Styl art déco to prawdziwy klasyk wśród kierunków wzorniczych. Został rozpowszechniony w latach 20. i 30. XX wieku i do dziś jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych nurtów w projektowaniu wnętrz czy przedmiotów użytkowych. Geometryczne formy, ostre linie, ale też elegancka prostota – to właśnie jego znaki rozpoznawcze. Dużo mówi się też o kontraście kolorów, bo art déco uwielbia zestawienia mocnych, wyrazistych barw z metalicznymi akcentami. Takie połączenia świetnie sprawdzają się w salonach, holach czy nawet biurach, gdzie chcemy podkreślić prestiż i nowoczesność, ale też nutę nostalgii. W praktyce nawiązania do art déco można wykorzystać, stosując np. mozaiki z geometrycznych płytek, lustra w masywnych ramach czy lampy z chromowanym wykończeniem. Z moich obserwacji wynika, że architekci oraz dekoratorzy wnętrz często podkreślają, iż właśnie te lśniące powierzchnie i przejrzyste kształty najlepiej oddają ducha tamtych czasów, a przy okazji wprowadzają do wnętrza świeżość i elegancję. Moim zdaniem, umiejętne nawiązania do art déco, nawet w nowoczesnych aranżacjach, mogą znacząco podnieść poziom wizualny projektu. Klienci coraz częściej doceniają takie „smaczki”, zwłaszcza kiedy cały wystrój jest bardzo świadomy i konsekwentny. W branży uznaje się, że wiedza na temat charakterystycznych cech art déco to absolutna podstawa dla każdego, kto chce projektować wnętrza z klasą.
Każdy z wymienionych stylów wnętrzarskich ma swoje unikalne cechy, dlatego tak łatwo się pomylić przy szybkim podejmowaniu decyzji. Styl etniczny opiera się głównie na inspiracjach kulturami świata – dominują tutaj wzory plemienne, rękodzieło, naturalne materiały i ciepłe odcienie. Geometryczne formy są w nim raczej spontaniczne, nie tak wyraziste i uporządkowane jak w art déco. Orientalny styl natomiast to przede wszystkim nawiązania do Azji, bogactwo tkanin, a także ornamentyka roślinna i zwierzęca. Kolory są intensywne, często głębokie, ale nie chodzi tu o kontrast, tylko bardziej harmonię i dekoracyjność. Lśniące powierzchnie pojawiają się, owszem, ale to złocenia, lakiery czy połyskliwe tkaniny – jednak w zupełnie innym, bardziej miękkim wydaniu. Styl romantyczny z kolei to łagodne linie, pastelowe barwy, kwiatowe motywy i dużo przytulności; wszystko jest tu miękkie, zwiewne, czasem wręcz bajkowe. Bardzo typowe są subtelne tkaniny, koronki, jasne drewno – ale zdecydowanie nie mocne kontrasty kolorów czy geometryczne bryły. Z mojego doświadczenia wynika, że najczęstszy błąd w rozpoznawaniu stylów to zwracanie uwagi tylko na pojedyncze elementy, bez całościowego spojrzenia na kompozycję i kontekst historyczny. W branży dekoratorskiej panuje zgodność, że art déco to synonim geometryzacji, kontrastu i połysku – co odróżnia go od wszystkich wymienionych nurtów. Zrozumienie tych subtelności jest kluczowe, jeśli chcemy tworzyć naprawdę trafione i świadome projekty wnętrz. Praktyka pokazuje, że ignorowanie tych detali często prowadzi do realizacji, które są stylistycznie niespójne albo po prostu nijakie.