Aceton to rzeczywiście najlepszy wybór do usuwania plam z żywicy w wyrobach kaletniczych, zwłaszcza jeśli mamy do czynienia ze skórą naturalną lub tworzywami sztucznymi typowymi dla galanterii. Wynika to z faktu, że aceton doskonale rozpuszcza żywice i niektóre inne substancje organiczne, a przy tym odparowuje bardzo szybko, nie pozostawiając wilgoci, która mogłaby uszkodzić materiał. Używanie acetonu spotyka się w warsztatach kaletniczych praktycznie codziennie – to taki standardowy środek do trudnych zabrudzeń, na przykład po klejach czy żywicach syntetycznych. Praktycznie każdy doświadczony kaletnik ma butelkę acetonu pod ręką, bo wiedzą, że inne domowe środki zazwyczaj się nie sprawdzają. Trzeba tylko uważać, żeby nie przesadzić z ilością, bo aceton może też rozpuścić powierzchniowe wykończenie skóry (lakier, farbę, barwnik). Moim zdaniem najlepsza praktyka to najpierw przetestować go na mało widocznym fragmencie wyrobu – tak robią profesjonaliści, bo czasem powierzchnia skóry może się nieco rozjaśnić. Warto też wiedzieć, że w standardach branżowych (np. zalecenia producentów skór i akcesoriów kaletniczych) aceton jest wymieniany jako środek specjalistyczny do tego typu zabrudzeń, o ile zachowamy ostrożność i nie użyjemy go na skóry lakierowane czy bardzo delikatne. Podsumowując, aceton to pewniak i nie bez powodu jest polecany przez fachowców. Dobrze wiedzieć, jak go używać i kiedy zachować ostrożność.
W przypadku plam z żywicy na wyrobach kaletniczych wiele osób odruchowo sięga po domowe środki, takie jak woda, ocet czy nawet alkohol. Niestety, żaden z nich nie jest skuteczny na tego rodzaju zabrudzenia – i to z powodów czysto chemicznych oraz praktycznych. Woda w ogóle nie rozpuszcza żywicy, bo żywica jest hydrofobowa, czyli nie miesza się z wodą. Efekt będzie znikomy, a wręcz można sobie narobić szkody przez rozmycie barwnika na skórze lub jej miejscowe odbarwienie. Ocet to kolejna pułapka – jest kwaśny i co prawda świetnie radzi sobie z osadami mineralnymi czy niektórymi rodzajami zabrudzeń biologicznych, ale z żywicą nie zareaguje w ogóle. Dodatkowo może być ryzykowny dla delikatnych powierzchni skóry, bo kwasy mogą ją uszkodzić, zwłaszcza jeśli jest garbowana roślinnie. Alkohol (np. etylowy lub izopropylowy) często wydaje się uniwersalny, ale w praktyce radzi sobie głównie z tłuszczami, niektórymi atramentami i codziennymi zabrudzeniami. Z żywicami przegrywa, bo te są zbyt odporne i nie rozpuszczają się w alkoholu. To częsty błąd, bo wiele osób utożsamia alkohol z mocnym rozpuszczalnikiem, a nie zawsze tak jest – szczególnie w kontekście kaletnictwa. Na koniec warto podkreślić, że domowe sposoby często prowadzą nie tylko do nieskuteczności, ale i do ryzyka zniszczenia wyrobu – uszkodzenie powierzchni, rozmycie koloru czy nawet nieodwracalne plamy są niestety częste. W branży kaletniczej trzyma się zasady, by sięgać po rozpuszczalnik dedykowany do danej substancji – tutaj aceton jest sprawdzony i rekomendowany przez fachowców, oczywiście przy zachowaniu ostrożności względem powierzchni skóry. Warto znać te niuanse, żeby nie działać na wyczucie, tylko świadomie i zgodnie z dobrymi praktykami rzemieślniczymi.