W tym zadaniu kluczowe było zrozumienie, jak wpływa rezystancja wewnętrzna woltomierza na pomiar napięcia w rzeczywistym obwodzie. Wybrałeś wartość 2,5 V i to jest prawidłowa odpowiedź – można to rozłożyć na czynniki pierwsze. Gdy suwak potencjometru P ustawiony jest dokładnie w połowie, dzieli on swoją rezystancję na dwie części po 100 kΩ każda. Między punktem środkowym potencjometru a punktem B mamy do czynienia z równoległym połączeniem rezystora R1 (100 kΩ) oraz woltomierza (również 100 kΩ). W praktyce, oblicza się najpierw rezystancję zastępczą tego równoległego połączenia (czyli 50 kΩ), a potem całość tworzy klasyczny dzielnik napięcia: jedna gałąź 100 kΩ, druga gałąź 50 kΩ. Na tej podstawie napięcie na równoległym połączeniu (czyli na woltomierzu) wynosi dokładnie 2,5 V (czyli 1/4 napięcia zasilania 10 V). To bardzo typowy przykład z realnych pomiarów – woltomierz zawsze trochę obniża wynik, jeśli jego rezystancja nie jest znacząco większa od badanej gałęzi. W praktyce zawodowej, czy to w automatyce, czy energetyce, wybiera się mierniki o rezystancji wewnętrznej wielokrotnie większej niż rezystancja badanego fragmentu, żeby nie wprowadzać błędów pomiarowych. Moim zdaniem, każdy technik powinien pamiętać o tym zagadnieniu i świadomie dobierać przyrządy do konkretnych pomiarów. Takie sytuacje zdarzają się na co dzień i jeśli ktoś tego nie uwzględni, to potem wyniki mogą być mocno zaniżone lub zawyżone. To też często przewija się w normach dotyczących pomiarów, szczególnie w energetyce i elektronice.
Odpowiedzi inne niż 2,5 V wynikają najczęściej z nieuwzględnienia wpływu rezystancji wewnętrznej woltomierza lub z błędnego zastosowania wzorów na dzielnik napięcia. Wiele osób w tego typu zadaniach popełnia klasyczny błąd – zakłada, że napięcie odkłada się tylko na połowie potencjometru, co daje 5 V lub 2x mniejsze, czyli 2,5 V – ale nie uwzględnia przy tym podłączenia równoległego rezystora R1 i woltomierza. W rzeczywistości, kiedy do punktu środkowego potencjometru podłączamy równolegle rezystor i woltomierz o porównywalnych wartościach rezystancji, to ich połączenie mocno zmienia rozkład napięć. Typowy błąd polega na traktowaniu woltomierza jak idealnego, czyli o nieskończonej rezystancji – wtedy rzeczywiście można by użyć najprostszego wzoru na dzielnik i uzyskać np. 5 V, co niestety nie odzwierciedla prawdziwych pomiarów w laboratorium ani w praktyce. Niektórzy próbują też sumować lub dzielić wartości rezystancji bez zwracania uwagi na równoległe połączenia, co prowadzi do błędnych wyników typu 3,3 V czy 4,0 V. Z mojego doświadczenia takie błędy biorą się z pośpiechu lub zbytniego uproszczenia schematu. Technicznie ujmując, dobre praktyki branżowe każą zawsze uwzględniać obciążenie woltomierza i przeliczać rezystancje równoległe, szczególnie gdy miernik ma rezystancję tego samego rzędu co badany obwód. Warto przy okazji pamiętać, że w realnych układach mierniki są częścią toru pomiarowego i mogą wprowadzać znaczące przekłamania – to też pojawia się w normach dotyczących pomiarów prądów i napięć. W pracy zawodowej, np. przy testach urządzeń lub diagnostyce instalacji, nieuwzględnienie tego obciążenia prowadzi do błędów, które potem ciężko wyjaśnić bez powrotu do podstawowych praw Kirchhoffa i znajomości prostych reguł przekształcania rezystancji.