Wyniki egzaminu

Informacje o egzaminie:
  • Zawód: Koszykarz-plecionkarz
  • Kwalifikacja: DRM.01 - Wykonywanie wyrobów koszykarsko-plecionkarskich
  • Data rozpoczęcia: 17 grudnia 2025 08:38
  • Data zakończenia: 17 grudnia 2025 08:43

Egzamin niezdany

Wynik: 9/40 punktów (22,5%)

Wymagane minimum: 20 punktów (50%)

Udostępnij swój wynik
Szczegółowe wyniki:
Pytanie 1

Przy zakładaniu na terenach zalewowych plantacji wikliny, która będzie przeznaczona na faszynę lub kije, najczęściej stosuje się sadzonki o długości co najmniej

A. 25 cm
B. 50 cm
C. 35 cm
D. 40 cm
Często spotyka się mylne przekonanie, że krótsze sadzonki wikliny, na przykład 25 czy 35 cm, wystarczą do zakładania plantacji na terenach zalewowych przeznaczonych na faszynę lub kije. Takie podejście wynika pewnie z praktyki stosowanej na bardziej suchych lub stabilnych glebach, gdzie rzeczywiście krótsze sadzonki mogą się przyjąć, a nawet szybciej rosnąć. Jednak w przypadku terenów narażonych na okresowe zalewanie czy dłuższe podtopienia, kluczowe jest, żeby odpowiednio duża część sadzonki znalazła się nad powierzchnią gruntu i miała szansę oddychać oraz fotosyntetyzować. Krótsze sadzonki są też bardziej narażone na wypłukiwanie przez wodę, co w praktyce oznacza większe straty i konieczność dodatkowych nasadzeń. Sadzonki o długości 40 cm też mogą wydawać się zbliżone do minimum, ale z własnego doświadczenia wiem, że ten rozmiar bywa już ryzykowny – szczególnie gdy przychodzi większa fala powodziowa, roślina może zostać całkowicie przykryta wodą i się udusić. W branżowych standardach i instrukcjach uprawy wikliny na cele techniczne wyraźnie wskazuje się długość minimum 50 cm. Tylko wtedy uzyskujemy odpowiednią stabilność i pewność, że plantacja przetrwa nawet nietypowo mokry sezon. To jest praktyka oparta na wieloletnich obserwacjach i pomiarach skuteczności przyjmowania się sadzonek – krótsze rozwiązania po prostu nie spełniają wymagań trudnego, zmiennego środowiska terenów zalewowych. Częsty błąd to też założenie, że dłuższa sadzonka to wyższy koszt lub więcej pracy – ale w praktyce te nakłady zwracają się dużo szybciej niż poprawianie źle przyjętych plantacji. Dobrze jest trzymać się sprawdzonych zaleceń, bo wilgotne tereny potrafią zaskoczyć i nie wybaczają półśrodków.

Pytanie 2

Do brzegowania połupanych prętów służy

A. taśmownik.
B. szpikulec.
C. rozłupnik.
D. sekator.
Wiele osób sądzi, że do obróbki krawędzi połupanych prętów wystarczy dowolne ostre narzędzie, ale prawda jest trochę bardziej złożona. Sekator używany jest głównie do cięcia gałęzi i drobnych pędów, szczególnie w ogrodnictwie, nie nadaje się do precyzyjnego brzegowania drewna po łupaniu – ostrze sekatora jest zazwyczaj zbyt masywne i nie pozwala na uzyskanie równej, gładkiej krawędzi. Rozłupnik z kolei służy, jak sama nazwa wskazuje, do rozłupywania drewna, a nie do jego wykańczania – jego działanie kończy się na rozdzieleniu materiału, a nie na jego estetycznej lub technicznej obróbce. Szpikulec natomiast to narzędzie wykorzystywane raczej do wyznaczania punktów, przebijania lub wstępnego nawiercania, kompletnie nieprzystosowane do pracy z powierzchnią boczną pręta. Często powtarzanym błędem jest myślenie, że narzędzie „do drewna” sprawdzi się w każdym etapie obróbki, a przecież każde ma swoje przeznaczenie zgodnie z zasadami racjonalnej technologii obróbki materiałów. Pracując zgodnie z branżowymi standardami, dobiera się narzędzia nie tylko pod kątem materiału, ale i konkretnego etapu pracy. Brak wiedzy w tym zakresie może prowadzić do nieestetycznych, niewytrzymałych lub wręcz niebezpiecznych wyrobów. Moim zdaniem właśnie odróżnianie narzędzi, ich możliwości i ograniczeń, pokazuje profesjonalne podejście do zawodu. Jeśli komuś się wydaje, że sekator czy szpikulec wystarczą do brzegowania, to może warto jeszcze raz przyjrzeć się podstawowym operacjom stolarskim i zapoznać z praktycznymi zaleceniami doświadczonych majstrów.

Pytanie 3

Barwienie gotowych wyrobów plecionkarsko-koszykarskich polega na

A. nanoszeniu lakieru w celu nadania połysku.
B. pokryciu całej powierzchni wyrobu farbą.
C. wzmacnianiu naturalnej barwy drewna.
D. usuwaniu wad w postaci plam.
Barwienie gotowych wyrobów plecionkarsko-koszykarskich to taka czynność, która wbrew pozorom nie polega na pełnym pokrywaniu powierzchni farbą czy ukrywaniu niedoskonałości. Chodzi tutaj przede wszystkim o wydobycie i podkreślenie naturalnej barwy drewna czy innych surowców roślinnych użytych do wyrobu. Moim zdaniem to bardzo ważny etap, bo dzięki temu kosze, tace czy inne plecionki zyskują szlachetniejszy wygląd i są dużo bardziej atrakcyjne wizualnie, a jednocześnie zachowują swój naturalny charakter. W praktyce najczęściej stosuje się bejce lub specjalne preparaty do drewna, które nie zakrywają słojów ani faktury materiału, tylko delikatnie podbijają jego kolor i strukturę. Fachowo mówi się, że to wzmacnianie barwy, a nie zmiana na całkiem nową. Takie działanie jest zgodne z zasadami konserwacji i estetyki w plecionkarstwie – produkt ma być piękny, ale i autentyczny, bez sztuczności. W branży bardzo się to ceni, bo wyroby, które zachowują swój naturalny wygląd, lepiej się sprzedają i są po prostu bardziej ekologiczne. Zresztą, nawet w normach dotyczących wyrobów rzemieślniczych i rękodzielniczych zaleca się podkreślanie naturalnych walorów materiału, a nie ich zakrywanie. Tak więc barwienie w tym kontekście to coś więcej niż zwykłe malowanie – to wydobycie piękna drewna czy wikliny, dzięki czemu gotowy wyrób staje się wyjątkowy.

Pytanie 4

Czyszczenie gotowych wyrobów koszykarsko-plecionkarskich polega na

A. szczotkowaniu w zimnej wodzie.
B. myciu w ciepłej wodzie.
C. przycinaniu wystających końców prętów.
D. bejcowaniu odbarwień.
W praktyce czyszczenie wyrobów koszykarsko-plecionkarskich jest często mylone z innymi czynnościami, które wykonuje się w trakcie lub po zakończeniu plecenia. Szczotkowanie w zimnej wodzie czy mycie w ciepłej wodzie to zabiegi bardziej związane z usuwaniem zabrudzeń powierzchniowych lub przygotowaniem materiału (np. wikliny) do dalszej obróbki, a nie z czyszczeniem gotowych wyrobów. To są działania pomocnicze – głównie stosowane wtedy, gdy materiał bardzo się zakurzy albo trzeba zmiękczyć pręty przed pleceniem. Sporo osób automatycznie kojarzy też bejcowanie z czyszczeniem, bo po bejcowaniu wyroby wyglądają świeżo i estetycznie. Jednak bejcowanie służy nadaniu koloru, maskowaniu drobnych przebarwień i zabezpieczeniu powierzchni przed czynnikami zewnętrznymi, a nie usuwaniu zbędnych elementów konstrukcyjnych. W mojej opinii, takie podejście wynika z mylenia etapów wykończenia wyrobu z jego faktycznym czyszczeniem. Czyszczenie w sensie branżowym to nie tylko usuwanie zanieczyszczeń, ale przede wszystkim eliminowanie wszystkich tych elementów, które mogą wpływać na komfort i bezpieczeństwo użytkowania. Typowy błąd polega na przekładaniu standardów branżowych z innych dziedzin – na przykład z produkcji mebli czy galanterii drewnianej – na specyfikę plecionkarstwa, gdzie liczy się również precyzja ręcznego wykończenia. Praktycy zawsze powtarzają, że żaden kosz nie może zostać uznany za gotowy, jeśli nie został dokładnie przejrzany pod kątem wystających końców prętów – to trochę jak z ostatnią kontrolą jakości. Pominięcie tego etapu sprawia, że wyrób nie spełnia wymogów użytkowych i odbiega od dobrych praktyk rzemieślniczych, gdzie detal ma naprawdę znaczenie.

Pytanie 5

Sposób łączenia elementów konstrukcyjnych lub części wyrobu plecionkarskiego w postaci oplotu spiralnego nazywany jest wiązadłem

A. pojedynczym.
B. kątowym.
C. oplotowym.
D. rombowym.
Wiązadło oplotowe to bardzo charakterystyczny sposób łączenia elementów w wyrobach plecionkarskich, zwłaszcza tam, gdzie zależy nam na uzyskaniu dużej wytrzymałości oraz elastyczności konstrukcji. Oplot spiralny polega na tym, że elementy (na przykład pręty, gałązki lub inne włókna) oplatane są wokół siebie ruchem śrubowym, tworząc właśnie oplot o spiralnym układzie. To rozwiązanie jest powszechnie stosowane w produkcji takich wyrobów jak kosze, maty, niektóre typy ogrodzeń czy nawet rękojeści narzędzi. Taki sposób wiązania ma wiele zalet – zapobiega rozluźnianiu się elementów, pozwala na elastyczność podczas użytkowania, a jednocześnie daje bardzo estetyczny efekt. Z mojego doświadczenia wynika, że oplotowe wiązadło świetnie sprawdza się tam, gdzie potrzebna jest trwałość, a przy tym zależy nam na zachowaniu lekkości całej konstrukcji. Warto dodać, że w branży plecionkarskiej stosowanie tej techniki jest uznawane za standard, a prawidłowe wykonanie takiego wiązadła wymaga wprawy i znajomości materiałów. Często oploty spiralne spotyka się także w nowoczesnych rozwiązaniach – chociażby w osłonach przewodów elektrycznych czy nawet w elementach wystroju wnętrz. Takie podejście gwarantuje trwałość i funkcjonalność wyrobu, co jest kluczowe w praktyce zawodowej.

Pytanie 6

Roztwór glebowy o wartości pH wynoszącej od 6,6 do 7,2 oznacza odczyn

A. obojętny.
B. zasadowy.
C. słabo kwaśny.
D. bardzo kwaśny.
Wartość pH roztworu glebowego w zakresie od 6,6 do 7,2 to klasyczny przykład odczynu obojętnego. Fachowo rzecz biorąc, skala pH określa poziom kwasowości lub zasadowości roztworu i jest bardzo czułym wskaźnikiem właściwości gleby. W praktyce rolniczej i ogrodniczej gleby o pH bliskim 7 uznaje się za najbardziej uniwersalne – większość roślin uprawnych najlepiej rośnie właśnie w takich warunkach. Odczyn obojętny nie sprzyja ani nadmiernemu wypłukiwaniu składników pokarmowych, ani ich blokowaniu, co z mojego doświadczenia jest ogromnie istotne na przykład przy uprawie warzyw czy trawników. Branżowe normy, takie jak klasyfikacje Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa, jasno wskazują, że zakres pH 6,6–7,2 to odczyn obojętny – poniżej zaczyna się odczyn lekko kwaśny, powyżej zasadowy. W codziennej praktyce, jeżeli gleba ma taki odczyn, zwykle nie wymaga się jej wapnowania ani zakwaszania, a to pozwala ograniczyć koszty i zabiegi pielęgnacyjne. Warto też wiedzieć, że wiele mikroorganizmów glebowych najlepiej funkcjonuje właśnie przy pH obojętnym, co przekłada się na lepszą dostępność składników pokarmowych dla roślin. Także w laboratoriach analizy gleby ten zakres pH uznawany jest za wzorcowy do większości zastosowań rolniczych.

Pytanie 7

Przedstawioną na rysunku formę stosuje się do wyplotu koszy o ścianach

Ilustracja do pytania
A. wklęsłych.
B. wypukłych.
C. prostych.
D. skośnych.
Forma przedstawiona na rysunku jest typowa dla koszy o ścianach wklęsłych, czyli takich, gdzie ściany nie biegną prosto ani nie rozchodzą się na zewnątrz, lecz delikatnie zwężają się do środka, tworząc charakterystyczny kształt klepsydry. Stosuje się taką formę głównie po to, aby zapewnić odpowiednią stabilność konstrukcji i równomierne napięcie materiału w trakcie wyplatania. W praktyce, kosze z wklęsłymi ścianami świetnie sprawdzają się jako pojemniki na bieliznę, kosze gospodarcze czy nawet dekoracyjne elementy wnętrz, bo są bardzo funkcjonalne i wygodne w użytkowaniu – nic tak łatwo z nich nie wypada, a całość wygląda zgrabnie i estetycznie. Moim zdaniem, takie rozwiązanie jest wręcz klasykiem w tradycyjnym rzemiośle koszykarskim, bo łączy praktyczność z ciekawym wyglądem. Warto zauważyć, że stosowanie formy do wyplatania ścian wklęsłych pozwala zachować powtarzalność wymiarów i wysoką jakość wyrobu, co jest ważne np. przy większych zamówieniach. Standardy branżowe wyraźnie wskazują, żeby przy kształtach trudniejszych, jak wklęsłe, korzystać z odpowiedniej formy – bez niej trudno byłoby uzyskać taki efekt precyzyjnie, szczególnie jeśli zależy nam na trwałości i estetyce gotowego kosza. Z mojego doświadczenia wynika, że praca z formą do wklęsłych ścian to podstawa, jeżeli chce się osiągnąć profesjonalny efekt i nie tracić czasu na poprawki.

Pytanie 8

Którym symbolem literowym oznacza się wierzbę amerykankę białą, niesortowaną?

A. Abn
B. Azn
C. Age
D. Ags
Bardzo często spotyka się w praktyce błędne przypisywanie skrótów literowych do niewłaściwych gatunków lub klas surowca. Odpowiedzi takie jak Azn, Age czy Ags mogą wydawać się logiczne na pierwszy rzut oka, zwłaszcza jeśli ktoś próbuje rozszyfrować symbol na podstawie własnych skojarzeń, ale w rzeczywistości nie odpowiadają one przyjętym normom branżowym. Częstym błędem myślowym jest założenie, że każda litera w skrócie musi być bezpośrednio związana z nazwą gatunku lub rodzajem sortu. W praktyce jednak istnieją ustalone schematy kodowania – na przykład 'Abn' to skrót od „Amerykanka biała niesortowana”, co jest zgodne z normami i katalogami stosowanymi w przemyśle drzewnym i wikliniarskim. Skrót Azn mógłby sugerować zupełnie inny gatunek lub cechę, np. coś związanego z azjatyckim pochodzeniem, co nie ma odzwierciedlenia w oficjalnych klasyfikacjach. Podobnie Age i Ags nie są używanymi, rozpoznawalnymi symbolami dla wierzby amerykanki białej niesortowanej – mogą się pojawiać jako nieoficjalne skróty, ale nie mają umocowania w żadnym branżowym standardzie. Niestety, takie domysły prowadzą do chaosu w magazynowaniu i zamawianiu materiałów. Warto pamiętać, że profesjonalna klasyfikacja wikliny i drewna opiera się o ścisłe, jednolite symbole uznane przez producentów oraz hurtownie, żeby uniknąć nieporozumień i błędów podczas sortowania towaru. Z mojego punktu widzenia, trzymanie się oficjalnych oznaczeń jest absolutnie kluczowe – dzięki temu każda osoba pracująca przy zamówieniach, produkcji lub ekspedycji wie dokładnie, o jakim materiale mowa, niezależnie od regionu czy firmy. Praktyka pokazuje, że lekceważenie tych zasad prowadzi do strat finansowych i wydłużenia procesów logistycznych. Jeśli ktoś chce się specjalizować w pracy z wikliną lub drewnem, naprawdę warto opanować stosowane symbole i ich znaczenie.

Pytanie 9

Wiklinę zieloną świeżą należy zawsze magazynować

A. na wolnym powietrzu.
B. w suszarniach z wymuszonym obiegiem powietrza.
C. w pomieszczeniach gospodarczych z nawiewem.
D. w suszarni z naturalnym obiegiem powietrza.
Wybierając sposób magazynowania wikliny zielonej świeżej, nietrudno paść ofiarą typowego błędu, polegającego na traktowaniu jej jak każdego innego materiału roślinnego wymagającego suszenia. Wydaje się, że suszarnia z naturalnym lub wymuszonym obiegiem powietrza chroni przed wilgocią i przyspiesza proces przygotowania do dalszej obróbki, ale w przypadku świeżej wikliny to nieporozumienie. Zamknięte pomieszczenia, nawet z wentylacją czy nawiewami, prowadzą do zbyt szybkiego nagrzewania się materiału, a wilgoć nie ma gdzie uciec. W efekcie pędy wikliny mogą się zaparzyć, co skutkuje ich ciemnieniem, utratą elastyczności i wytrzymałości – w skrajnych przypadkach nawet pleśnieniem czy gniciem. To właśnie dlatego branżowe standardy wyraźnie zalecają, aby bezpośrednio po zbiorze nie umieszczać wikliny w zamkniętych suszarniach ani pomieszczeniach, niezależnie od tego, jak dobra wydaje się wentylacja. Typowy błąd myślowy polega na przekładaniu zasad magazynowania drewna czy innych surowców drzewnych na wiklinę, a przecież ona ma zupełnie inne wymagania dotyczące mikroklimatu i procesu schnięcia. Niejednokrotnie słyszałem, że ktoś zainwestował w suszarnię z wymuszonym obiegiem powietrza i dosłownie w kilka dni stracił większość plonu przez zaparzenie. Takie praktyki są nie tylko nieefektywne, ale też niezgodne z wytycznymi Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich, który od lat promuje przechowywanie wikliny na wolnym powietrzu do czasu wstępnego podsuszenia. Dopiero potem można rozważać dalszą obróbkę w specjalistycznych pomieszczeniach. Kluczowe jest tu rozumienie specyfiki surowca – świeża wiklina dosłownie „dusi się” w zamknięciu, tracąc swoje najważniejsze właściwości użytkowe.

Pytanie 10

Który splot należy zastosować do wykonania wyrobu koszykarsko-plecionkarskiego o wyplocie pełnym?

A. Osnowowy.
B. Jodełkowy.
C. Siatkowy.
D. Wiązany.
Splot jodełkowy to taki klasyk wśród technik plecionkarskich, szczególnie jeśli zależy nam na wyplocie pełnym, bez widocznych prześwitów. No i nie ma się co dziwić, bo ta metoda jest używana w branży od lat, głównie tam, gdzie liczy się zarówno wytrzymałość, jak i jednolita struktura powierzchni. W praktyce, kiedy wykonuje się na przykład kosze do przechowywania warzyw albo eleganckie tace, wybór pada właśnie na splot jodełkowy, bo daje porządny, zwarty efekt. Przewaga tego splotu polega też na tym, że układ włókienka przypomina rybie ości, co nie tylko wygląda bardzo estetycznie, ale też wzmacnia cały wyrób. Moim zdaniem, jeśli ktoś chce uzyskać profesjonalny wyrób – taki, który spełni standardy wytrzymałościowe na konkursach branżowych czy nawet w codziennym użytkowaniu – to splot jodełkowy jest po prostu niezastąpiony. W szkołach rzemieślniczych czy na kursach plecionkarstwa często podkreśla się, że właśnie splot jodełkowy jest punktem wyjścia do wielu bardziej skomplikowanych wzorów. Warto też dodać, że dobrze wykonany splot pełny chroni zawartość kosza przed wypadaniem drobnych przedmiotów i zapewnia całości solidność, której nie gwarantują inne, bardziej ażurowe techniki. W zasadzie jak ktoś opanuje jodełkę, to potem inne sploty wydają się już dużo łatwiejsze.

Pytanie 11

Komplet koszy galanteryjnych składa się z 1 kosza małego, 1 kosza średniego i 1 kosza dużego.
Na wykonanie poszczególnych koszy potrzeba odpowiednio 0,4 kg, 0,5 kg i 0,7 kg prętów wiklinowych.
Koszt zakupu 1 kilograma prętów wynosi 9,00 zł. Jaki będzie całkowity koszt zakupu prętów wiklinowych potrzebnych do wykonania 3 kompletów koszy galanteryjnych?

A. 57,60 zł
B. 28,80 zł
C. 14,40 zł
D. 43,20 zł
Prawidłowa odpowiedź to 43,20 zł, bo cały koszt liczymy na podstawie dokładnego zapotrzebowania na pręty wiklinowe do wykonania trzech kompletów koszy. Jeden komplet to 1 kosz mały (0,4 kg), 1 średni (0,5 kg) i 1 duży (0,7 kg). Suma dla jednego kompletu: 0,4 + 0,5 + 0,7 = 1,6 kg. Przy trzech kompletach: 1,6 kg × 3 = 4,8 kg wikliny. Teraz wystarczy policzyć koszt: 4,8 kg × 9,00 zł = 43,20 zł. W praktyce, takie dokładne planowanie materiałów to podstawa w każdej branży rzemieślniczej czy produkcyjnej. Pozwala uniknąć strat materiałowych i niepotrzebnego zamrażania gotówki w nadmiarowych surowcach. To taki typowy przykład, gdzie matematyka spotyka się z rzeczywistością – moim zdaniem wielu niedocenia, jak ważne są te proste rachunki w codziennym zarządzaniu warsztatem czy produkcją. Warto też pamiętać, że przy większych zamówieniach zawsze dobrze jest dorzucić 5–10% zapasu materiału na ewentualne błędy czy odpady (to już taka branżowa praktyka), ale do testów i formalnych obliczeń zawsze trzymamy się danych z zadania. To pokazuje, jak kluczowa jest umiejętność logicznego podejścia do kosztorysowania i planowania.

Pytanie 12

Wskaż materiały zdobnicze damskiej torebki wiklinowej.

A. Pręty wiklinowe wykorzystane do wykonania obrębu.
B. Elementy skórzane wykorzystane do wykonania zamknięcia.
C. Taśmy leszczynowe wykorzystane do wyplotu ściany bocznej.
D. Kije wiklinowe wykorzystane do wykonania pałąka.
Wiele osób myli pojęcia materiałów konstrukcyjnych i zdobniczych, szczególnie w kontekście wyrobów z wikliny. Taśmy leszczynowe, pręty wiklinowe czy kije wiklinowe to typowe komponenty konstrukcyjne, wykorzystywane do budowania stabilnej formy torebki – ścianek, obręczy, pałąka. One zapewniają wytrzymałość i kształt, ale nie mają charakteru zdobniczego. Owszem, mogą być starannie wyplecione, co dodaje estetyki, jednak w sensie technicznym nie są traktowane jako materiał zdobniczy, lecz budulcowy. Często spotykam się z przekonaniem, że wszystko, co widać z zewnątrz, jest "ozdobą". To nie do końca tak – standardy branżowe jasno rozgraniczają te funkcje. Funkcja zdobnicza zaczyna się tam, gdzie materiał wprowadza dodatkowy walor wizualny, nie będąc elementem niezbędnym do konstrukcji. Na przykład skórzane zamknięcie czy aplikacja, metalowe wykończenia, guziki czy haftowane detale. W praktyce, wybierając materiały do zdobienia torebki, kierujemy się nie tylko wyglądem, ale też trwałością, wygodą użytkowania i kompatybilnością z innymi surowcami. Skórzane elementy są tu typowym przykładem, bo pozwalają podnieść poziom estetyki bez kompromisu dla funkcji użytkowej. Biorąc pod uwagę powyższe zasady, materiały takie jak taśmy wiklinowe czy pręty, choć mogą być pięknie uformowane, pozostają materiałem konstrukcyjnym, a nie zdobniczym. Warto wyrobić sobie tę świadomość, żeby w przyszłości nie mylić tych pojęć. To po prostu inna kategoria materiału – tak jak różnica między cegłą budującą ścianę a tynkiem czy płytkami ją dekorującymi.

Pytanie 13

Z 1 kg prętów wiklinowych można wykonać 2 kosze wielkanocne. Kilogram prętów wiklinowych kosztuje 11,00 zł. Ile będą kosztować pręty wiklinowe potrzebne do wykonania 30 koszy wielkanocnych?

A. 165,00 zł
B. 110,00 zł
C. 330,00 zł
D. 220,00 zł
Poprawny wybór wynika z przeprowadzenia dość prostego, ale praktycznego rachunku materiałowego, który często stosuje się w branży usług rękodzielniczych i produkcji małoseryjnej. Skoro z 1 kg wikliny wykonasz 2 kosze, to do 30 koszy potrzeba dokładnie 15 kg surowca (bo 30 : 2 = 15). Potem mnożysz ilość kilogramów przez cenę jednostkową, w tym wypadku 15 kg × 11,00 zł/kg = 165,00 zł. To kalkulacja, którą spotykasz praktycznie wszędzie, czy to zamawiasz materiał na budowę, czy szykujesz wycenę dla klienta w małej manufakturze koszy. Z mojego doświadczenia, dokładne rozpisanie zapotrzebowania materiałowego, a potem podliczenie kosztów na każdym etapie, to podstawa rozsądnego planowania produkcji – minimalizuje ryzyko niedoszacowania kosztów i pozwala lepiej wycenić swoją pracę, co jest zgodne z zasadami pracy w branżach rzemieślniczych i usługowych. Swoją drogą, umiejętność takiego szacowania przydaje się też w codziennych sytuacjach życiowych, na przykład podczas robienia zakupów spożywczych czy remontowych – im dokładniej policzysz, tym mniej zaskoczą Cię ostateczne koszty. Odnosi się to też do dobrych praktyk zarządzania materiałami: zawsze warto mieć odrobinę zapasu, ale nie przesadzać, żeby nie zamrażać niepotrzebnie środków. Takie myślenie procentuje w każdej pracy technicznej.

Pytanie 14

Okucia zalicza się do materiałów

A. uzupełniających.
B. dodatkowych.
C. podstawowych.
D. pomocniczych.
Okucia bardzo często mylone są z innymi kategoriami materiałów, ale ich rola jest dość specyficzna i jasno określona w dokumentacji technicznej i normach budowlanych. Gdy ktoś uważa, że okucia to materiały dodatkowe lub uzupełniające, wynika to z przekonania, że nie są one absolutnie niezbędne do stworzenia samej konstrukcji, lecz tylko 'dodają' coś do całości. W praktyce jednak okucia są kluczowe do prawidłowego funkcjonowania takich elementów jak okna, drzwi, bramy czy nawet niektóre meble. Traktowanie ich jako materiałów podstawowych to z kolei zbyt daleko idące uproszczenie – materiał podstawowy to taki, z którego wykonana jest główna część produktu (np. skrzydło drzwiowe z drewna, rama okienna z PVC czy stal do wykonania konstrukcji nośnej). Z mojego doświadczenia, w branży bardzo pilnuje się, by okucia klasyfikować jako materiały pomocnicze, bo nie stanowią one o konstrukcji samej w sobie, lecz umożliwiają jej poprawne działanie. Materiały dodatkowe czy uzupełniające to najczęściej rzeczy typu farby, uszczelki, pianki montażowe – coś, co można dodać, aby poprawić komfort lub wygląd, ale konstrukcja dalej spełnia swoją podstawową funkcję nawet bez nich. Typowym błędem jest utożsamianie terminów „dodatkowy” i „pomocniczy”, jednak w branżowym żargonie to nie jest to samo. Pomocniczy znaczy: niezbędny do montażu i użytkowania, ale nie będący częścią główną. Dlatego właśnie okucia mają taką, a nie inną klasyfikację, co też wpływa na ich zamawianie, dokumentowanie wydatków czy planowanie robót. Uważam, że warto sobie to raz porządnie poukładać, bo taka wiedza procentuje przy każdym większym projekcie budowlanym czy remontowym.

Pytanie 15

Pręty wikliny niekorowanej obejmujące przedział długości 50÷120 cm klasyfikuje się jako

A. długie.
B. średnie.
C. pośrednie.
D. krótkie.
W branży wikliniarskiej klasyfikacja prętów według długości jest bardzo konkretna i nieprzypadkowa. Wybór błędnej odpowiedzi najczęściej wynika z pomylenia długości, które często pojawiają się w praktyce, ale mają zupełnie inne zastosowania. Pręty wiklinowe o długości w zakresie 50÷120 cm nie zalicza się do kategorii pośrednich, średnich ani długich. Pręty pośrednie i średnie zwykle zaczynają się od około 120 cm wzwyż i są przydatne do większych wyrobów, takich jak meble ogrodowe, kosze na drewno albo duże plecionki architektoniczne. Długie pręty, powyżej 180–200 cm, wykorzystuje się głównie w konstrukcjach wymagających dużej wytrzymałości i elastyczności, gdzie potrzeba swobody formowania większych kształtów – przykładowo, przy wyplataniu ogrodzeń czy dużych koszy. Wydaje się, że częstym błędem jest zakładanie, iż „średni” rozmiar to właśnie te 50–120 cm, bo brzmi to intuicyjnie jako coś pomiędzy krótkim a długim. Jednak w praktyce i wg norm (np. PN-R-95001) ta długość to wciąż kategoria krótka. Moim zdaniem takie pomyłki biorą się z braku znajomości standardów branżowych lub zbyt ogólnego podejścia do tematu. Czasem spotykałem się z sytuacjami, gdzie magazynierzy czy młodsi pracownicy warsztatu dzielili wiklinę według własnego „widzimisię”, co prowadziło do chaosu w produkcji. Również osoby początkujące mogą sądzić, że wiklina nawet o długości 100 cm to już coś „średniego”, bo trudno sobie wyobrazić jeszcze dłuższe pręty. Jednak praktyka pokazuje, że jasna klasyfikacja jest podstawą sprawnej organizacji pracy i dobrego rzemiosła. Dlatego warto zapamiętać, że pręty 50–120 cm klasyfikuje się jako krótkie, co pozwala unikać pomyłek logistycznych i technologicznych.

Pytanie 16

Barwę żółtą prętów wiklinowych gotowego wyrobu koszykarskiego można uzyskać przez zanurzenie prętów lub wyrobu w mieszaninie z dodatkiem

A. kurkumy.
B. indygo.
C. siarczanu miedzi.
D. chromianu potasu.
Wybór niewłaściwego środka do barwienia wikliny to częsty błąd, wynikający z mylenia zastosowań poszczególnych substancji chemicznych. Siarczan miedzi rzeczywiście jest używany w przemyśle do barwienia, ale daje zupełnie inne efekty – najczęściej odcienie niebiesko-zielone, zwłaszcza przy kontakcie z roślinami. W przypadku wyrobów wiklinowych siarczan miedzi może być nawet szkodliwy: jest substancją toksyczną, może uszkadzać strukturę materiału i nie jest akceptowany w kontaktach z produktami spożywczymi lub wyrobami domowymi. Indygo natomiast to znany barwnik, lecz jego właściwości barwiące zdecydowanie przesuwają się w stronę koloru niebieskiego – stosowany jest głównie do barwienia tkanin, na przykład dżinsu, ale z żółcią nie ma nic wspólnego. Często spotykam się z przekonaniem, że każdy intensywny barwnik sprawdzi się w rzemiośle, jednak praktyka pokazuje, że dobór musi być ściśle powiązany z oczekiwanym efektem kolorystycznym i bezpieczeństwem. Chromian potasu z kolei jest środkiem silnie toksycznym, stosowanym dawniej do wywoływania żółtych barw na drewnie lub w fotografii, ale obecnie praktycznie się od niego odchodzi, właśnie ze względu na względy zdrowotne i środowiskowe. W produkcji wyrobów wiklinowych, szczególnie tych przeznaczonych do kontaktu z ludźmi, nie zaleca się używania chemii niebezpiecznej – zarówno dla zdrowia, jak i środowiska. Typowym błędem jest tu zbyt duże skupienie na efekcie wizualnym bez uwzględnienia szerszych aspektów – trwałości, bezpieczeństwa użytkowania i zgodności z obecnymi standardami branżowymi. Najlepszą praktyką jest stosowanie naturalnych, bezpiecznych barwników, a żółty kolor najłatwiej i najbezpieczniej uzyskać właśnie dzięki kurkumie – co potwierdzają zarówno tradycje rzemieślnicze, jak i obecne wytyczne dotyczące ekologicznych metod barwienia.

Pytanie 17

Moczarkowanie jest to nadawanie korowalności prętom wiklinowym metodą

A. hydrotermiczną.
B. chemiczną.
C. mikrobiologiczną.
D. fizjologiczną.
Moczarkowanie często bywa mylone z innymi metodami przygotowania prętów wiklinowych, głównie przez to, że brzmi trochę jak proces chemiczny albo mikrobiologiczny. Tymczasem, mikrobiologiczne metody dotyczą głównie przetwarzania materiałów roślinnych za pomocą mikroorganizmów, na przykład w produkcji włókien czy kompostu, gdzie kontroluje się rozwój bakterii i grzybów, żeby uzyskać pożądane właściwości. W przypadku wikliny, taka technika raczej nie występuje, bo chodzi o zachowanie struktury i elastyczności, a nie rozkład materiału. Metoda hydrotermiczna z kolei opiera się na wykorzystaniu wysokiej temperatury i wilgoci, czyli na przykład parzeniu czy gotowaniu – takie podejście stosuje się przy niektórych innych gatunkach drewna, ale dla wikliny byłoby to raczej niepraktyczne, bo mogłoby prowadzić do utraty elastyczności albo uszkodzenia włókien. Metody chemiczne, jak sama nazwa wskazuje, polegają na stosowaniu środków chemicznych do modyfikacji materiału – tu można by sobie wyobrazić jakieś ługi czy roztwory, ale w praktyce nie stosuje się tego przy wiklinie, bo takie zabiegi są kosztowne, nieekologiczne i mogą zaszkodzić jakości materiału. Błędem jest też utożsamianie moczarkowania z samym namaczaniem – w rzeczywistości to bardziej złożony proces, w którym fizjologiczne reakcje rośliny odgrywają kluczową rolę. Moim zdaniem, najczęściej wynika to z nieznajomości praktycznych aspektów produkcji wikliny i zbyt dosłownego rozumienia nazw metod. Warto zapamiętać, że moczarkowanie opiera się głównie na naturalnych procesach życiowych prętów, co pozwala uzyskać wysoką jakość produktu końcowego bez narażania go na szkodliwe czynniki zewnętrzne. To przykład, jak tradycyjne praktyki rzemieślnicze doskonale wpisują się w nowoczesne podejście do ekologicznej obróbki surowców.

Pytanie 18

W pracowni wikliniarskiej zgromadzono: pręty wiklinowe, lakiery, sklejkę iglastą, łuby iglaste, arkusze z tworzyw sztucznych. Ile sztuk różnych materiałów podstawowych znajduje się w tej pracowni?

A. 1 szt.
B. 0 szt.
C. 2 szt.
D. 3 szt.
Dobrze zauważone, w pytaniu chodziło o liczbę różnych materiałów podstawowych wykorzystywanych w pracowni wikliniarskiej. Warto podkreślić, że w branży wyplatania i wikliniarstwa za materiały podstawowe uznaje się te, które faktycznie stanowią bazę konstrukcyjną wyrobu – a więc są bezpośrednio używane do tworzenia formy, a nie tylko do wykańczania czy zabezpieczania. W tym przypadku pręty wiklinowe oraz łuby iglaste to klasyczne przykłady materiałów podstawowych, z których można wykonać cały kosz, mebel albo dekorację. Sklejka iglasta, choć czasem stosowana jako element konstrukcyjny, w wyrobach wikliniarskich zazwyczaj pełni rolę pomocniczą (np. jako dno lub usztywnienie), ale nie jest podstawowym surowcem wyplotu. Lakiery to materiały wykończeniowe, więc ich nie liczymy. Arkusze z tworzyw sztucznych to też raczej uzupełnienie – czasem stosuje się je do wzmacniania, ale nie do samego wyplatania. Praktyka zakładowa czy nawet szkolna jasno pokazuje, że wikliniarz zawsze rozróżnia, co jest podstawą konstrukcji, a co dodatkiem. Moim zdaniem, warto zawsze patrzeć nie tylko na asortyment zgromadzony w pracowni, ale na to, co realnie trafia w ręce rzemieślnika do formowania wyrobu. Takie podejście jest zgodne ze standardami nauczania zawodu i praktyką technologiczną w tym fachu.

Pytanie 19

Woda w drewnie, która wypełnia wnętrze komórek naczyniowych, nazywa się

A. wolną.
B. chemiczną.
C. związaną.
D. adsorpcyjną.
Wydaje się, że często myli się pojęcia dotyczące rodzajów wody obecnych w drewnie, co jest zrozumiałe – terminologia nie jest intuicyjna. Woda związana to ta, która jest zaabsorbowana w ścianach komórkowych, utrzymuje się dzięki siłom wiązań między cząsteczkami celulozy, hemiceluloz czy ligniny, i jej usunięcie wymaga już znacznie intensywniejszego suszenia, niż w przypadku wody wolnej. Woda adsorpcyjna to w zasadzie ten sam typ co związana, tylko podkreśla jeszcze mechanizm jej utrzymania – adsorpcję na powierzchniach komórek. Natomiast woda chemiczna to określenie odnoszące się do cząsteczek wody, które są trwale związane z substancjami w materiale na drodze reakcji chemicznych i praktycznie nie da się jej usunąć suszeniem technologicznym – to nie dotyczy klasycznego suszenia drewna, raczej bardziej zaawansowanych procesów chemicznych. Moim zdaniem, wiele osób wybiera nieprawidłowe odpowiedzi, bo myśli, że skoro woda jest „w środku komórek”, to musi być związana – a tu chodzi właśnie o fizyczne położenie wody, a nie o mechanizm jej wiązania. W praktyce technologicznej, szczególnie w tartakach czy zakładach stolarskich, rozróżnienie tych pojęć jest kluczowe dla poprawnej oceny wilgotności drewna i procesu suszenia. Najczęstszy błąd to utożsamianie wilgoci związanej z każdą wodą, która nie wyparowuje błyskawicznie – a przecież wystarczy spojrzeć do literatury branżowej czy norm, żeby zobaczyć, że dopiero po usunięciu wody wolnej drewno zaczyna tracić swoją masę i zmieniać właściwości mechaniczne. Z mojego punktu widzenia, świadomość tych różnic to fundament dobrze przeprowadzonego procesu suszenia i późniejszej obróbki.

Pytanie 20

Która część pługa służy do odcinania skiby od gleby?

A. Płóz.
B. Odkładnica.
C. Lemiesz.
D. Słupica.
Lemiesz to zdecydowanie ta część pługa, która odcina skibę od gleby. Jego zadaniem jest zagłębianie się w warstwę orną i oddzielanie skiby od podglebia – cała robota zaczyna się właśnie od niego. Lemiesz musi być naprawdę ostry i odpowiednio ustawiony względem kierunku jazdy, bo to od niego zależy, czy pole będzie równo zaorane, a cała reszta elementów pługa będzie miała z czym pracować. W praktyce, jeśli lemiesz jest stępiony albo źle wyregulowany, bardzo szybko widać to po jakości orki: skiby będą nierówne, gleba się nie obraca poprawnie, no i ciągnik może pracować ciężej niż powinien. Według wielu instrukcji obsługi i zaleceń producentów maszyn rolniczych warto regularnie kontrolować stan lemiesza, bo jego zużycie bezpośrednio przekłada się na efektywność pracy. Moim zdaniem to trochę taka podstawa, bez której nawet najlepszy pług nie zrobi roboty. Jeśli ktoś myśli o nowoczesnej uprawie, to wymiana lub ostrzenie lemiesza powinna być standardem – jak zmiana oleju w samochodzie. Warto też wiedzieć, że różne typy lemieszy dobrze sprawdzają się w innych warunkach glebowych, więc wybór odpowiedniego modelu ma duże znaczenie w praktyce.

Pytanie 21

Pod plantację wikliny glebę należy

A. odchwaścić i spulchnić.
B. spulchnić i nawodnić.
C. wyrównać i ugnieść
D. skultywatorować i zwałować.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Przygotowanie gleby pod plantację wikliny to naprawdę ważny etap, który ma ogromny wpływ na późniejsze wyniki uprawy. Tu kluczowe jest odchwaszczenie i spulchnienie – taki zestaw działań to podstawa w praktyce ogrodniczej, zwłaszcza jeśli myśli się o długofalowych efektach. Usunięcie chwastów pozwala młodym sadzonkom wikliny lepiej konkurować o światło, wodę i składniki odżywcze. Wierz mi, jak tego nie zrobisz porządnie, później zostają same kłopoty z zachwaszczeniem, a młoda wiklina nie ma nawet szans się przebić. Spulchnienie gleby natomiast poprawia jej strukturę, co przekłada się na lepsze ukorzenianie się sadzonek i łatwiejszy dostęp do wody oraz powietrza. Fachowcy zawsze podkreślają, że taka praca przygotowawcza minimalizuje ryzyko chorób grzybowych i ogranicza konieczność późniejszego stosowania herbicydów. Praktyka pokazuje też, że na glebach odpowiednio przygotowanych wiklina szybciej startuje i daje wyższy plon. Moim zdaniem lepiej poświęcić więcej czasu na solidne przygotowanie, niż potem walczyć z konkurencją chwastów i problemami z przesiąkającą wodą. Niektórzy stosują nawet dodatkowe bronowanie po spulchnieniu, jeśli gleba jest zwięzła albo po prostu zaniedbana. Taka kolejność działań jest zgodna z zaleceniami Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa oraz z wytycznymi programów rolnośrodowiskowych. Dobrze odchwaszczona i spulchniona gleba to fundament zdrowej plantacji wikliny – i nie ma tu drogi na skróty.

Pytanie 22

Do formowania i prostowania kijów służą

A. szczypce boczne.
B. wyginacze.
C. szydła proste.
D. obcęgi.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Wyginacze to naprawdę podstawowe narzędzie, jeśli chodzi o formowanie i prostowanie kijów, zwłaszcza w branży stolarskiej czy podczas prac związanych z produkcją elementów giętych z drewna lub metalu. Moim zdaniem nie ma lepszego sposobu na uzyskanie precyzyjnie wygiętych kształtów, szczególnie gdy zależy nam na powtarzalności oraz kontroli nad kątem gięcia. Wyginacze pozwalają na równomierne rozłożenie siły, co minimalizuje ryzyko pęknięć, złamań czy innych uszkodzeń materiału. Spotyka się je w różnych wariantach – ręczne, dźwigniowe, a nawet hydrauliczne w przypadku bardziej zaawansowanych prac. W praktyce wykorzystuje się je zarówno w pracach rzemieślniczych, jak i przemysłowych, na przykład przy produkcji mebli giętych czy elementów konstrukcyjnych do sprzętu sportowego. Dobre standardy pracy mówią jasno, że do gięcia kijów albo prętów należy stosować narzędzia właśnie do tego przeznaczone, bo tylko one gwarantują bezpieczeństwo i dokładność. Z mojego doświadczenia wynika, że używanie wyginaczy to też spora oszczędność czasu i materiałów, bo unikamy większości błędów, które zdarzają się przy stosowaniu nieodpowiednich narzędzi. Trudno, żeby coś innego dawało taką kontrolę nad kształtem i siłą, a przecież to absolutnie kluczowe, jeśli zależy nam na jakości i trwałości gotowego elementu.

Pytanie 23

Określ surowiec pochodzenia krajowego stosowany w produkcji koszykarsko-plecionkarskiej.

A. Kije bambusowe.
B. Łyko rafiowe.
C. Korzenie jałowcowe.
D. Taśmy rotangowe.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Korzenie jałowcowe to faktycznie jeden z najbardziej cenionych, a przy tym tradycyjnych surowców pochodzenia krajowego wykorzystywanych w koszykarstwie i plecionkarstwie. W Polsce jałowiec pospolity rośnie dziko na wielu terenach, zwłaszcza na piaszczystych, suchych glebach. Stąd jego dostępność i popularność wśród rzemieślników. Korzenie jałowcowe wyróżniają się dużą elastycznością, a jednocześnie wytrzymałością na zginanie i pękanie, co ma ogromne znaczenie przy wyplataniu wyrobów wymagających skręcania i precyzyjnego układania materiału w różnych kierunkach. Są idealne do wyrobu koszyków, tacek, małych mebli czy ozdobnych elementów, bo łatwo się je formuje, a po wysuszeniu utrzymują nadany kształt. Z mojego doświadczenia wynika, że praca z korzeniami jałowca wymaga wprawy, bo surowiec ten, choć wdzięczny, potrafi się łamać przy nieodpowiednim przygotowaniu. Pamiętaj też, że jałowiec nie tylko dobrze się prezentuje, ale i ma naturalne właściwości antybakteryjne – stąd dawniej chętnie używano go w wyrobach do kontaktu z żywnością. Branżowe praktyki zalecają zbieranie korzeni tylko z legalnych źródeł i odpowiednie sezonowanie ich przed użyciem. To typowo polski surowiec, który znalazł swoje miejsce w historii rzemiosła plecionkarskiego i do dziś jest wysoko ceniony wśród fachowców.

Pytanie 24

Czynność polegająca na dociskaniu przeplecionego materiału wątkowego między elementami osnowy to

A. żebrowanie.
B. wbijanie.
C. ubijanie.
D. nadłupowanie.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Ubijanie to jedna z kluczowych czynności podczas tkactwa. Polega na dociskaniu wątku, czyli nitki przeplecionej pomiędzy osnową, do już utworzonej tkaniny. W praktyce najczęściej wykorzystuje się do tego specjalne narzędzie – grzebień tkacki lub czółenko z wypustką, choć w prostych warsztatach wystarcza nawet kawałek drewna. Moim zdaniem, to właśnie ten etap w dużym stopniu wpływa na gęstość i jakość gotowego wyrobu – im równiej i dokładniej ubijemy wątek, tym bardziej jednolita i trwała będzie tkanina. Branżowe standardy zwracają uwagę na to, żeby ubijanie było systematyczne i odpowiednio dozowane, bo zbyt mocny docisk może nadmiernie zgnieść włókna, a zbyt słaby – sprawić, że tkanina wyjdzie zbyt luźna. Często osoby początkujące nie zdają sobie sprawy, jak wielkie znaczenie ma ta czynność – z mojego doświadczenia wynika, że po kilku godzinach nabiera się jednak wyczucia, które pozwala tworzyć wyroby o naprawdę wysokiej jakości. Praktyczne zastosowanie ubijania znajdziemy zarówno w tradycyjnych kilimach, jak i w nowoczesnych tekstyliach, gdzie precyzja tej operacji decyduje o wyglądzie i właściwościach tkaniny. Warto zapamiętać: bez solidnego ubijania nie ma dobrej tkaniny.

Pytanie 25

Do wykonania wyrobu koszykarsko-plecionkarskiego o wyplocie pełnym stosuje się splot

A. osnowowy.
B. jodełkowy.
C. wiązany.
D. siatkowy.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Wybranie splotu jodełkowego do wykonania wyrobu koszykarsko-plecionkarskiego o wyplocie pełnym to najbardziej trafna decyzja, bo ten właśnie rodzaj splotu daje bardzo zwartą i stabilną strukturę. Od lat jodełka jest wykorzystywana tam, gdzie liczy się wytrzymałość, pełna powierzchnia oraz estetyka – wystarczy spojrzeć na klasyczne kosze wiklinowe czy pojemniki używane w gospodarstwach. Splot jodełkowy polega na przeplataniu pasemek w sposób naprzemienny, zazwyczaj pod kątem, dzięki czemu uzyskuje się efekt przypominający układanie desek w parkiecie typu jodełka. Moim zdaniem, ten wzór świetnie sprawdza się przy wytwarzaniu przedmiotów użytkowych, które muszą znieść spore obciążenia czy intensywne użytkowanie – szczególnie w branży dekoracyjnej czy nawet ogrodniczej. Stosowanie splotu pełnego jodełkowego to też gwarancja, że nie powstaną niepotrzebne prześwity, co jest ważne przy koszach na drobne przedmioty lub przy elementach wymagających szczelności. Warto też zauważyć, że jodełka jest doceniana przez specjalistów za łatwość utrzymania czystości i solidność. Z mojego doświadczenia wynika, że początkujący często mają z nią trochę kłopotu, ale jak już się opanuje technikę, efekty są naprawdę warte wysiłku. W podręcznikach branżowych właśnie ten splot jest podawany jako przykład klasycznego wyplatania pełnego, co potwierdza zarówno tradycja, jak i nowoczesne standardy produkcji.

Pytanie 26

Wynagrodzenie pracownika za wykonanie jednego kosza piknikowego wynosi 15 zł. Ile koszy musi wykonać pracownik, aby jego wynagrodzenie wyniosło 525 zł.?

A. 35 koszy.
B. 30 koszy.
C. 20 koszy.
D. 25 koszy.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Poprawna odpowiedź to 35 koszy – właśnie tyle trzeba wykonać, aby zarobić 525 zł przy stawce 15 zł za jeden kosz. Takie zadania to klasyka w branży produkcyjnej, gdzie często rozlicza się pracowników akordowo, czyli płaci się za ilość wykonanej pracy. W praktyce, wystarczyło podzielić całość wynagrodzenia przez stawkę za jedną sztukę: 525 zł / 15 zł = 35. Moim zdaniem takie proste, ale konkretne obliczenia są podstawą każdej pracy związanej z produkcją czy logistyką. W technikum nauczyciele zawsze zwracają uwagę, żeby nie zapominać o jednostkach i dokonywać weryfikacji wyniku. Zdarzały się przypadki, że ktoś przez pośpiech źle podstawił wartości lub pomylił jednostki – a potem cała kalkulacja do poprawki. W realnych przedsiębiorstwach produkcyjnych znajomość takiego schematu pozwala dobrze zorganizować pracę zespołu, a nawet zaplanować premie czy rozliczać koszty. Warto też wiedzieć, że wiele systemów ERP w polskich firmach bazuje właśnie na podobnych przeliczeniach, więc opanowanie takich podstaw matematyki zawodowej bardzo się przydaje w codziennej pracy. Z mojego doświadczenia wynika, że takie zagadnienia pojawiają się nawet na rozmowach kwalifikacyjnych do firm produkcyjnych, więc fajnie, że potrafisz to policzyć bez kalkulatora!

Pytanie 27

Pełen przedział długości wikliny koszykarskiej krótkiej wynosi

A. 120 ÷ 180 cm
B. 50 ÷ 120 cm
C. 90 ÷ 160 cm
D. 140 ÷ 200 cm

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Prawidłowo rozpoznałeś zakres długości wikliny koszykarskiej krótkiej – 50 do 120 cm. W branży rękodzielniczej, a zwłaszcza przy wyrobie koszy, to właśnie ten przedział jest uznawany za typowy dla wikliny krótkiej, którą stosuje się do wykonania drobniejszych elementów koszyków, małych plecionek, czy nawet detali ozdobnych. Takie krótkie witki są elastyczne, łatwo się nimi operuje i umożliwiają precyzyjne wykończenia, zwłaszcza tam, gdzie liczy się dokładność. Moim zdaniem, warto to zapamiętać, bo często na warsztatach i kursach spotyka się osoby, które błędnie klasyfikują długości wikliny i przez to ich praca jest mniej efektywna. W praktyce, jeśli ktoś zaczyna przygodę z plecionkarstwem, najczęściej właśnie tej długości wikliny użyje do postawienia pierwszych ścianek czy denek w małych koszach na owoce. Standardy branżowe, jak np. wytyczne Polskiego Związku Wikliniarskiego, jasno określają klasyfikację według długości – krótka to 50–120 cm, średnia od 120 cm wzwyż, a długa to już powyżej 180 cm. Rozróżnienie tych długości pomaga nie tylko w wyborze surowca, ale też w planowaniu produkcji i szacowaniu kosztów materiałowych. Z doświadczenia wiem, że często osoby uczące się zapominają, że krótsza wiklina nie nadaje się do konstrukcji dużych koszy czy mebli, bo wtedy trzeba sięgnąć po witki o wyższych parametrach długości. Dobrze jest też wiedzieć, że niektóre gatunki wikliny lepiej spisują się w tym przedziale (np. Salix americana), bo łatwiej się je suszy i barwi. Tak czy inaczej, wybór odpowiedniej długości to podstawa dobrej roboty w plecionkarstwie.

Pytanie 28

Podczas oceny estetyki wykończenia wyrobu koszykarsko-plecionkarskiego uwzględnia się

A. dokładność pokrycia powierzchni lakierem.
B. jego odporność na ścieralność.
C. gęstość pozorną prętów wiklinowych.
D. wilgotność względną elementów konstrukcyjnych.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Dokładność pokrycia powierzchni lakierem to jeden z kluczowych elementów przy ocenie estetyki wykończenia wyrobów koszykarsko-plecionkarskich. Praktyka pokazuje, że równa warstwa lakieru nie tylko podkreśla walory wizualne, ale też zabezpiecza wiklinę przed czynnikami zewnętrznymi, na przykład wilgocią czy zabrudzeniami. W branży przyjęło się, że profesjonalne wyroby muszą mieć jednolity połysk, bez zacieków, smug i prześwitów – to świadczy o kunszcie wykonawcy. Często stosuje się różne rodzaje lakierów: matowe, półmatowe czy z wysokim połyskiem, a wybór zależy od stylu i przeznaczenia wyrobu, ale zawsze liczy się precyzja aplikacji. Moim zdaniem, nawet najlepszy splot może stracić na atrakcyjności, jeśli wykończenie lakiernicze jest niedbałe. W praktyce, przed oddaniem produktu do klienta kontroluje się wizualnie całość, czasem nawet pod różnymi kątami padania światła, żeby wykryć drobne niedociągnięcia. Taka staranność to podstawa w pracy rzemieślnika i, co ciekawe, właśnie po tym najczęściej rozpoznaje się wyroby profesjonalne od amatorskich. Te aspekty estetyczne są też podkreślane w branżowych normach, więc warto przywiązywać do nich dużą wagę.

Pytanie 29

Suszenie gotowych wyrobów koszykarskich ma na celu

A. wzmocnienie rysunku drewna.
B. uszlachetnienie powierzchni wyrobu.
C. uelastycznienie materiału plecionkarskiego.
D. zmniejszenie ryzyka zapleśnienia.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Suszenie gotowych wyrobów koszykarskich to absolutna podstawa, jeśli chodzi o zachowanie trwałości i bezpieczeństwa użytkowania tych produktów. Najważniejszym powodem tego procesu jest minimalizacja ryzyka zapleśnienia – czyli rozwoju różnego rodzaju pleśni, grzybów czy bakterii. Nadmiar wilgoci w materiale plecionkarskim, zwłaszcza jeśli chodzi o wiklinę czy inne naturalne surowce, stanowi idealne środowisko do rozwoju mikroorganizmów. Moim zdaniem nie da się zrobić porządnego wyrobu, jeśli zaniedba się etap suszenia. Praktyka pokazuje, że nawet w dobrze wentylowanych pomieszczeniach bez odpowiedniego suszenia wyroby potrafią spleśnieć już po kilku tygodniach. Suszenie pozwala więc nie tylko utrzymać estetykę, ale przede wszystkim sprawia, że koszyki mogą być używane bez obaw przez długi czas. Branżowe dobre praktyki mówią jasno – wilgotność końcowa materiału powinna być jak najniższa, najczęściej poniżej 12-15%, bo wtedy ryzyko rozwoju pleśni praktycznie nie istnieje. Dodatkowo, suszenie przyspiesza stabilizację kształtu gotowego wyrobu, więc później nie ma problemów z odkształceniami czy pękaniem. Z własnego doświadczenia mogę dodać, że prawidłowo wysuszony kosz zachowuje swój wygląd i funkcjonalność przez lata, nawet kiedy jest intensywnie używany.

Pytanie 30

Na rysunku przedstawiono rozpoczęcie

Ilustracja do pytania
A. mocowania spałek.
B. wykonania wiązadła rombowego.
C. wyplotu ściany bocznej.
D. wykonania koronki.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Widoczne na zdjęciu rozpoczęcie to klasyczne wykonanie koronki, czyli początku dna kosza lub innego wyrobu plecionkarskiego. Koronka to pierwszy i najważniejszy etap w plecionkarstwie, bo od jej poprawnego wykonania zależy stabilność oraz estetyka całego wyrobu. Sploty są tu układane promieniście wokół centralnego punktu, co pozwala zachować równomierne napięcie i symetrię. W praktyce, fachowa koronka jest wyznacznikiem profesjonalizmu rzemieślnika – to taka wizytówka każdego kosza. Warto zauważyć, że do jej wykonania stosuje się odpowiednio dobrane, elastyczne witki wiklinowe, które łatwo się układają i nie pękają podczas pracy. Typowy błąd początkujących to zbyt luźne lub za ciasne splatanie, przez co całość się deformuje. Dobrze zrobiona koronka sprawia, że reszta pracy idzie zdecydowanie szybciej, a kosz finalnie nie traci kształtu nawet przy dużym obciążeniu. Z mojego doświadczenia wynika, że warto poświęcić na ten etap więcej czasu i nie spieszyć się, bo wszelkie nierówności z początku będą się tylko pogłębiać w kolejnych warstwach. W branżowych standardach, np. w rzemiośle artystycznym, bardzo mocno zwraca się uwagę na technikę wykonania koronki i precyzyjne rozmieszczenie spałek, bo to naprawdę robi różnicę nie tylko wizualną, ale i praktyczną.

Pytanie 31

Przedstawiona na rysunku jednostka opakowaniowa wyrobów koszykarsko-plecionkarskich to

Ilustracja do pytania
A. pęczek.
B. wiązka.
C. skład.
D. zestaw.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Odpowiedź „wiązka” jest tutaj jak najbardziej trafiona, ponieważ w branży koszykarsko-plecionkarskiej taki sposób łączenia pojedynczych wyrobów w jedną zwartą jednostkę opakowaniową właśnie tak się nazywa. W praktyce wiązka to zestaw kilku takich samych lub podobnych koszy, które układa się jeden na drugim i zabezpiecza, często sznurkiem lub taśmą, żeby się nie rozpadły podczas transportu lub magazynowania. Ten sposób pakowania jest bardzo praktyczny – pozwala łatwo przenosić wiele wyrobów naraz i ogranicza ryzyko uszkodzeń mechanicznych. Moim zdaniem, przy pakowaniu wyrobów plecionkarskich ważne jest, aby nie ściskać ich zbyt mocno, bo mogą się odkształcić. W standardach branżowych, takich jak PN-89/P-50002, wiązka jest jasno określona jako podstawowa jednostka opakowaniowa dla wyrobów koszykarskich. Często spotyka się ją nie tylko w produkcji przemysłowej, ale też w rzemiośle, gdzie ręczna produkcja wymaga później sprawnego przygotowania do sprzedaży lub wysyłki. Dodatkowo, warto wiedzieć, że wiązka to pojęcie stosowane też w innych branżach, np. w ogrodnictwie czy budownictwie, ale tam może oznaczać nieco co innego. Osobiście uważam, że umiejętność poprawnego rozpoznawania jednostek opakowaniowych jest kluczowa dla jakości całego procesu logistycznego w firmach zajmujących się wyrobami plecionkarskimi.

Pytanie 32

Przy silnym zakwaszeniu gleby

A. zwiększa się rozwój systemu korzeniowego młodych sadzonek na pierwszorocznej plantacji wikliny.
B. często rejestruje się brak łatwo dostępnych dla roślin mikroelementów, takich jak boru i miedzi.
C. następuje w niej ubytek strukturotwórczego wapnia.
D. zmniejsza się dla roślin przyswajalność niektórych makroelementów np. fosforu i potasu.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Odpowiedź jest trafna, bo w przypadku silnego zakwaszenia gleby naprawdę dochodzi do ubytku strukturotwórczego wapnia. To ważne zjawisko, często trochę niedoceniane przez początkujących praktyków. Wapń pełni w glebie kilka ról, ale jedna z najważniejszych to właśnie tworzenie i utrzymywanie dobrej struktury gruzełkowatej. Kiedy gleba jest zakwaszona, wapń jest łatwo wymywany przez wodę opadową, szczególnie na lekkich glebach czy terenach o dużej ilości opadów. Efektem tego jest pogorszenie się struktury gleby, bo brakuje „kleju”, który scala drobne cząstki w większe gruzełki. Z mojej praktyki wynika, że w takich warunkach ziemia robi się zbyt zbita, mało przewiewna i korzenie roślin mają problem z rozwojem. W branżowych normach, jak choćby zaleceniach IUNG, podkreśla się konieczność regularnego wapnowania gleb kwaśnych właśnie po to, żeby uzupełnić ubytki wapnia i poprawić właściwości fizyczne oraz chemiczne podłoża. Dobrze zarządzana zawartość wapnia to podstawa wysokich plonów i zdrowych roślin, szczególnie na plantacjach wieloletnich takich jak wiklina. Trzeba też pamiętać – przy niskim pH nie tylko wapń znika, ale i przyswajalność wielu składników pokarmowych spada, więc to taka reakcja łańcuchowa. Według mnie, ignorowanie tej kwestii szybko odbije się na kondycji upraw i portfelu plantatora.

Pytanie 33

Przywrócenie cech użytkowych wyrobu plecionkarskiego jest związane z jego

A. naprawą.
B. uszlachetnianiem.
C. myciem.
D. suszeniem

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Przywrócenie cech użytkowych wyrobu plecionkarskiego faktycznie polega na jego naprawie. To bardzo praktyczna sprawa w codziennej pracy, bo przecież kosze, maty czy inne tego typu wyroby z czasem się zużywają – mogą pojawić się pęknięcia, wyłamania, obluzowania splotów czy nawet braki fragmentów materiału. Naprawa polega na uzupełnieniu brakujących elementów, wymianie uszkodzonych fragmentów, ponownym przeplataniu czy wzmocnieniu całej konstrukcji. W wielu podręcznikach do plecionkarstwa i wytycznych branżowych (np. w zaleceniach cechów rzemiosł tradycyjnych) podkreśla się, że taka konserwacja i naprawa jest jednym z kluczowych elementów profesjonalnej obsługi wyrobów z wikliny, słomy, łozy czy innych materiałów naturalnych. Moim zdaniem to trochę jak z renowacją mebli drewnianych – nie chodzi tylko o estetykę, ale przede wszystkim o przywrócenie pełnej funkcjonalności produktu. Dobrze wykonana naprawa potrafi znacznie przedłużyć żywotność wyrobu, a przy okazji pozwala zachować jego oryginalny wygląd i cechy użytkowe. Zresztą w praktyce często się zdarza, że kosze czy maty potrafią po naprawie służyć jeszcze długi czas bez żadnych problemów. Naprawa to też oszczędność materiału i szacunek do pracy rękodzielniczej – w końcu nie zawsze trzeba wyrzucać coś, co można naprawić i przywrócić do użytku, co jest zgodne z zasadami zrównoważonego rzemiosła.

Pytanie 34

Ostatnią czynnością podczas wykonania koszyczka na pieczywo jest

A. umocowanie spałek w dnie koszyczka.
B. uformowanie krzyżaka.
C. wyplot ściany bocznej.
D. wykonanie obrębu i podplotki.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Wykonanie obrębu i podplotki to faktycznie ostatni etap przy pracy nad koszyczkiem na pieczywo. W praktyce plecionkarskiej to właśnie obręb, czyli tzw. wykończenie górnej krawędzi, nadaje koszyczkowi ostateczny kształt i zabezpiecza całą konstrukcję przed rozpleceniem. To dość ważna sprawa, bo jeśli źle zrobisz obręb, cała praca może pójść na marne – koszyczek po prostu się rozleci albo nie będzie wyglądał profesjonalnie. Podplotka, choć nie zawsze konieczna, bardzo często stosowana jest jako element wzmacniający, po to żeby brzegi były bardziej stabilne, a całość wyglądała estetycznie, bez wystających końcówek wikliny czy ratanowych prętów. Z mojego doświadczenia wynika, że solidny obręb to taki znak rozpoznawczy dobrego rzemieślnika – jeśli ktoś przyłoży się do tego detalu, koszyk nie tylko dłużej wytrzyma, ale i lepiej się prezentuje na stole. Branżowe standardy, np. w szkołach rzemieślniczych czy warsztatach, zawsze wskazują na zakończenie pracy właśnie przez wykonanie obrębu, bo to on domyka cały proces i daje szansę na schludne wykończenie. Bez tego etapu nawet najlepsza ściana boczna czy najładniejsze dno tracą sens, bo całość traci swój kształt i spójność konstrukcji. Tak że, moim zdaniem, przy dobrze wykonanym obrębie widać, kto naprawdę zna się na plecionkarstwie.

Pytanie 35

Na którą z wymienionych wielkości więźb przypada najmniej sadzonek?

A. 50×10 cm
B. 20×40 cm
C. 60×15 cm
D. 30×50 cm

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Wybrałeś odpowiedź 30×50 cm, co rzeczywiście jest poprawne, bo właśnie przy takim rozstawie sadzi się najmniej roślin na jednostce powierzchni. Jeśli spojrzysz na praktykę – im większy odstęp między roślinami, tym mniej ich zmieści się np. na 1 hektarze. To trochę jak układanie płytek na podłodze: im większa płytka, tym mniej ich potrzeba na pokrycie tej samej powierzchni. W sadownictwie czy leśnictwie, gdzie projektuje się więźby sadzenia, szerokie rozstawy stosuje się np. przy roślinach silnie rosnących lub tam, gdzie chcemy zapewnić każdej sadzonce dużo światła i miejsca na rozwój bryły korzeniowej. Standardy branżowe zwykle podają orientacyjne zakresy rozstaw dla różnych gatunków, właśnie z myślą o optymalnym wykorzystaniu przestrzeni, ale też o późniejszej wygodzie pielęgnacji. Moim zdaniem takie rzadkie sadzenie sprawdza się świetnie tam, gdzie liczy się jakość, a nie ilość – na przykład w szkółkach drzew ozdobnych albo w nowoczesnych sadach. Dodatkowo, mniejsze zagęszczenie roślin może zmniejszać ryzyko chorób grzybowych, bo jest lepsza wentylacja między nimi. To taki praktyczny kompromis między wydajnością a zdrowotnością uprawy.

Pytanie 36

Które narzędzie stosuje się podczas sadzenia wikliny na plantacji?

A. Szpikulec.
B. Rozłupnik.
C. Taśmownik.
D. Sadzulec.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Sadzulec to narzędzie, które naprawdę ułatwia życie podczas sadzenia wikliny na plantacjach. W praktyce wygląda to tak, że sadzulec pozwala szybko i precyzyjnie wykonywać otwory w glebie, do których następnie wsadza się sadzonki wikliny. Dzięki temu praca idzie dużo sprawniej, nie trzeba się męczyć z ręcznym wykopywaniem małych dołków czy kombinowaniem z innymi narzędziami. Sadzulce mają różne kształty, ale zazwyczaj są to solidne metalowe pręty, czasem z uchwytem albo stopką do wbijania w ziemię. Branżowo uznaje się, że użycie sadzulca to podstawa profesjonalnego zakładania plantacji wiklinowych, zwłaszcza na większą skalę – to narzędzie jest wręcz wymieniane w wielu instrukcjach i zaleceniach, także w starej, fachowej literaturze sadowniczej i podręcznikach dla techników ogrodnictwa. Moim zdaniem, praca bez sadzulca to spore utrudnienie, szczególnie na cięższych glebach – wtedy ręczne sadzenie byłoby prawie niemożliwe lub bardzo niewydajne. Co ciekawe, sadzulec wykorzystuje się nie tylko do wikliny, czasem także przy innych roślinach sadzonych z sadzonek nieukorzenionych. Dobrze dobrany sadzulec minimalizuje uszkodzenia materiału sadzeniowego i zapewnia lepsze przyjęcie się roślin, a to już ma bezpośrednie przełożenie na wydajność i jakość przyszłej plantacji. Sadzulec idealnie wpisuje się w standardy pracy w wiklinarstwie i jest praktycznie nieodzowny w tej branży.

Pytanie 37

Podczas czynności związanych z poprawieniem jakości wyrobów z wikliny korowanej białej, np. usuwania plam lub przebarwień, stosuje się

A. krzem.
B. potas.
C. wapń.
D. siarkę.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Siarka to w praktyce taki trochę niedoceniany pomocnik przy obróbce wikliny, zwłaszcza tej białej korowanej. Stosuje się ją głównie do usuwania różnych plam, przebarwień czy innych niedoskonałości, które mogą się pojawić podczas produkcji albo późniejszego magazynowania wyrobów. Technicznie rzecz biorąc, używa się jej w postaci dwutlenku siarki (SO2), który działa wybielająco i dezynfekująco. Często wyroby z wikliny białej poddaje się tzw. siarkowaniu, czyli umieszcza w specjalnych komorach, gdzie spalana jest siarka, a powstały gaz działa na powierzchnię wikliny. Efekt? Zdecydowanie czystszy i jaśniejszy materiał, który lepiej się prezentuje i jest bardziej atrakcyjny dla klienta. Z mojego doświadczenia wynika, że dobrze przeprowadzone siarkowanie poprawia też trwałość wikliny, bo ogranicza rozwój pleśni i innych mikroorganizmów. W branży to jest właściwie standard, zwłaszcza jak komuś zależy na estetyce i jakości wykończenia. Ciekawostka: w podobny sposób siarkuje się też niektóre owoce czy drewno do celów technicznych, więc metoda jest sprawdzona i uniwersalna. Warto pamiętać, by zawsze stosować odpowiednie środki ostrożności, bo opary siarki nie są obojętne dla zdrowia.

Pytanie 38

Symbolem Ags 120/I określa się

A. kije wiklinowe gotowane klasy A, 120 cm długości części odziomkowej.
B. kije wiklinowe gotowane, I klasy, 120 cm długości.
C. pręty wiklinowe amerykanka gotowana, klasy A, 120 cm długości.
D. pręty wiklinowe amerykanka gotowana, sortowana, I klasy, 120 cm długości.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Symbol „Ags 120/I” stosowany jest w branży wikliniarskiej do bardzo precyzyjnego oznaczania materiału. Litery „Ag” oznaczają amerykankę gotowaną – czyli odmianę wikliny, która przeszła proces gotowania, dzięki czemu jej kora staje się ciemniejsza, a drewno bardziej elastyczne i odporne na czynniki zewnętrzne. Znak „s” w środku to skrót od 'sortowana', co jest ważne, bo tylko pręty starannie wybrane pod względem średnicy i jakości mogą być klasyfikowane do wyższych klas i są dopuszczalne do wymagających zastosowań. Cyfra „120” określa długość prętów w centymetrach – to standardowy wymiar używany np. przy produkcji koszy czy mebli wiklinowych, gdzie liczy się powtarzalność i ułatwia to planowanie pracy. Litera „I” na końcu to klasa jakości – w tym przypadku pierwsza, czyli najwyższa, co oznacza brak uszkodzeń, równomierność barwy i optymalną prostotę prętów. W realiach warsztatowych taki materiał wybiera się do wyplotów wymagających wytrzymałości i estetyki (np. luksusowe kosze, wyroby ekspozycyjne). Moim zdaniem, rozumienie tych symboli to podstawa, jeśli chcesz działać profesjonalnie – nie tylko szybciej dobierzesz właściwy surowiec, ale i zyskasz zaufanie odbiorców, którzy cenią powtarzalną jakość. Warto zwrócić uwagę, że standardy takie jak ten pomagają też utrzymać porządek w magazynie czy przy inwentaryzacji – minimalizują ryzyko pomyłek. Dla wielu wikliniarzy właśnie te symbole są alfabetem codzienności.

Pytanie 39

Czyszczenie gotowych wyrobów koszykarskich polega na

A. moczeniu ich w specjalnym naczyniu wypełnionym cieczą chlorową i po wyjęciu przecieraniu suchą bawełnianą tkaniną.
B. usuwaniu wszelkich zabrudzeń lekko zwilżoną gąbką.
C. przycinaniu wystających końców prętów tak, aby przycięty koniec przylegał do osnowy konstrukcji nośnej.
D. szlifowaniu papierem ściernym zewnętrznych powierzchni wyrobu.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Przycinanie wystających końców prętów tak, żeby przylegały do osnowy konstrukcji nośnej, to naprawdę ważny etap przy czyszczeniu gotowych wyrobów koszykarskich. Chodzi tu o to, żeby wyrób nie miał ostrych czy nieestetycznych zakończeń. Takie końcówki mogą nie tylko przeszkadzać przy użytkowaniu, ale też po prostu wyglądać nieprofesjonalnie albo być niebezpieczne – czasem, jak się je zostawi, to można się nawet skaleczyć. Z mojego doświadczenia wynika, że wielu początkujących bagatelizuje ten krok, a to on często decyduje, czy wyrób ma naprawdę rzemieślniczy „sznyt”. Dobre praktyki branżowe i zalecenia np. stosowane w manufakturach mówią jasno: każda część wystająca powinna zostać precyzyjnie odcięta i ułożona tak, by nie było luzów i żeby całość była stabilna. W praktyce często używa się do tego cążków, czasem specjalnych nożyc albo nawet drobnych pilników, żeby końcówka nie miała ostrych krawędzi. W efekcie gotowy koszyk jest nie tylko ładny, ale i bezpieczny w dotyku, nie zaczepia materiałów i nie haczy ciała. Takie podejście zwiększa trwałość wyrobu, zmniejsza ryzyko rozplątania czy uszkodzenia i po prostu podnosi jego wartość użytkową. Warto przy tym pamiętać, że to nie tylko kwestia estetyki, ale też bezpieczeństwa i ergonomii.

Pytanie 40

Którego narzędzia używa się na plantacji podczas sadzenia wikliny?

A. Rozłupnika.
B. Sadzulca.
C. Taśmownika.
D. Ubijaka.

Brak odpowiedzi na to pytanie.

Wyjaśnienie poprawnej odpowiedzi:
Sadzulec to narzędzie absolutnie podstawowe podczas sadzenia wikliny na plantacji. Tak naprawdę, bez sadzulca właściwie nie wyobrażam sobie tej pracy – zwłaszcza przy dużych powierzchniach. Sadzulec to rodzaj metalowego pręta lub specjalnie wyprofilowanego szpikulca z uchwytem, którym wykonuje się otwory w glebie pod pojedyncze sadzonki lub patyki wikliny. Dzięki temu uzyskujemy odpowiednią głębokość i kąt wsadzenia, co według standardów uprawy wikliny mocno wpływa na ukorzenianie się młodych roślin. Ważne, by nie zgniatać ani nie rozrywać gleby wokół sadzonki – sadzulec minimalizuje uszkadzanie bryły ziemi, a tym samym poprawia przyjęcie się sadzonek. W praktyce, szczególnie przy glebach bardziej zbitych czy gliniastych, bez użycia sadzulca sadzenie jest po prostu bardzo trudne i mało efektywne. Sadzulec pozwala zachować powtarzalność i tempo pracy, co przy dużych nasadzeniach jest nie do przecenienia. Moim zdaniem warto jeszcze dodać, że sadzulec można spotkać w różnych wersjach – niektóre mają nawet podziałki głębokości, co jeszcze bardziej ułatwia przestrzeganie zaleceń agrotechnicznych. W podręcznikach i materiałach szkoleniowych dla plantatorów wikliny sadzulec zawsze wymieniany jest jako narzędzie niezbędne przy sadzeniu, zgodnie z dobrą praktyką rolniczą.