Prawidłowo! Nanoszenie kleju na tekturę zaczynamy zawsze od środka, używając do tego pędzla. Takie podejście zabezpiecza brzegi przed szybkim nasiąkaniem i deformacją, co jest częstym problemem w pracy z materiałami papierniczymi czy opakowaniowymi. Użycie pędzla pozwala na równomierne rozprowadzenie kleju, kontrolę ilości i docieranie w trudno dostępne miejsca. Według większości instrukcji i podręczników branżowych, gdy zaczynamy od środka, możemy stopniowo pociągać kolejne pasma w stronę brzegów, co minimalizuje powstawanie pęcherzyków powietrza oraz fałd, a także zapobiega zawijaniu się krawędzi. W praktyce, np. przy produkcji opakowań czy makiet architektonicznych, ta technika jest po prostu najbardziej efektywna. Co więcej, pędzel daje większą precyzję niż gąbka, bo łatwiej kontrolować siłę nacisku i ilość kleju. Widziałem już nie raz, jak osoby niedoświadczone próbowały od razu przejechać od brzegów – potem były problemy z wypaczeniem i efektem "łódki" przy schnięciu. Moim zdaniem, warto ćwiczyć tę metodę, bo to podstawa w pracy z tekturą. To trochę taka branżowa oczywistość, ale naprawdę wiele osób o tym zapomina.
W praktyce nanoszenie kleju na tekturę ma swoje jasno określone zasady, które wynikają zarówno z właściwości materiału, jak i charakterystyki pracy z klejem. Zaczynając od brzegu, niezależnie czy użyjemy pędzla czy gąbki, bardzo łatwo doprowadzić do przesycenia brzegów i ich falowania. To dość typowy błąd, który często obserwuję u osób początkujących – wydaje się logiczne, by zacząć od krawędzi, bo wtedy „zamyka się” materiał, ale w rzeczywistości prowadzi do powstawania nierówności i utraty sztywności na obrzeżach. Z kolei gąbka, choć daje wrażenie szybkiego pokrycia dużej powierzchni, nie zapewnia takiej kontroli ilości kleju jak pędzel. Przez to łatwiej o przemoczenie struktury tektury, a to już prosta droga do jej uszkodzenia czy zniekształcenia. Dobre praktyki produkcyjne, zarówno w ręcznej, jak i maszynowej obróbce, zalecają zaczynać od środka – tu najłatwiej kontrolować ilość kleju i jego rozprowadzanie, a nadmiar można „wyciągnąć” na boki, nie robiąc szkody brzegom. To, że wybierzesz gąbkę, nie oznacza automatycznie lepszej nasiąkliwości – liczy się technika i precyzja, a pędzel po prostu jest w tym dokładniejszy. W codziennej pracy docenisz to zwłaszcza wtedy, gdy zależy Ci na estetyce i trwałości połączenia. Przekonanie, że szybciej znaczy lepiej, prowadzi do typowych błędów: śladów po gąbce, zacieków czy nierównomiernego schnięcia. Z mojego doświadczenia wynika, że osoby, które zaczynają od brzegów albo stosują gąbkę, często muszą potem naprawiać efekt swojej pracy, co zabiera więcej czasu i materiału. Lepiej od razu korzystać ze sprawdzonych branżowych rozwiązań.