Kompozycje grand rzeczywiście mają minimum 1,0 m wysokości i to jest coś, co bardzo wyraźnie odróżnia je od innych rodzajów układów florystycznych. Wynika to z samej definicji tej kategorii w branży florystycznej – standardy mówią, że kompozycje grand to najbardziej okazałe, reprezentacyjne formy, często wyeksponowane w dużych przestrzeniach, takich jak sale konferencyjne, hotele czy urzędy. Gdy pracowałem przy przygotowaniu wystroju na bankiet, to właśnie takie monumentalne dekoracje robiły największe wrażenie. 1 metr to absolutne minimum, ale w praktyce często przekraczamy tę wysokość, sięgając nawet 1,5 czy 2 metrów – wszystko zależy od miejsca i oczekiwanego efektu. Warto pamiętać, że przy tej skali trzeba bardzo umiejętnie dobierać rośliny i materiały konstrukcyjne, żeby całość nie tylko wyglądała efektownie, ale też była stabilna. Zbyt niska kompozycja nie spełniałaby swojej reprezentacyjnej roli. Moim zdaniem dobrze jest też znać różnice między kompozycjami grand a np. kompozycjami stołowymi czy okazjonalnymi, bo to pomaga unikać pomyłek przy planowaniu dekoracji na większe eventy. Takie detale często decydują o profesjonalizmie realizacji.
Analizując temat kompozycji grand, łatwo popełnić błąd, sugerując się niewłaściwą skalą czy przeoczeniem branżowych standardów. Często spotyka się przekonanie, że wystarczy nawet niewielka wysokość, by coś nazwać kompozycją grand – na przykład 0,1 m czy 0,5 m. Tymczasem te wartości są charakterystyczne raczej dla małych dekoracji stołowych, bukietów bądź tzw. kompozycji okazjonalnych, które mają zupełnie inną funkcję i wymagania. Kompozycje poniżej 1 metra nie wypełnią w odpowiedni sposób dużych przestrzeni publicznych czy reprezentacyjnych wnętrz. Pomyłką jest też zakładanie, że jedynie najwyższe, np. powyżej 1,5 metra, to już standard – takie gabaryty są zarezerwowane dla naprawdę ogromnych realizacji, np. w teatrach czy na galach. Dopiero wysokość minimum 1,0 m daje ten efekt monumentalności i widoczności, na którym zależy klientowi i projektantowi. Mylenie tych wartości prowadzi potem do nietrafionych projektów i frustracji zarówno florysty, jak i odbiorcy. W branży przyjmuje się jasne kryteria, które pomagają dobrać odpowiedni rodzaj kompozycji do miejsca, a 1 metr jako dolna granica dla grand to po prostu praktyczny kompromis – pozwala osiągnąć odpowiedni efekt, a jednocześnie nie przesadzać z wielkością tam, gdzie to nie jest potrzebne. Z mojego doświadczenia wynika, że ignorowanie tej zasady kończy się często zbyt drobnymi aranżacjami, które gubią się w dużych przestrzeniach, przez co nie spełniają swojej funkcji reprezentacyjnej.