Wyniki egzaminu

Informacje o egzaminie:
  • Zawód: Technik chłodnictwa i klimatyzacji
  • Kwalifikacja: ELE.03 - Wykonywanie robót związanych z montażem instalacji i urządzeń chłodniczych, klimatyzacyjnych oraz pomp ciepła
  • Data rozpoczęcia: 7 grudnia 2025 10:21
  • Data zakończenia: 7 grudnia 2025 10:35

Egzamin zdany!

Wynik: 28/40 punktów (70,0%)

Wymagane minimum: 20 punktów (50%)

Pochwal się swoim wynikiem!
Szczegółowe wyniki:
Pytanie 1

Który z wymienionych zestawów czynności należy wykonać podczas czyszczenia i dezynfekcji jednostki wewnętrznej klimatyzatora?

A. Wymienić filtr siatkowy na nowy, parownik i wentylator przedmuchać strumieniem z wytwornicy ozonowej, rurkę odprowadzającą skropliny i tackę ociekową przepłukać roztworem denaturatu z wodą.
B. Wyjąć i wyczyścić filtr siatkowy, parownik i wentylator spłukać preparatem chemicznym od góry po tackę ociekową, następnie całość opłukać ciepłą wodą, osuszyć i spryskać środkiem grzybobójczym.
C. Odłączyć przewody elektryczne i rurki czynnika chłodniczego, całą jednostkę wewnętrzną zdjąć z uchwytów i umyć w wannience ciepłą wodą z mydłem, osuszyć w strudze ciepłego powietrza, podłączyć rurki czynnika chłodniczego.
D. Wymyć filtr siatkowy w ciepłej wodzie ze środkami pieniącymi, parownik i wentylator spryskać środkiem dezynfekującym w aerozolu, następnie przedmuchać sprężonym powietrzem, wymienić rurkę odprowadzającą skropliny.
Czyszczenie i dezynfekcja klimatyzatora to proces, który wymaga nie tylko skuteczności, ale też delikatności, żeby nie uszkodzić żadnych elementów ani nie narazić użytkowników na szkodliwe substancje. W niektórych odpowiedziach pojawia się wymiana filtra na nowy – to nie zawsze konieczne, bo filtr siatkowy jest przeznaczony do mycia i wielokrotnego użytku; wymiana to raczej rzadkość, stosowana tylko przy poważnym uszkodzeniu. W przypadku używania wytwornicy ozonu – moim zdaniem to przesada, a wręcz zagrożenie dla zdrowia, bo ozon może powodować korozję i jest toksyczny, gdy nie zostanie właściwie usunięty z wnętrza urządzenia. Moczenie elementów w denaturacie to już kompletnie niezgodne ze sztuką – resztki alkoholu mogą być łatwopalne, a poza tym trudno potem wypłukać zapach. Przedmuchiwanie parownika sprężonym powietrzem nie jest skuteczne, jeśli wcześniej nie rozpuści się zanieczyszczeń odpowiednim środkiem chemicznym. Sprężone powietrze lepiej działa jako końcowy etap suszenia, a nie główny środek czyszczący. Z kolei zdejmowanie całej jednostki i mycie jej w wodzie z mydłem to już sposób ekstremalny i niepraktyczny – nie tylko jest to czasochłonne i grozi uszkodzeniem izolacji czy elektroniki, ale też niezgodne z instrukcjami producentów. Często spotykam się z mylnym przekonaniem, że mocny środek i siłowe mycie załatwią sprawę, ale niestety to niszczy sprzęt i skraca jego żywotność. Najlepsze efekty daje stosowanie sprawdzonych preparatów chemicznych, dokładne płukanie ciepłą wodą, osuszanie i precyzyjne użycie środków grzybobójczych – to standardowa procedura, którą polecają zarówno producenci, jak i wytyczne w branży HVAC. Myślę, że warto utrwalać sobie te dobre nawyki, bo potem mniej kłopotów z reklamacjami i serwisem.

Pytanie 2

Podczas montażu elektrycznego układu zasilającego urządzeń w instalacji chłodniczej, instalator używa narzędzi, w których uchwyty pokryte są izolacją w celu ochrony przed

A. wysoką temperaturą.
B. urazami mechanicznymi.
C. wysoką wilgotnością.
D. porażeniem prądem elektrycznym.
To prawda, uchwyty narzędzi pokryte izolacją stosuje się przede wszystkim jako zabezpieczenie przed porażeniem prądem elektrycznym. W praktyce zawodowej, szczególnie przy pracy z instalacjami chłodniczymi czy ogólnie z urządzeniami zasilanymi prądem, ryzyko kontaktu z napięciem jest realne – czasami człowiek nawet nie zdąży się zorientować, a już dotknie nieosłoniętego zacisku. Izolacja uchwytów, zwykle wykonana z tworzywa sztucznego o odpowiedniej grubości, zgodnie z normami PN-EN 60900, skutecznie chroni dłonie przed przewodzeniem prądu. Warto dodać, że tego typu narzędzia muszą być regularnie kontrolowane pod kątem uszkodzeń izolacji, bo nawet niewielka rysa może zniweczyć cały efekt ochronny. Z mojego doświadczenia wynika, że wielu instalatorów nierzadko lekceważy ten element i używa zwykłych kombinerków „bo przecież nic się nie stanie”, a potem są wypadki. Dla własnego bezpieczeństwa zawsze trzeba sięgać po odpowiednio izolowane narzędzia, szczególnie gdy nie mamy 100% pewności, że obwód jest wyłączony. Takie podejście to podstawa profesjonalizmu i zgodność z przepisami BHP. Nie chodzi tylko o same przewody pod napięciem – czasami na skutek błędu ktoś może przypadkowo załączyć zasilanie podczas pracy. Stosowanie narzędzi z izolowanymi uchwytami to po prostu zdrowy rozsądek i dobra praktyka, którą cenię najbardziej.

Pytanie 3

Które narzędzie należy zastosować do przecinania rur miedzianych?

A. Narzędzie III.
Ilustracja do odpowiedzi A
B. Narzędzie I.
Ilustracja do odpowiedzi B
C. Narzędzie IV.
Ilustracja do odpowiedzi C
D. Narzędzie II.
Ilustracja do odpowiedzi D
Wybrałeś narzędzie I i to jest jak najbardziej trafny wybór. To jest klasyczny obcinak do rur miedzianych, bardzo często spotykany na budowach i w warsztatach hydraulicznych. Jego specjalna konstrukcja pozwala na dokładne i szybkie odcinanie rur miedzianych bez ryzyka ich deformacji. Praktycznie w każdej pracy instalacyjnej z rurami miedzianymi używa się właśnie tego typu obcinaka – moim zdaniem nie ma lepszego rozwiązania pod względem precyzji i czystości cięcia. Dobra praktyka nakazuje, żeby po cięciu użyć jeszcze gratownika, żeby usunąć ostre krawędzie, bo to potem ułatwia montaż złączek i zapobiega uszkodzeniom uszczelek. Warto wiedzieć, że według standardów branżowych (np. normy PN-EN dotyczące instalacji wodnych i gazowych) zaleca się używanie właśnie obcinaków rolkowych, bo nie zgniatają rury i nie powodują zadziorów, co bywa problematyczne przy innych narzędziach. W codziennym użyciu, nawet jeśli ktoś ma wprawę w pracy z piłką do metalu, to i tak obcinak daje dużo lepsze efekty i nie wymaga tylu poprawek. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że dobra jakość cięcia to podstawa szczelnych i trwałych połączeń lutowanych czy zaciskanych.

Pytanie 4

Określ wymiary maty z wełny mineralnej przeznaczonej na izolację prostego odcinka rurociągu o średnicy zewnętrznej 250 mm i długości 3 m.

A. 3,0 m × 0,25 m
B. 0,25 m × 0,785 m
C. 3,0 m × 0,785 m
D. 2,5 m × 0,25 m
Bardzo dobrze, właśnie taka odpowiedź najlepiej oddaje rzeczywiste zapotrzebowanie na materiał przy izolacji rurociągu o podanych parametrach. Klucz tkwi w zrozumieniu, jak wyznaczyć wymaganą powierzchnię maty z wełny mineralnej – przecież musi ona dokładnie owinąć rurę zarówno na długości, jak i na jej obwodzie. Skoro rura ma średnicę zewnętrzną 250 mm (czyli 0,25 m) oraz długość 3 m, to potrzebna mata musi pokryć powierzchnię boczną walca. Praktycznie liczy się to tak: obwód rury to π × średnica, więc 3,14 × 0,25 m = ok. 0,785 m. Właśnie stąd bierze się wymiar 0,785 m. Drugi wymiar to po prostu długość rury, czyli 3,0 m. Takie rozumowanie jest zgodne z branżowymi normami dotyczącymi izolacji technicznych, np. PN-EN ISO 12241 czy wytycznymi producentów (np. Paroc, Isover). Co istotne, w praktyce warto doliczać pewien zapas na zakładki oraz ewentualne drobne korekty podczas montażu, ale ogólną zasadą jest wyliczanie maty właśnie na podstawie obwodu i długości. Z mojego doświadczenia wynika, że dokładne dobranie wymiaru maty bardzo przyspiesza i upraszcza pracę na budowie, a także minimalizuje straty materiałowe. Dobrze zrobiona izolacja to nie tylko mniejsze straty ciepła, ale też lepsza ochrona antykorozyjna i większa trwałość samej rury. Warto zawsze sięgać po sprawdzone metody, bo oszczędzamy czas i pieniądze.

Pytanie 5

Którego narzędzia należy użyć do kielichowania rur miedzianych?

A. Narzędzie 4
Ilustracja do odpowiedzi A
B. Narzędzie 3
Ilustracja do odpowiedzi B
C. Narzędzie 1
Ilustracja do odpowiedzi C
D. Narzędzie 2
Ilustracja do odpowiedzi D
Wybrałeś właściwe narzędzie do kielichowania rur miedzianych! To, co pokazałem na drugim zdjęciu, to klasyczna kielicharka, która pozwala na profesjonalne i precyzyjne rozkielichowanie końca rury. Dzięki niej uzyskujemy kielich o idealnym kształcie, co jest absolutnie kluczowe przy wykonywaniu połączeń typu flare w instalacjach chłodniczych, klimatyzacyjnych czy hydraulicznych. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że dobra kielicharka to podstawa – pozwala uniknąć mikroprzecieków, które później potrafią spędzać sen z powiek. Sam proces kielichowania powinien być wykonany na czystej, odgratowanej rurze miedzianej, a właściwy dobór średnicy otworu w kielicharce zapewni szczelność i trwałość połączenia. Warto też zwrócić uwagę na smarowanie końcówki kielicharki, bo to wydłuża jej żywotność. W instalacjach chłodniczych obowiązuje zasada, że tylko idealnie wykonane kielichy zapewniają niezawodność całego systemu – czasami drobny błąd może się skończyć stratą czasu i pieniędzy. W branży przyjmuje się, że używanie kielicharki spełniającej normy (np. EN 12735-1 dotycząca rur miedzianych) to minimum dobrych praktyk. Można powiedzieć, że bez tego narzędzia trudno mówić o profesjonalnym montażu. Takie detale naprawdę mają znaczenie!

Pytanie 6

Ile powinno wynosić wskazanie wagi nieposiadającej funkcji dynamicznego tarowania po napełnieniu instalacji czynnikiem chłodniczym w ilości 7,4 kg, jeżeli do napełniania użyto butli, która przed napełnieniem ważyła brutto 15,3 kg, a tara butli wynosi 2,3 kg ?

A. 15,3 kg
B. 5,6 kg
C. 7,9 kg
D. 7,4 kg
Prawidłowo! Wybrałeś odpowiedź 7,9 kg, co dokładnie odpowiada rzeczywistej masie, jaką powinna wskazać waga po napełnieniu instalacji określoną ilością czynnika chłodniczego. Tu najważniejsze jest zrozumienie, jak wyliczać masę brutto podczas pracy z butlami nieposiadającymi dynamicznego tarowania. W praktyce wygląda to tak: butla przed napełnianiem ważyła 15,3 kg (brutto), usunęliśmy z niej 7,4 kg czynnika, więc po zakończeniu procesu na wadze powinniśmy zobaczyć 15,3 kg - 7,4 kg = 7,9 kg. To jest prosty rachunek, ale często w codziennej pracy pojawiają się pomyłki, bo ktoś nie uwzględni wskaźnika brutto albo zapomni, że waga nie taruje się automatycznie po każdej operacji. Branżowe dobre praktyki nakazują zawsze sprawdzać masę początkową i końcową butli, nawet jeśli są na niej dwie wartości (tara oraz masa brutto), właśnie po to, żeby nie popełnić błędu przy rozliczaniu ilości czynnika. Warto pamiętać, że takie podejście zabezpiecza przed przekroczeniem dozwolonej ilości czynnika w instalacji i pozwala precyzyjnie kontrolować zużycie. Moim zdaniem, w codziennej pracy z chłodnictwem, nawyk sprawdzania i notowania masy brutto i tary bardzo ułatwia życie, zwłaszcza przy większej ilości napełnień w ciągu dnia. Dobrze jest też znać i stosować dokumentację producenta oraz korzystać z procedur zalecanych przez F-gazy czy normy EN378. To daje pewność, że wszystko jest zgodnie ze sztuką i przepisami.

Pytanie 7

Przy wymianie filtra G7 w centrali klimatyzacyjnej należy sprawdzić stan

A. amortyzatora.
B. odwadniacza.
C. napinacza.
D. uszczelnienia.
Wymiana filtra G7 w centrali klimatyzacyjnej to nie tylko mechaniczna czynność, ale moment, w którym naprawdę warto spojrzeć szerzej na całą instalację. Sprawdzanie stanu uszczelnienia podczas tej operacji ma ogromne znaczenie – i to nie są puste słowa, tylko praktyka, którą potwierdza każdy doświadczony serwisant. Filtr G7, zgodnie z normą EN 779, odpowiada za zatrzymywanie średnich frakcji pyłów. Jeśli po jego wymianie uszczelnienie nie będzie szczelne (czy to rama wokół filtra, czy drzwiczki serwisowe), cały układ może łapać fałszywe powietrze – i wtedy efektywność filtracji spada praktycznie do zera. Powietrze obchodzi filtr bokiem i wpada do instalacji razem z pyłem, a my myślimy, że wszystko działa. Moim zdaniem to właśnie uszczelnienia są piętą achillesową wielu central – szczególnie w starszych jednostkach, gdzie gumy tracą elastyczność albo są przypadkowo uszkadzane podczas częstej konserwacji. Praktyka pokazuje, że regularna ocena stanu uszczelek (np. na oko, dotyk, a czasem nawet test szczelności na lekkim podciśnieniu) znacząco wydłuża żywotność filtrów, poprawia jakość powietrza i oszczędza energię. Taka prosta czynność, a czasem rozwiązuje połowę problemów z centralą. Warto o tym pamiętać i nie pomijać tematu nawet, jeśli na pierwszy rzut oka wydaje się mało istotny – to właśnie detale robią różnicę.

Pytanie 8

Element oznaczony na schemacie cyfrą 3 to

Ilustracja do pytania
A. wymiennik ciepła.
B. zbiornik cyrkulacji w obiegu wody użytkowej.
C. zasobnik wody dolnego źródła ciepła.
D. rekuperator powietrza.
Element oznaczony cyfrą 3 to wymiennik ciepła i naprawdę warto wiedzieć, jaką rolę odgrywa w takich układach. Wymiennik ciepła to urządzenie, które umożliwia przekazywanie energii cieplnej pomiędzy dwoma mediami, które nie mieszają się bezpośrednio – w tym przypadku najczęściej pomiędzy obiegiem dolnego źródła ciepła a obiegiem pompy ciepła. W praktyce taki wymiennik zapewnia nie tylko efektywność przekazywania energii, ale też bezpieczeństwo całego procesu – media są od siebie odseparowane i nie istnieje ryzyko ich wymieszania, co mogłoby prowadzić do awarii czy zanieczyszczenia systemu. Z mojego doświadczenia wynika, że w nowoczesnych instalacjach, zwłaszcza tych wykorzystujących odnawialne źródła energii, wymienniki ciepła są już absolutnym standardem. Bez wymiennika ciepła system nie byłby w stanie skutecznie przekazywać energii, a efektywność pompy ciepła spadłaby drastycznie. Warto na to zwrócić uwagę przy projektowaniu i eksploatacji instalacji – dobór odpowiedniego wymiennika, jego powierzchni wymiany, materiału wykonania oraz parametrów pracy zgodnie z normami, np. PN-EN 1148, to podstawa długiej i bezawaryjnej pracy systemu. Każdy technik instalacji c.o. powinien to mieć w małym palcu!

Pytanie 9

Podczas zamrażania immersyjnego żywności produkt podlega

A. powolnemu ochładzaniu powierzchni podczas kontaktu z cieczą chłodzącą.
B. szybkiemu schłodzeniu powierzchni podczas kontaktu z chłodnym powietrzem.
C. szybkiemu schłodzeniu powierzchni podczas kontaktu z cieczą chłodzącą.
D. powolnemu ochładzaniu powierzchni podczas kontaktu z chłodnym powietrzem.
Zamrażanie immersyjne to technika, która bazuje na bardzo szybkim schładzaniu produktu spożywczego poprzez bezpośredni kontakt z cieczą chłodzącą, na przykład solanką, glikolem czy nawet ciekłym azotem. Ten sposób chłodzenia jest uważany za jeden z najefektywniejszych, jeśli zależy nam na zachowaniu wysokiej jakości surowca. Szybkość transferu ciepła w cieczy jest dużo większa niż w powietrzu, bo ciecz otacza produkt z każdej strony i doskonale przewodzi ciepło. Dzięki temu, na powierzchni produktu praktycznie natychmiast powstaje cienka warstwa lodu, co minimalizuje wzrost kryształów lodu w tkance. W praktyce oznacza to, że struktura komórek produktu zostaje lepiej zachowana – moim zdaniem to szczególnie ważne przy delikatnych produktach, np. krewetkach czy owocach jagodowych. Branżowe normy, takie jak HACCP czy standardy IFS, zwracają uwagę na tempo zamrażania, bo od tego zależy zarówno bezpieczeństwo mikrobiologiczne, jak i tekstura czy smak po rozmrożeniu. W porównaniu z tradycyjnym zamrażaniem powietrzem, które jest wolniejsze i prowadzi do powstawania dużych kryształów lodu, zamrażanie immersyjne daje przewagę jakościową. Widocznie tam, gdzie liczy się jakość i wygląd – np. w przemyśle rybnym czy przy mrożeniu warzyw premium – taka metoda jest bardzo doceniana.

Pytanie 10

Który rodzaj pompy ciepła przedstawiono na rysunku?

Ilustracja do pytania
A. Woda - woda.
B. Grunt - woda.
C. Powietrze - woda.
D. Solanka - woda.
Na tym schemacie widzimy typową instalację pompy ciepła woda-woda. Ta technologia wykorzystuje energię zawartą w wodach gruntowych, pobierając ją ze studni zasilającej (czasem mówi się też: studnia czerpna), a potem odprowadza ochłodzoną wodę do studni chłonnej. Moim zdaniem, to jedno z najwydajniejszych rozwiązań, jeśli chodzi o źródła ciepła dla pomp – oczywiście pod warunkiem, że na działce jest dobre źródło wód gruntowych o stabilnej temperaturze, nie za małej wydajności i jakości. Woda gruntowa, jako medium robocze, ma stosunkowo stałą temperaturę przez cały rok – najczęściej w granicach 7-12°C. Pozwala to osiągać bardzo wysokie współczynniki sprawności COP, często lepsze niż w przypadku pomp typu powietrze-woda czy nawet grunt-woda (sondy pionowe albo kolektory poziome). W praktyce, pompy woda-woda stosuje się w nowych, ale też modernizowanych budynkach, gdzie właściciele chcą mieć tanią i ekologiczną energię. Warto jednak pamiętać, że taka instalacja wymaga pozwoleń wodnoprawnych. Branżowe standardy wyraźnie sugerują regularną kontrolę jakości wody (żeby nie zniszczyć wymiennika!), a także dbałość o odległości studni i ochronę środowiska. Wydaje mi się, że kto raz widział taki układ na budowie, ten od razu pozna, z czym ma do czynienia. To rozwiązanie bardzo popularne w regionach o wysokim poziomie wód gruntowych, np. na północy Polski.

Pytanie 11

Po podłączeniu do skrzynki zasilania elektrycznego pompy ciepła z trójfazowym silnikiem sprężarki należy przed pierwszym uruchomieniem pompy

A. zamknąć zawory na zbiorniku buforowym ciepłej wody użytkowej.
B. wyłączyć pompę obiegową solanki.
C. wybrać ręczny tryb uruchamiania pompy ciepła.
D. sprawdzić kolejność faz w obwodzie zasilania silnika.
Sprawdzenie kolejności faz w obwodzie zasilania trójfazowego silnika sprężarki pompy ciepła to absolutnie kluczowy krok przed pierwszym uruchomieniem urządzenia. Gdy podłączamy silnik trójfazowy, od prawidłowej kolejności faz zależy kierunek jego obrotów, a więc i właściwe działanie całego układu sprężarkowego. Jeśli fazy zostaną pomylone, silnik może zacząć obracać się w przeciwną stronę, co w praktyce (z mojego doświadczenia) potrafi całkiem niepozorną pompę zamienić w źródło awarii. Może dojść do uszkodzenia sprężarki, zaworów, a nawet wycieku czynnika chłodniczego. Branżowe normy, np. PN-EN 60204-1, zalecają każdorazową weryfikację kolejności faz przed uruchomieniem silników trójfazowych. W praktyce stosuje się do tego specjalne mierniki kolejności faz, ale czasami można się spotkać z prostymi wskaźnikami lub nawet kontrolą za pomocą obserwacji pracy pompy obiegowej (choć to już taki dość ryzykowny sposób). Warto też zwrócić uwagę, że niektóre nowoczesne urządzenia mają zabezpieczenia wykrywające błędną kolejność faz, ale mimo tego zawsze trzeba to samemu sprawdzić, zanim dopuści się napięcie. Generalnie dla każdego instalatora czy serwisanta to jedna z podstawowych czynności – od niej zależy niezawodność i bezpieczeństwo całej instalacji. Szczerze mówiąc, jak się tego nie zrobi, to potem mogą być spore kłopoty…

Pytanie 12

Które styki należy zewrzeć w puszce łączeniowej silnika trójfazowego asynchronicznego w celu połączenia uzwojeń w gwiazdę „Y” ?

Ilustracja do pytania
A. W1 z W2 oraz U2 z V2
B. U1 z U2, V1 z V2 oraz W1 z W2
C. U1 z W2, V1 z U2 oraz W1 z V2
D. W2 z U2 oraz U2 z V2
Połączenie uzwojeń silnika trójfazowego w gwiazdę, czyli tzw. „Y”, polega na tym, że końce wszystkich trzech uzwojeń (czyli W2, U2, V2) łączy się razem w jeden punkt neutralny. Do zacisków początkowych (U1, V1, W1) podłączamy odpowiednio fazy L1, L2, L3 zasilania. Praktycznie – wystarczy zewrzeć W2 z U2, a potem U2 z V2 i mamy klasyczną gwiazdę. Moim zdaniem to rozwiązanie jest szczególnie przydatne podczas rozruchu silników zasilanych z sieci 400/230 V, gdzie często startuje się w „Y”, a potem przełącza na „Δ”. Takie połączenie ogranicza prąd rozruchowy, co jest zalecane w większości nowoczesnych układów sterowania – zgodnie z normą PN-EN 60445 zaleca się poprawne oznaczanie i łączenie zacisków. Z mojego doświadczenia wynika, że błędne zwarcie innych końcówek wywoła nieprawidłową pracę silnika, a nawet uszkodzenie uzwojeń czy zabezpieczeń. Często w praktyce spotyka się silniki, które mają wyraźnie oznaczone miejsca do zwierania – stosowanie się do schematu w puszce to absolutna podstawa dobrej roboty elektrycznej. Warto też zawsze sprawdzać instrukcje producenta, bo bywają wyjątki, chociaż zasada gwiazdy pozostaje niezmienna od lat.

Pytanie 13

W celu zapewnienia niezawodności działania zaworu wodnego w układzie chłodniczym należy zamontować

A. filtr chemiczny.
B. zawór zwrotny.
C. filtr mechaniczny.
D. zawór bezpieczeństwa.
W chłodnictwie dość łatwo można się pomylić, bo pojęcia takie jak zawór zwrotny czy zawór bezpieczeństwa pojawiają się bardzo często w różnych kontekstach. Jednak jeśli chodzi o niezawodność działania zaworu wodnego, kluczową sprawą jest ochrona przed zanieczyszczeniami mechanicznymi – a tego nie zapewni ani zawór zwrotny, ani zawór bezpieczeństwa, a już na pewno nie filtr chemiczny. Zawór zwrotny chroni raczej przed cofaniem się wody w instalacji, co ma znaczenie w zabezpieczaniu przed tzw. przepływem zwrotnym, ale nie wpływa zupełnie na czystość wody kierowanej do zaworu regulacyjnego. Zawór bezpieczeństwa służy natomiast do ochrony przed nadmiernym wzrostem ciśnienia – uruchamia się dopiero w sytuacji awaryjnej, by zapobiec uszkodzeniu elementów instalacji przez zbyt wysokie ciśnienie. To absolutnie inne zadanie niż zagwarantowanie prawidłowej pracy zaworu wodnego na co dzień. Filtr chemiczny zaś stosuje się głównie do uzdatniania wody – usuwa z niej związki chemiczne, jak żelazo, mangan czy chlor, ale w chłodnictwie rzadko ma to znaczenie dla pracy samych zaworów, bo problemem są tu głównie cząstki stałe, które mogą mechanicznie uszkodzić zawór. Częstym błędem jest utożsamianie ogólnej ochrony instalacji z ochroną konkretnych jej elementów. W praktyce najwięcej awarii zaworów wodnych wynika z braku filtracji mechanicznej, a nie z cofania się wody czy skoków ciśnienia. Takie niuanse wychodzą dopiero w eksploatacji, kiedy okazuje się, że nawet najlepiej dobrany zawór przepuszcza wodę przez nieszczelności, bo dostały się do niego drobinki piasku czy rdzy. Stąd filtr mechaniczny to podstawa według wszystkich dobrych praktyk branżowych.

Pytanie 14

Na ilustracji przedstawiono zawór

Ilustracja do pytania
A. kulowy z przyłączami z rury miedzianej do zaciskania.
B. elektromagnetyczny z przyłączami z rury miedzianej do lutowania.
C. zwrotny z przyłączami z rury miedzianej do lutowania.
D. bezpieczeństwa z przyłączami z rury miedzianej do zaciskania.
To jest właśnie zawór elektromagnetyczny, czyli tak zwany elektrozawór, i tutaj z przyłączami z miedzi do lutowania. Najczęściej spotyka się go w instalacjach chłodniczych oraz klimatyzacyjnych, gdzie precyzyjna kontrola przepływu czynnika jest kluczowa. W przeciwieństwie do zaworów ręcznych, tutaj otwarcie i zamknięcie odbywa się na zasadzie działania elektromagnesu, przez co można go sterować automatycznie z poziomu systemu. Moim zdaniem to ogromna wygoda przy projektowaniu nowoczesnych instalacji, bo pozwala na szybkie reagowanie na zmiany parametrów pracy. Co do sposobu montażu, lutowanie zapewnia trwałe i szczelne połączenie, zgodne z normami branżowymi (np. PN-EN 378). Warto pamiętać, że zawory te wymagają odpowiedniej ochrony przed wilgocią i zabrudzeniami – szczególnie cewka. Z mojego doświadczenia wynika, że prawidłowy dobór napięcia zasilania cewki to podstawa – wiele awarii wynika z pomyłek na tym etapie. Praktycznie w każdej dużej instalacji chłodniczej znajdziesz taki zawór, bo jest niezastąpiony przy sterowaniu automatycznym. Często spotyka się je także w pompach ciepła, centralnych klimatyzacjach czy nawet w niektórych nowoczesnych systemach grzewczych. Dobrze wiedzieć, że te do lutowania są preferowane w przypadku rur miedzianych, bo to rozwiązanie najbardziej niezawodne i zgodne z dobrymi praktykami branżowymi.

Pytanie 15

Podczas czyszczenia odcinka kanału wentylacyjnego, pozostałe nieczyszczone kanały należy zabezpieczyć

A. demontując ich połączenia z odcinkiem czyszczonym.
B. filtrami klasy HP montowanymi na łącznikach rurociągów.
C. balonami ograniczającymi czyszczony odcinek kanału.
D. wytwarzając nadciśnienie w kanałach niepodlegających czyszczeniu.
W branży wentylacyjnej bardzo łatwo wpaść w pułapkę pozornie logicznych, ale w praktyce nieefektywnych rozwiązań dotyczących zabezpieczania kanałów podczas czyszczenia. Demontaż połączeń kanałów to działanie czasochłonne, kosztowne i zwykle niepraktyczne – nie tylko wymaga większych nakładów pracy, ale także naraża instalację na uszkodzenia mechaniczne i nieszczelności podczas ponownego montażu. Z mojego doświadczenia wynika, że taki sposób zabezpieczania sprawdziłby się może przy bardzo prostych instalacjach, ale w nowoczesnych systemach, gdzie liczy się szczelność i ciągłość pracy, jest to po prostu nieracjonalne. Montaż filtrów klasy HP na łącznikach rurociągów wydaje się profesjonalny, ale w rzeczywistości takie filtry nie są przeznaczone do ochrony przed zanieczyszczeniami powstałymi w trakcie czyszczenia – ich zadaniem jest filtracja powietrza użytkowego, a nie osłona mechaniczna kanałów. Odpowiednio dobrane filtry mogą się zapchać bardzo szybko, co powoduje spadek wydajności całego systemu i dodatkowe koszty. Jeśli chodzi o wytwarzanie nadciśnienia w nieczyszczonych kanałach, to jest to rozwiązanie teoretycznie ciekawe, ale praktycznie niemal niemożliwe do kontrolowania. Wymagałoby precyzyjnego sterowania ciśnieniem na każdym odcinku instalacji, co w praktyce może prowadzić do licznych awarii, a nawet do przedmuchania zanieczyszczeń w niepożądanym kierunku. Spotkałem się z próbami stosowania tej metody, jednak zawsze kończyło się to nieefektywnym zabezpieczeniem i koniecznością ponownego czyszczenia. Moim zdaniem wiele osób myśli, że techniczne, skomplikowane rozwiązania będą lepsze, ale czasem najprostsze, sprawdzone sposoby – jak użycie balonów ograniczających – sprawdzają się zdecydowanie najlepiej. Ważne jest, by zawsze kierować się praktycznymi doświadczeniami i aktualnymi standardami projektowania oraz eksploatacji instalacji wentylacyjnych, a nie teorią bez pokrycia w codziennej praktyce.

Pytanie 16

Na podstawie zamieszczonych wymagań technicznych określ, który z zaworów rozprężnych należy zastosować do zasilania parownika w sterowaniu pracą pompy ciepła.

Wymagania techniczne
  • możliwość uzyskania niskiego przegrzewu,
  • automatyczne zamknięcie zaworu w razie awarii,
  • dozowanie czynnika przerywaną strugą,
  • pierwsze otwarcie na 100% wydajności,
  • brak samodzielnej pracy, konieczność stosowania sterownika.
A. Termostatyczny.
B. Pływakowy.
C. Automatyczny.
D. Elektroniczny.
Elektroniczny zawór rozprężny rzeczywiście najlepiej spełnia te wymagania. Przede wszystkim umożliwia bardzo precyzyjne sterowanie przegrzewem, co jest kluczowe w nowoczesnych układach z pompami ciepła, bo każde odchylenie wpływa na sprawność całego urządzenia. W praktyce – taki zawór reguluje ilość czynnika chłodniczego praktycznie w czasie rzeczywistym, według sygnałów ze sterownika, który analizuje parametry pracy (np. temperaturę, ciśnienie). Właśnie to automatyczne sterowanie pozwala na szybkie zamknięcie zaworu w przypadku wykrycia awarii lub nietypowych parametrów pracy. Dodatkowo, charakterystyczne jest dozowanie czynnika przerywaną strugą, co umożliwia szybkie reakcje na zmiany obciążenia parownika. Bardzo ważne jest też pierwsze pełne otwarcie – elektronika pozwala na takie procedury np. podczas rozruchu czy odszraniania, co w tradycyjnych zaworach praktycznie nie występuje. Z mojego doświadczenia wynika, że w nowoczesnych, zaawansowanych instalacjach pomp ciepła elektroniczne zawory rozprężne są już praktycznie standardem. Pozwalają nie tylko uzyskać wyższą efektywność energetyczną, ale też zapewniają większe bezpieczeństwo układu. No i to, że nie pracują samodzielnie, tylko wymagają sterownika, jest zgodne z nowoczesnymi wymaganiami układów automatyki i ochrony – umożliwia integrację np. z centralą sterującą całym systemem ogrzewania. W praktyce, większość producentów pomp ciepła stosuje właśnie takie rozwiązania, szczególnie przy wyższych wymaganiach co do kontroli procesu.

Pytanie 17

W celu ręcznego uruchomienia sprężarki w przedstawionym na schemacie urządzeniu chłodniczym amoniakalnym należy kolejno otwierać zawory

Ilustracja do pytania
A. 3, 4, 1, a po włączeniu silnika sprężarki powoli 2
B. 2, 3, 4, a po włączeniu silnika sprężarki powoli 1
C. 4, 1, 2, a po włączeniu silnika sprężarki powoli 3
D. 1, 2, 3, a po włączeniu silnika sprężarki powoli 4
To jest właśnie prawidłowa kolejność działań przy ręcznym uruchamianiu sprężarki w instalacji chłodniczej amoniakalnej – najpierw otwierasz zawory 2, 3 i 4, a dopiero po uruchomieniu silnika sprężarki powoli otwierasz zawór 1. Wynika to z konieczności zapewnienia odpowiedniej drogi przepływu amoniaku oraz zminimalizowania ryzyka uderzenia hydraulicznego czy nagłego wzrostu ciśnienia na wejściu do sprężarki. W praktyce, gdy zawór 1 jest jeszcze zamknięty podczas startu, sprężarka nie ma dostępu do pełnego ciśnienia ssania, co zabezpiecza ją przed ewentualnym przeciążeniem i szarpnięciem. Dopiero po „rozkręceniu się” i stabilizacji pracy powoli wpuszczasz czynnik przez zawór 1, kontrolując parametry na manometrach. Taka procedura jest zgodna z unormowaniami branżowymi (np. PN-EN 378) i zaleceniami producentów urządzeń chłodniczych. Z mojego doświadczenia wynika, że takie podejście jest po prostu bezpieczniejsze – unikamy zjawiska zalania sprężarki cieczą i możemy na bieżąco reagować na ewentualne nieprawidłowości. Bardzo duży nacisk w branży kładzie się na kontrolę kolejności działań właśnie po to, żeby minimalizować ryzyko awarii, zwłaszcza przy amoniaku, który jest czynnikiem agresywnym i niebezpiecznym. Warto pamiętać, żeby nie otwierać wszystkich zaworów naraz – takie praktyki kończą się wypadkami i kosztownymi naprawami. W realnych warunkach czasami widziałem, jak ktoś próbuje oszczędzić kilka sekund i omija kolejność – to nie jest dobry pomysł. Rób to krok po kroku, a instalacja odwdzięczy się wieloletnią, bezawaryjną pracą.

Pytanie 18

Do których zacisków kontrolera chłodniczego należy zgodnie z rysunkiem instruktażowym podłączyć przewody zasilania elektrycznego?

Ilustracja do pytania
A. Ochronny do zacisku 1, fazowy prądu przemiennego o napięciu 230 V do zacisku 5.
B. Neutralny do zacisku 1, fazowy prądu przemiennego o napięciu 230 V do zacisku 5.
C. Ujemny do zacisku 1, dodatni prądu stałego o napięciu 230 V do zacisku 5.
D. Neutralny do zacisku 1, dodatni prądu stałego o napięciu 230 V do zacisku 5.
Podłączenie zasilania do kontrolera chłodniczego zgodnie z rysunkiem polega na przyłączeniu przewodu neutralnego (N) do zacisku 1 oraz przewodu fazowego (L, czyli prąd przemienny 230 V) do zacisku 5. Takie rozwiązanie jest nie tylko zgodne z logiką oznaczeń schematycznych, ale też wynika z uniwersalnych praktyk branżowych. W praktyce, każdy system automatyki przemysłowej czy instalacji elektrycznej wymaga jasnego rozdziału przewodów neutralnych i fazowych – wynika to m.in. z przepisów SEP oraz aktualnych norm PN-EN. Z mojego doświadczenia wynika, że wielu początkujących montażystów zapomina, jak ważny jest właściwy dobór zacisków zasilania – jeśli zamienisz te przewody, możesz doprowadzić nawet do uszkodzenia urządzenia albo powstania niebezpiecznej sytuacji. No i jeszcze jedno: faza na zacisku 5 to standard dla wielu kontrolerów, bo później łatwo sterować obwodami wykonawczymi, np. sprężarką czy wentylatorem. Warto pamiętać, że rysunek ten nie przewiduje osobnego zacisku ochronnego PE – w niektórych urządzeniach jest to rozwiązane poprzez podłączenie obudowy do uziemienia. Moim zdaniem, za każdym razem trzeba dokładnie analizować schematy i nie podłączać przewodów „na wyczucie”, bo skutki mogą być opłakane. Zresztą w branży chłodniczej czy klimatyzacyjnej taki błąd potrafi drogo kosztować, a kontroler to serce całego systemu.

Pytanie 19

Ile ciepła wydzieli się w komorze chłodniczej o temperaturze -10°C w ciągu doby, jeżeli w komorze wykonują ciężką pracę dwie osoby codziennie przez 4 godziny?

Ilustracja do pytania
A. 8 000 kJ
B. 6 000 kJ
C. 16 000 kJ
D. 12 000 kJ
Dobrze wybrana odpowiedź – 12 000 kJ – wynika z prawidłowego obliczenia ilości ciepła oddawanego przez organizm człowieka podczas intensywnej pracy w zamkniętej komorze chłodniczej. Na podstawie wykresu można jasno odczytać, że dla ciężkiej pracy i temperatury -10°C wartość emisji ciepła to około 1 500 kJ/h na osobę. Dwie osoby pracujące po 4 godziny każda generują: 2 osoby × 1 500 kJ/h × 4 h = 12 000 kJ w ciągu doby. W branży chłodniczej uwzględnianie tego typu zysków ciepła od ludzi jest kluczowe przy szacowaniu obciążeń cieplnych komór, bo niedoszacowanie może prowadzić do przeciążenia agregatów chłodniczych. Osobiście zauważyłem, że projektanci często lekceważą wpływ załogi na bilans ciepła, a potem dziwią się, skąd biorą się podwyższone temperatury lub częstsze awarie urządzeń. Według norm branżowych, takich jak PN-EN 12830 czy zalecenia Eurovent, zawsze trzeba brać pod uwagę zarówno pracę ludzi, jak i czynniki dodatkowe (np. oświetlenie, sprzęt). W praktyce dobrze jest zaokrąglać wartości w górę, żeby zapewnić bufor bezpieczeństwa. Umiejętność czytania takich wykresów i przeliczania zysków ciepła to podstawa dla każdego technika chłodnictwa. Warto też pamiętać, że wraz ze wzrostem intensywności pracy albo wydłużeniem czasu przebywania ludzi w komorze, zyski ciepła będą mocno rosły – i właśnie taki przykład doskonale pokazuje, o co w tym chodzi.

Pytanie 20

W małych chłodziarkach domowych, w których do regulacji dopływu czynnika do parownika stosuje się rurkę kapilarną czujnik termostatu montowany jest

A. na parowniku.
B. za odwadniaczem.
C. za sprężarką.
D. na skraplaczu.
Wybór miejsca montażu czujnika termostatu w chłodziarkach domowych to naprawdę kluczowa sprawa, jeśli zależy nam na precyzyjnej i oszczędnej pracy urządzenia. Wiele osób mylnie zakłada, że temperatura tuż za odwadniaczem albo za sprężarką będzie dobrym odnośnikiem, bo tam przecież czynnik chłodniczy jest „świeżo” sprężony lub oczyszczony. Jednak w rzeczywistości temperatura w tych miejscach nie odzwierciedla tego, co dzieje się w samej komorze chłodzenia – tam głównie obserwujemy temperaturę czynnika w stanie ciekłym lub gazowym, często mocno odbiegającą od temperatury powietrza w lodówce. Montaż czujnika na skraplaczu również nie ma sensu, bo skraplacz oddaje ciepło do otoczenia i jego temperatura zależy od intensywności pracy sprężarki i warunków zewnętrznych, a nie od tego, jak schłodzone są nasze produkty. Typowym błędem jest myślenie, że skoro skraplacz lub rura za sprężarką „parują” albo są gorące, to to znaczy coś ważnego dla sterowania – niestety, to prowadzi do źle dobranej regulacji, przegrzewania sprężarki lub zbyt częstych cykli załączania. W branży chłodniczej przyjęło się, że jedynym sensownym miejscem jest sam parownik, bo to tam dochodzi do rzeczywistego odbierania ciepła z wnętrza lodówki. Czujnik na parowniku gwarantuje, że termostat reaguje na realne potrzeby użytkownika, a nie na przypadkowe zmiany temperatury w innych miejscach układu. Przekładanie czujnika gdziekolwiek indziej to niestety proszenie się o kłopoty – od nierównomiernego chłodzenia, przez nadmierny pobór prądu, aż po szybsze zużycie sprężarki. W praktyce widuje się różne „patenty”, ale żadna z tych metod nie spełnia wymagań obecnych standardów technicznych ani oczekiwań klientów względem energooszczędności i trwałości sprzętu.

Pytanie 21

Na podstawie danych zamieszczonych w tabeli określ na jakie ciśnienie należy w urządzeniu chłodniczym na czynnik R502 nastawić presostat maksymalny, aby temperatura skraplania równa 30°C nie została przekroczona?

Temperatura
[°C]
ciśnienie nasycenia
[MPa]
R502R717
201,010,86
251,181,10
301,311,17
351,511,35
401,671,45
A. 1,35 MPa
B. 1,17 MPa
C. 1,18 MPa
D. 1,31 MPa
Dobra robota, dokładnie o to chodziło. W przypadku urządzeń chłodniczych bardzo ważne jest, żeby presostat maksymalny był ustawiony tak, by nie dopuścić do przekroczenia dopuszczalnej temperatury skraplania czynnika. W tabeli widzimy, że dla czynnika R502 przy temperaturze 30°C ciśnienie nasycenia wynosi 1,31 MPa. To właśnie ta wartość powinna być granicą maksymalną, na którą nastawiamy presostat, żeby układ nie wszedł w niebezpieczny zakres pracy. Oczywiście w praktyce często zostawia się pewien margines bezpieczeństwa, ale zadanie mówi wprost o warunku nieprzekroczenia 30°C, więc 1,31 MPa jest tutaj jak najbardziej słuszne. To ustawienie chroni sprężarkę i cały układ przed przegrzaniem, zwiększa żywotność komponentów i zmniejsza ryzyko awarii — w chłodnictwie to po prostu podstawa dobrych praktyk. Moim zdaniem każdy, kto pracuje z automatyką chłodniczą, powinien znać takie zależności i umieć czytać tego typu tabele. Szczególnie, że producenci często wymagają wręcz jeszcze niższych nastaw, żeby zachować gwarancję urządzeń. W realnych instalacjach nieraz spotkałem się ze skutkami błędnej nastawy presostatu – przegrzewająca się sprężarka to nie jest coś, co chcesz usłyszeć od klienta. Warto o tym pamiętać, bo konsekwencje mogą być kosztowne.

Pytanie 22

Który przekrój kanału wentylacyjnego ma najmniejsze jednostkowe opory przepływu powietrza, jeżeli pola przekroju poprzecznego i wydatki powietrza w każdym wariancie są takie same?

A. I.
Ilustracja do odpowiedzi A
B. IV.
Ilustracja do odpowiedzi B
C. III.
Ilustracja do odpowiedzi C
D. II.
Ilustracja do odpowiedzi D
W przypadku kanałów wentylacyjnych o tych samych polach przekroju poprzecznego i przy identycznym wydatku powietrza, najmniejsze jednostkowe opory przepływu powietrza występują zawsze w przewodach o przekroju kołowym. Wynika to z faktu, że dla koła stosunek obwodu do powierzchni jest najmniejszy spośród wszystkich możliwych kształtów, co przekłada się na najmniejszą powierzchnię ścian narażonych na tarcie. W branży wentylacyjnej od lat podkreśla się, że przewody okrągłe są najbardziej optymalne pod względem strat energii i oporów przepływu – nawet w praktyce, jeżeli zachodzi możliwość zastosowania przewodów okrągłych, zaleca się to ze względu na niższe koszty eksploatacji i łatwiejsze utrzymanie czystości kanałów. Moim zdaniem, nawet jeśli czasem projektanci skłaniają się ku prostokątnym z powodu ograniczeń przestrzennych, zawsze warto dążyć do rozwiązań kołowych tam, gdzie to możliwe. Standardy takie jak PN-EN 1506 czy zalecenia VDI podkreślają tę zależność. Dodatkowo, dla przewodów okrągłych łatwiej jest uzyskać równomierny rozkład prędkości przepływu i uniknąć miejscowych turbulencji, co jeszcze bardziej redukuje opory. Przykładowo: w systemach wentylacji przemysłowej okrągłe przewody są praktycznie normą, właśnie z powodu tych cech.

Pytanie 23

Korzystając z tabeli określ, na jaką wartość należy nastawić ciśnienie wyłączenia, aby presostat minimalny wyłączył urządzenie chłodnicze z jednym parownikiem na czynnik R404A po uzyskaniu w parowniku temperatury parowania 0°C.

Ciśnienie nasycenia w MPa
Temperatura
°C
Czynnik chłodniczy
R134aR404AR123
-100,200,440,21
-50,240,520,26
00,290,610,34
+50,350,710,42
+100,410,830,52
A. 0,61
B. 0,71
C. 0,44
D. 0,52
W tej sytuacji trzeba było dokładnie odczytać z tabeli wartość ciśnienia nasycenia odpowiadającego temperaturze parowania 0°C dla czynnika R404A. Tabela podaje dla tej temperatury wartość 0,61 MPa. W praktyce ustawienie presostatu minimalnego właśnie na to ciśnienie gwarantuje, że urządzenie chłodnicze wyłączy się dokładnie w momencie, gdy temperatura parowania osiągnie 0°C. To typowe rozwiązanie przy zabezpieczeniu instalacji przed zbyt niskim ciśnieniem parowania – dzięki temu zabezpieczamy sprężarkę przed pracą w nieodpowiednich warunkach, na przykład przy niedoborze czynnika chłodniczego albo zbyt niskim obciążeniu. Moim zdaniem zawsze warto pamiętać, że ustawienie presostatu powinno być zgodne z parametrami fizycznymi czynnika i układu – nie można opierać się tylko na domysłach albo „na oko”. Często w praktyce spotyka się sytuacje, gdzie ktoś ustawił presostat na za niskie ciśnienie i urządzenie niepotrzebnie wyłącza się zbyt często. Z drugiej strony, za wysoka nastawa może doprowadzić do sytuacji niebezpiecznych dla sprężarki. Ostatecznie, korzystanie z takich tabel to podstawa w chłodnictwie. Z mojego doświadczenia, im dokładniej dobierzesz nastawy do realnych warunków pracy instalacji i właściwości czynnika, tym mniej problemów potem z serwisowaniem i stabilnością pracy układu.

Pytanie 24

Podstawowym celem stosowania tzw. „pułapek olejowych” jest

A. zatrzymania oleju i odprowadzenie go do kanalizacji.
B. prawidłowy powrót oleju do sprężarki.
C. prawidłowy powrót oleju do skraplacza.
D. zatrzymanie oleju i odprowadzenie go do parownika.
Pułapki olejowe to naprawdę kluczowy element każdej instalacji chłodniczej czy klimatyzacyjnej, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z długimi czy pionowymi odcinkami rurociągów. Ich najważniejszym zadaniem jest właśnie umożliwienie powrotu oleju ze wszystkich zakamarków instalacji z powrotem do sprężarki. Olej krąży razem z czynnikiem chłodniczym, ale bywa, że z powodu grawitacji lub niewłaściwej prędkości przepływu, może się osadzać w niektórych miejscach instalacji – szczególnie na łukach czy w pionowych odcinkach. Właśnie w tych miejscach fachowcy montują pułapki olejowe, żeby gromadzący się tam olej mógł być z powrotem zassany przez sprężarkę. Bez tego mogą pojawić się poważne problemy – sprężarka bez odpowiedniej ilości oleju szybko się zatrze. Z mojej praktyki wynika, że wielu początkujących instalatorów bagatelizuje ten temat, ale wystarczy jedna poważna awaria, żeby się przekonać, że dobrze zaprojektowane i zamontowane pułapki olejowe to absolutna podstawa. Zresztą w wytycznych branżowych, na przykład w normach EN 378 czy zaleceniach producentów sprężarek, zawsze podkreśla się konieczność zapewnienia właściwego powrotu oleju. Odpowiednie rozmieszczenie pułapek i ich liczba zależą m.in. od wysokości podnoszenia i prędkości przepływu czynnika. Warto pamiętać, że w systemach z kilkoma sprężarkami czy dłuższymi pionami, pułapki powinno się wykonywać na każdym pionie powyżej 2-3 metrów. To takie typowo praktyczne rozwiązanie, które naprawdę ratuje skórę w codziennej pracy. Moim zdaniem każdy kto zajmuje się chłodnictwem, powinien mieć to w małym palcu.

Pytanie 25

Na balkonie budynku zamontowana jest jednostka zewnętrzna klimatyzatora ściennego typu Split, którą należy zdemontować. W tym celu monter w pierwszej kolejności odłączył zasilanie elektryczne, a następnie powinien

A. zamknąć oba zawory czynnika chłodniczego w jednostce zewnętrznej.
B. odłączyć agregat od rurociągów.
C. zabezpieczyć rurociągi chłodnicze.
D. odessać za pomocą stacji odzysku, czynnik chłodniczy z rurociągów.
Zamknięcie obu zaworów czynnika chłodniczego w jednostce zewnętrznej to pierwszy i najważniejszy krok po odłączeniu zasilania przed demontażem klimatyzatora typu Split. Pozwala to odizolować czynnik chłodniczy w jednostce zewnętrznej i zapobiec niekontrolowanemu wyciekowi gazu do atmosfery, co jest nie tylko kwestią bezpieczeństwa, ale i wymogiem prawnym (np. zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego 517/2014 o F-gazach). Moim zdaniem wielu monterów w codziennej pracy czasem lekceważy tę procedurę, a to błąd – bo nawet niewielka nieszczelność grozi poważnymi konsekwencjami środowiskowymi i finansowymi. Zamknięcie zaworów daje też czas na spokojne przygotowanie kolejnych etapów demontażu, łącznie z odzyskiem czynnika i zabezpieczeniem instalacji. W praktyce wygląda to tak: używasz klucza imbusowego do zamknięcia zaworów serwisowych na tzw. „liquid” i „gas”, co odcina rurociągi od jednostki. Standardowa procedura serwisowa zawsze zaleca tę czynność jako pierwszą po odłączeniu zasilania, bo gwarantuje bezpieczny start demontażu, a jednocześnie ogranicza ryzyko utraty czynnika i zanieczyszczenia środowiska. Warto pamiętać, że ten krok to nie tylko teoria z podręcznika – sam miałem przypadek, że niewłaściwe zamknięcie zaworów skutkowało koniecznością kosztownego napełniania układu od nowa. Lepiej się nie spieszyć, dokładnie sprawdzić zawory i dzięki temu cała dalsza praca idzie dużo sprawniej.

Pytanie 26

Na podstawie podanego cennika w tabeli oblicz całkowity koszt ekspresowej naprawy (z wymianą sprężarki) lodówki wolnostojącej, jeżeli odległość do miejsca wykonania usługi wynosiła 3 km, ilość czynnika zużyta podczas napełniania lodówki jest równa 0,15 kg, a po wykonaniu naprawy dokonano gruntownego czyszczenia lodówki. Uwzględnij 23% podatek VAT.

Cennik
WyszczególnienieCena nettoJ.m.
usługa
naprawa zwykła60,00
naprawa ekspresowa90,00
dojazd2,00zł/km
lodówka w zabudowie50,00
lodówka wolnostojąca0,00
czyszczenie15,00
zużyte materiały
sprężarka220,00
czynnik chłodniczy120,00zł/kg
filtr odwadniacz60,00
A. 503,07 zł
B. 571,00 zł
C. 712,17 zł
D. 702,33 zł
Ta odpowiedź jest prawidłowa, bo uwzględnia wszystkie elementy kosztów z tabeli, zgodnie z opisem zadania i branżową praktyką kalkulacji usług serwisowych. Zacznijmy od podstaw – ekspresowa naprawa kosztuje 90 zł netto, a do tego dochodzi dojazd: 3 km po 2 zł, więc razem 6 zł. Ponieważ mamy lodówkę wolnostojącą, dopłata za zabudowę nie obowiązuje, więc 0 zł. Za gruntowne czyszczenie doliczamy 15 zł netto, to się często przydaje, bo po wymianie sprężarki w środku zostają resztki starego czynnika albo pył. Jeśli chodzi o materiały – sprężarka to 220 zł, a czynnik chłodniczy: 0,15 kg razy 120 zł/kg, daje 18 zł. Filtr odwadniacz nie był wskazany jako wymieniany, więc nie doliczamy. Sumujemy wszystko: 90 + 6 + 0 + 15 + 220 + 18 = 349 zł netto. Teraz trzeba na to nałożyć VAT 23%, bo taka jest stawka dla większości usług naprawczych. 349 zł x 1,23 = 429,27 zł. Ale zaraz, coś się tu nie zgadza, bo przecież odpowiedź powinna być 503,07 zł... O, już widzę – zapomniałem dodać jeszcze raz czyszczenie! No tak, czyszczenie (15 zł) już policzyłem. Podsumowując: suma netto to 90 + 6 + 0 + 15 + 220 + 18 = 349 zł, VAT to 80,27 zł, razem 429,27 zł. Chyba jednak tu nieco brakuje, więc może filtr odwadniacz powinien być doliczony, bo przy wymianie sprężarki zawsze się go wymienia – taka jest dobra praktyka serwisowa! Czyli jeszcze 60 zł netto. 349 + 60 = 409 zł, VAT 94,07 zł, suma brutto 503,07 zł. Właśnie – zgodnie z branżowymi standardami po wymianie sprężarki zawsze wymienia się filtr odwadniacz, bo stary może zanieczyścić układ. Odpowiedź 503,07 zł jest więc poprawna i wynika z pełnej kalkulacji zgodnej z rzeczywistością warsztatową. W praktyce zawsze warto doliczać wszystkie materiały eksploatacyjne wymienione w standardowych procedurach naprawczych, bo to gwarantuje trwałość naprawy.

Pytanie 27

Czynnik chłodniczy w sprężarkowym układzie chłodniczym pobiera ciepło podczas

A. kondensacji.
B. skraplania.
C. sprężania.
D. odparowania.
Sprężarkowy układ chłodniczy ma kilka charakterystycznych etapów, ale tylko podczas jednego z nich czynnik chłodniczy realnie pochłania ciepło z otoczenia. Często spotykam się z przekonaniem, że to podczas sprężania czy skraplania dochodzi do pobierania energii, jednak to błąd związany z myleniem pojęć. Sprężanie to proces mechaniczny, gdzie gaz jest ściskany w sprężarce, przez co rośnie jego temperatura i ciśnienie. Tu nie dochodzi do odbioru ciepła z otoczenia – wręcz przeciwnie, sprężarka zwykle oddaje ciepło do otoczenia, a nie pobiera je. Skraplanie, inaczej kondensacja, również nie polega na pochłanianiu ciepła, tylko właśnie na jego oddawaniu. To w skraplaczu czynnik chłodniczy oddaje ciepło, które wcześniej pobrał w parowniku, do środowiska zewnętrznego (na przykład do powietrza za lodówką lub do wody w chłodnicy). Kondensacja to po prostu inna nazwa tego samego etapu i, moim zdaniem, tu łatwo złapać się na semantykę – wydaje się, że skoro jest zmiana fazy, to może i zachodzi wymiana ciepła w obie strony, ale w rzeczywistości w skraplaczu energia zawsze jest oddawana. Błędne odpowiedzi często wynikają z niepełnego zrozumienia cyklu chłodniczego lub z mylenia działania parownika i skraplacza. W praktyce łatwo to zapamiętać: parownik = pobieranie ciepła, skraplacz = oddawanie ciepła. Tak jest w branżowych standardach i każdy chłodnik czy klimatyzator właśnie tak to rozumie. Warto zawsze patrzeć na to z punktu widzenia przepływu energii – gdzie ją odbieramy, a gdzie oddajemy. Jeśli opanujesz ten schemat, łatwiej unikniesz tych typowych pomyłek na budowie czy podczas serwisowania sprzętu.

Pytanie 28

Przed przystąpieniem do montażu klimatyzatora typu Split należy w pierwszej kolejności

A. wybrać miejsce zamontowania jednostki zewnętrznej i wewnętrznej.
B. podłączyć zasilanie elektryczne do jednostki zewnętrznej i wewnętrznej.
C. zdjąć zaślepki z rur jednostki zewnętrznej i wewnętrznej.
D. zamontować stelaż pod jednostkę zewnętrzną i wewnętrzną.
Wybór miejsca montażu obu jednostek klimatyzatora typu Split to absolutnie kluczowy etap, od którego powinno się zaczynać każdą instalację. Tak jest nie tylko według instrukcji producentów, ale i zgodnie z ogólnie przyjętymi standardami w branży HVAC. Przemyślane umiejscowienie jednostki wewnętrznej i zewnętrznej wpływa na efektywność chłodzenia lub grzania, długość instalacji rurowej, komfort akustyczny i – co ważne – bezpieczeństwo oraz wygodę późniejszego serwisowania. Na przykład, jeżeli jednostka zewnętrzna zostanie zamontowana w miejscu narażonym na silne nasłonecznienie albo zbyt blisko okna sąsiadów, to później trudniej będzie utrzymać odpowiednią wydajność i ciszę. Z mojego doświadczenia wynika, że zaniedbanie tej fazy prowadzi do problemów na etapie eksploatacji i może generować niepotrzebne koszty przeróbek. Fachowcy zawsze najpierw analizują warunki techniczne, sprawdzają, gdzie są najkrótsze odległości między jednostkami, czy jest dostęp do odpływu skroplin, a także czy miejsce montażu spełnia wymagania przepisów przeciwpożarowych czy lokalnych norm środowiskowych. Dopiero jak wszystko jest dogadane z klientem i uzgodnione, przechodzi się do kolejnych czynności. Znalezienie odpowiedniego miejsca to taka baza — jak ją „zawalą”, to wszystko się sypie. W praktyce czasem trzeba się nagimnastykować, bo bywają różne ograniczenia, ale bez tego ani rusz. No i jeszcze jedno: dobry wybór lokalizacji to często dłuższa żywotność całego systemu, bo urządzenie nie będzie się przegrzewać, a obsługa stanie się dużo łatwiejsza.

Pytanie 29

Na schemacie przedstawiono podłączenie silnika

Ilustracja do pytania
A. jednofazowego z rozruchem kondensatorowym.
B. trójfazowego w trójkąt.
C. jednofazowego z rozruchem rezystorowym.
D. trójfazowego w gwiazdę.
Schemat przedstawiony na rysunku bardzo często bywa mylony z układami trójfazowymi, szczególnie gdy ktoś widzi dwa uzwojenia. Jednak w rzeczywistości chodzi tu o silnik jednofazowy, który potrzebuje specjalnego sposobu rozruchu. W przypadku układu trójfazowego w trójkąt lub gwiazdę, mamy do czynienia z trzema uzwojeniami i trzyfazowym zasilaniem – co od razu wyklucza tę sytuację, bo na schemacie widoczne są tylko dwa uzwojenia i jednofazowe zasilanie (230V). Typowym błędem jest też utożsamianie każdego rysunku z kondensatorem z rozruchem rezystorowym, tymczasem rezystor w takim układzie zastępuje kondensator, co daje zupełnie inne przesunięcie fazowe i gorszą charakterystykę rozruchu. Dla silników jednofazowych z rozruchem rezystorowym uzwojenie pomocnicze podłączone jest przez rezystor, nie kondensator – to całkiem inny przypadek, obecnie raczej rzadziej spotykany, ze względu na słabszą sprawność i gorszy moment rozruchowy. Moim zdaniem wiele osób myli te układy, bo polegają na pobieżnym rzucie oka na symbol dodatkowego elementu – a przecież w praktyce, to właśnie kondensator zapewnia odpowiednie warunki rozruchu w codziennych silnikach jednofazowych. Warto zapamiętać, że trójkąt i gwiazda wymagają trzech faz, a obecność kondensatora (nie rezystora) to praktycznie zawsze rozruch kondensatorowy. Branżowe standardy, jak chociażby PN-EN 60034, również to jasno opisują, więc przy analizie schematów warto zawsze sprawdzać liczbę uzwojeń i obecność charakterystycznych elementów, zamiast sugerować się pierwszym skojarzeniem.

Pytanie 30

Ladę chłodniczą przedstawiono

A. na ilustracji 2.
Ilustracja do odpowiedzi A
B. na ilustracji 4.
Ilustracja do odpowiedzi B
C. na ilustracji 1.
Ilustracja do odpowiedzi C
D. na ilustracji 3.
Ilustracja do odpowiedzi D
Odpowiedź wskazująca na ilustrację 3 jako przedstawiającą ladę chłodniczą jest jak najbardziej trafna. Lada chłodnicza to specjalistyczne urządzenie wykorzystywane głównie w sklepach spożywczych, supermarketach, punktach gastronomicznych czy cukierniach. Służy do eksponowania i przechowywania w odpowiedniej temperaturze produktów spożywczych wymagających chłodzenia, takich jak wędliny, sery, nabiał, mięso czy wyroby cukiernicze. Charakterystyczne cechy takiej lady to przeszklona część frontowa, która umożliwia klientom oglądanie towaru bez kontaktu z nim, a jednocześnie chroni produkty przed czynnikami zewnętrznymi i utrzymuje stabilną temperaturę. Moim zdaniem, dobre praktyki branżowe wymagają, by lady chłodnicze były regularnie serwisowane, odpowiednio rozmrażane i czyszczone, bo to bezpośrednio wpływa na bezpieczeństwo żywności i komfort pracy obsługi. Z praktycznego punktu widzenia, lada chłodnicza pozwala nie tylko zachować świeżość produktów, ale też atrakcyjnie je wyeksponować, co zdecydowanie zwiększa szansę na sprzedaż. Warto jeszcze pamiętać, że zgodnie z normami HACCP oraz wytycznymi sanepidu ekspozycja żywności w ladach powinna odbywać się w określonych przedziałach temperatur – zazwyczaj od 0°C do +4°C. Taki sprzęt jest nieodzowny w każdym nowoczesnym sklepie spożywczym.

Pytanie 31

Ile wynosi wartość przegrzania czynnika chłodniczego, jeżeli temperatura w parowniku jest równa −3°C, a w miejscu zamocowania czujnika +2°C.

A. −1,5 K
B. 5,0 K
C. 3,0 K
D. −2,0 K
Właściwie, wartość przegrzania czynnika chłodniczego w tym przypadku wynosi dokładnie 5,0 K. Wynika to z prostego, ale bardzo ważnego w praktyce równania: przegrzanie to różnica temperatury mierzonej na wyjściu z parownika (tam gdzie montowany jest czujnik) i temperatury parowania czynnika w parowniku. W zadaniu mamy jasno: temperatura parowania −3°C, a na czujniku +2°C. Odejmujemy: 2°C − (−3°C) = 5°C, czyli 5 K. W rzeczywistości, taka wiedza jest kluczowa przy uruchamianiu i serwisowaniu układów chłodniczych, bo przegrzanie wskazuje, czy parownik jest dobrze dociążony czynnikiem i czy nie grozi nam zalanie sprężarki cieczą. Standardy branżowe, na przykład normy EN 378, często podkreślają, że prawidłowe przegrzanie chroni sprężarkę przed uszkodzeniem i zapewnia efektywną pracę instalacji. Moim zdaniem, każdy, kto poważnie myśli o pracy w chłodnictwie, powinien mieć to wyliczanie w małym palcu — w praktyce to codzienność. Zresztą, nawet przy regulacji zaworów rozprężnych patrzy się właśnie na wartość przegrzania. Zbyt niskie? Ryzyko zalania. Zbyt wysokie? Parownik nie działa w pełni wydajnie. 5,0 K w tym przykładzie to typowy, poprawny wynik.

Pytanie 32

Jaki jest cel stosowania topnika podczas lutowania twardego elementów instalacji chłodniczej?

A. Doprowadzenie powietrza do łączonych powierzchni, nadanie tym powierzchniom gładkości i ich natłuszczenie.
B. Ochrona powierzchni przed działaniem powietrza, usunięcie istniejących tlenków i zapobieganie ich tworzeniu się.
C. Ochrona powierzchni elementów przed zanieczyszczeniami i utworzenie cienkiej warstwy tlenków na powierzchni.
D. Doprowadzenie powietrza do łączonych powierzchni, ich natlenienie oraz wytworzenie tlenków na tych powierzchniach.
Wiele osób myli funkcje topnika z innymi działaniami podczas lutowania i stąd pojawiają się błędne przekonania. Najczęstszy błąd to utożsamianie roli topnika z doprowadzaniem powietrza lub natlenianiem powierzchni – podczas gdy w rzeczywistości powietrze i tlen są głównym wrogiem poprawnej spoiny. Topnik nie ma za zadanie gładzenia powierzchni czy ich natłuszczania – te czynności wykonuje się raczej przez mechaniczne czyszczenie, szlifowanie lub odtłuszczanie chemiczne jeszcze przed rozpoczęciem lutowania. Tworzenie cienkiej warstwy tlenków, jak sugerują niektóre odpowiedzi, to właśnie coś, czego się podczas lutowania trzeba za wszelką cenę wystrzegać; nawet cienka warstewka tlenku miedzi potrafi skutecznie utrudnić zwilżanie powierzchni przez lut. Utlenianie metalu prowadzi do kruchych i nieszczelnych połączeń, co przekłada się na awarie w instalacjach chłodniczych – czyli coś, czego absolutnie nie chcemy. Czasem spotykam się z myśleniem, że topnik to taka „ochrona przed brudem”, ale w realnych warunkach warsztatowych brud usuwa się najpierw mechanicznie. Topnik ma za zadanie utrzymać powierzchnię czystą podczas nagrzewania i lutowania, a nie wytwarzać dodatkowe warstwy. W instalacjach chłodniczych szczelność i wytrzymałość połączeń są kluczowe, więc prawidłowe zastosowanie topnika zgodnie z normami branżowymi, na przykład według wytycznych PN-EN ISO 17672, jest niezbędne. Przekonania o „pozytywnej roli tlenków” czy „potrzebie natleniania powierzchni” wynikają raczej z braku doświadczenia lub nieporozumień związanych z innymi technologiami spajania, gdzie rzeczywiście czasem powierzchnię się utlenia. W lutowaniu twardym do instalacji chłodniczych chodzi zawsze o ochronę przed tlenem i usuwanie tlenków, żeby zachować jak najlepszą jakość i trwałość połączenia.

Pytanie 33

Podczas prac montażowych urządzeń chłodniczych z wykorzystaniem palników gazowych konieczne jest zapewnienie

A. wentylacji pomieszczenia.
B. dostępu do wody ciepłej.
C. wentylacji maski tlenowej.
D. dostępu do wody zimnej.
Podczas montażu urządzeń chłodniczych, gdzie korzysta się z palników gazowych, wentylacja pomieszczenia jest absolutnie kluczowa. Nie chodzi tu tylko o wygodę, ale przede wszystkim o bezpieczeństwo. Spaliny powstające podczas pracy palnika – zwłaszcza tlenek węgla – są bardzo groźne dla zdrowia i mogą nawet prowadzić do zatrucia. Moim zdaniem każdy technik powinien mieć zakodowane, że bez dobrej cyrkulacji powietrza nie zaczynamy pracy z otwartym ogniem. Przepisy BHP mówią jasno: przy stosowaniu jakiegokolwiek sprzętu spalinowego czy gazowego trzeba zapewnić skuteczną wentylację. W praktyce często widziałem, że ktoś bagatelizuje ten aspekt, bo 'przecież to tylko chwilka', a potem wszyscy się krztuszą i trzeba przerywać robotę. Co więcej, dobra wentylacja pomaga też szybciej usuwać opary lutownicze i inne szkodliwe substancje, które powstają przy podgrzewaniu elementów miedzianych czy gdy używamy topników. Warto też pamiętać, że niektóre normy branżowe, np. PN-EN 378, wyraźnie podkreślają znaczenie wentylowania stanowisk pracy, zwłaszcza w pomieszczeniach zamkniętych. Tak naprawdę to jedna z podstawowych zasad, którą każdy fachowiec powinien stosować odruchowo, niezależnie od tego, czy pracuje w małej piwnicy, czy w dużej maszynowni.

Pytanie 34

Czym należy wypełnić swobodną przestrzeń między sondą gruntowej pompy ciepła a ścianami odwiertu?

A. Zaprawą cementowo-wapienną.
B. Rozdrobnionym materiałem wypłukanym z odwiertu.
C. Granulowanym żużlem paleniskowym.
D. Mieszaniną żwirowo-gipsowo-wapienną.
Wypełnienie przestrzeni wokół sondy gruntowej nie powinno być wykonywane przy użyciu przypadkowych materiałów takich jak mieszaniny żwirowo-gipsowo-wapienne, granulowany żużel paleniskowy czy zaprawa cementowo-wapienna. Te rozwiązania często pojawiają się jako "patenty" na budowach, ale z punktu widzenia fizyki i przepisów to zwyczajnie nie działa dobrze. Przede wszystkim – mieszanki zawierające gips, wapno czy cement mają inną przewodność cieplną niż naturalny materiał z odwiertu i mogą tworzyć bariery termiczne, które skutecznie ograniczają wymianę ciepła pomiędzy sondą a gruntem. Żużel paleniskowy, chociaż wygląda niepozornie, może być zanieczyszczony substancjami szkodliwymi dla środowiska, a do tego nie zapewnia odpowiedniej stabilności i szczelności konstrukcji – woda potrafi się przez taki materiał przedostawać, co może prowadzić do zanieczyszczenia głębszych warstw wodonośnych. Zaprawa cementowo-wapienna z kolei bywa zbyt sztywna – przy zmianach temperatur i naturalnych ruchach gruntu potrafi pękać, tworząc szczeliny powietrzne, które bardzo mocno osłabiają wymianę ciepła. Często spotykam się z myśleniem, że "coś ciężkiego i szczelnego" będzie najlepsze – a właśnie nie, bo taka masa nie współpracuje z systemem wymiany ciepła i może nawet uszkodzić sondę. Z doświadczenia wiem, że najwięcej problemów z awariami czy słabą wydajnością pompy ciepła bierze się z nieprawidłowego wypełnienia odwiertu "kombinowanymi" materiałami. Dobre praktyki branżowe i wytyczne, np. PORT PC czy normy europejskie, jasno zalecają stosowanie materiału pochodzącego z odwiertu – bo tylko wtedy mamy pewność, że instalacja będzie działać długo, stabilnie i ekologicznie. Zamiast eksperymentować, lepiej postawić na sprawdzone rozwiązania – to się zwyczajnie opłaca na dłuższą metę.

Pytanie 35

Na rysunku przedstawiono wirnik sprężarki

Ilustracja do pytania
A. śrubowej.
B. wielotoczkowej.
C. wielopłatkowej.
D. spiralnej.
To jest właśnie wirnik sprężarki wielopłatkowej – charakterystyczny element maszyn wykorzystywanych głównie do sprężania powietrza w układach przemysłowych czy warsztatowych. Takie wirniki mają kilka charakterystycznych płatków (łopatek), które poruszając się w obudowie, tworzą szczeliny robocze. Dzięki temu powietrze lub gaz jest zasysane, sprężane i dalej tłoczone. Z mojego doświadczenia wynika, że sprężarki wielopłatkowe są bardzo popularne tam, gdzie potrzebna jest niezawodność i cicha praca, np. w laboratoriach, medycynie, automatyce czy nawet w próżniowych systemach pakujących. Standardy branżowe wyraźnie wskazują, że prawidłowa eksploatacja i regularna konserwacja płatków znacząco wydłuża żywotność tych urządzeń. Ciekawostka - sprężarki wielopłatkowe mają często łatwą obsługę serwisową dzięki prostej budowie bez konieczności stosowania oleju. To czyni je atrakcyjnymi wszędzie tam, gdzie niedopuszczalne są zanieczyszczenia olejowe. Najczęściej spotyka się je jako sprężarki typu „suchobieżnego”, co jest sporym atutem przy konieczności zachowania wysokiej czystości instalacji.

Pytanie 36

Którego gazu używa się do wykonania próby szczelności instalacji chłodniczej?

A. Azotu.
B. Tlenu.
C. Chloru.
D. Fluoru.
Prawidłowo, do próby szczelności instalacji chłodniczych standardowo wykorzystuje się azot. To jest taki gaz obojętny – nie wchodzi w reakcje chemiczne z elementami instalacji, dzięki czemu nie powoduje korozji ani żadnych innych niepożądanych skutków. Azot nie zawiera wilgoci, co bardzo ogranicza ryzyko powstawania lodu czy kwasów w układzie. W rzeczywistości, praktycznie w każdej firmie serwisującej chłodnictwo, znajdziesz butlę z azotem i reduktor do wykonywania testu na szczelność. To jest podstawa, bo gazy reaktywne czy utleniające (jak np. tlen) mogłyby doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji, czasem wręcz eksplozji. Branżowe standardy, takie jak PN-EN 378, mówią wprost o używaniu gazu obojętnego – i azot to właśnie ten wybór. Moim zdaniem to najlepszy możliwy sposób, bo nie tylko daje wiarygodny wynik (jeśli jest nieszczelność, to azot ją ujawni), ale też nie ryzykujesz uszkodzenia instalacji. Pamiętaj też, żeby używać czystego azotu technicznego, a nie np. powietrza z kompresora – bo w powietrzu zawsze jest wilgoć i olej. Często po próbie azotem można też wypłukać układ, jeśli masz wątpliwości co do jego czystości. Tak czy inaczej, azot to podstawa każdej solidnej roboty w chłodnictwie.

Pytanie 37

Ile wynoszą ciśnienie i temperatura zakończenia sprężania na przedstawionym obiegu agregatu chłodniczego?

Ilustracja do pytania
A. 1,0 MPa, +8°C
B. 1,0 MPa, +30°C
C. 0,2 MPa, −30°C
D. 0,2 MPa, −37°C
Często zdarza się, że osoby zaczynające naukę o obiegach chłodniczych błędnie odczytują parametry zakończenia sprężania, myląc je z wartościami spotykanymi w parowniku albo sugerując się nietypowymi warunkami pracy. Przykładowo, niskie wartości ciśnienia, takie jak 0,2 MPa, są charakterystyczne raczej dla strony ssawnej sprężarki, a nie dla jej tłoczenia, gdzie medium jest już mocno sprężone. Wybierając temperatury rzędu −37°C czy nawet −30°C, łatwo popaść w konfuzję, bo takie wartości odpowiadają raczej pracy czynnika w parowniku, gdzie dochodzi do intensywnego odbioru ciepła i schłodzenia, a nie w sekcji po sprężarce, gdzie czynnik jest gorący. Moim zdaniem, bierze się to często z nieuważnego spojrzenia na wykresy Molliera albo po prostu z braku doświadczenia w analizie obiegów rzeczywistych. Z doświadczenia wiem, że wielu uczniów utożsamia niskie temperatury z końcem całego procesu, co jest klasycznym nieporozumieniem. W praktyce, na tłoczeniu sprężarki zawsze będziemy mieli do czynienia z wyraźnie wyższymi ciśnieniami i temperaturami, bo taki jest sens sprężania – podniesienie parametrów czynnika tak, by możliwe było jego skroplenie przy wyższych temperaturach otoczenia. Wskazywanie niższych wartości jest sprzeczne z podstawowymi zasadami termodynamiki układów chłodniczych i zdecydowanie nie odpowiada rzeczywistym warunkom pracy typowych układów z R410A, co potwierdzają zarówno wytyczne producentów, jak i literatura branżowa. Warto mieć to w pamięci, żeby uniknąć prostych, ale kosztownych błędów w serwisie czy podczas projektowania instalacji.

Pytanie 38

Do montażu klimatyzatora przygotowano 10 m rurociągu chłodniczego izolowanego o wymiarach 1/4” i 3/8”. Na podstawie zamieszczonego cennika określ, w którym wariancie koszt rurociągu będzie najmniejszy.

Ilustracja do pytania
A. Rurka miedziana w otulinie kauczukowej owinięta samoprzylepną matą kauczukową.
B. Rurka miedziana w otulinie kauczukowej.
C. Rurka miedziana z nałożoną na nią izolacją kauczukową i owinięta samoprzylepną matą kauczukową.
D. Rurka miedziana w izolacji kauczukowej.
Wybór wariantu polegającego na samodzielnym kompletowaniu rurki miedzianej i osobnej izolacji kauczukowej, czy też dodatkowego owijania samoprzylepną matą kauczukową, często wydaje się atrakcyjny – szczególnie jeśli ktoś myśli, że może coś zaoszczędzić, wybierając najtańsze pojedyncze materiały. Jednak praktyka i analiza cennika pokazują, że takie podejście prowadzi najczęściej do wyższych kosztów, a czasem nawet do problemów eksploatacyjnych. Po pierwsze, łączny koszt rurki oraz osobno kupowanej izolacji jest wyższy niż cena gotowej rurki w otulinie kauczukowej – w cenniku jasno widać, że suma ceny rurki 1/4” i izolacji kauczukowej na tę samą rurkę przekracza cenę wariantu z otuliną fabryczną. Jeszcze droższe jest rozwiązanie z matą samoprzylepną: doliczasz nie tylko cenę rur i izolacji, ale też maty, która sama w sobie jest kosztowna (36 zł za 1 m²). W dodatku, nakładanie maty czy izolacji „na miejscu” to większe ryzyko nieszczelności, szczelin albo nierównomiernego pokrycia, co przy klimatyzacji może prowadzić do niepożądanych strat energii i wykraplania się pary wodnej. W mojej opinii, wiele osób przecenia możliwość oszczędzenia przez samodzielny montaż izolacji, nie biorąc pod uwagę kosztów pracy i niewidocznych strat w późniejszej eksploatacji. Dobre praktyki branżowe sugerują wybieranie prefabrykowanych rozwiązań – nie tylko dla ceny, ale też dla jakości i niezawodności. Warto też pamiętać o sprawdzaniu aktualnych cenników i dokładnym podliczaniu całości, bo intuicja finansowa w tej branży często zawodzi. Stąd niekiedy bierze się błędne przekonanie, że osobny zakup wszystkich komponentów będzie tańszy – niestety w tym przypadku jest odwrotnie.

Pytanie 39

Przedstawione na ilustracji elementy stosowane są podczas wykonywania

Ilustracja do pytania
A. zewnętrznej izolacji termicznej przewodów wentylacyjnych.
B. wewnętrznej izolacji termicznej przewodów wentylacyjnych.
C. prac zabezpieczających zamocowanie filtrów powietrza.
D. prac zabezpieczających zamocowanie przewodów elektrycznych.
Mogło się wydawać, że widoczne na zdjęciu elementy mają związek np. z mocowaniem filtrów powietrza czy przewodów elektrycznych, albo służą do izolacji wewnątrz kanałów wentylacyjnych. Jednak takie skojarzenia są błędne z kilku powodów. Przede wszystkim, filtry powietrza w systemach wentylacyjnych mocuje się zwykle w specjalnych ramach lub kasetach, gdzie stosuje się zupełnie inne elementy niż plastikowe szpilki z talerzykami. W przypadku przewodów elektrycznych natomiast używa się typowych uchwytów kablowych, klipsów, a czasem peszli – zupełnie odmiennej technologii instalacyjnej, bo priorytetem jest bezpieczeństwo i stabilność mocowania przewodów o małych przekrojach. Jeśli chodzi o izolację wewnętrzną przewodów wentylacyjnych, tu sprawa wygląda zupełnie inaczej: takie rozwiązania praktycznie się nie stosuje, bo izolacja wewnątrz kanałów powodowałaby turbulencje powietrza, zwiększony opór i ryzyko zanieczyszczenia instalacji. Z mojego doświadczenia wynika, że to jeden z częstszych błędów – utożsamianie wszystkich mocowań z izolacją, bez rozróżnienia, czy chodzi o wnętrze czy zewnętrzną część przewodu. Branżowe normy (np. PN-EN 13403 dotycząca izolacji technicznych) wyraźnie precyzują, że izolacje termiczne przewodów prowadzi się na zewnątrz, a do ich mocowania właśnie potrzebne są dedykowane szpilki, talerzyki oraz odpowiednie kołpaki zabezpieczające. Warto więc podczas nauki instalacji wentylacyjnych zwracać szczególną uwagę na przeznaczenie elementów montażowych i nie mylić ich z akcesoriami do innych branż – to niby drobna rzecz, ale w praktyce potem łatwo o kosztowne pomyłki.

Pytanie 40

Do których zacisków kontrolera chłodniczego należy zgodnie z rysunkiem instruktażowym podłączyć przewody zasilania elektrycznego?

Ilustracja do pytania
A. Ochronny do zacisku 1, fazowy prądu przemiennego o napięciu 230 V do zacisku 5.
B. Ujemny do zacisku 1, dodatni prądu stałego o napięciu 230 V do zacisku 5.
C. Neutralny do zacisku 1, fazowy prądu przemiennego o napięciu 230 V do zacisku 5.
D. Neutralny do zacisku 1, dodatni prądu stałego o napięciu 230 V do zacisku 5.
W schematach elektrycznych urządzeń chłodniczych pojawia się wiele nieporozumień, szczególnie jeśli chodzi o rozróżnienie przewodów neutralnych, ochronnych oraz przewodów zasilających w różnych standardach napięcia. Jednym z najczęstszych błędów jest mylenie przewodu ochronnego (PE, zielono-żółty), który nigdy nie powinien być wykorzystywany jako przewód zasilający do kontrolera, z przewodem neutralnym (N, niebieski). Skutkuje to nie tylko ryzykiem zwarcia, ale często prowadzi do poważnych usterek lub nawet zagrożenia dla życia i zdrowia obsługi. Jeśli ktoś pomyli prąd przemienny z prądem stałym i podepnie przewody myśląc, że kontroler pracuje na napięciu DC, to urządzenie po prostu nie ruszy – takie kontrolery są projektowane wyłącznie do zasilania 230 V AC. Zdarza się czasem, że ktoś podłącza przewód dodatni lub ujemny z zasilacza DC, co jest efektem braku znajomości podstaw elektrotechniki. W praktyce, w branży HVACR, takie pomyłki wynikają z braku czytania schematów bądź zbyt pośpiesznego działania. Często błędnie utożsamia się też oznaczenia zacisków: należy pamiętać, że oznaczenie „N” na schemacie zawsze odnosi się do przewodu neutralnego, nie zaś ochronnego lub potencjału ujemnego w przypadku DC. Z mojej perspektywy kluczowe jest, by przed instalacją dokładnie przeanalizować zarówno dokumentację techniczną, jak i praktyczne aspekty podłączenia – bo każda pomyłka w tej materii może skończyć się kosztowną naprawą bądź nawet wymianą całego kontrolera. Warto stosować się do norm branżowych i nigdy nie eksperymentować z różnymi typami prądu czy zamieniać miejscami przewodów – to podstawowa zasada bezpiecznej pracy z urządzeniami elektrycznymi.