Okrągłe cęgi to absolutnie podstawowe narzędzie, gdy chodzi o wyginanie drutu aluminiowego w precyzyjne, ślimakowate kształty, zwłaszcza w biżuterii florystycznej. Przez swoją budowę – stożkowate, gładkie szczęki bez ząbków – pozwalają na bardzo płynne formowanie spirali i łuków, bez pozostawiania nieestetycznych śladów czy zagnieceń na materiale. W praktyce, to właśnie okrągłe cęgi są najczęściej polecane w branży florystycznej i jubilerskiej do pracy nad detalami ozdobnymi, które wymagają delikatności i powtarzalnej precyzji. Moim zdaniem, bez nich ciężko byłoby uzyskać naprawdę ładne, równe zawijasy – próbowałem kiedyś robić takie rzeczy innymi narzędziami i zawsze coś nie szło tak, jak trzeba. Standardy rzemiosła mówią jasno: okrągłe cęgi sprawdzają się najlepiej tam, gdzie chcesz uzyskać estetyczne spirale, zawijasy, pętelki zarówno w cienkim drucie aluminiowym, jak i w miększych stopach. Warto jeszcze wiedzieć, że ich uniwersalność doceniają nie tylko floryści, ale też rękodzielnicy – przy robieniu kolczyków, broszek czy nawet do drobnych napraw w domowej elektronice. Dobrze dobrane cęgi (chociażby z zabezpieczeniem antypoślizgowym i odpowiednią długością ramion) ułatwiają pracę, ograniczają ryzyko uszkodzenia materiału i pozwalają na większą kontrolę nad efektem końcowym. W sumie to podstawa warsztatu, jak młotek u stolarza.
Wybór nieodpowiednich narzędzi do wyginania drutu aluminiowego w ślimakowate, dekoracyjne formy prowadzi najczęściej do rozczarowań – zarówno pod względem estetycznym, jak i praktycznym. Płaskie cęgi, choć przydatne do prostowania, zaginania pod kątem prostym czy przytrzymywania drutu, nie sprawdzają się do formowania płynnych łuków czy spirali. Ich płaskie szczęki wywierają nacisk na powierzchnię materiału, często powodując nieestetyczne spłaszczenia i ślady, które potem trudno ukryć. To dość częsty błąd u początkujących – wydaje się, że każde cęgi będą dobre, a tu jednak liczy się profil szczęk. Zaciskarka natomiast to narzędzie wyspecjalizowane, zwykle do wykonywania zacisków na końcówkach linek jubilerskich, montowania tulejek lub łączenia przewodów. Nie daje możliwości płynnego wyginania drutu, bo jej mechanizm jest zbudowany zupełnie pod inne zadania – zaciskanie, a nie kształtowanie. Wybór tackerów, czyli zszywaczy, może wynikać z niezrozumienia nazewnictwa albo mylenia pojęć – to narzędzie służy do łączenia materiałów zszywkami, przydatne w tapicerstwie czy florystyce do mocowania dekoracji, ale całkowicie bezużyteczne do kształtowania drutu. Takie błędne skojarzenia biorą się czasem z chęci uproszczenia pracy lub niewiedzy na temat specjalistycznych narzędzi. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej od razu nauczyć się rozróżniać narzędzia według ich budowy i przeznaczenia – daje to nie tylko lepszy efekt końcowy, ale też oszczędza czas, materiał i frustrację. Praktyka pokazuje, że użycie nieodpowiednich cęgów powoduje zniekształcenia, łamanie drutu i trudności z precyzją, dlatego zawsze warto postawić na okrągłe cęgi przy tworzeniu biżuterii florystycznej i wszelkich efektownych ślimaków z drutu.