zaleca się zgodnie z wytycznymi norm PN-EN 81 (np. PN-EN 81-20 czy EN 81-1), bo są po prostu sprawdzone i bezpieczne. W praktyce takie dźwigi spotkasz choćby w blokach z wielkiej płyty po modernizacji albo w nowo budowanych biurowcach. Moim zdaniem, warto też pamiętać, że pojedyncze opasanie oznacza, że lina biegnie raz przez koło napędowe, a nie jest owijana w układzie typu 2:1. To daje przełożenie 1:1, więc prędkość kabiny i przeciwwagi są równe, a sterowanie jest bardziej przewidywalne. I jeszcze jedna rzecz – mniejsza liczba lin i prostszy układ z pojedynczym opasaniem to mniej problemów podczas przeglądów UDT i mniej komplikacji w razie awarii.

Pytanie 36

W przedstawionym fragmencie instrukcji montażu siłowników teleskopowych zaprezentowano również zabroniony (nieprawidłowy) sposób podnoszenia siłownika, którego zastosowanie grozi

Ilustracja do pytania
A. ześlizgnięciem się zawiesi z haka.
B. zerwaniem zawiesi.
C. uszkodzeniem głowicy siłownika.
D. uszkodzeniem rury zasilającej siłownika.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Wybrałeś opcję dotyczącą uszkodzenia rury zasilającej siłownika i to jest jak najbardziej trafne. W praktyce montażowej, kiedy siłownik teleskopowy podnoszony jest w nieprawidłowy sposób, zawiesia mogą wywierać nacisk bezpośrednio na elementy hydrauliczne, zwłaszcza na rurę zasilającą. Taka sytuacja grozi trwałym odkształceniem, mikropęknięciami czy wręcz rozszczelnieniem układu. Moim zdaniem, to jeden z najczęstszych błędów popełnianych przez mniej doświadczonych pracowników – nie zwracają uwagi, gdzie dokładnie układają zawiesia, a później mamy przecieki albo awarie na placu budowy. W dokumentacji technicznej zwykle jasno opisuje się właściwe punkty podnoszenia i ostrzega przed owijaniem zawiesi wokół rury zasilającej. Branżowe standardy, np. normy PN czy wytyczne producentów siłowników, zawsze podkreślają konieczność unikania obciążeń poprzecznych na rurach zasilających. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet jedno nieprawidłowe podniesienie może spowodować, że siłownik przestaje być szczelny i nadaje się tylko do wymiany lub kosztownej naprawy. Takie błędy generują nie tylko koszty, ale i opóźnienia realizacji projektów. Dlatego opanowanie prawidłowych metod podnoszenia to nie jest tylko teoria, ale bardzo praktyczna umiejętność, która wpływa na bezpieczeństwo i trwałość całego układu.

Pytanie 37

Podczas montażu dźwigu budowlanego, o konieczności posadowienia dźwigu na betonowych płytach decyduje

A. pora roku.
B. wysokość masztu.
C. przewidywany czas eksploatacji.
D. wielkość przekroju poprzecznego masztu.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Właśnie tutaj kluczowe jest zrozumienie, że fundament dźwigu budowlanego musi być dopasowany do wysokości masztu. Im wyższy maszt, tym większe siły działają na podstawę dźwigu – głównie chodzi o momenty zginające i naciski na grunt, które rosną wraz z wysokością całej konstrukcji. Jeżeli maszty są bardzo wysokie, a teren niestabilny, wymagana jest solidna podbudowa, najczęściej właśnie betonowe płyty lub stopy fundamentowe zgodnie z normami, np. PN-EN 14439 czy wytycznymi producenta dźwigu. W praktyce, gdy maszty osiągają kilkanaście metrów albo więcej, żadna ekipa nie pozwoli sobie na ustawienie dźwigu bez solidnego podparcia, bo to groziłoby katastrofą budowlaną. Czasami nawet przy niższych masztach, ale na słabym gruncie, stosuje się specjalne płyty, ale to już rzadziej. W branży każda poważna firma na etapie montażu analizuje właśnie wysokość masztu i związane z nią siły, a nie np. porę roku czy czas eksploatacji. Z własnego doświadczenia wiem, że inżynierowie bardzo pilnują tego etapu, bo od tego praktycznie zależy bezpieczeństwo całej budowy. Dla zainteresowanych polecam zajrzeć do dokumentacji technicznej dźwigów wieżowych – tam zawsze są rysunki i tabele pokazujące dobór fundamentu w zależności od wysokości masztu i obciążeń.

Pytanie 38

W zespole silnika wciągarki reduktorowej cyfrą 2 oznaczono

Ilustracja do pytania
A. hamulec elektromagnetyczny.
B. wentylator.
C. ogranicznik prędkości.
D. enkoder.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Enkoder w silniku wciągarki reduktorowej to naprawdę kluczowy element, jeśli chodzi o nowoczesne sterowanie i bezpieczeństwo. Oznaczony cyfrą 2 na rysunku, odpowiada za precyzyjne przekazywanie informacji o położeniu czy prędkości obrotowej wału silnika. Z mojego doświadczenia wynika, że bez enkodera trudno byłoby realizować zaawansowane algorytmy sterowania, na przykład łagodny rozruch lub hamowanie, a także wykrywanie nieprawidłowości czy awarii. Właściwie każda profesjonalna instalacja dźwigowa czy przemysłowa dziś wykorzystuje enkodery, bo to się po prostu opłaca – szybka diagnostyka i większa niezawodność. Branżowe normy (np. PN-EN 81-20 dotycząca wind) wręcz zalecają stosowanie takich rozwiązań dla poprawy bezpieczeństwa. Czasem ludzie mylą enkoder z czujnikiem krańcowym, ale tu chodzi właśnie o płynną i ciągłą informację z wału, a nie tylko sygnał typu włącz/wyłącz. Moim zdaniem warto pamiętać, że enkoder bywa też wykorzystywany do monitoringu zużycia mechanicznego przez analizę drgań. W skrócie – niepozorne urządzenie, a potrafi zrobić różnicę w całym systemie.

Pytanie 39

Niezależnie od rodzaju wykonywanych prac w szybie obowiązuje noszenie

A. okularów ochronnych.
B. rękawic ochronnych.
C. słuchawek ochronnych.
D. kasków ochronnych.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Kask ochronny w szybie to absolutna podstawa, niezależnie od tego, co się tam robi. Przepisy BHP i wszelkie dobre praktyki górnicze czy budowlane mówią jasno: ochrona głowy jest priorytetem. W szybie zawsze istnieje realne ryzyko spadających przedmiotów – wystarczy, że jakiś drobny element, śruba czy kawałek narzędzia wypadnie komuś wyżej. Czasem to też po prostu nisko zawieszone elementy konstrukcyjne, o które można się uderzyć. Moim zdaniem, nawet jeśli przez pół roku w szybie nic nie spadło, to ten jeden raz może skończyć się tragicznie bez kasku. Zresztą, normy takie jak PN-EN 397 dosyć szczegółowo regulują wymagania dla kasków ochronnych – muszą być odporne na uderzenia, przebicie, nie mogą przewodzić prądu. To nie jest tylko taki „gadżet” do odbębnienia na wejściu, tylko sprzęt, który realnie ratuje życie i zdrowie. Sam miałem okazję rozmawiać z ludźmi, którym kask uratował głowę po upadku zaledwie małego klucza. W wielu zakładach, nawet jeśli w szybie akurat nie dzieje się nic niebezpiecznego, nie wolno nawet wejść bez kasku. To taki uniwersalny wymóg, od którego nie robi się wyjątków.

Pytanie 40

Narzędzie pomiarowe przedstawione na rysunku przeznaczone jest do

Ilustracja do pytania
A. wykrywania pod warstwą tynku kabli energetycznych.
B. pomiaru impedancji pętli zwarcia.
C. pomiaru napięcia obwodów zasilających.
D. pomiaru częstotliwości obwodów zasilających.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
To urządzenie, które widzisz na zdjęciu, to klasyczny miernik do pomiaru impedancji pętli zwarcia. Takie mierniki są niezbędne podczas odbiorów instalacji elektrycznych według normy PN-HD 60364-6, bo właśnie dzięki nim możesz sprawdzić, czy instalacja będzie prawidłowo działać pod kątem ochrony przeciwporażeniowej. Pomiar impedancji pętli zwarcia polega na tym, że urządzenie sprawdza, jak duży jest opór w obwodzie, w którym może pojawić się zwarcie – od tablicy rozdzielczej, przez przewody, aż do punktu poboru i z powrotem. To jest mega istotne, bo zbyt wysoka impedancja może sprawić, że zabezpieczenia nadprądowe (np. wyłączniki czy bezpieczniki) nie zadziałają wystarczająco szybko, a to już grozi porażeniem albo pożarem. W praktyce, taki miernik wykorzystuje się na przykład po modernizacji instalacji lub podczas okresowych przeglądów, żeby mieć pewność, że wszystko działa jak trzeba. Moim zdaniem każdy, kto pracuje w branży elektrycznej, powinien znać to urządzenie i umieć się nim posługiwać – to naprawdę podstawa bezpieczeństwa. Warto też pamiętać, że dobre praktyki wymagają wykonywania takich pomiarów w każdym nowym lub zmienianym obwodzie, co potwierdza m.in. norma PN-EN 61557. Z mojego doświadczenia wynika, że prawidłowa interpretacja wyników z tego miernika często ratuje skórę przed poważnymi problemami podczas odbiorów technicznych.