Młotek to naprawdę podstawowe i bardzo uniwersalne narzędzie w kaletnictwie, zwłaszcza jeśli chodzi o ręczne zawijanie brzegów różnego rodzaju elementów wyrobu. W praktyce, kiedy przygotowuje się skórę lub inne materiały do estetycznego wykończenia brzegów, to właśnie młotek – najlepiej taki z płaską główką lub gumowy – pozwala równomiernie docisnąć i uformować materiał bez ryzyka uszkodzenia powierzchni. Z mojego doświadczenia wynika, że odpowiednie użycie młotka pomaga nie tylko uzyskać gładką linię brzegu, ale też zapobiega powstawaniu fałd czy nierówności, które potem bardzo trudno zniwelować. Tak pracuje się także w większości warsztatów kaletniczych – to zgodne ze standardem rzemiosła, gdzie liczy się precyzja i wyczucie ręki. Dobre praktyki podpowiadają też, że przy wykańczaniu brzegów, po wcześniejszym podwinięciu materiału, lekko opukuje się go młotkiem, żeby dokładnie przylegał – zwłaszcza w miejscach zaokrągleń czy rogów. Warto też pamiętać, że młotek nie tylko ułatwia samo zawijanie, ale i poprawia trwałość oraz wygląd gotowego wyrobu. Jeśli ktoś myśli o pracy w kaletnictwie na poważnie, to opanowanie techniki zawijania przy użyciu młotka jest wręcz obowiązkowe. Takie rozwiązanie stosują zarówno rzemieślnicy tradycyjni, jak i nowoczesne manufaktury, bo po prostu działa najlepiej.
Często spotyka się sytuacje, w których osoby zaczynające przygodę z kaletnictwem sięgają po wykrojnik, nożyce czy obcęgi do czynności, które wymagają zupełnie innego podejścia. Wykrojnik służy głównie do precyzyjnego wycinania kształtów z materiału – to narzędzie tnące, a nie formujące czy dociskające. Jego użycie przy zawijaniu brzegów nie tylko nie da oczekiwanego efektu, ale może nawet uszkodzić materiał, pozbawić go wymaganej elastyczności albo spowodować nierówności na krawędzi. Podobnie jest z nożycami – one są przeznaczone wyłącznie do cięcia. Ktoś mógłby pomyśleć, że przy zawijaniu da się czymś dociąć nadmiar, ale tak naprawdę samo zawijanie wymaga dociskania, a nie cięcia. Nożyce nie zapewnią jednolitego nacisku na krawędź, przez co brzegi mogą się powyginać i nie będą trzymały formy. Obcęgi natomiast – choć czasem bywają pomocne przy innych pracach związanych z montażem okuć czy zaciskaniem, to do precyzyjnego, równomiernego zawijania brzegów się nie nadają. One mogą zostawić ślady, odciski, a nawet uszkodzić strukturę skóry czy tworzywa. Głównym błędem myślowym jest tu przekonanie, że każde narzędzie do chwytania lub ściskania będzie odpowiednie do formowania brzegów. Jednak w kaletnictwie liczy się subtelność i równomierny nacisk, a nie siła czy ostrość narzędzia. Najlepsze efekty daje właśnie młotek, bo pozwala delikatnie i dokładnie wykończyć brzeg bez ryzyka uszkodzeń. To pokazuje, jak ważna jest znajomość podstawowych narzędzi i ich przeznaczenia w tej branży.