Garb to właśnie klasyczny przykład wady strukturalnej skóry. Chodzi tutaj o trwałą deformację w budowie, która jest widoczna na pierwszy rzut oka i wynika często z nieprawidłowego rozwoju lub uszkodzenia struktur podskórnych – np. tkanki kostnej, chrzęstnej czy mięśni. Tego typu wady pojawiają się najczęściej w wyniku wypadków, chorób wrodzonych albo przeciążenia określonego obszaru ciała przez dłuższy czas (przykładowo praca fizyczna, złe nawyki postawy). W codziennej praktyce, zwłaszcza w zawodach związanych z pracą nad ciałem – fizjoterapeuci, kosmetolodzy, niekiedy nawet technicy ortopedyczni – powinni odróżniać takie zmiany od powierzchownych defektów skóry, bo wymagają one zupełnie innego podejścia terapeutycznego. Z mojego doświadczenia wynika, że ignorowanie garbów czy innych wad strukturalnych prowadzi często do przewlekłych dolegliwości i utrudnionej rehabilitacji, dlatego warto od razu reagować i kierować na szczegółową diagnostykę. Branżowe standardy podkreślają, że garb wymaga współpracy wielu specjalistów – od lekarza, przez fizjoterapeutę, aż po psychologa, bo wpływa nie tylko na fizyczność, ale i na samoocenę pacjenta. Takie zrozumienie tematu naprawdę się przydaje, szczególnie jeśli myśli się o pracy w usługach prozdrowotnych.
Odpowiadając na to pytanie, łatwo pomylić wady skóry powierzchowne z głębszymi problemami strukturalnymi. Wśród podanych opcji piętno często kojarzone jest z trwałym śladem lub przebarwieniem – to rzeczywiście wada skóry, ale zaliczana raczej do zmian barwnikowych lub blizn, a nie do wad strukturalnych. W praktyce kosmetologicznej piętno (np. przebarwienia pozapalne, znamiona) traktuje się za pomocą zabiegów powierzchownych jak peelingi chemiczne lub laseroterapia – nie ingeruje się wtedy w strukturę skóry właściwej czy głębsze tkanki. Wiotkość natomiast to typowy przykład problemu z elastycznością skóry, często spotykany w procesie starzenia, po gwałtownych utratach wagi lub wskutek długotrwałego unieruchomienia. To nie jest zmiana strukturalna sensu stricto, bo dotyczy raczej włókien kolagenowych i elastynowych niż całych segmentów anatomicznych. Praktycy stosują tu masaże, zabiegi ujędrniające, ale nie kwalifikują tego jako wadę strukturalną. Przetłuszczenie skóry to zupełnie inna kategoria – jest funkcjonalnym zaburzeniem pracy gruczołów łojowych, a nie deformacją anatomiczną. To typowy temat dla kosmetologów czy dermatologów, którzy pracują z preparatami regulującymi wydzielanie sebum. Moim zdaniem najczęstszym błędem przy tego typu pytaniach jest utożsamianie każdej widocznej zmiany na skórze z wadą strukturalną, podczas gdy tylko deformacje przestrzenne (jak właśnie garb) wpływają na układ i funkcjonowanie głębszych warstw ciała. Warto zapamiętać, że wady strukturalne wymagają zupełnie innego postępowania niż powierzchowne zmiany czy zaburzenia czynnościowe.