Makieta w branży kaletniczej to bardzo praktyczne narzędzie – można powiedzieć, że to taki model poglądowy w skali 1:1, tylko wykonany nie z docelowych materiałów, ale np. z tektury, filcu, taniej tkaniny czy nawet pianki. Służy głównie do sprawdzenia kształtu, proporcji i funkcjonalności projektu jeszcze zanim zacznie się szyć właściwy produkt ze skóry czy innego drogiego surowca. W dobrych warsztatach i pracowniach makiety wykorzystuje się regularnie, bo pozwalają uniknąć kosztownych błędów i niepotrzebnej straty materiałów. Sam kiedyś widziałem, jak za pomocą makiety testowano układ kieszeni w torbie – da się wtedy od razu zauważyć, czy coś jest wygodne, czy może jednak trzeba przesunąć np. pasek albo zmienić szerokość klapy. W przeciwieństwie do prototypu, który bywa już wykonany z właściwych materiałów i techniką bliską produkcyjnej, makieta jest szybka i tania w wykonaniu. W wielu branżach, nie tylko kaletnictwie, makietowanie to absolutna podstawa przy projektowaniu nowych wyrobów. Z mojego doświadczenia wynika też, że często to właśnie na etapie makiety wykrywa się najwięcej rzeczy do poprawy – dlatego ten etap w procesie projektowym jest tak ważny.
Wyrób kaletniczy naturalnej wielkości, wykonany z materiałów zastępczych, to nie jest ani półprodukt, ani prototyp, ani wzór – każda z tych nazw odnosi się do zupełnie innych etapów lub aspektów procesu produkcyjnego. Półprodukt to element powstały w trakcie produkcji, który jeszcze nie jest gotowym wyrobem, ale już nie jest surowcem – na przykład wycięta zamszowa klapa do torby, która czeka na zszycie. Prototyp natomiast to najczęściej pierwszy egzemplarz wykonanego wyrobu, bardzo często już z docelowych materiałów i w docelowej technologii, testowany pod kątem wytrzymałości, wyglądu czy funkcjonalności. Prototyp nie służy do sprawdzania samych kształtów czy ergonomii na sucho, tylko do realnych testów użytkowych. Wzór zaś, to ogólne określenie powtarzalnego egzemplarza produktu, stawianego jako przykład lub model produkcyjny, ale nie chodzi tu o model z materiałów zastępczych – raczej o gotowy produkt, czasem tzw. próbka wzorcowa. Z mojego punktu widzenia łatwo się pomylić, bo te pojęcia są trochę podobne i są używane w różnych kontekstach, ale w praktyce warsztatowej i zgodnie ze standardami branżowymi, makieta to jedyna właściwa odpowiedź na ten problem – bo jej sednem jest właśnie szybka, tania próba kształtu i proporcji wykonana na surowo, przed każdą poważniejszą inwestycją w materiały czy czas pracy. Typowym błędem jest mylenie prototypu z makietą – prototyp to już coś bardziej zaawansowanego, podczas gdy makieta to etap koncepcyjny, często bardzo uproszczony.