Wyniki egzaminu

Informacje o egzaminie:
  • Zawód: Technik urządzeń dźwigowych
  • Kwalifikacja: ELE.08 - Montaż urządzeń dźwigowych
  • Data rozpoczęcia: 17 grudnia 2025 14:39
  • Data zakończenia: 17 grudnia 2025 14:58

Egzamin zdany!

Wynik: 28/40 punktów (70,0%)

Wymagane minimum: 20 punktów (50%)

Pochwal się swoim wynikiem!
Szczegółowe wyniki:
Pytanie 1

Na którym schemacie olinowania dźwigów elektrycznych pokazano układ z podwójnym opasaniem?

A. Schemat 4
Ilustracja do odpowiedzi A
B. Schemat 1
Ilustracja do odpowiedzi B
C. Schemat 2
Ilustracja do odpowiedzi C
D. Schemat 3
Ilustracja do odpowiedzi D
Wybierając którykolwiek z pozostałych schematów można łatwo się pomylić, bo wizualnie układy te wydają się podobne, ale ich zasadnicza konstrukcja nie spełnia warunków podwójnego opasania. Przykładowo, pierwszy schemat reprezentuje najprostszy typ olinowania – lina przebiega tylko raz przez koło, bez dodatkowych punktów podparcia. Taki układ nie zwiększa ani siły tarcia, ani nie poprawia rozkładu obciążeń, a w praktyce wykorzystywany jest raczej w niewielkich, prostych systemach transportowych. Drugi oraz trzeci schemat to przykłady bardziej złożonego olinowania wielokrążkowego, gdzie stosuje się więcej kół w celu zwiększenia udźwigu lub zmniejszenia wymaganej siły napędu, ale to nadal nie jest podwójne opasanie – tutaj lina tylko przechodzi przez różne koła, lecz nie owija dwukrotnie tego samego koła napędowego. W praktyce często spotykam się z błędnym przekonaniem, że jeśli gdzieś występuje kilka kół, to automatycznie mamy do czynienia z podwójnym opasaniem, a to zupełnie nie tak. Kluczem jest właśnie podwójne owinięcie liny wokół koła napędowego, co daje ten charakterystyczny efekt zwiększonego tarcia i bezpieczeństwa eksploatacyjnego. Zwracam uwagę, że takie błędy wynikają często z braku rozróżnienia między układem wielokrążkowym a układem z podwójnym opasaniem – a to zupełnie różne koncepcje w inżynierii dźwigowej. Warto zapamiętać, że podwójne opasanie to nie tylko więcej kół, ale specyficzny sposób prowadzenia liny wokół kluczowego elementu napędowego – i to właśnie ten szczegół decyduje o prawidłowym rozpoznaniu takiego schematu.

Pytanie 2

Na rysunku pokazano zawór

Ilustracja do pytania
A. dławiący.
B. bezpieczeństwa.
C. rozdzielający.
D. zwrotny.
Częstym nieporozumieniem przy analizie takich rysunków technicznych jest mylenie funkcji różnych typów zaworów ze względu na podobieństwo konstrukcji. W przypadku zaworu dławiącego mamy raczej do czynienia z elementem pozwalającym na regulację przepływu medium – zwykle przez śrubę regulacyjną lub pokrętło, a nie automatyczny mechanizm z grzybkiem i sprężyną jak na rysunku. Zawór rozdzielający natomiast służy do kierowania medium w różne gałęzie instalacji (na przykład w hydraulice siłowej), często posiada kilka kanałów i położeń – tutaj wyraźnie tego nie widać, bo konstrukcja jest bardzo prosta, jednoosiowa. Jeśli chodzi o zawór bezpieczeństwa, to jego głównym zadaniem jest ochrona przed przekroczeniem dopuszczalnego ciśnienia i automatyczne upuszczenie medium przy przekroczeniu progu – wtedy konstrukcja zawiera zwykle specjalny układ kalibrowanej sprężyny i często też dodatkowe zabezpieczenia, a nie prosty mechanizm pozwalający na jednokierunkowy przepływ. Takie błędy wynikają często z chęci uproszczenia rozumowania lub braku znajomości subtelnych różnic konstrukcyjnych. Moim zdaniem warto zapamiętać, że zawór zwrotny ma zawsze prosty mechanizm blokujący cofanie się medium, co od razu odróżnia go od bardziej skomplikowanych zaworów dławiących, rozdzielających czy bezpieczeństwa. Dobre praktyki zalecają dokładną analizę rysunku technicznego oraz zrozumienie funkcji każdej części zaworu przed sklasyfikowaniem jego typu. W branży hydraulicznej czy wodnej takie pomyłki prowadzą do nieprawidłowego doboru komponentów, co może skutkować poważnymi problemami w eksploatacji. Dlatego zawsze warto podchodzić do interpretacji schematów z dużą starannością i nie kierować się wyłącznie pierwszym, powierzchownym skojarzeniem.

Pytanie 3

Od jakiej wysokości rozpoczynają się prace wykonywane na wysokości, podczas których pracownik musi być wyposażony w środki ochrony indywidualnej przeznaczone do tego typu prac?

A. Od 3 m
B. Od 2 m
C. Od 1 m
D. Od 4 m
Odpowiedź jest prawidłowa, bo zgodnie z polskimi przepisami prace na wysokości zaczynają się już od 1 metra nad poziomem podłogi lub ziemi. To dużo niżej, niż wydaje się wielu osobom, ale tak już jest zapisane w rozporządzeniu w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy. Według § 105 ust. 1 tego rozporządzenia, jeśli pracujesz powyżej 1 m, musisz być wyposażony w odpowiednie środki ochrony indywidualnej, czyli np. szelki bezpieczeństwa, uprząż, linki, kaski, a czasem nawet specjalistyczne obuwie antypoślizgowe. Często w firmach spotykam się z mylnym przeświadczeniem, że te wymagania dotyczą dopiero poważniejszych wysokości, na przykład 2 czy 3 metrów – a to błąd. W praktyce, nawet jeśli wchodzisz na niewysoką drabinę w magazynie, czy montujesz coś na podestach, powinieneś myśleć o zabezpieczeniach już od tego pierwszego metra. To logiczne, bo upadek z pozoru niewielkiej wysokości potrafi skończyć się bardzo groźnie, szczególnie jeśli upadniesz na twardą powierzchnię albo trafisz na jakieś przeszkody. Moim zdaniem, warto przestrzegać tych przepisów nie tylko dlatego, że wymaga tego prawo, ale zwyczajnie – dla własnego bezpieczeństwa. Przede wszystkim chodzi o zdrowie, a nie tylko o papiery czy kontrole BHP. Nawet doświadczeni pracownicy potrafią się zagapić, poślizgnąć czy potknąć, dlatego środki ochrony indywidualnej są po prostu standardem na każdej budowie, w magazynach czy przy pracach instalacyjnych. Warto to sobie zapamiętać, nawet jeśli wydaje się to przesadą – bezpieczeństwo jest najważniejsze.

Pytanie 4

Na którym schemacie pokazano napęd hydrauliczny pośredni z przełożeniem 2:1?

A. Schemat 1
Ilustracja do odpowiedzi A
B. Schemat 4
Ilustracja do odpowiedzi B
C. Schemat 2
Ilustracja do odpowiedzi C
D. Schemat 3
Ilustracja do odpowiedzi D
Analizując schematy napędów hydraulicznych, można łatwo się pomylić, patrząc głównie na rozmieszczenie siłownika względem kabiny lub na samą geometrię układu. Kluczową kwestią w pytaniu było zrozumienie, co oznacza „napęd pośredni z przełożeniem 2:1”. W tym wariancie ruch tłoczyska siłownika zostaje przeniesiony na kabinę nie bezpośrednio, ale przez układ lin i kół, co podwaja skok kabiny względem ruchu siłownika. To bardzo często spotykana pułapka w zadaniach z mechaniki podnośnikowej, bo schematy z siłownikiem ustawionym pionowo lub poziomo wydają się podobne, a decyduje właśnie obecność dodatkowych przekładni linowych. Schematy 1 i 2 przedstawiają napędy bezpośrednie, gdzie ruch siłownika jest równoznaczny z ruchem kabiny – żadnego przełożenia tu nie ma. Podobnie czwarty wariant, choć rozbudowany o dwa siłowniki, dalej wykorzystuje bezpośrednie przeniesienie napędu, tylko z obu stron. Przy takich błędnych odpowiedziach łatwo ulec złudzeniu, że większa liczba siłowników lub bardziej skomplikowany montaż oznaczają większe przełożenie, ale technicznie to nie jest prawda. Z mojego doświadczenia wynika, że najczęstszym błędem jest nieuwzględnienie działania liny i koła – a to właśnie one zmieniają proporcje ruchu. W branży dźwigowej napędy pośrednie stosuje się ze względu na ograniczenia budowlane i wytyczne techniczne wynikające z norm EN 81-20 oraz praktyk bezpieczeństwa. Typowy błąd myślowy polega na utożsamieniu przełożenia z liczbą siłowników lub ich lokalizacją, a nie ze sposobem przekazania siły. Dlatego zawsze warto zwracać uwagę, czy w układzie pojawiają się elementy zmieniające bieg liny, bo tylko wtedy mamy do czynienia z przełożeniem mechanicznym. Bez tego napęd jest zawsze bezpośredni, niezależnie od innych detali konstrukcyjnych.

Pytanie 5

Ile powinna wynosić masa przeciwwagi przy współczynniku zrównoważenia 50%, jeżeli masa kabiny dźwigu jest równa 900 kg, a udźwig dźwigu wynosi 600 kg?

A. 900 kg
B. 2000 kg
C. 1200 kg
D. 1500 kg
Wyznaczenie masy przeciwwagi w dźwigu osobowym nie jest intuicyjne, ale opiera się na jasno określonej metodzie, opartej o współczynnik zrównoważenia. W praktyce, często popełnianym błędem jest przyjmowanie, że przeciwwaga powinna być równa wyłącznie masie kabiny, co prowadziłoby do wartości 900 kg. Jednak takie podejście kompletnie nie uwzględnia faktu, że dźwig przewozi także pasażerów lub ładunki – masa użytkowa musi być uwzględniona w obliczeniach. Z kolei zakładanie, że przeciwwaga powinna równać się sumie masy kabiny i pełnego udźwigu, jak w odpowiedzi 1500 kg, byłoby błędem z innej strony. Wtedy przeciwwaga byłaby za ciężka w stosunku do rzeczywistych potrzeb, co skutkowałoby przeciążeniem mechanizmu napędowego podczas pracy na pusto (pusta kabina), a taki dźwig byłby nieefektywny i niezgodny z normami technicznymi. Natomiast wybór jeszcze wyższej wartości, jak np. 2000 kg, znacząco przekracza wymagania i prowadzi do niepotrzebnego zwiększenia kosztów oraz zużycia energii, a nawet groźnych sytuacji awaryjnych. Często spotyka się u początkujących techników błędną tendencję do "na zapas" – a to w dźwigach może prowadzić do poważnych problemów eksploatacyjnych. W praktyce, zgodnie z normą PN-EN 81-20, przy współczynniku zrównoważenia 50% przeciwwaga powinna równać się masie kabiny powiększonej o połowę udźwigu. To optymalizuje zużycie energii, zapewnia bezpieczeństwo pracy i minimalizuje obciążenia wszystkich elementów układu podnoszenia. Dlatego właśnie takie wyliczenia są uznawane za standard rynkowy i najlepszą praktykę.

Pytanie 6

Na schemacie cyfrą 1 oznaczono rozdzielacz sterujący

Ilustracja do pytania
A. natężeniem przepływu z przekryciem dodatnim w położeniu normalnym.
B. kierunkiem przepływu, normalnie zamknięty.
C. natężeniem przepływu, dwukrawędziowy dwudrogowy.
D. kierunkiem przepływu 2/2.
Wiele osób myśląc o rozdzielaczach, skupia się głównie na sterowaniu kierunkiem przepływu, bo to jest najbardziej charakterystyczna funkcja tych elementów, ale to tylko część prawdy. Odpowiedzi sugerujące, że mamy tu do czynienia z rozdzielaczem kierującym przepływem 2/2 lub rozdzielaczem kierunkiem przepływu – nawet normalnie zamkniętym – pomijają kluczowy aspekt, jakim jest regulacja natężenia przepływu. W rzeczywistości rozdzielacze 2/2 czy 3/2 są stosowane tam, gdzie najważniejsze jest po prostu otwieranie lub zamykanie przepływu bądź zmiana jego kierunku – spotyka się je choćby w prostych układach sterowania siłownikami dwustronnego działania. Jednak w tym przypadku symbolika na schemacie oraz konstrukcja sugerują obecność przekrycia dodatniego, które pełni funkcję blokującą w pozycji spoczynkowej, a to już wykracza poza klasyczne rozdzielacze kierunkowe. Typowy błąd polega na ignorowaniu subtelnych elementów symboliki hydraulicznej, jak właśnie przekrycie dodatnie, które jest bardzo ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa i precyzji sterowania. Z kolei odpowiedź dotycząca rozdzielacza natężeniem przepływu, ale dwukrawędziowego dwudrogowego, także nie oddaje pełnej funkcjonalności – dwukrawędziowe zawory przepływowe mają zupełnie inne zadanie i ich zachowanie w układzie różni się diametralnie od opisanego tu przypadku. Przekrycie dodatnie daje nam gwarancję szczelności i stabilności pozycji siłownika w stanie neutralnym, co jest nie do przecenienia w nowoczesnych aplikacjach przemysłowych – ignorując to, łatwo przeoczyć potencjalne problemy eksploatacyjne, takie jak niekontrolowane ruchy czy ucieczki medium. Widać więc wyraźnie, że prawidłowa identyfikacja typu rozdzielacza ma praktyczne przełożenie na bezpieczeństwo, niezawodność i żywotność całego układu hydraulicznego.

Pytanie 7

Niezależnie od rodzaju wykonywanych prac w szybie obowiązuje noszenie

A. rękawic ochronnych.
B. okularów ochronnych.
C. kasków ochronnych.
D. słuchawek ochronnych.
Kask ochronny w szybie to absolutna podstawa, niezależnie od tego, co się tam robi. Przepisy BHP i wszelkie dobre praktyki górnicze czy budowlane mówią jasno: ochrona głowy jest priorytetem. W szybie zawsze istnieje realne ryzyko spadających przedmiotów – wystarczy, że jakiś drobny element, śruba czy kawałek narzędzia wypadnie komuś wyżej. Czasem to też po prostu nisko zawieszone elementy konstrukcyjne, o które można się uderzyć. Moim zdaniem, nawet jeśli przez pół roku w szybie nic nie spadło, to ten jeden raz może skończyć się tragicznie bez kasku. Zresztą, normy takie jak PN-EN 397 dosyć szczegółowo regulują wymagania dla kasków ochronnych – muszą być odporne na uderzenia, przebicie, nie mogą przewodzić prądu. To nie jest tylko taki „gadżet” do odbębnienia na wejściu, tylko sprzęt, który realnie ratuje życie i zdrowie. Sam miałem okazję rozmawiać z ludźmi, którym kask uratował głowę po upadku zaledwie małego klucza. W wielu zakładach, nawet jeśli w szybie akurat nie dzieje się nic niebezpiecznego, nie wolno nawet wejść bez kasku. To taki uniwersalny wymóg, od którego nie robi się wyjątków.

Pytanie 8

Na podstawie tabeli dobierz kauszę na pętlę, na mocowaniu liny o średnicy 18 mm.

nr katalogowymax średnica liny [mm]wymiary [mm]moment dokręcenia [Nm]liczba kabłąków
dL₁L₂
019478M8411864
0194810M8462094
0195012M105624204
7814413M126427334
7814514M126628334
0195116M147632494
0195219M148336685
Ilustracja do pytania
A. 4 kausze o numerze katalogowym 78145
B. 4 kausze o numerze katalogowym 78144
C. 4 kausze o numerze katalogowym 01951
D. 5 kauszy o numerze katalogowym 01952
Wybór 5 kauszy o numerze katalogowym 01952 jest w tym przypadku całkowicie uzasadniony. Przy mocowaniu liny stalowej o średnicy 18 mm trzeba kierować się głównie maksymalną średnicą liny, jaką obsługuje dany model. Patrząc w tabelę, tylko kausza 01952 posiada maksymalną średnicę liny wynoszącą 19 mm – to jedyna pozycja przewidziana dla liny o średnicy 18 mm. Pozostałe modele mają zbyt małą dopuszczalną średnicę, więc ich użycie byłoby niezgodne z wymaganiami technicznymi i mogłoby doprowadzić do uszkodzenia zarówno liny, jak i samego mocowania. Poza tym, liczba kabłąków – w tym przypadku 5 – też nie jest przypadkowa. Im większa średnica liny, tym więcej kauszy potrzeba do solidnego i bezpiecznego zamocowania (zgodnie z normami, np. PN-EN 13411-5). Warto pamiętać w praktyce, że odpowiedni dobór elementów złącznych to nie tylko kwestia bezpieczeństwa, ale i trwałości eksploatacji całego układu – zbyt mała lub zbyt duża kausza powoduje niepotrzebne naprężenia i szybsze zużycie liny. Moim zdaniem naprawdę warto przy takich zadaniach zawsze zaglądać do tabel producenta i trzymać się wytycznych – to później oszczędza sporo nerwów i… pieniędzy. Dobrą praktyką jest też regularna kontrola stanu kauszy i kabłąków podczas eksploatacji, bo nawet najlepsze rozwiązanie z czasem wymaga przeglądu.

Pytanie 9

Narzędzia przedstawionego na rysunku używa się do

Ilustracja do pytania
A. zdejmowania izolacji.
B. zarabiania przewodów.
C. wymiany pierścieni osadczych.
D. profilowania przewodów.
To narzędzie, które widzisz na zdjęciu, to klasyczny przykład szczypiec do pierścieni osadczych, potocznie nazywanych segerami. Stosuje się je głównie w mechanice i automatyce, kiedy trzeba zdemontować lub zamontować pierścień zabezpieczający na wale albo w otworze. Takie pierścienie, zgodnie z normami DIN 471 (na wały) i DIN 472 (do otworów), muszą być montowane i demontowane właśnie szczypcami o odpowiednich końcówkach. Z mojego doświadczenia wynika, że użycie właściwego narzędzia skraca czas pracy i pozwala uniknąć uszkodzenia zarówno pierścienia, jak i gniazda. Szczypce do pierścieni osadczych mają zwykle końcówki proste lub wygięte pod kątem, jak na zdjęciu, co ułatwia dostęp do trudno dostępnych miejsc, zwłaszcza w silnikach, przekładniach czy urządzeniach przemysłowych. W mojej ocenie, kto raz spróbuje zająć się wymianą pierścieni bez dedykowanych szczypiec, szybko zrozumie, dlaczego takie rozwiązania są standardem w profesjonalnych warsztatach. Ważne jest też, żeby dobierać szczypce do konkretnego rozmiaru pierścienia – to znacznie poprawia precyzję i bezpieczeństwo pracy. Szczypce te nie nadają się do innych zadań, typu izolowanie czy zarabianie przewodów – są po prostu do tego nieprzystosowane. Zdecydowanie warto mieć taki sprzęt w podręcznym zestawie, bo praca z pierścieniami bez niego to proszenie się o kłopoty.

Pytanie 10

Na rysunku przedstawiono podest ruchomy

Ilustracja do pytania
A. nożycowy.
B. masztowy.
C. wiszący.
D. teleskopowy.
Dobrze rozpoznałeś podest nożycowy – to chyba jeden z najczęściej spotykanych typów podestów ruchomych na polskich budowach i w halach magazynowych. Zasada działania jest dosyć prosta, no a przy tym bardzo skuteczna – platforma jest podnoszona dzięki systemowi krzyżujących się ramion, które układają się właśnie w charakterystyczny kształt nożyc. Z mojego doświadczenia wynika, że taki mechanizm zapewnia dużą stabilność podczas pracy, nawet przy większej wysokości podnoszenia. To urządzenie jest bardzo praktyczne do pracy na małych powierzchniach, szczególnie tam, gdzie nie ma za dużo miejsca na manewrowanie, bo całość unosi się pionowo, bez wychylania na boki. Standardy bezpieczeństwa mówią wyraźnie, że podesty nożycowe muszą mieć odpowiednie zabezpieczenia – barierki, systemy blokujące opuszczanie w razie awarii itp. Warto wiedzieć, że tego typu podesty są chętnie wykorzystywane nie tylko przy pracach instalacyjnych, ale też np. przy inwentaryzacjach wysokiego składowania albo przy konserwacji oświetlenia. Ich uniwersalność polega na tym, że nie wymagają kotwiczenia czy lin, a operator ma pełną kontrolę nad wysokością pracy w każdym momencie. W branży budowlanej i przemysłowej, moim zdaniem, trudno znaleźć lepsze rozwiązanie do typowych zadań montażowych czy serwisowych do ok. 10 metrów wysokości.

Pytanie 11

Przeciwwaga w dźwigu elektrycznym służy do

A. sprzężenia prowadnic kabiny z układem napędowym.
B. zapewnienia sprzężenia ciernego.
C. zrównoważenia masy kabiny z udźwigiem.
D. zrównoważenia masy samej kabiny.
Wiele osób może pomyśleć, że przeciwwaga w dźwigu służy głównie do zrównoważenia masy kabiny lub nawet masy z ładunkiem – to częściowo prawda, ale to nie jest główny powód zastosowania przeciwwagi w dźwigach elektrycznych. Z punktu widzenia budowy mechanizmu i wymogów bezpieczeństwa, kluczowe jest zapewnienie odpowiedniego sprzężenia ciernego pomiędzy liną a kołem napędowym. Bez tego sprzężenia lina zwyczajnie mogłaby się ślizgać i wtedy żadna precyzja sterowania nie miałaby sensu – dźwig nie ruszyłby z miejsca albo, co gorsza, zatrzymałby się w połowie szybu. Często można się spotkać z błędnym przekonaniem, że przeciwwaga tylko 'odciąża' silnik, ale w rzeczywistości jej konstrukcja jest tak dobrana, by nacisk lin na rowek cierny był optymalny przez cały zakres pracy. W praktyce przeciwwaga nie równoważy wyłącznie masy samej kabiny, tylko określony procent sumy masy kabiny i połowy nominalnego udźwigu, co wynika z przepisów branżowych (np. wytycznych PN-EN 81-20). Odpowiedzi sugerujące, że przeciwwaga sprzęga prowadnice kabiny z napędem albo zapewnia tylko równowagę mechaniczną kabiny, pomijają sedno działania układu ciernego. Wśród osób uczących się zawodu często powiela się ten błąd, patrząc zbyt dosłownie na ciężary w układzie. Natomiast dobre praktyki montażowe każą zawsze zaczynać analizę od zagadnienia przyczepności i przenoszenia momentu obrotowego, bo właśnie to jest kluczowe dla bezpiecznej eksploatacji dźwigu. Bez odpowiedniej przeciwwagi nawet najmocniejszy silnik byłby bezużyteczny, a sama konstrukcja dźwigu nie spełniałaby norm bezpieczeństwa i efektywności pracy.

Pytanie 12

Na stanowisku pracy oznaczonym przedstawionym na rysunku znakiem nakazu należy stosować środki ochrony indywidualnej w postaci

Ilustracja do pytania
A. czapki i okularów ochronnych.
B. kasku i okularów ochronnych.
C. kasku i okularów spawalniczych.
D. czapki i okularów spawalniczych.
Znak przedstawiony na ilustracji to klasyczny przykład znaku nakazu stosowania środków ochrony indywidualnej wskazujący na konieczność używania kasku ochronnego oraz okularów ochronnych. Takie oznaczenie jest bardzo często spotykane na placach budowy, w zakładach przemysłowych czy podczas różnego rodzaju prac montażowych i remontowych. Moim zdaniem, bardzo wielu pracowników bagatelizuje znaczenie tego znaku, a to jest konkretnie poważny błąd. Kask chroni głowę użytkownika przed spadającymi przedmiotami, uderzeniami czy elementami konstrukcyjnymi, które łatwo mogą wyrządzić poważne obrażenia. Okulary ochronne natomiast zabezpieczają oczy przed odpryskami, kurzem, pyłem, a także działaniem substancji chemicznych lub drobnych ciał obcych mogących dostać się do oka podczas pracy. W praktyce – na przykład przy wierceniu w betonie albo cięciu metalu – bez tych środków nietrudno o wypadek, a konsekwencje bywają bardzo poważne. Wszelkie normy BHP, w tym rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej, oraz europejskie normy (np. EN 397 dla kasków czy EN 166 dla okularów ochronnych) jasno określają obowiązek stosowania tych środków. Dobre praktyki branżowe zawsze kładą nacisk na pełne zabezpieczenie głowy i oczu w środowisku, gdzie istnieje ryzyko urazu. Z mojego doświadczenia wynika, że konsekwencja w używaniu tych środków naprawdę robi różnicę i nieraz już uchroniła kogoś przed poważnymi kłopotami zdrowotnymi.

Pytanie 13

Na zamieszczonym schemacie układu sterowania silnikiem indukcyjnym trójfazowym element oznaczony symbolem F5

Ilustracja do pytania
A. chroni przed przepięciami w sieci.
B. zabezpiecza silnik przed skutkami przeciążeń.
C. chroni przed porażeniem prądem elektrycznym.
D. zabezpiecza silnik przed skutkami zwarć.
Element oznaczony na schemacie jako F5 pełni funkcję zabezpieczenia silnika trójfazowego przed skutkami przeciążeń. W praktyce F5 to najczęściej wyłącznik termiczny lub termistor, czyli tzw. przekaźnik przeciążeniowy, który reaguje na podwyższoną temperaturę uzwojeń wynikającą ze zbyt dużego prądu płynącego przez silnik przez dłuższy czas. Jeśli silnik jest przeciążony, prąd przekracza wartość znamionową, co prowadzi do przegrzewania się uzwojeń i w konsekwencji może skutkować ich uszkodzeniem. Zabezpieczenie F5 monitoruje te warunki i w razie potrzeby przerywa obwód sterowania, chroniąc silnik przed trwałymi uszkodzeniami. Moim zdaniem to bardzo istotny element z punktu widzenia niezawodności i długowieczności układów napędowych. Standardy branżowe, takie jak PN-EN 60947-4-1, wyraźnie zalecają stosowanie takich zabezpieczeń we wszystkich aplikacjach przemysłowych, gdzie silniki narażone są na zmienne i często nieprzewidywalne obciążenia. W praktyce często spotkałem się z sytuacją, że dzięki dobrze dobranemu zabezpieczeniu przeciążeniowemu udało się uniknąć kosztownych napraw oraz nieplanowanych przestojów w produkcji. Warto pamiętać, że dobór tego zabezpieczenia powinien być dostosowany do konkretnego silnika i warunków pracy, dlatego nie wystarczy „jakiś” termik – trzeba wszystko dobrze przeliczyć i sprawdzić charakterystykę zastosowanego przekaźnika.

Pytanie 14

Na podstawie danych zawartych w tabeli Cechy charakterystyczne przewodów hydraulicznych określ, ile wynosi masa dwumetrowego przewodu 1 1/2”.

Ilustracja do pytania
A. 2,70 kg
B. 4,70 kg
C. 5,40 kg
D. 2,35 kg
Prawidłowa odpowiedź to 5,40 kg, ponieważ według tabeli masa jednostkowa przewodu o średnicy 1 1/2” (czyli DN38) wynosi 2,70 kg/m. Jeśli mamy przewód o długości 2 metry, należy po prostu przemnożyć wartość jednostkową przez długość: 2,70 kg/m × 2 m = 5,40 kg. Takie podejście to standard w hydraulice – zawsze przeliczamy masę całkowitą na podstawie masy jednostkowej i długości przewodu. Moim zdaniem to bardzo praktyczna wiedza, bo przy projektowaniu systemów hydraulicznych trzeba nie tylko znać wytrzymałości materiałów i ciśnienia, ale też umieć oszacować całkowite obciążenie konstrukcji czy pojazdu. W branży ważne jest, żeby dokładnie analizować tabele techniczne, bo od tego często zależy nie tylko prawidłowe działanie instalacji, ale też bezpieczeństwo pracy. Dobre praktyki nakazują zaokrąglać wynik do dwóch miejsc po przecinku, żeby uniknąć drobnych błędów w obliczeniach masy. Warto pamiętać, że przy planowaniu instalacji hydraulicznej masa przewodów wpływa na dobór wsporników i uchwytów, a czasem nawet na cały projekt nośny konstrukcji przemysłowych. Z mojego doświadczenia wynika, że takie obliczenia to codzienność w pracy technika – nie warto ich lekceważyć.

Pytanie 15

Na podstawie tabeli określ wymiary w mm (szerokość x głębokość x wysokość) kabiny dźwigu o udźwigu 320 kg.

Tabela: Wymiary kabiny dźwigu
Lp.UDŹWIG
Q [kg]
SZEROKOŚĆ
KABINY
Sk [mm]
GŁĘBOKOŚĆ
KABINY
Gk [mm]
WYSOKOŚĆ
KABINY
Wk [mm]*
SZEROKOŚĆ
DRZWI
Sd [mm]
SZEROKOŚĆ
SZYBU
Sk [mm]
GŁĘBOKOŚĆ
SZYBU
Gk [mm]
1.3209001000215070015501570
2.630110014002150800-90017501970
3.800135014002150800-100020001970
A. 1000 x 2000 x 1970
B. 1100 x 1400 x 2150
C. 1350 x 1400 x 2150
D. 900 x 1000 x 2150
W przypadku tego typu pytań, bardzo często pojawia się błąd wynikający z pobieżnego czytania tabeli lub skupiania się wyłącznie na jednym parametrze, na przykład na udźwigu. Przykładowo, odpowiedzi wskazujące wymiary takie jak 1100 x 1400 x 2150 mm czy 1350 x 1400 x 2150 mm, dotyczą już zupełnie innych kategorii udźwigu – odpowiednio 630 kg oraz 800 kg. Te wymiary są znacznie większe i przeznaczone do przewozu większej liczby osób lub nawet osób na wózkach inwalidzkich, gdzie wymagania normatywne co do minimalnych wymiarów kabiny są zaostrzone. Częstym błędem jest także sugerowanie się szerokością drzwi lub szybu i mylenie ich z faktycznym rozmiarem kabiny – to dwa różne parametry, choć powiązane ze sobą konstrukcyjnie. Z mojego punktu widzenia, powodem takich nieścisłości bywa także rutynowe zakładanie, że wszystkie windy mają podobne proporcje, podczas gdy projektanci wind zawsze dobierają wymiary do konkretnego udźwigu, zgodnie z normą PN-EN 81-20:2014, która precyzyjnie określa zależność między nośnością a wymiarami kabiny. W praktyce zamontowanie zbyt dużej kabiny do niskiego udźwigu prowadzi do przeciążenia urządzenia i skrócenia jego żywotności. Z kolei wybór zbyt małej kabiny do większego udźwigu nie spełni wymagań przepisów dotyczących minimalnych powierzchni użytkowych i bezpieczeństwa. W tym pytaniu prawidłowe rozwiązanie wymagało ścisłego odczytania danych z pierwszego wiersza tabeli – tylko wtedy można mieć pewność, że wskazane wymiary (900 x 1000 x 2150 mm) są właściwe dla wind o udźwigu 320 kg. Podsumowując, zawsze warto sprawdzać źródłowe dane techniczne – to podstawa profesjonalnego podejścia w branży dźwigowej.

Pytanie 16

Na którym rysunku przedstawiono siłownik jednostopniowy jednostronnego działania?

A. Rys. 1.
Ilustracja do odpowiedzi A
B. Rys. 4.
Ilustracja do odpowiedzi B
C. Rys. 2.
Ilustracja do odpowiedzi C
D. Rys. 3.
Ilustracja do odpowiedzi D
Siłownik jednostopniowy jednostronnego działania przedstawiony na trzecim rysunku charakteryzuje się tym, że medium robocze (najczęściej sprężone powietrze lub olej hydrauliczny) doprowadzane jest tylko do jednej komory cylindra. Powrót tłoczyska następuje najczęściej pod wpływem sprężyny lub własnego ciężaru, co widać na tym schemacie – tylko po jednej stronie tłoka jest przyłącze do zasilania. To klasyczne rozwiązanie stosowane tam, gdzie zależy nam na prostocie budowy i niezawodności, np. w różnego rodzaju napędach automatyki przemysłowej, przy podnoszeniu lub przesuwaniu lekkich elementów, w drzwiach automatycznych albo prostych mechanizmach pomocniczych. Moim zdaniem istotne jest, że w siłownikach jednostronnego działania z reguły unika się skomplikowanej regulacji powrotu – to daje oszczędność w kosztach i serwisowaniu. Warto zwrócić uwagę, że zgodnie z normami ISO, takie siłowniki stosuje się tam, gdzie nie wymaga się dużych sił powrotnych lub precyzyjnego sterowania położeniem tłoka w obu kierunkach. W praktycznej eksploatacji ważny jest też dobór sprężyny o odpowiedniej charakterystyce – jeśli będzie za słaba, tłoczysko nie wróci; jeśli za mocna, może wpłynąć na niepożądane naprężenia. To takie typowe zagadnienie na warsztatach czy przy uruchamianiu nowej linii produkcyjnej.

Pytanie 17

Zgodnie z informacjami podanymi w zamieszczonym szkicu montażowym moment dokręcania śruby M16 wynosi

Ilustracja do pytania
A. 40 Nm
B. 80 Nm
C. 140 Nm
D. 110 Nm
Moment dokręcania śruby M16 wynoszący 80 Nm to wartość, którą można znaleźć w różnych instrukcjach montażowych oraz w dokumentacji technicznej producentów śrub i kotew. Z praktyki wiem, że prawidłowe dokręcenie śruby to podstawa bezpieczeństwa i trwałości konstrukcji – nie chodzi tylko o samą wytrzymałość, ale też o zachowanie odpowiedniej siły docisku i uniknięcie zerwania gwintu czy uszkodzenia materiału. W tabeli wyraźnie wskazano tę wartość dla M16, więc nie ma tutaj miejsca na domysły. Standardy branżowe, takie jak DIN czy wytyczne producentów systemów kotwiących, zawsze podają momenty dokręcania dla poszczególnych klas śrub i wielkości, bo to ma wpływ na nośność połączenia. Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy nie przesadzi z siłą, wystarczy użyć klucza dynamometrycznego i wszystko idzie zgodnie ze sztuką. Często spotykam się na budowie, że lekceważy się te wartości, a potem są problemy z reklamacjami – a tu widać, że nawet jeden Newtonometr za dużo lub za mało potrafi zrobić różnicę. Moim zdaniem warto też pamiętać, że dla innych gatunków śrub (np. nierdzewnych) mogą być inne momenty, więc zawsze trzeba sprawdzać dane w dokumentacji.

Pytanie 18

Przed rozpoczęciem montażu dźwigu, wystarczający sposób zabezpieczenia otworów drzwiowych zapewniają

A. dwie deski zamocowane na krzyż do bocznych ścian po przekątnych otworu.
B. przezroczysta folia o grubości 0,2 [mm], zamocowana listwami do obrzeży otworu i do dolnej krawędzi.
C. trzy deski zamocowane do bocznych ścian na wysokości 1,1 [m], 0,5 [m] i do dolnej krawędzi otworu.
D. płyta gipsowo-kartonowa o grubości 17 [mm] zamocowana do obrzeży otworu i do dolnej krawędzi.
Niektórzy mogą pomyśleć, że wystarczy przykleić folię albo przysłonić otwór płytą, by zapewnić bezpieczeństwo na budowie podczas montażu dźwigu, ale to niestety bardzo złudne podejście. Przezroczysta folia – nawet jeśli jest dość gruba – nie stanowi żadnej realnej bariery dla człowieka, a jej przezroczystość może wręcz stwarzać dodatkowe zagrożenie, bo nie jest wyraźnie widoczna. W praktyce, folia łatwo się rozrywa, nie wytrzymuje uderzenia i nie spełnia standardów BHP, które wymagają zabezpieczeń trwałych i wyraźnych. Podobnie płyta gipsowo-kartonowa – choć może wydawać się solidna – w rzeczywistych warunkach budowy bardzo łatwo pęka, jest krucha i nieodporna na uszkodzenia mechaniczne. Z mojego doświadczenia, takie rozwiązania są wybierane raczej przez osoby, które nie miały jeszcze do czynienia z faktycznym montażem dźwigów albo nie znają przepisów. Bardzo często popełnianym błędem myślowym jest przekonanie, że ważna jest tylko bariera optyczna czy osłona przed kurzem – a tu chodzi przede wszystkim o ochronę życia i zdrowia ludzi! Jeśli chodzi o dwie deski zamocowane na krzyż po przekątnych otworu, to też nie jest dobre zabezpieczenie, bo nie daje ciągłej, poziomej ochrony na odpowiedniej wysokości. Takie „X” często można łatwo ominąć, a nawet przypadkowo wypchnąć przy oparciu się. Porządne zabezpieczenia na budowie zawsze przewidują solidną barierę na wysokościach kluczowych dla pracujących – stąd standard trzech desek, które fizycznie uniemożliwiają wpadnięcie do otworu. Zasada jest prosta: ma być prosto, wyraźnie i skutecznie – a tego nie zapewniają ani folia, ani gips, ani deski na krzyż.

Pytanie 19

Na rysunku przedstawiono

Ilustracja do pytania
A. nadszybie.
B. szyb.
C. linownię.
D. podszybie.
Na zdjęciu widoczny jest szyb, czyli pionowa przestrzeń w budynku, w której porusza się kabina windy lub inne urządzenie transportowe, na przykład dźwig towarowy. Szyb charakteryzuje się wyraźnie odseparowanymi ścianami, prowadnicami i instalacją elektryczną, co doskonale widać na fotografii – te elementy są kluczowe dla prawidłowego funkcjonowania dźwigu. Moim zdaniem szyb to jedno z tych miejsc, które w praktyce często robią wrażenie rozmiarem i specyficzną atmosferą – osobiście uważam, że samo wejście do szybu (oczywiście zgodnie z procedurą, po jego odłączeniu i zabezpieczeniu) daje zupełnie inne pojęcie o pracy windziarzy czy serwisantów. W branży dźwigowej i budowlanej bardzo ważne jest, żeby szyb był zawsze zgodny z normami – na przykład PN-EN 81 – ponieważ od tego zależy bezpieczeństwo użytkowników. Praktycznie, szyb to nie tylko rama, ale cały system kanałów, prowadnic, przewodów i zabezpieczeń. Instalatorzy muszą dbać o właściwe rozmieszczenie oświetlenia, wentylację i oznakowanie. Warto pamiętać, że szyb może być wykorzystywany nie tylko do transportu ludzi, ale i towarów, a nawet czasem specjalistycznych systemów ratowniczych. To miejsce kluczowe w każdym budynku wyposażonym w pionowe środki transportu.

Pytanie 20

Na podstawie przedstawionego na rysunku przekroju poprzecznego dźwigu osobowego określ, ile wynosi minimalna szerokość szybu.

Ilustracja do pytania
A. 1 625 mm
B. 1 200 mm
C. 385 mm
D. 1 585 mm
W tym przypadku minimalna szerokość szybu dźwigu osobowego to 1625 mm i wynika ona bezpośrednio z rysunku technicznego oraz wyliczeń, które można z niego przeprowadzić. Na rysunku mamy oznaczenie KT min 1200 mm, gdzie KT to kabina transportowa, a ST to szerokość szybu – ST = KT + 425 mm. Teraz, jeśli podstawimy wartości, to ST = 1200 mm + 425 mm = 1625 mm. Takie podejście opiera się na podstawowych zasadach projektowania dźwigów osobowych opisanych m.in. w normach PN-EN 81-20 czy PN-EN 81-1, gdzie zawsze uwzględnia się nie tylko przestrzeń dla kabiny, ale też konieczne odstępy technologiczne zapewniające bezpieczeństwo, swobodny dostęp do urządzeń sterujących i odpowiednią przestrzeń serwisową. W praktyce, dobrze dobrana szerokość szybu to gwarancja bezawaryjnej pracy windy, bezpieczeństwa użytkowników oraz łatwości przyszłych prac konserwacyjnych. Moim zdaniem, warto mieć to zawsze z tyłu głowy przy projektowaniu czy analizie dokumentacji – minimalizacja rozmiaru szybu jest kusząca, ale nie można zapominać o normach i wygodzie późniejszego użytkowania. W rzeczywistości przy montażu wind często się okazuje, że nawet drobne przekroczenie wymiarów podanych w dokumentacji potrafi generować niepotrzebne problemy, choćby z montażem prowadnic czy drzwi. Właśnie dlatego takie szczegółowe wyliczenia mają realny wpływ na późniejszą eksploatację całego dźwigu.

Pytanie 21

Na podstawie tabeli minimalne wymiary szybu dla dźwigu o udźwigu Q = 1275 [kg] powinny wynosić

Lp.UDŹWIG
Q [kg]
SZEROKOŚĆ
KABINY
Sk [mm]
GŁĘBOKOŚĆ
KABINY
Gk [mm]
WYSOKOŚĆ
KABINY
Wk [mm]
SZEROKOŚĆ
DRZWI
Sd [mm]
SZEROKOŚĆ
SZYBU
Sk [mm]
GŁĘBOKOŚĆ
SZYBU
Gk [mm]
1.3201000900215070016001550
2.630140011002150800-9001800-20001750
3.800140013502150800-10001800-22002000
4.1000160014002150900-11002000-24002050
5.1275200014002150110024002050
6.1600210016002150120026002250
A. 2400 x 2050 mm
B. 1800 x 2000 mm
C. 1800 x 2200 mm
D. 800 x 1800 mm
Dokładnie taki wymiar szybu, czyli 2400 x 2050 mm, jest przewidziany dla dźwigu o udźwigu Q = 1275 kg według tabeli. To nie jest przypadkowa wartość – wynika z praktycznych wymagań, które mają zagwarantować zarówno bezpieczeństwo użytkowników, jak i wygodę montażu oraz późniejszego serwisu windy. Z mojego doświadczenia wynika, że wymiary szybu muszą uwzględniać nie tylko samą kabinę, ale też odpowiednią ilość miejsca na prowadnice, drzwi, instalacje i przestrzeń serwisową. W praktyce, jeżeli projektujesz windę dla większego udźwigu, to minimalny wymiar szybu zawsze idzie w górę, bo kabina jest szersza i głębsza, a mechanizmy potrzebują więcej miejsca. Warto pamiętać, że trzymanie się tych wytycznych pomaga uniknąć poważnych problemów podczas odbioru windy przez UDT i spełnia aktualne normy branżowe, np. PN-EN 81-20. Czasem ktoś może próbować „oszczędzić” na miejscu, ale to szybko się mści – albo nie przejdzie odbioru, albo codzienne użytkowanie będzie uciążliwe. Lepiej już na etapie projektu stosować się do sprawdzonych standardów. Taki wymiar zapewni też łatwiejszy dostęp dla ekip konserwacyjnych i ewentualnie osób niepełnosprawnych, bo przy takich windach to też jest istotne.

Pytanie 22

W miernikach cęgowych zapewniających pomiar natężenia prądu DC i AC wykorzystuje się

Ilustracja do pytania
A. efekt fotoelektryczny.
B. prawo Ampera.
C. efekt Halla.
D. prawo Joule’a.
Prawo Ampera jest podstawą działania mierników cęgowych, zwłaszcza tych, które mierzą natężenie prądu w przewodnikach bez potrzeby rozłączania obwodu. To właśnie zjawisko magnetyczne opisane przez Ampera pozwala cęgą miernika wykryć i przeliczyć pole magnetyczne generowane przez przepływający prąd na wartość natężenia. W praktyce, bardzo często spotyka się mierniki cęgowe w serwisach elektrycznych, energetyce czy podczas przeglądów instalacji przemysłowych. Moim zdaniem to genialne narzędzie – nie trzeba się bawić w rozkręcanie skrzynek ani rozłączanie przewodów, a pomiar jest szybki i bezpieczny. Z mojego doświadczenia wynika, że większość nowoczesnych mierników cęgowych opiera się właśnie na prawie Ampera, chociaż czasem wykorzystuje się również efekt Halla, szczególnie przy prądzie stałym (DC), ale sam mechanizm działania i tak sprowadza się do zależności między prądem a generowanym polem magnetycznym. Branżowe normy, np. PN-EN 61010, podkreślają konieczność stosowania sprzętu spełniającego określone wymagania bezpieczeństwa, a właśnie mierniki cęgowe zapewniają ten komfort oraz możliwość wykonania nieinwazyjnych pomiarów. W praktyce, jeżeli ktoś pracuje z większymi prądami, bezpieczniej i szybciej użyć cęgów niż konwencjonalnego amperomierza, bo nie ma ryzyka zwarcia ani przypadkowego uszkodzenia przewodu. To jest naprawdę jeden z podstawowych instrumentów każdego elektryka – warto o tym pamiętać.

Pytanie 23

Do obowiązków pracodawcy należy zapewnienie pracownikowi

A. kursów językowych.
B. dowozu na miejsce wykonywanej pracy.
C. godzinnej przerwy obiadowej.
D. środków ochrony indywidualnej.
Zadaniem każdego pracodawcy jest przede wszystkim zagwarantowanie pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Zapewnienie środków ochrony indywidualnej to nie jest żadna fanaberia, tylko po prostu wymóg prawa, a także element elementarnej odpowiedzialności za ludzi zatrudnionych na danym stanowisku. Chodzi tu o takie rzeczy jak np. rękawice ochronne, kaski, okulary czy specjalną odzież – wszystko w zależności od specyfiki pracy. Moim zdaniem, często się o tym zapomina, szczególnie w mniejszych firmach, gdzie myśli się, że 'jakoś to będzie', ale niestety takie podejście bywa groźne. W praktyce środki ochrony indywidualnej stanowią podstawę prewencji wypadków przy pracy. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet w branżach niekojarzonych z ryzykiem – na przykład w laboratoriach czy przy pakowaniu żywności – ochrona osobista ma ogromne znaczenie. Przepisy BHP, zwłaszcza Kodeks pracy oraz rozporządzenia dotyczące bezpieczeństwa, wyraźnie wskazują, że to pracodawca ponosi odpowiedzialność za dostarczenie, wdrożenie oraz egzekwowanie używania tych środków. Pracownik nie może być obciążany zakupem czy organizowaniem sobie ochrony na własną rękę. To odróżnia profesjonalne miejsce pracy od takiego 'na dziko'. Gdyby nie było tego obowiązku, liczba wypadków i chorób zawodowych mogłaby drastycznie wzrosnąć. W skrócie: środki ochrony indywidualnej to temat, którego nie wolno lekceważyć i chyba każdy, kto pracuje fizycznie, szybko przekonuje się, jak ważna jest dobrze dobrana ochrona.

Pytanie 24

Zgodnie z danymi zamieszczonymi w tabeli cena netto niezbędnej do prowadzenia modernizacji urządzenia dźwigowego liny stalowej o długości 8,5 m wyniesie

Lp.Nazwa częściJm.Cena netto
[zł]
Cena brutto
[zł]
1Prowadnik drzwi1 szt.25,0030,75
2Linia stalowa1 m80,0098,40
3Wkładka prowadnika1 szt.17,5021,53
A. 640,00 zł
B. 680,00 zł
C. 720,00 zł
D. 760,00 zł
Wybrałeś prawidłową odpowiedź, bo cena netto liny stalowej o długości 8,5 m wyniesie dokładnie 680,00 zł. Wynika to z prostego przeliczenia na podstawie danych z tabeli – cena jednostkowa za 1 metr liny stalowej to 80,00 zł netto. Pomnóżmy więc: 8,5 m × 80,00 zł/m = 680,00 zł. Takie podejście to w branży absolutny standard, niezależnie czy zamawiasz linę do dźwigu osobowego, czy towarowego – za każdy metr płacisz stawkę z cennika. Moim zdaniem to jasny przykład, jak ważne jest czytanie jednostek i dokładne analizowanie danych, bo czasem najprostszy rachunek może zaważyć o powodzeniu całej wyceny projektu. Stosując praktykę codzienną, zawsze zaokrąglamy do pełnych metrów tylko wtedy, gdy dokumentacja techniczna tego wymaga – tutaj nie ma takiej potrzeby, bo wyraźnie podana jest długość 8,5 m. W branży dźwigowej takie kalkulacje wykonuje się niemal codziennie, zarówno przy modernizacji, jak i podczas konserwacji i wymianie zużytych części. Dobrze wiedzieć też, że ceny netto używa się do porównań ofertowych i wszelkich kalkulacji kosztów wstępnych – brutto liczy się dopiero na końcowym etapie oferty dla klienta. Moim zdaniem opanowanie takiego sposobu liczenia bardzo ułatwia pracę i minimalizuje ryzyko błędnych wycen. Z mojego doświadczenia wynika, że dużo osób myli się, nie uwzględniając jednostki miary – tu właśnie cena była za metr, nie za odcinek! Takie szczegóły czasem decydują o sukcesie całego projektu.

Pytanie 25

Do pomiaru rezystancji cewki przeznaczonej do zamontowania należy wykorzystać

A. woltomierz.
B. multimetr.
C. mikrometr.
D. stoper.
Multimetr to zdecydowanie podstawowe narzędzie każdego, kto zajmuje się elektryką, zarówno w warsztacie, jak i w terenie. Z jego pomocą można nie tylko zmierzyć rezystancję cewki, czyli opór elektryczny, ale także napięcie czy prąd. Z mojego doświadczenia, większość profesjonalistów po prostu nie wyobraża sobie pracy bez cyfrowego lub nawet analogowego multimetru. Pomiar rezystancji cewki przed jej zamontowaniem to wręcz obowiązek – pozwala od razu wychwycić ewentualne zwarcia, przerwy w uzwojeniu czy nieprawidłowości wynikające z wad produkcyjnych lub transportowych. Praktyka pokazuje, że nawet nowa cewka potrafi mieć uszkodzenie, więc szybki pomiar multimetrem potrafi zaoszczędzić mnóstwo nerwów i czasu. Branżowe standardy, takie jak normy PN-EN dotyczące bezpieczeństwa instalacji, jasno wskazują na konieczność sprawdzania elementów przed montażem – właśnie multimetr daje tu najwięcej informacji. Warto dodać, że multimetry mają różne zakresy pomiarowe, więc bez problemu można dobrać odpowiedni zakres do przewidywanej wartości rezystancji. Z mojego punktu widzenia, jeśli ktoś serio myśli o pracy z elektroniką czy elektrotechniką, to inwestycja w dobry multimetr to podstawa – bez tego pomiar rezystancji cewki jest w zasadzie niemożliwy albo bardzo nieprecyzyjny.

Pytanie 26

Podstawowym środkiem ochrony indywidualnej przed upadkiem z wysokości w szybie dźwigowym są

A. siatki ochronne.
B. szelki bezpieczeństwa.
C. barierki ochronne.
D. liny montażowe.
Często przy zabezpieczaniu prac na wysokości pojawiają się różne pomysły, co można by było zastosować. Siatki ochronne teoretycznie mogą chronić przed upadkiem narzędzi lub materiałów, ale absolutnie nie są przeznaczone do ochrony indywidualnej osób, szczególnie w tak ograniczonych warunkach jak szyb dźwigowy. Siatka nawet dobrze zamontowana nie zabezpieczy pracownika przed groźnym upadkiem z dużej wysokości – nie taki jest jej sens i konstrukcja. Liny montażowe z kolei bardzo często mylą się ludziom z linami asekuracyjnymi. Liny montażowe używa się zasadniczo do podciągania czy opuszczania elementów, a nie jako elementy systemu asekuracyjnego dla człowieka. To błąd myślowy, który może wynikać z podobieństwa nazewnictwa, ale w praktyce lina montażowa nie spełnia rygorystycznych wymagań norm dla systemów ochrony przed upadkiem. Barierki ochronne to świetne rozwiązanie na krawędzi dachów czy podestów, ale w szybie dźwigowym ich montaż jest w zasadzie nierealny ze względu na brak miejsca i specyfikę pracy. Ludzie czasami zakładają, że barierka to uniwersalna ochrona – niestety w windach to się nie sprawdza. Podstawowy błąd myślowy przy tym pytaniu to traktowanie ogólnych zabezpieczeń jako wystarczających wszędzie, a tymczasem szyby dźwigowe wymagają bardzo specyficznych, indywidualnych rozwiązań. Takie podejście jest zgodne z podejściem profesjonalistów oraz wytycznymi polskich i unijnych norm. W skrócie: tylko szelki bezpieczeństwa, używane z odpowiednim systemem asekuracyjnym i punktem kotwiczącym, są uznawane za skuteczną i wymaganą ochronę indywidualną w szybie windowym.

Pytanie 27

Układ logiczny (wejście stan S1, wyjście stan LED1) działający zgodnie ze schematem realizuje funkcję

Ilustracja do pytania
A. negacji.
B. sumy logicznej.
C. koniunkcji.
D. dysjunkcji.
W tym układzie logicznym mamy do czynienia z funkcją negacji, czyli odwracania sygnału. Gdy przycisk S1 jest rozwarty (czyli nie wciśnięty), obwód dla prądu płynącego przez LED1 oraz R1 jest zamknięty i dioda świeci – to jest logiczna jedynka na wyjściu (LED1). Natomiast jeśli S1 zostanie wciśnięty, zwarcie powoduje, że prąd płynie inną drogą, z pominięciem diody LED1, więc ta gaśnie – na wyjściu pojawia się logiczne zero. Tak właśnie działa bramka NOT, inaczej negator – zamienia wejście na przeciwny sygnał na wyjściu. Praktyczne zastosowanie takiego układu można spotkać nawet w prostych alarmach, gdzie np. otwarcie drzwi (przerwanie obwodu) uruchamia sygnał dźwiękowy lub świetlny. W branży automatyki, sterowania, czy nawet w prostych zastosowaniach domowych, używanie negacji pozwala logicznie sterować urządzeniami w sposób bardzo intuicyjny. Warto też zauważyć, że poprawne dobranie rezystora szeregowego, jak tutaj – 1kΩ – chroni diodę przed uszkodzeniem. Często początkujący mylą ten układ z koniunkcją lub sumą logiczną, tymczasem kluczowa jest tu właśnie zasada odwracania stanu wejścia. Moim zdaniem ten przykład świetnie obrazuje praktyczny sens negacji w elektronice.

Pytanie 28

Zgodnie z fragmentem instrukcji, w celu zamontowania smarowniczki przeciwwagi do wspornika kątowego należy użyć śrub

Ilustracja do pytania
A. M6
B. M4
C. M5
D. M8
Dobrze rozczytałeś fragment instrukcji – przy montażu smarowniczki przeciwwagi do wspornika kątowego faktycznie trzeba użyć śrub M6. To dość typowe rozwiązanie w konstrukcjach, gdzie zależy nam na solidnym, a jednocześnie nieprzesadnie ciężkim mocowaniu. Śruba M6 to bardzo popularny standard, który zapewnia wystarczającą wytrzymałość mechaniczną przy zachowaniu odpowiedniej sztywności połączenia. W praktyce spotkasz je nie tylko w maszynach przemysłowych, ale też w różnego typu konstrukcjach stalowych czy montażach elementów eksploatacyjnych. Moim zdaniem to zawsze dobry wybór tam, gdzie są średnie obciążenia i nie chcemy przesadzić z gabarytami. Jeśli chodzi o normy, to w branży zaleca się właśnie takie śruby w miejscach, gdzie mamy powtarzalny demontaż i serwisowanie – M6 to kompromis między wytrzymałością a łatwością użycia. Dobrze jest pamiętać, by stosować odpowiednią klasę wytrzymałości śruby (np. 8.8 lub wyższą, jeśli przewiduje się większe siły), bo w praktyce różnice bywają odczuwalne zwłaszcza podczas eksploatacji urządzeń. Dodatkowo, warto dbać o właściwy moment dokręcenia – zbyt mocne przykręcenie nawet solidnej śruby M6 może prowadzić do uszkodzeń gwintu lub samego materiału wspornika. Z doświadczenia powiem, że warto regularnie sprawdzać stan takiego połączenia, bo od tego często zależy bezpieczeństwo pracy całego urządzenia.

Pytanie 29

Na której ilustracji pokazano wyłącznik różnicowoprądowy, mogący zabezpieczać np. podzespoły napędowe, silniki i oświetlenie urządzeń dźwigowych?

A. Ilustracja 4
Ilustracja do odpowiedzi A
B. Ilustracja 2
Ilustracja do odpowiedzi B
C. Ilustracja 1
Ilustracja do odpowiedzi C
D. Ilustracja 3
Ilustracja do odpowiedzi D
Wybrałeś urządzenie, które faktycznie jest wyłącznikiem różnicowoprądowym – można to poznać m.in. po charakterystycznym przycisku test, często podpisanym jako „TEST”, oraz oznaczeniach na obudowie, takich jak symbol prądu różnicowego (np. „30 mA”, „0,03A”, „RCD”, „ΔI”). Takie wyłączniki wykrywają prądy upływowe do ziemi, które mogą być niebezpieczne dla ludzi i sprzętu. Moim zdaniem praktyczna znajomość tego typu zabezpieczeń jest szczególnie ważna w branży dźwigowej, gdzie mamy do czynienia ze zmiennymi warunkami pracy, silnikami, elektroniką sterującą czy oświetleniem. Wyłączniki różnicowoprądowe są wymagane zgodnie z normami PN-EN 61008 czy PN-EN 61009 i stanowią kluczowy element ochrony przeciwporażeniowej, zwłaszcza w instalacjach o podwyższonym ryzyku (np. windy, suwnice, maszyny przemysłowe). Stosuje się je, by minimalizować skutki uszkodzenia izolacji przewodów lub bezpośredniego kontaktu człowieka z elementami pod napięciem. Z mojego doświadczenia, montując takie urządzenie, warto zawsze sprawdzić poprawność podłączenia i regularnie używać przycisku test – nie tylko dla formalności, ale dla własnego bezpieczeństwa. Często spotyka się też wersje selektywne, które chronią poszczególne obwody, co jest praktyczne w większych instalacjach. W branży dźwigowej – bez RCD ani rusz, to już taki standard jak pasy w samochodzie.

Pytanie 30

Zgodnie z przedstawionym na rysunku fragmentem instrukcji śruby M12x35 użyto do zamocowania

Ilustracja do pytania
A. ogranicznika prędkości.
B. koła ciernego.
C. enkodera.
D. koła zdawczego.
Wybranie odpowiedzi ogranicznik prędkości świadczy o bardzo dobrej znajomości zagadnień związanych z montażem elementów mechanicznych w układach dźwigowych. Śruba M12x35 jest typowo stosowana tam, gdzie wymagane jest solidne i pewne mocowanie, szczególnie w miejscach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Ogranicznik prędkości pełni kluczową rolę w windach – zatrzymuje kabinę w razie przekroczenia dopuszczalnej prędkości, więc wszystkie połączenia muszą być wyjątkowo wytrzymałe. Moim zdaniem, w praktyce na montażu zawsze warto zwracać uwagę na długość i średnicę śrub, bo czasem ktoś sugeruje się tylko pasującym gwintem, a nie bierze pod uwagę wytrzymałości całego połączenia. Zgodnie z normami EN 81-20 zaleca się stosowanie śrub dużych średnic do montażu elementów bezpieczeństwa. Dodatkowo, długość M12x35 umożliwia pewne zakotwiczenie w grubej konstrukcji ramy. Warto też pamiętać, że dla enkoderów czy kół ciernych nie wymaga się aż tak solidnych połączeń. Najczęściej tam wystarczają śruby mniejszych rozmiarów – nie tylko ze względu na obciążenia, ale też na łatwiejszy montaż w ograniczonej przestrzeni. Takie zadania, choć wydają się mechanicznie proste, w rzeczywistości są fundamentem bezpieczeństwa całego systemu.

Pytanie 31

Pierwszą czynnością wykonywaną podczas prac montażowych urządzeń dźwigowych powinno być

A. sprawdzenie urządzenia chwytającego urządzenia dźwigowego.
B. wyłączenie włącznika głównego oraz zabezpieczenie przed przypadkowym załączeniem.
C. utworzenie strefy bezpiecznej bez dostępu osób postronnych.
D. wyłączenie włącznika głównego urządzenia dźwigowego.
Najważniejsze na starcie prac montażowych przy urządzeniach dźwigowych jest utworzenie strefy bezpiecznej, do której nie mają dostępu osoby postronne. To absolutna podstawa BHP – nie chodzi tutaj tylko o formalność, ale o realne zabezpieczenie życia i zdrowia ludzi. Według norm branżowych, np. PN-EN 81-20 czy przepisów UDT, zanim nawet dotkniesz narzędzi czy podejdziesz do rozdzielni, musisz mieć pewność, że nikt niepowołany nie znajdzie się w niebezpiecznym miejscu. Moim zdaniem ten etap często jest bagatelizowany, bo wydaje się, że szybciej wyłączymy prąd i będzie spokój. Ale praktyka pokazuje, że największe zagrożenia pojawiają się z powodu nieuwagi osób postronnych – szczególnie w budynkach mieszkalnych czy użyteczności publicznej, gdzie nie brakuje ciekawskich. Najlepszą praktyką jest oznaczenie terenu taśmami ostrzegawczymi, zamontowanie tablic ostrzegawczych i – jeśli trzeba – fizyczne zabezpieczenie dostępu, choćby prowizorycznym ogrodzeniem. Dzięki temu minimalizujesz ryzyko nieszczęśliwych wypadków jeszcze zanim zaczniesz właściwą robotę. Z mojego doświadczenia wynika, że ta czynność daje też komfort psychiczny ekipie montażowej, bo możesz pracować spokojnie, nie martwiąc się, że ktoś nagle pojawi się na placu. Bezpieczeństwo najpierw – i to nie jest pusty slogan, tylko coś, co naprawdę przekłada się na codzienną praktykę zawodową. Lepiej stracić chwilę na ogarnięcie strefy niż później tłumaczyć się przed inspektorem czy – co gorsza – prokuraturą. Dobrze jest też pamiętać, że według rozporządzenia o minimalnych wymaganiach BHP, zabezpieczenie miejsca pracy to obowiązek kierującego pracami.

Pytanie 32

Na rysunku przedstawiono schemat

Ilustracja do pytania
A. wyłącznika głównego.
B. stycznika.
C. wyłącznika instalacyjnego.
D. wyłącznika różnicowoprądowego.
To jest klasyczny schemat wyłącznika różnicowoprądowego, co można rozpoznać po obecności przekładnika prądowego obejmującego wszystkie przewody fazowe i neutralny oraz specjalnego przycisku TEST z rezystorem, umożliwiającego sprawdzenie działania urządzenia. Wyłącznik różnicowoprądowy jest stosowany praktycznie w każdej instalacji elektrycznej – to jedno z podstawowych zabezpieczeń przeciwporażeniowych. Jego zadaniem jest szybkie wykrycie prądu upływu, czyli sytuacji, gdy prąd wracający przewodem neutralnym jest mniejszy niż ten płynący przez fazy – na przykład podczas porażenia prądem lub zwarcia doziemnego. Wtedy mechanizm natychmiast odłącza zasilanie. Moim zdaniem warto pamiętać, że obecność takiego zabezpieczenia jest obecnie wymagana przez normy PN-EN 61008 i PN-EN 61009 oraz obowiązujące przepisy budowlane. Z praktyki – każdy dom i zakład pracy powinien mieć takie zabezpieczenie, bo to podstawa nowoczesnego bezpieczeństwa. Dodatkowo na schemacie widać charakterystyczne oznaczenie testu, który jest niezbędny do okresowego sprawdzania sprawności wyłącznika – nie lekceważ tego, bo praktyka pokazuje, że niesprawny wyłącznik nie spełni swojej roli w krytycznej chwili. Właśnie przez takie drobiazgi ten element jest nie do pomylenia z innymi zabezpieczeniami instalacji.

Pytanie 33

Na rysunku przedstawiono sterowanie

Ilustracja do pytania
A. mechaniczne.
B. pneumatyczne.
C. hydrauliczne.
D. elektryczne.
Na przedstawionym schemacie mamy do czynienia z klasycznym przykładem sterowania elektrycznego. Widać wyraźnie styczniki oznaczone jako Q11 i Q12, a także zabezpieczenia i obwody sterowania. Moim zdaniem trudno się pomylić, bo charakterystyczne symbole i linie pokazują zasilanie trójfazowe, no i oczywiście układ sterowania cewkami styczników, co jest typowe właśnie dla rozwiązań elektrycznych. W praktyce takie układy są stosowane m.in. do sterowania silnikami elektrycznymi w przemysłowych maszynach, wentylatorach, nawet w prostych taśmociągach. Warto zwrócić uwagę, że elektryczne sterowanie to obecnie standard w automatyce przemysłowej – jest szybkie, precyzyjne i łatwe do rozbudowy. W branży często spotyka się rozbudowane wersje tych układów, gdzie poza samą funkcją załączania dochodzą też zabezpieczenia przeciążeniowe, przekaźniki czasowe czy układy logiczne. Dobrym nawykiem jest stosowanie oznaczeń zgodnych z normami PN-EN 60617 lub IEC 81346, co bardzo ułatwia komunikację między projektantami i serwisantami. Dla osób zaczynających przygodę z automatyką zrozumienie takich schematów to naprawdę podstawa – otwiera to drzwi do bardziej zaawansowanych systemów sterowania i programowania PLC.

Pytanie 34

Wskaż oznaczenie paczki, którą powinien pobrać monter do montażu układu napędu i sterowania.

Nazwa elementuOznaczenie paczki
Sygnalizacja szybowaPACK001-2
Napęd i sterowaniePACK003-2
Panele kabinyPACK003-1
Sufit ozdobnyPACK003-3
Kable zwisowe i szybowePACK006-5
Dach kabinyPACK007-1
Łączniki końcowePACK008-1
Prowadnica przeciwwagiPACK008-2
Prowadnica kabinyPACK008-3
A. PACK007-1
B. PACK003-2
C. PACK008-3
D. PACK003-1
Wybrałeś PACK003-2 i to jest właśnie prawidłowe oznaczenie paczki z elementami do montażu układu napędu i sterowania. W praktyce, kiedy przygotowujemy się do instalacji wind czy innych urządzeń dźwigowych, szczegółowe oznaczenia paczek mają ogromne znaczenie – pozwalają uniknąć pomyłek i przyspieszają pracę na budowie. Oznaczenie PACK003-2 odpowiada dokładnie pozycji „Napęd i sterowanie” w tabeli. Bez tej paczki ani rusz, bo zawiera kluczowe elementy takie jak silnik, układ sterowania, kable do podłączeń, a także podstawowe komponenty od których zależy cały ruch windy. Standardy branżowe, np. PN-EN 81-20, bardzo mocno podkreślają konieczność właściwego identyfikowania i rozdzielania komponentów podczas montażu, właśnie po to, żeby nie pomylić się podczas instalacji czy testów bezpieczeństwa. Moim zdaniem takie oznaczenia to nie tylko wygoda – to także kwestia bezpieczeństwa i jakości montażu. Na budowach często panuje zamieszanie, a dobrze opisana paczka pozwala wyłapać braki zanim cokolwiek pójdzie nie tak. Warto pamiętać, że sam układ napędu i sterowania to serce całego systemu – jak coś tu zawalisz, to reszta konstrukcji nie zadziała jak trzeba. Z mojego doświadczenia wynika, że nie raz ratowało to sytuację, kiedy ktoś przyniósłby panele zamiast napędu – i byłby klops. Dodatkowo, fachowe podejście do identyfikacji paczek jest standardem w każdej szanującej się firmie montażowej, bo optymalizuje czas i ogranicza ryzyko poważnych błędów.

Pytanie 35

Pomiar rezystancji metodą techniczną w układzie z „dokładnym pomiarem prądu” przedstawiono na rysunku

A. Rysunek 4
Ilustracja do odpowiedzi A
B. Rysunek 2
Ilustracja do odpowiedzi B
C. Rysunek 3
Ilustracja do odpowiedzi C
D. Rysunek 1
Ilustracja do odpowiedzi D
W analizie układów pomiarowych do wyznaczania rezystancji metodą techniczną często pojawia się kilka wariantów podłączenia przyrządów pomiarowych. Niestety, częstym błędem jest nieuwzględnianie wpływu rezystancji wewnętrznej amperomierza oraz sposobu, w jaki woltomierz jest wpięty względem mierzonego elementu. W niektórych układach pojawia się problem bocznikowania amperomierza przez woltomierz – to powoduje, że prąd wskazywany przez amperomierz nie jest dokładnie tym, który płynie przez badaną rezystancję, tylko jest sumą prądów przez Rx i przez woltomierz. W efekcie, wyznaczona z prawa Ohma wartość rezystancji jest obarczona niekiedy znacznym błędem systematycznym. Zdarza się też, że ktoś wybiera układ, gdzie amperomierz jest umieszczony nie w bezpośrednim szeregu z badanym rezystorem, lecz przed lub za miejscem rozgałęzienia na woltomierz – to niestety całkowicie przekłamuje istotę „dokładnego pomiaru prądu”. W praktyce na warsztatach szkolnych czy w serwisie sprzętu często widzę, że ktoś bierze pierwszy lepszy schemat z internetu, nie analizując przebiegu prądu – a to poważny błąd. Moim zdaniem, żeby uniknąć wątpliwości, warto ćwiczyć rysowanie przebiegu prądów i sprawdzanie, czy amperomierz pokazuje dokładnie to, czego wymaga dana metoda. Z mojego doświadczenia wynika, że tylko układ z amperomierzem ustawionym szeregowo z Rx, przed odgałęzieniem do woltomierza, daje wiarygodne wyniki w praktyce. Wszystkie inne warianty, nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydają się poprawne, prowadzą do powielania typowego błędu pomiarowego – szczególnie przy niskich rezystancjach, gdzie wpływ prądu bocznikującego woltomierz jest nie do pominięcia. Warto mieć to na uwadze w codziennej pracy elektryka czy technika.

Pytanie 36

Który z wymienionych elementów należy zamontować na uwidocznionym na rysunku wale wciągarki?

Ilustracja do pytania
A. Koło zamachowe.
B. Enkoder.
C. Koło cierne.
D. Ogranicznik prędkości.
Koło cierne to kluczowy element montowany na wale wciągarki, zwłaszcza w urządzeniach dźwigowych, takich jak windy czy suwnice. Jego zadaniem jest przenoszenie siły napędu z wału na linę nośną lub pasy, co umożliwia płynne i skuteczne podnoszenie oraz opuszczanie ładunku. W branży dźwigowej koło cierne musi być wykonane z odpowiednich materiałów, by zapewnić odpowiednią przyczepność i wytrzymałość na ścieranie. Moim zdaniem praktyka pokazuje, że dobre jakościowo koło cierne znacząco wydłuża żywotność urządzenia i poprawia bezpieczeństwo pracy, co widać chociażby podczas przeglądów technicznych – mniej jest wtedy uszkodzeń zarówno wału, jak i lin. Z doświadczenia wiem, że normy takie jak PN-EN 81-1 czy PN-EN 81-20 wyraźnie wskazują na konieczność stosowania kół ciernych w tego typu aplikacjach. Co ciekawe, niektórzy początkujący technicy próbują stosować inne rozwiązania, ale żadne z nich nie daje tak dobrego efektu – koło cierne naprawdę robi robotę, szczególnie w nowoczesnych napędach bezreduktorowych, gdzie wszystko opiera się właśnie na tarciu pomiędzy liną a kołem. Dlatego kluczowe jest, żeby montować je poprawnie i dbać o regularne kontrole techniczne, bo każde nieprawidłowości mogą prowadzić do poślizgu liny i realnie zagrażać bezpiecznej pracy urządzenia.

Pytanie 37

Jaką wartość prądu zadziałania należy nastawić na przekaźniku termobimetalowym po wykonaniu montażu układu sterowania silnikiem trójfazowym o prądzie znamionowym 5,1 A?

A. 6,6 A
B. 5,6 A
C. 5,1 A
D. 6,1 A
Ustawienie prądu zadziałania przekaźnika termobimetalowego dokładnie na wartość prądu znamionowego silnika, czyli 5,1 A, wydaje się na pierwszy rzut oka logiczne – przecież to właśnie taki prąd jest zapisany na tabliczce znamionowej. Jednak w praktyce okazuje się, że takie podejście przynosi więcej szkody niż pożytku. Silnik podczas rozruchu, krótkotrwałych przeciążeń czy zmian obciążenia potrafi pobierać chwilowo nieco większy prąd niż znamionowy i wtedy przekaźnik ustawiony zbyt „sztywno” będzie niepotrzebnie wyłączał urządzenie. To bardzo powszechny błąd, zwłaszcza u początkujących automatyków albo elektryków, którzy trzymają się suchych danych z katalogu. Z drugiej strony, zwiększanie wartości nastawy znacznie powyżej 5,6 A, jak np. 6,1 A lub 6,6 A, to kolejny typowy błąd, wynikający z przekonania, że lepiej „niech się nie wyłączy za szybko”. Takie podejście jest bardzo ryzykowne, bo tracimy wtedy skuteczność zabezpieczenia i w razie faktycznego przeciążenia silnika, termik zareaguje za późno lub wcale. W rezultacie może dojść do przegrzania uzwojeń, a nawet do poważnej awarii czy pożaru. Standardy branżowe, jak np. PN-EN 60947-4-1, wyraźnie zalecają ustawianie prądu zadziałania na poziomie 105-110% prądu znamionowego (czyli właśnie 5,6 A dla 5,1 A). Z mojego doświadczenia wynika, że trzymanie się tej zasady to po prostu mniej kłopotów eksploatacyjnych, mniej nieplanowanych przestojów i większe bezpieczeństwo maszyn. Kluczowe jest, by nie traktować wartości znamionowej jako magicznego progu, tylko uwzględniać realia pracy silników – krótkie przeciążenia, tolerancje produkcyjne i warunki środowiskowe. To świadome ustawienie zabezpieczeń, a nie przypadek, decyduje o długoletniej bezawaryjnej pracy instalacji.

Pytanie 38

Narzędzie pomiarowe przedstawione na rysunku przeznaczone jest do

Ilustracja do pytania
A. pomiaru impedancji pętli zwarcia.
B. wykrywania pod warstwą tynku kabli energetycznych.
C. pomiaru częstotliwości obwodów zasilających.
D. pomiaru napięcia obwodów zasilających.
To urządzenie, które widzisz na zdjęciu, to klasyczny miernik do pomiaru impedancji pętli zwarcia. Takie mierniki są niezbędne podczas odbiorów instalacji elektrycznych według normy PN-HD 60364-6, bo właśnie dzięki nim możesz sprawdzić, czy instalacja będzie prawidłowo działać pod kątem ochrony przeciwporażeniowej. Pomiar impedancji pętli zwarcia polega na tym, że urządzenie sprawdza, jak duży jest opór w obwodzie, w którym może pojawić się zwarcie – od tablicy rozdzielczej, przez przewody, aż do punktu poboru i z powrotem. To jest mega istotne, bo zbyt wysoka impedancja może sprawić, że zabezpieczenia nadprądowe (np. wyłączniki czy bezpieczniki) nie zadziałają wystarczająco szybko, a to już grozi porażeniem albo pożarem. W praktyce, taki miernik wykorzystuje się na przykład po modernizacji instalacji lub podczas okresowych przeglądów, żeby mieć pewność, że wszystko działa jak trzeba. Moim zdaniem każdy, kto pracuje w branży elektrycznej, powinien znać to urządzenie i umieć się nim posługiwać – to naprawdę podstawa bezpieczeństwa. Warto też pamiętać, że dobre praktyki wymagają wykonywania takich pomiarów w każdym nowym lub zmienianym obwodzie, co potwierdza m.in. norma PN-EN 61557. Z mojego doświadczenia wynika, że prawidłowa interpretacja wyników z tego miernika często ratuje skórę przed poważnymi problemami podczas odbiorów technicznych.

Pytanie 39

Na ilustracji przedstawiono

Ilustracja do pytania
A. kasetę sterowniczą.
B. obudowę maszynowni dźwigu.
C. obudowę szafy sterowniczej.
D. kabinę dźwigową.
Patrząc na tę ilustrację, łatwo się pomylić, bo elementy automatyki dźwigowej bywają do siebie dość podobne, jednak każda z tych odpowiedzi reprezentuje zupełnie inny zakres funkcji i zastosowań. Kabina dźwigowa to zamknięta przestrzeń przeznaczona do transportu ludzi lub towarów pionowo — jest masywna, wyposażona w prowadnice, drzwi automatyczne oraz zestaw zabezpieczeń, a jej konstrukcja nie przypomina w ogóle prezentowanej na zdjęciu obudowy z otwieranymi drzwiami i pustym środkiem. Kaseta sterownicza to termin używany dla niewielkich paneli z przyciskami, przełącznikami lub wskaźnikami, które służą do bezpośredniego sterowania pracą urządzenia (np. ruszania, zatrzymywania czy sygnalizacji położenia), a nie do montażu wyposażenia elektrycznego na stałe. Z kolei obudowa maszynowni dźwigu to duża, często murowana lub blaszana konstrukcja, która chroni silnik, przekładnie i całą mechanikę napędową — jej wygląd i rozmiary są zupełnie inne niż pokazanej na ilustracji szafy. Częstym błędem jest utożsamianie szafy sterowniczej z kasetą sterowniczą ze względu na podobne nazewnictwo, ale w praktyce są to dwa różne komponenty — szafa jest miejscem montażu całej aparatury, a kaseta służy do obsługi. W branży automatyki i instalacji dźwigowych znajomość tych różnic jest kluczowa, bo przekłada się bezpośrednio na bezpieczeństwo, ergonomię oraz poprawność działania całego systemu. Warto zawsze mieć w pamięci wymagania norm, które ściśle określają przeznaczenie poszczególnych elementów instalacji, a także pamiętać, że wybór nieprawidłowego komponentu w projekcie może skutkować awariami albo nawet zagrożeniem bezpieczeństwa użytkowników.

Pytanie 40

Który element ochrony przeciwporażeniowej należy zastosować przy montażu urządzeń dźwigowych, jeżeli używa się elektronarzędzi zasilanych napięciem sieciowym?

A. Stycznik elektromagnetyczny.
B. Wyłącznik nadprądowy z modułem różnicowoprądowym.
C. Przekaźnik pomocniczy.
D. Wyłącznik czasowy.
Wyłącznik nadprądowy z modułem różnicowoprądowym to absolutna podstawa, jeśli chodzi o nowoczesne i skuteczne zabezpieczenie przed porażeniem prądem elektrycznym, zwłaszcza gdy pracujemy z urządzeniami dźwigowymi i elektronarzędziami zasilanymi z sieci. W praktyce taki moduł różnicowoprądowy (potocznie zwany wyłącznikiem różnicówką) wykrywa prądy upływowe, czyli takie, które mogą pojawić się, gdy uszkodzona zostanie izolacja lub dojdzie do przebicia na obudowę. Wtedy urządzenie natychmiast odcina zasilanie, nie pozwalając, by prąd popłynął przez człowieka do ziemi – a to właśnie jest główny mechanizm ochrony przeciwporażeniowej. Z mojego doświadczenia wynika, że bez różnicówki ani rusz, szczególnie na budowach, gdzie warunki są nieprzewidywalne, a uszkodzenia przewodów czy narzędzi zdarzają się nagminnie. Dobre praktyki mówią jasno – instalujemy wyłączniki różnicowoprądowe wszędzie tam, gdzie jest ryzyko dotyku pośredniego, a norma PN-HD 60364 potwierdza, że takie zabezpieczenia są wymagane dla obwodów zasilających urządzenia przenośne. W praktyce: jeśli np. elektronarzędzie przebije na metalową obudowę dźwigu, różnicówka odcina prąd szybciej niż człowiek zareaguje. To bardzo ważne, bo nawet niewielki upływ może być śmiertelny. Oprócz tego, nadmiarowość wyłącznika nadprądowego chroni instalację przed przeciążeniem i zwarciem, więc mamy tu kompleksowe zabezpieczenie. Dla mnie to po prostu standard, który daje poczucie bezpieczeństwa na każdej robocie.