Styl wegetatywny w florystyce to naprawdę ciekawa sprawa, bo pozwala tworzyć kompozycje bardzo bliskie naturze – wręcz takie, jakby rośliny same wyrosły w naczyniu. To właśnie tu najważniejsze jest oddanie naturalnego ruchu i dynamiki poszczególnych gatunków, zamiast sztucznego porządkowania i „układania na siłę”. W praktyce oznacza to, że projektując kompozycję wegetatywną, obserwujemy jak rośliny wyglądają w naturze – które się wyginają, które rosną pionowo, jak układają się liście czy kwiaty. Często stawia się na asymetrię i takie rozmieszczenie, żeby całość wyglądała jak fragment prawdziwego ogrodu czy łąki. Dodatkowo, moim zdaniem, ważne jest też to podejście socjologiczne – dobieranie gatunków, które naturalnie występują razem, by nie mieszać ze sobą roślin z zupełnie innych światów. To wymaga trochę wiedzy o środowiskach roślinnych, ale daje super efekty – bardzo autentyczne i kreatywne. W branży florystycznej styl wegetatywny jest doceniany za subtelność i szacunek do natury. Zresztą, wiele konkursów florystycznych promuje właśnie takie podejście jako przykład wysokich umiejętności technicznych i zrozumienia botaniki. W codziennej pracy ten styl świetnie się sprawdza w kompozycjach do wnętrz ekologicznych, restauracji czy nowoczesnych biur, gdzie liczy się naturalność i minimalizm, a nie dekoracyjność na siłę.
Często spotykanym błędem jest utożsamianie stylu dekoracyjnego z każdą efektowną lub rozbudowaną kompozycją, ale w praktyce dekoracyjność to przede wszystkim dążenie do symetrii, harmonii barw i wyrazistych form. Tutaj nacisk kładzie się na kolorystykę i geometryczność – rośliny dobierane są głównie pod kątem walorów estetycznych, a nie naturalnych powiązań czy układów w przyrodzie. Styl formalny natomiast, jak wskazuje nazwa, jest bardzo uporządkowany, wręcz sztywny. Stosuje się tu bardzo konkretne zasady proporcji, symetrii i często ograniczoną paletę roślin. Oczywiście, są sytuacje kiedy taka dokładność jest potrzebna, na przykład w kompozycjach ślubnych lub korporacyjnych, ale nie oddaje ona naturalnego ruchu i dynamiki roślin, tak jak styl wegetatywny. Z kolei styl graficzny charakteryzuje się mocnym podkreśleniem linii, kontrastów i form geometrycznych. Tutaj często rezygnuje się z naturalności na rzecz swoistej abstrakcji, a kwiaty traktowane są raczej jak elementy plastyczne do budowania obrazu niż żywe organizmy z własnym charakterem. Widziałem sporo osób, które mylą graficzne układy z wegetatywnymi, bo oba mogą być asymetryczne, ale różni je zupełnie podejście do rośliny jako materiału. Socjologia gatunków, czyli uwzględnianie naturalnych relacji między roślinami oraz ich środowisk, praktycznie nie występuje w tych stylach, poza wegetatywnym. Według dobrych praktyk branżowych, prawidłowe rozpoznanie stylu wegetatywnego wymaga obserwacji natury i szacunku do wzajemnych relacji między gatunkami, zamiast stosowania wyłącznie kryteriów estetycznych czy formalnych. W moim odczuciu najczęstszy błąd polega na niedocenianiu tej 'naturalnej logiki' w kompozycjach, przez co często mieszane są style pozornie podobne, a jednak znacząco różniące się filozofią i efektem końcowym.