Symbol przedstawiony na rysunku to klasyczny znak przetwornika magnetoelektrycznego, czyli tego, który wykorzystuje oddziaływanie pola magnetycznego na prąd płynący w cewce, umieszczonej w stałym polu magnesu trwałego. Taki przetwornik działa bardzo precyzyjnie, bo moment siły zależy wprost proporcjonalnie od natężenia prądu. Co ciekawe, to właśnie mierniki magnetoelektryczne są najczęściej stosowane w analogowych miernikach napięcia i natężenia, bo zapewniają wysoką dokładność i liniowość wskazań. Z mojego doświadczenia wynika, że jak ktoś pracuje z instalacjami niskonapięciowymi czy serwisuje sprzęt elektroniczny, to na pewno spotka się z takim mechanizmem. Dobra praktyka mówi, żeby używać tych mierników do prądu stałego, bo jedynie w takim układzie ich wskazania są poprawne – przy prądzie zmiennym potrzebny byłby prostownik. Przetworniki magnetoelektryczne są też bardzo odporne na wpływ zakłóceń magnetycznych z zewnątrz, głównie przez zastosowanie tzw. ekranu magnetycznego. Warto zapamiętać ten symbol i zasadę działania, bo potem przyda się w rozpoznawaniu schematów i praktycznej pracy elektronika czy automatyka. Szczerze mówiąc, nie znam lepszego rozwiązania do pomiaru prądów stałych w laboratoriach czy na stanowiskach serwisowych. To taki standard branżowy, którego warto się trzymać.
Jeśli wybrałeś przetwornik elektrodynamiczny, ferrodynamiczny albo elektromagnetyczny, to warto przyjrzeć się różnicom w konstrukcji i zastosowaniu tych rozwiązań. Przetwornik elektrodynamiczny bazuje na oddziaływaniu dwóch cewek, przez co jest wykorzystywany głównie w watomierzach i miernikach mocy, zwłaszcza przy pomiarze w układach prądu zmiennego – jego charakterystyczną cechą jest możliwość pomiaru wartości skutecznych, ale konstrukcja jest droższa i mniej odporna na drgania. Z kolei przetwornik elektromagnetyczny opiera się na przyciąganiu ruchomego elementu przez elektromagnes, co sprawdza się raczej w tanich miernikach do pomiaru prądu zmiennego, na przykład w domowych amperomierzach lub watomierzach. On niestety nie zapewnia takiej liniowości ani dokładności wskazań jak magnetoelektryczny. Ferrodynamiczny natomiast łączy cechy elektromagnetycznego z dodatkami elementów ferromagnetycznych, co poprawia czułość, ale nie rozwiązuje problemu nieliniowości i nadaje się raczej do pomiarów w energetyce, tam gdzie liczy się duża wytrzymałość i odporność na zakłócenia. Typowym błędem, który można popełnić, jest utożsamianie symbolu z ogólnymi miernikami elektromagnetycznymi, bo rzeczywiście wiele osób kojarzy podkowę z elektromagnesem, a nie ze stałym magnesem w przetworniku magnetoelektrycznym. W praktyce, jak ktoś myli te symbole, to potem łatwo o nieporozumienia przy odczytach lub nawet wyborze nieodpowiedniego narzędzia do pomiaru – szczególnie gdy chodzi o prąd stały i wymóg dużej dokładności. Moim zdaniem warto zawsze sprawdzić, czy mamy do czynienia z magnesem trwałym i cewką – to jest klucz do poprawnej identyfikacji przetwornika magnetoelektrycznego. Takie niuanse techniczne naprawdę mają znaczenie w codziennej pracy i mogą ułatwić życie, jeśli dobrze się je zrozumie już na etapie nauki.